Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny dziekujemy za komplementy!:* mala zdecydowanie podobna do meza to fakt, chociaż jak się urodzila bylo to bardziej widac
oczy za to po mnie, trafna uwaga
Limerikowo mam nadzieje ze ta krew to nic groźnego. Chyba bym sprawdzila to u lekarza.
Fajnie ze piszecie tyle o kaszkach bo my jeszcze zadnej nie probowalysmy i nawet nke bylam swiadoma ze tyle w niektorych cukru!! -
kalika wrote:Właśnie się zastanawialam ostatnio, jak bede robiła kasze, bo gotowanie jej na swoim mleku jest bez sensu, bo i tak wszystkie cenne składniki zginą. Dodawanie do gotowej, goracej kaszki da podobny efekt, a chłodna nie wiem czy przypadnie do gustu małemu. Póki co myślę, że będę robiła na wodzie. A Ty jak to przyrządzilas?
Nie wiem, czy zgłębialas temat kasz, ale składy tych gotowcow są fatalne. Masa w nich cukruPrzykladowo, w 100g bananowej kaszki ryżowej Bobovita jest 20g cukru. Słabe to troche, choć w smaku pewnie super
Dlatego nie kupowałam tych smakowych cudów tylko wzięłam tę bez cukru. Zgodnie z informacją z opakowania 0g cukru.
A zrobilam ją na wodzie - taką bardzo gęsta, przestudziłam do temperatury mniej wiecej swojego pokarmu i go dodałam. Też się zastanawiałam czy nie lepiej taką ciepłą, ale marchewka nie była gorąca i mleko z cycka też nie tryska w temperaturze lawy
Ale generalnie kaszki jakoś mnie jeszcze nie przekonują. Chyba póki co skupię się na warzywach i za jakiś czas owocach.kalika lubi tę wiadomość
-
Kryzys biegunkowy oficjalnie uznaje za zakończony! 3 tygodnie sraczki to zdecydowanie za długo, Borysowi chyba jakoś bardzo nie przeszkadzało, ale ja mialam juz zdecydowanie dość przebierania i prania, wszystko w kupce... co najlepsze, przeszło samo! Posiew czysty, badanie na rota negatywne, alergie też wykluczylam (wyelimimowanie mleka nie robiło różnicy), po prostu przyszedł dzień pod koniec zeszłego tygodnia gdy kupa sie naprawila. Pediatra mówi, że może to się dostrajal uklad pokarmowy, albo jakiś wirus, ktory nie dal innych objawów.
No nic, skoro brzuszek wreszcie pracuje jak należy powoli zaczynam myśleć o jakimś warzywku dla Boryska. Pewnie na pierwszy strzał pójdzie marchewka, najpewniej ta ze sloiczka, ale rozważam też kupienie jakiejs eko marchewki i ugotowanie jej samemu. Poradzicie jak sie za to najlepiej zabrać, tak czysto praktycznie.
Moje wątpliwości:
- jak bardzo rozgotowac warzywko
- czym rozdrobnic (pamietajac ze rozmawiamy o jednej marchewce)
- czy mozna ugotowac wiecej i w lodowce miec na nastepny dzien / dni?
- czym zabezpieczacie lezaczek (bo zakladam, ze na siedzaco w krzeselkach jeszcze nie karmicie)Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2017, 15:21
Sylwia91, Chwilka84 lubią tę wiadomość
-
Karolina, super, że u Boryska poprawa! Dobrze, że żadna alergia nie wyszła
Co do marchewki to z gotowaniem nie powiem jeszcze z doświadczenia, bo czekam na świeże polskie warzywa (jakoś mi się wydaje, że nawet te eko muszą być czymś zabezpieczone, żeby przetrwać zimę), ale później jak najbardziej będę sama gotować.
Myślę, że trzeba ją mocno rozgotować i na początku będę rozdrabniać blenderem.
No i wydaje mi się, że maks 48 godzin takie coś można trzymać.
A co do bujaczka to u nas jest taka jakby nóżka, którą można odgiać i zablokować bujak w pozycji siedzącej.kkkaaarrr lubi tę wiadomość
-
A ja mam pytanie z innej beczki. Może mamy starszych szkrabów pomogą, bo doświadczenie większe
Jakiś pomysł na miejsce do przewijania?
Olek niestety wyrósł z przewijaka. Wystajr już za niego i mam wrażenie, że robi się coraz mniej bezpiecznie, bo on jakiegoś adhd dostaje zawsze na przewijaku. A dłuższych niestety nigdzie nie widziałam. -
NiecierpliwaKarolina wrote:A ja mam pytanie z innej beczki. Może mamy starszych szkrabów pomogą, bo doświadczenie większe
Jakiś pomysł na miejsce do przewijania?
Olek niestety wyrósł z przewijaka. Wystajr już za niego i mam wrażenie, że robi się coraz mniej bezpiecznie, bo on jakiegoś adhd dostaje zawsze na przewijaku. A dłuższych niestety nigdzie nie widziałam.
