Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Reniu jak tam chłopcy się maja?
My na dzień babci i dziadka wysłaliśmy kartkę z życzeniami i do tego taki vital tonic. A mojej mamie zawieźliśmy osobiście.
Blu ja Ci powiem, że dziadkowie z drugiego końca Polski to co rusz pytają gdzie zdjęcia takie wydrukowane, a ja nigdy nie mam czasu żeby poprzegladać i wywołać -
Ja mam Huberta już chyba 4 albumy. Raz na pół roku pozgrywam i wywołuje. Od razu biorę kopie dla moich rodziców i teściowej. A z sesji i urodzin zrobiłam większy format i dostali w ramce. Moja babcia, czyli Hubcia prababcia zawsze bardzo się cieszy jak jej przywieziemy zdjęcie małego
-
Dziewczyny nie poznaje mojego dziecka!! Wieczorem zasnęła o 23.30, a po chwili marudziła już więc wzięłam ją do nas. O 2:30 mocno się kręciła to obudziłam męża żeby szybko zrobił jej mleko. Zjadła i spala dalej! Szok! Do 8! nie dawałam jej syropu bo ostatnio bardzo się zanosiła i myślę że to po nim.
Jakby tego było mało to poszłam z nią na spacer bo kupiliśmy wózek dla Marysi i stwierdziłam że wypróbuję z Basią spacerówkę, bo w parasolce nie chce wcale siedzieć. Nie dość, że ani razu nie miałknęła nawet to jeszcze zasnęła! Nigdy się to nie zdarzyło na spacerze!Blu, Reni@, Jutysia, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Sylwia no to super
My daliśmy kalendarze ze zdjęciem Miśka.
Limerikowo, też zazdroszczę wakacji odpoczywajcie. My planujemy wakacje na wrzesień.
A i sankujemy się od kilku dni, ale ma frajdę. No i wózek od pewnego czasu przestał parzyć, może dlatego że się wygłupiam, że jedzie "wyścigówką"
Zdrówka potrzebującym!
Anienka jak u was z ogarnianiem nowej rzeczywistości?Sylwia91, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
My z prezentem na dzien dziadkow czekalismy do samego konca bo chcialam zamowic kubek tez ze zdjeciem Oli. Juz mialam w poniedzialek zamowic tylko z Jasiem i zapomnialam, a we wtorek urodzilam. W koncu zrobilismy laurki z odciskami stop Jasia i Oli w domowych farbkach zabarwionych sokiem z burakow. Dzieci jako pieczatki nie byly zadowolone nakleilam jakies naklejki i wlozylam do ramki. Do tego bukiecik kwiatow i tofifi dla dziadka
Druga babcia przyjezdza jutro.
Ola dziekuje, milo ze pytasz. Olcia jest grzeczna, w ciagu dnia je i spi, w nocy troche gorzej, ale musze ja przestawic bo chyba myla jej sie pory dnia. ale ogolnie nie jest zle. Fajnie ze mam ja juz po tej stronie swiata i cudownie jest nie byc w ciazy i ze mozna wszystko jesc i nie jeczy sie na kazdy ruch swojego ciala juz mialam tego dosc!Sylwia91, Blu, Reni@ lubią tę wiadomość
-
szynszyl Mikołaj całkiem nieźle, trochę kaszle jeszcze
Ignasia jutro zabieram do lekarza. Chcę żeby go ktos osłuchal. Nasza pediatra jutro przyjmuje po południu. Musze z rana podjechac do przychodni i umówic się na najpóźniejszą mozliwą godzinę zeby zdążyć z pracy wrócic.
Wczoraj znów miał temperaturę i pół nocy mokry kaszel. W dzień tragedii nie ma ale chcę wiedziec czy to od zębów czy faktycznie "coś" mu dolega. Zresztą na dłuzszą metę nie mogę go tak dług sama faszerować syropami
Blu rozumiem ze dzieci odtąd będą razem spały ? Fajnie ze obyło się bez komplikacji.
My póki co śpimy wszyscy w jednym pokoju. Jeszcze jakieś 3-4 tygodnie i nareszcie będę mieć sypialnię więc wtedy zostaną w pokoju sami
Sylwia oby tak dalej
Anieńka dobrze ze Ola grzeczna Nie tylko jej się pory dnia i nocy poukładają i będzie superSylwia91 lubi tę wiadomość
-
Jasio większość czasu ignoruje siostre, a jak się nią zainteresuje to np próbuje jej włożyć w rękę jej smoczek, którego tak w sumie średnio ma czas i chęci ciumkać i chyba nie rozumie, że ona nie potrafi go złapać w rączki. Przychodzi też czasem i z taką gracją ją głaszcze po główce. Dziś się pytam Go "Jasiu gdzie jest dzidzia?" a on przychodzi do mnie i mi odsłania brzuch - a swoją drogą ja dalej wyglądam jakbym była w 4-5miesiącu Jutro Ola już kończy tydzień, nawet myślałam, czy nie wyjść z nią już na dworek na 10min Ale widzę że już temp -6,5st, więc pewnie jutro jeszcze się wstrzymamy z mała, ale ja wybiore się z Jasiem i sąsiadką. Siedziemy z mężem we dwoje i w sumie to nudzimy się takie grzeczne dzieci to i nie ma co z nimi robić, a ja naprawdę czuje się już jak normalny sprawny obywatel. Tylko SERIO ale mam wrażenie że mi starszak jakiś zrobił się ogromny i ciężki. Tak jak się dowiedziałam że zaszłam w ciąże to też miałam takie wrażenie, że przytył z 5kg. Nie wiem czy ja teraz mam takie porównanie 3kg do 12kg, czy też po prostu mam osłabiony organizm po ciąży, czy on faktycznie przytył
Reni@, Sylwia91 lubią tę wiadomość
-
Anienka ale fajnie się to czyta a akcja z brzuchem u nas taka sama! Pytam "Basia gdzie jest dzidzia?" A Basia odsłania bruzch i śmieje się do niego, przytula, całuje i robi pierdzioszki buzia heheh urocze to! Ja się boje ze będzie Marysię biła albo ciągnęła za rączki bo jak widzi inne dzieci to taką "miłość" przejawia właśnie że najchętniej to by na głowę wlazła i zjadła.
