Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Powiem Wam, ze te brawa dla dziadkow chyba jednak sie nie naleza. Normalnie jakby mi ktos dziecko podmienil, az iskierki ma w oczach lobuz, widac ze mu na wszystko tam pozwalali. Sciagnelam meza wczesniej z roboty bo juz nie mam na niego sily... caly czas sie przewraca jakby oduczyl sie chodzic chyba ciagle go nosili... i przychodzi sie ciagle przytulac, serio ktos mi podmienil dziecko, ratunku!
U nas Sylwia bedzie kolyska mysle ze pospi w niej z 5m, wiec potem Jasiowi kupimy normalne lozko. A Mala bedzie spala w tym po Jasiu. Biedna musi miec wiekszosc rzeczy po braciszkuSylwia91 lubi tę wiadomość
-
Melduje się po przetoczeniu - przeżyliśmy, nie było tak źle. Nastepne 14 lutego.
Sylwio, moja znajoma ma taką kolyske na kółkach, bardzo wygodną, poręczna. Mozesz sobie jeździć z nią po całym mieszkaniu, gdzie Ci wygodnie.Ola_Ola, Sylwia91, Jutysia lubią tę wiadomość
-
Anienka u nas Hubert wie u kogo na co może sobie pozwolić. Oczywiście najbardziej słucha się mnie, ja jestem nie dobra mama, która zabrania. Ale musiałam sobie z nim poradzić jak zostajemy sami. Najbardziej pozbadl teściowa, robi z nią co chce. A jej już się ode mnie dostało kilka razy za głupie rzeczy, które z nim robiła. Było już pstrykanie światłem a najglupsze to wsadzanie go na parapet. Normalnie myślałam, że ją przez okno wyrzuce jak o tym się dowiedziałam. Mieszkamy na 3 piętrze. Jak mu teraz będzie takie rzeczy pokazywać to on później sam sobie wejdzie i wypadnie. Bo będzie myślał, że tak można. Głupia baba i w wyjątkowych sytuacjach zostawiam jej Huberta.
-
Szynszyl, u nas Michał ma łóżko 140x70 z funkcją tapczanika, więc na razie nie planujemy zmiany łóża
Sylwia myślę że dostawka to dobry pomysł.
My kołyski nie używaliśmy, a i w dzień mało był bujany, myślę że by się przyzwyczaił i domagał się strasznie.
U nas też mycie zębów i mleczko.
Sylwia91 lubi tę wiadomość
-
Kkkaaarrr nie dam rady wyjść z pokoju i zostawić jej płaczącej. Już wolę ją na łóżku chociaż się wala na mnie i na męża i wcale nie śpi ale lepsze to niż płacz... Liczę na to że kiedyś jej to po prostu minie w końcu już taka duża jest.
Ola my mieliśmy kołyskę do Basi i mimo że ją bujałam w kołysce to wcale nie zauważyłam żeby się tego domagała. Jak jest śpiąca to po prostu przytuli się do mnie i śpi. Niestety sprzedaliśmy ją ale była dość duża i ciężka i bez kółek więc lipa. Ta dostawka co patrzyłam ma.funkcje łóżeczka i ma kółka więc mogłabym ją transportować łatwo. Chyba ją kupimyWiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2018, 18:15
-
A co do zachowania.. Basia najgorsza jest przy mnie. Próbuje sobie pozwalać na wszystko mimo że to ja właśnie jej wszystkiego zabraniam teraz jeszcze jest u nas do pomocy dla mnie babcia.. bo często rodzice i mąż pracują w tym samym czasie i powiem Wam że non stop ją upominam bo jak nie na rękach to ciągle za nią chodzi... Potem będę miała problem bo ja nie będę w stanie jej poświęcić aż tyle uwagi jak Marysia się urodzi...
-
Sylwusia100 wrote:To moja teściowa chodzi za małym cały czas. Nie da mu się samemu pobawić tylko mu przeszkadza.
-
U nas Hubert od początku umie się sam bawić. Ja go tak uczyłam bo jestem z nim w dzień cały czas sama, więc inaczej bym nic nie zrobiła. On weźmie sobie książeczkę a ona od razu a masz samochodzik albo klocuszki. Od razy coś innego mu wtyka. Mały z pchaczem albo przy samochodach ładnie sobie chodzi. Jak ma coś na drodze to sam sobie poradzi. Odwraca tak zabawkę, żeby mógł iść. A ona tak go obkrecala, że mały się przewrócił i był guz. Wiem to nic strasznego, nie pierwszy i ostatni ale jak sam chodzi to się nie przewracal. Niestety do mojej teściowej ciężko dotrzeć. Dlatego Hubert bez mojej opieki zostaje z nią tylko w wyjątkowych sytuacjach i to nie na długo.