Karolina ja przewijałam przeważnie na łóżku tylko zawsze dawałam podkład w razie gdyby była jakaś niespodzinka w trakcie przewijania. Na przewijaku zresztą też mam zawsze podkład . Taki ja poporodowy na łóżko tylko rozmiar 40x60. Ignaś też już jakis duży na tym przewijaku, pewnie niedługo z niego zrezygnujemy tym bardziej ze bardzo ruchliwy jestNiecierpliwaKarolina lubi tę wiadomość
-
Sylwia, piękne zdjęcia i absolutnie zachwycający duet mama&córcia
Basia jest rozkoszna, a Ty po prostu promieniejesz! Ujęcia pt. noski-noski strasznie Wam zazdroszczę, bo jest mega rozczulające - chyba też musimy sobie takie sprawić z Oliwcią
Odnośnie rozszerzania diety, to do przysmaków małej dołączył ziemniaczek i deserek z Hippa jabłko z truskawką. Córcia je aż jej się uszy trzęsąPodczas ostatniego wypadu na miasto zaopatrzyłam ją też w kubeczek tommee tippee od 4 miesiąca. Bardzo jej się spodobał, choć musi się jeszcze nauczyć, że aby się cokolwiek napić, to musi aktywnie ssać.
Z najnowszych obserwacji wiem natomiast, że na tym etapie rozwoju mała nie znosi jakichkolwiek gości. Nie mówiąc już o imprezach typu urodziny, czy imieniny. Ostatnie skończyły się tak przeraźliwym płaczem, że nic nie było w stanie jej uspokoić. Po dwóch godzinach męki i lamentu, wróciliśmy do domu, w którym czuje się zdecydowanie najlepiej i w którym od razu odzyskuje humor.
Sylwia91 lubi tę wiadomość
-
Reni@ wrote:Karolina ja przewijałam przeważnie na łóżku tylko zawsze dawałam podkład w razie gdyby była jakaś niespodzinka w trakcie przewijania. Na przewijaku zresztą też mam zawsze podkład . Taki ja poporodowy na łóżko tylko rozmiar 40x60. Ignaś też już jakis duży na tym przewijaku, pewnie niedługo z niego zrezygnujemy tym bardziej ze bardzo ruchliwy jest
-
Kkkaaarrr super, że macie problem z głowy
Karolina ja też przewijam na miękkim wielorazowym przewijaku, który kładę na naszym łóżku. Szału nie ma jeśli chodzi o wygodę, ale nie mam innego pomysłu.
A wiecie że zacne grono tegorocznych pazdziernikowek otwiera dziewczyna w ciąży trojaczejto się nazywa podejść do tematu z rozmachem
diewuszka86, kkkaaarrr, Sylwia91, Eryka, NiecierpliwaKarolina lubią tę wiadomość
-
Ja swojego dziecka w domu nie trzymam ani w salonie na kanapie ani na naszym lozku. Przewijam go najczesciej na ziemi na macie, w sumie to tam spedzamy wiekszosc dnia.
Na lozku lezy tylko u moich rodzicow i u tesciowej, ale juz tez zakupilam maty do tych domow, wiec spadl Jasiek na ziemie, tam bezpieczniej i moze brykac do woli. -
Nasz Kubuś też już niedługo wyrośnie z przewijaka. Wtedy mam zamiar korzystać z łóżka. Ręcznik i mata powinny wystarczyć. Mniej to wygodne, ale nie mam innego pomysłu.
U nas chyba skok. Kuba je częściej, rzuca się przy cycu i płacze czasem tak, że nie można go uspokoić nawet w pozycji pionowej, którą uwielbia. -
Godzina 8.20. Piję CIEPŁĄ kawę i spokojnie zjadłam śniadanie bo moje bobasy jeszcze śpią
nie myślałam że się tego doczekam w najbliższym czasie
kalika, Eryka, Ola_Ola, Sylwusia100, Sylwia91, szynszyl, NiecierpliwaKarolina, diewuszka86, Chwilka84 lubią tę wiadomość
-
Blu, fajnie że potrafisz się tym cieszyć, bo ze mną coś nie tak w tym zakresie
Mój Miki miał wczoraj dzień spiocha. Poszedł spać o 20:30 i spał do 7:00. Zjadł mleko i spał znów do 11. Potem dwa razy po 2 godziny zabawy, podczas których ziewal i znów po 1,5 godziny snu. Zamiast się cieszyć, to się zamartwialam. Mam nadzieję, że dziś da mi się we znaki, jakoś spokojniejsza wtedy jestem ;p
Blu lubi tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*
-
diewuszka86 wrote:Nasz Kubuś też już niedługo wyrośnie z przewijaka. Wtedy mam zamiar korzystać z łóżka. Ręcznik i mata powinny wystarczyć. Mniej to wygodne, ale nie mam innego pomysłu.
U nas chyba skok. Kuba je częściej, rzuca się przy cycu i płacze czasem tak, że nie można go uspokoić nawet w pozycji pionowej, którą uwielbia.
Też to przerabialiśmy niedawno. Teraz Leon marudzi tylko w dzień, ale to przez dziąsła. Jak Wam noc zleciala?