Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nadzieja!!! wrote:a ja małemu daje bobotic na smoczek po kropelce
bo z łyżeczki czasami nie wszystko zje
a czy Wam też tak wolno te kropelki lecą w tym leku ? bo ja kota dostaje, zanim ta kropelka wyleci ...
Robie tak samo z naszymi kropelkamitylko ja daje małemu espumisan...choc chyba przeżuce sie tez na ten bobotic bo espumisan jakos srednio na mojego malucha działa..
I tak mnie tez wkurza to że kropelki tak powoli lecą...nadzieja!!! lubi tę wiadomość
-
Co do hormonów i płaczu to ja miałam dzis w nocy takiego doła...ostatnio noce są ciezkie, dni tez generalnie nie najlepsze, mały potrafi wyc nie wiadomo o co, nie wiem czy to problemy z brzuszkiem czy co... pręży sie, kopie, drapie, rzuca rękami na wszystkie strony, nawet jak po jedzeniu jest i pielucha zmieniona...no i dzis miałam od 1 w nocy juz hardkor...2 bite godziny próbowałam go uspokoić i nic, w końcu mąż wstał do niego, a ja poszłam do łazienki sie wypłakać...miałam wrażenie że on tak na mnie źle reaguje i płacze bo jak mąz go wziął to darcie pyszczka troche sie uspokoiło..nie zasnął mu ostatecznie, ale był spokojniejszy. Po 3 godzinach padł,ale obudził sie znów po 40 minutach, głowa mnie mega bolała rano, ale cóz, w dzien tez od malucha sie nie odpocznie..mam nadzieje ze dzis bedzie w nocy troche lepiej, bo niedługo będe jak zombie chodzic..
-
Sisilla wrote:Ataga4 jest nas dwie
A my też używamy smoka, nie często, ale żeby zachować, w miarę rozsądku oczywiście, tryb spanie- jedzenie- aktywność- spanie. Najgorzej idzie wieczorkiem, bo mała by tylko na cycku wisiała. I tu moje pytanie dziewczyny do was. Jak wyglądają u was wieczory, bo my o 19 kąpiemy, potem młoda trochę aktywna i jak się zmęczy to zaczyna się gehenna, usypia i budzi się tak czasami nawet do 22, i tu mój plan legnie w gruzach, cycek co godzina i jak jest 22 to pada jak kawka. Masakra. Nic człowiek nie odpocznie, nie obejrzy a w dzień, jak jej nic nie dolega aniołek, jak w zegarku.Sisilla lubi tę wiadomość
-
Któraś z was pytała o smoczki. Też mam dynamiczny Lovi, ale zauważyłam że zachodzi Julci na nosek, więc kupiłam takie z większym przedzialem wiekowym czyli 0-6 miesięcy firmy MAM oraz NUK. Ten pierwszy jest mega cienki i delikatny w porównaniu do Lovi, a NUK wybrałam lateksowe, na razie je testujemy
-
paaolka wrote:Myślałam dziś o Tobie
mijałam na spacerze dziewczynę z wózkiem koło której szedł tez mały chłopiec i pomyślałam że może nawet nie wiem że mijam Ciebie
w sumie fajnie byłoby sie na jakis spacer wspólnie umówić
W ogóle podziwiam Ciebie i wszystkie dziewczyny które oprócz maleństw mają tez nieco starsze dziecko, bo ogarnąć dwójkę plus cały dom na pewno nie jest łatwo, ja w tym momencie nie dałabym chyba rady, bo cały czas zajmuje mi Krzyś. Co do uwsteczniania się Twojego Piotrusia to zauwazyłam taką zależność własnie u dzieciaków jak pracowałam w przedszkolu, że jak tylko pojawiało sie w domu rodzeństwo nagle nic nie potrafiły zrobic, czesto stawały sie niezbyt grzeczne, bo chciały koniecznie na siebie zwrócic uwage...takze to naturalne zachowanie starszaka. Ale wiadomo ze to nie pomaga w opiece nad malenstwem.
Hehe:) Ja dokładnie tak samo dziś miałam jak mijałam dziewczynę z wózkiem - myślałam o tym, czy to może Ty;) czyli może jednak naprawdę się minęłyśmy na Albatrosów:) na spacer wychodzę zwykle między 12 a 13, ale czasem bywa różnie;) Oczywiście niby podjazd jest zrobiony, ale ciągle czymś zastawiony i dziś okazało się, że nie mam jak wejść do bloku. Na szczęście panowie budowlańcy pomogli...
U nas wieczorne usypianie identycznie - pada dopiero ok.22, nawet później, tzn. wcześniej np. przy cycu albo na rękach, ale odłożona do łóżeczka od razu nieszczęśliwa.