-
Ej dziewczyny, ale dziadki chca sie nacieszyc troche z wnukami i sie z nimi pobawic, wiec juz nie przesadzajmy az tak bo my te istoty mamy na codzien. Z tym to ja sie nie dziwie, w sumie to dziadki sa do rozpieszczania. Ja stwierdzilam, ze jednak on sie za mna stesknil i dlatego tak chodzi i sie przytula. Jak byl ciagle tata tata, tak teraz tata wrocil z pracy a on ciagle wisial na mnie i sie przytulal. Na szczescie poszedl spac a jutro sobota i jest z nami ojciec. Jakos wroci do trybu naszego a nie dziadkowego
My mielismy kolyske do spania tylko, nie reagowal na bujanie w ogole, jak byl malutki to usypial tylko na rekach.
U nas mleko, mycie zebow, pizamka, lozeczko i ksiazeczka - taki rytual bez kapieli, a z kapiela mleko je po i w pizamce juz, zabki, ksiazka i spac.
-
Sylwusia, aja uwazam, ze lepiej oddac dziecko dziadkomi wyjsc i sie nie denerwowac co oni z dziecmi robia i jak sie bawia i co im gadaja, a tesciowa to taka jednostka ktora samym faktem ze jest tesciowa wkurza ja wole Jasia zawiezc do tesciowej niz jak ona tu przyjezdza i slucham co do niego gada :p tak samo i u moich rodzicow. Jak posiedzi raz w tygodniu to nie oduczy go Twoich jakis wycwiczonych schematow. A i dziadki sie naciesza i dziecko tez sie nacieszy ze w koncu moze robic co innego niz z mama
Sylwia91 lubi tę wiadomość
-
Anienka tak tak tylko tu u mnie akurat mowa o pra babci Basi. Samej jej z małą nie zostawię na bank. Już raz chciała ją wziąć na dwór jak było ciepło to mówię ok skoro tylko na podwórko to ubrałam małą. Ja wyglądam przez okno a ona już za furtką! O zgrozo! Ale się wku..rzyłam. u nas na wsi akurat tutaj z naszej strony nie ma chodnika, jeździ dużo aut bardzo szybko w tym tirów. Nieraz sama miałam niebezpieczne sytuacje na drodze bo omijają w ostatniej chwili..a gdyby coś innego się stało to niewiadomo potem do kogo pretensje. Od razu otworzyłam drzwi i powiedziałam że ma nie chodzić z nią na ulicę tylko na podwórko. Pobyła 5 minut i przyniosła Basię zapłakaną z gilem po pas. Coś jej się przypomniało rozejrzała się że nie ma mamy, nie ma taty i w płacz. Dlatego sama z nią nie zostanie. Co innego moja mama. Tutaj mam zaufanie na milion procent i nawet nie dzwonię często jak wyjdę co najwyżej napiszę smsa co porabiają
-
Z moimi rodzicami mały zostaje jak jest tylko okazja. Niestety mieszkają daleko. A ja wiem, że teściowa musi się z nim nabawic no ale pstrykanie światłem ponad pół godziny to nie zabawa dla małego dziecka. Innym razem było siedzenie na parapecie, które też trwało koło godziny. Ja się boję, że coś może mu się stać przez te jej zabawy. Bo ona najpierw robi a później pomyśli, albo nie nawet nie pomyśli. A jeszcze jedna zabawa byla: pstrykanie swiatlem w piekarniku. Gdzie wie, że bardzo ograniczam przebywanie małego w kuchni.
-
No tak. Każda z nas wychowuje dziecko po swojemu i wkurza nas, gdy nam ktoś zaczyna rządzić po swojemu. Moja mama i moja teściowa w wielu kwestiach mają tak różne spojrzenia na opiekę nad malym dzieckiem, że jak się ich obu posłucha, to mozna dostać rozdwojenia jaźni. Fakt, niektóre pomysły trudno mi przyjąć, ale w ogólnym rozrachunku... dzięki Ci, Panie Boże, i za mamę, i za tesciowa! Gdyby nie one, nie dałabym rady przetrwać najtrudniejszych chwil w chorobie, zmeczeniu, a i codzienność bylaby bardzo trudna. Pomagają, jak mogą. I całym sercem kochają Mikusia.
-
Moje dziecko dba o to żebym się przed porodem nie przyzwyczaiła do spania.. od 1.45 nie śpię bo królewna chciała sobie pogadać na łóżku i skakała a to po mnie a to po mężu.. i ciągle hi hi hi i ha ha ha o ludzie.. zasnęła o 5 a mi już się nawet nie chciało spać ale złapałam jeszcze 40min drzemki i pędzę na zajęcia zaraz. W poniedziałek rano dzwonię do lekarza. A już było trochę lepiej...
-
U nas tez byl etap chodzenia na palcach i do dosc dlugo ale przeszlo i chod byl i jest prawidlowy u starszej corki
Ja usypiam max 1h i odkladam.jal jest placz i nie zasypia to ponownie tule i za kolejne 10-20min odkladam.po 3 probach odlozenia wolam meza na zmiane i spia oboje