-
Reniu tak śpią razem w jednym pokoju. Myślałam że będzie trudniej ich tak przyzwyczaić, a odpukac nawet nieźle poszło. Nawet jak mały jeszcze marudzi to Natalka grzecznie leży w łóżeczku i powtarza za nami "ciiiii, ciiiii" hehe
Anienka po 2 ciąży też miałam przez jakiś czas spory brzuszek. Jeszcze na wyjście do domu ze szpitala tak niefartownie ubrałam sobie wygodna, ale elastyczna bluzkę i później na zdjęciach zobaczyłam jaki był że mnie wieloryb później to nawet nie wiem kiedy zgubiłam nadmiarowe kg. Super że starszak pomaga jak potrafi i że masz czas żeby chwilę odetchnąć -
Ignasiowi juz poszło na oskrzela. Dostał antybiotyk. Dobrze ze miałam 2 ampułki nebbudu bo zaczęłam go inhalować już wcześniej a to samo dostał od pediatry. W zeszłym roku 22 stycznia pierwszy raz Ignaś zachorował na oskrzela i wylądowaliśmy w szpitalu. Potem co chwila chorował aż do czerwca. Oby teraz to był jednorazowy przypadek
-
Mikus postanowił dziś nie spać. Ululalam go co prawda o 21.20, ale wstał po 20 minutach i do tej pory nie udało mi się go położyć. Dziś bylam w pracy od rana do wieczora (zebranie z rodzicami), jutro intensywny dzień, a temu się hasac zachcialo. Wczoraj było to samo. Lekcje na czwartek i piatek nieprzygotowane, pranie niezrobione, niepoprasowane... Dobrze, że się chociaz udało włożyć go do nosidla przed 5 minutami...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2018, 01:27
-
To u nas w niedzielę był kaszel, a w poniedziałek katar się pojawił. We wtorek rano już gorączka była więc wezwałam lekarza. Mamy zapalenie oskrzeli i początek zapalenia ucha. Przerabialismy to już w grudniu. Nie wiem skąd on to znówu złapał. Wtedy udało się bez antybiotyku mam nadzieję, że teraz też tak się wyleczymy. Nam lekarz teraz kazał małemu podawać probiotyki przez 3 miesiące.
-
Może wyjdę na hardcore'a, ale mimo wszystko podzielę się z wami swoją praktyką. Trochę ponad miesiąc temu Borys poszedł do żłobka i naturalnie zaczął chorować. Z tym, że choroby przechodzi bardzo łagodnie. Zazwyczaj jednorazowa gorączka, a potem katar 3-5 dni. Raz obyło się nawet bez jakichkolwiek leków, a jak już leki bierze to póki co takie bez recepty. Za każdym razem chodzimy do lekarza i osluchowo czysty, uszy czyste, organizm walczy. Wierzę, że ma siłę walczyć z tymi wirusami dzięki temu że regularnie karmie go czosnkiem (nawet pół malego zabka do obiadu lub na kanapke), świeżą cebulą, podaje na lyzeczce sok z cytryny lub limonki. Moze warto spróbować u waszych chorowitkow, zaszkodzic nie powinno, no moze ewentualnie na oddech
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Ja daje czosnek do obiadu. No my radzimy sobie bez antybiotyku ale u niego jest katar a na drugi dzień już gorączka i ucho. Wtedy już jestem zmuszona podać syrop przeciwzapalny. Mam nadzieję, że to ostatni raz. A ja jem i cytryn, czosnek a choruje czesciej niż Hubert. W tym roku to ja strasznie choruje. W tamtym roku nic mnie nie brało a teraz non stop, katar albo gardło. Jakaś masakra u nas jest. Czekam tylko do wiosny.
-
Kai strasznie współczuję nocki u nas od 3 dni jest poprawa. Najpierw przez 3 dni brała syrop ale bardzo płakała więc czwartego dnia jej nie dałam a i tak ładnie spala. Zaczęła wstawać o 8 i łapać dwie krótsze drzemki w dzień. Co prawda zasypia o 23 ale śpi. Raz lepiej raz gorzej bo budzi się i popłakuje trochę ale nie hasa godzinami i nie bawi się. Dzisiaj w końcu zrobiła kupę w takich godzinach że mogłam pobrać i pojechać do labu oddać. Ciekawe czy coś tam wyjdzie.
Kai oby i u Was się nocki poprawiły :*
Dziewczyny bardzo Wam współczuję tych chorób u dzieciaków.. ale to chyba taka rekompensata dla mnie za to spanie bo Basia oprócz kataru to jeszcze nic nie miała. Ani razu też nie brała antybiotyku no i chyba ma dobrą odporność bo nie raz byłam z nią u ciotki gdzie dzieciaki chore były akurat a ona nic nie złapała.
Oby maluszki szybko wyzdrowiały :*