Jeśli chodzi o gorsze chwile to przy pierwszym dziecku często płakałam z bezsilności, bo Piotrek był bardzo wymagający, codziennie miał kolki i ryczał, ale tak naprawdę strasznie, kilka godzin. Teraz miotam się pomiędzy jednym i drugim dzieciaczkiem i nie mam czasu na myślenie. Poza tym mam bardziej optymistyczne podejście i mniej się denerwuję, no i najważniejsze nie dzwonię często do swojego taty, który za każdym razem mnie krytykuje, chyba nieświadomie...Przy Piotrku po każdym telefonie ryczałam, teraz też pyta co słychać, ja na to, że rano biorę Magdę do łóżka, a on na to: "kto ma słaby charakter, ten ma mało czasu...". Niezłe, co:) Ale to rodzinny gen krytyki, mam nadzieję, że ja taka nie jestem;)
Magda w ogóle nie chce smoka, Piotrek też był całkowicie bezsmoczkowy. Jutro idziemy na szczepienie, zobaczymy czy będzie, bo przecież Madzia już przeszła przeziębienie (od Piotrka oczywiście), ale mam nadzieję, że już wszystko ok. Piotrek nie chodzi do przedszkola, bo od września zaczął i ciągle coś albo katar albo kaszel, więc myślę, że do lutego, marca zostanie w domu, żeby Madzia troszkę podrosła i już była po szczepieniach.
Mąż tańczy z Madzią do Kultu, więc trochę się rozpisałam. Niezła jest - zasypia przy Kulcie albo Dżemie:) Ale lecę, bo Piotkowi woda w wannie chyba już zamarzła i muszę go wygonić!
Jak się cieszę, że weekend, Mąż w domu. No i jutro mam urodziny...już 31:-/Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2014, 20:22
MOI, paaolka, Anoolka, pestka, Nelly, ataga4, lubek, Sisilla, Kakabaka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNie odzywam sie nic,bo to co mamy z Hania przez ostatnie dni to koszmar do kwadratu, jestem tak wykonczona psychicznie i fizycznie ze jakby cofnąc czas to nigdy bym niezaszła w ciąże, z tych nerwow i tego co sie dzieje niepamietam kiedy jadlam. Niechce juz nigdy kolejnego dziecka. I zadne sposoby uspokojenia jej niedzialają.wg lekarzy to minie,mam nadzieje ze doczekam czasu ciszy w domu.
-
Aniqa wrote:Nie odzywam sie nic,bo to co mamy z Hania przez ostatnie dni to koszmar do kwadratu, jestem tak wykonczona psychicznie i fizycznie ze jakby cofnąc czas to nigdy bym niezaszła w ciąże, z tych nerwow i tego co sie dzieje niepamietam kiedy jadlam. Niechce juz nigdy kolejnego dziecka. I zadne sposoby uspokojenia jej niedzialają.wg lekarzy to minie,mam nadzieje ze doczekam czasu ciszy w domu.
Mnie też takie myśli nachodzą jak Mała płacze i nic nie pomaga.
Już nie mówie moim mega dole:/ -
Ja szczerze współczuję wszystkim mamom które mają problemy ze swoimi maluszkami. My na razie mamy spokój i mam głęboką nadzieję, że po szczepieniu się to nie zmieni
w poniedziałek mamy szczepienie i bardzo się boję, bo znów ostatnio natknęłam się na program o mamie, której dziecko po szczepieniu dostało dziecięcego porażenia mózgowego.
Co do smoczków my mamy z aventu i sprawdzają się idealnie. Karolinka ssie pierś bardzo dobrze i szybko, dlatego ma silną potrzebę ssania, bo pierś jej nie wystarcza, a nie pozwalam jej na odpoczynek i smoczkowanie piersi, bo bardzo mi ulewa, dlatego ja daję smoczek kiedy tylko ma ochotęMOI lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNelly wrote:Nie wiem, mamy dynamiczny smoczek uspokajający Lovi, a jaki polecasz? Nie jestem jakoś specjalnie napalona na smoka, więc nie interesowałam się rodzajami...
-
nick nieaktualny
-
Aniqa wrote:Nie odzywam sie nic,bo to co mamy z Hania przez ostatnie dni to koszmar do kwadratu, jestem tak wykonczona psychicznie i fizycznie ze jakby cofnąc czas to nigdy bym niezaszła w ciąże, z tych nerwow i tego co sie dzieje niepamietam kiedy jadlam. Niechce juz nigdy kolejnego dziecka. I zadne sposoby uspokojenia jej niedzialają.wg lekarzy to minie,mam nadzieje ze doczekam czasu ciszy w domu.
-
Aniqa wrote:Nie odzywam sie nic,bo to co mamy z Hania przez ostatnie dni to koszmar do kwadratu, jestem tak wykonczona psychicznie i fizycznie ze jakby cofnąc czas to nigdy bym niezaszła w ciąże, z tych nerwow i tego co sie dzieje niepamietam kiedy jadlam. Niechce juz nigdy kolejnego dziecka. I zadne sposoby uspokojenia jej niedzialają.wg lekarzy to minie,mam nadzieje ze doczekam czasu ciszy w domu.
Kochana nie martw się to minie, obiecuję~! Moja mama mówiła, że i ja i moj brat-kolki dzień i noc...normalnie na śpiocha nas bujała i myslała, że nie da rady. A tu przyszedł 3 miesiąc i jak reka odjął. ZObaczysz, a Ty juz masz Hanulke prawie 3 miesięczną! Wiem, że jest ciężko ale dasz radę! Trzeba wierzyć, że to minie