Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mialam dwie najlepsze przyjaciolki. Jedna, ta z ktora jade ma dwie cory a druga jest tak zwana kobieta sukcesu. No i od kiedy zaszlam w ciaze, nasz kontakt sie urwal. Probowalam wyciagnac do niej reke i w ogole, dopoki jej mama sie nie wypucowala, ze nie moze miec dzieci. Strasznie jest mi przykro. Nie dlatego, ze mnie unika, ale ze tak strasznie musi cierpiec. Nie mam pomyslu jak to ogarnac.
-
Na siłę pewnie nic nie zrobisz. Może potrzebuje trochę czasu, żeby to sobie poukladac. Może pomogloby spotkanie sam na sam, bez tematu dzieci, z nastawieniem na to, co się teraz u niej w życiu dzieje. To trudne. Też mam takie osoby w najbliższym otoczeniu.
-
Z kolei moja najlepsza przyjaciółka walczy z pcos już dłuższy czas i temat dzieci ją dołuje też nie mam pomysłu jak naszą relację poprawić, po prostu trzymam za nich mocno kciuki. Nie powiedziałam jej jeszcze że jestem w ciąży...
Udanych spotkań wam życzę
Byliśmy dzisiaj na zakupach ciuchowych letnich nie mam siły do moich dzieci, Natalka wszystko wypakowyje i przymierza na środku sklepu... Na szczęście tylko jedną rzecz musiałam kupić ekstra bo rozdarła pudełko, ale ciężko się z nią rozmawia ostatnio, wszystko robi po swojemu. Leoś znowu pół nocy nie spał bo przyplątał się katar no i chyba na zakupy ochoty nie mial. Byłam jeszcze z moją mamą, oazą spokoju, dzisiaj pierwszy raz podniosła głos na Natalkę, bo już brakowało argumentów i cierpliwości. Ehhh a będzie tylko weselej :p -
Ja już dziś zapowiedzialam mężowi, że jeśli teraz uda się ladnie donosic ciążę, to już wiecej razy nie planuję w nią zachodzić. Czuję się okropnie, jakby mnie coś przejechało. Dziś przelezalam całe popołudnie i raz już bieglam do toalety z ręką przy ustach. Ach, ten stan błogosławiony...
-
Kai współczuję wymiotów, zresztą ja też dziś zwróciłam śniadanie...mam już dość...
Nogi spuchnięte jak balerony, brzuch mi się trochę opuścił,a od wczoraj milion skurczy nawet siedząc. Chciałabym wytrzymać do weekendu, w czwartek ortopeda a w piątek szczepionka na ospę, potem mogę rodzić
-
Marlon też mam kilka dziewczyn w otoczeniu które nie mogą mieć dzieci. Najgorzej z kuzynem i jego żoną bo mieszkamy obok siebie i relacje takie dziwne są. Trudno powiedziec jak postąpić w takiej sytuacji
Blu wyobrażam sobie te zakupy Z dziećmi ogólnie cieżko się kupuje, szczególnie ciuchy
Kai doskonale wiem o czym mówisz. Też tak powiedziałam i zdania nie zmieniłam Mam nadzieję ze mdłości Ci trochę odpuszczą
Olu w takim razie czekamy na wieści w najbliższych dniach
Ignaś jutro ma szczepienie 6w1 i te darmowe pneumokokiWiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2018, 21:54
-
Wczoraj kupiłam zakryte sandałki w ecco. Maja do konca kwietnia 40% przeceny.
Młody bawi sie wszystkim tylko nie zabawkami. Bardzo lubi sprzatac i pracowac w ogrodzie, ale jak siedzimy w domu to hitami sa duplo, drewniana kolejka z ikei, gitara i perkusja.
Fajne edukacyjne zabawki sa na noski noski.
Andrzej lubi kombinowac, wiec staram sie kupowac zabawki interaktywne.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2018, 09:34
-
Dziewczyny współczuję Wam złego samopoczucia
Olu ja poki co mam kupione takie "półsandalki", jest sporo przerw, ale jeszcze taki fason półbutów
Torba już spakowana??
A co do zabawki to widziałam, że świetną frajdę sprawia taka wkrętarka zabawkowa na baterię
Blu jak my idziemy na zakupy to mąż biega za Hania a ja kupuję
Trzymam kciuki za koleżankę, z pcosem można wygrać!
Problemy z zajściem w ciążę to ciężki temat, moja najstarsza siostra z mężem też nie mają dzieci, i choć dla nich to już zamknięty etap to dziwnie się czułam mówiąc im o ciąży. I szwagierka teraz też ma problemy
-
Dziewczyny, współczuję wymiotów i innych ciążowych dolegliwości Sama I trymestr wspominam tragicznie jeśli chodzi o samopoczucie. Na szczęście to mija
Sandałków jeszcze nie mamy, póki co mamy Roczki z Emel. Widziałam też, że mają fajne sandałki na lato, cenowo wychodzi ok. 150-200 zł. A po domu i w żłobku królują Befado.
A u nas kolejne zapalenie ucha Byliśmy u laryngologa, przepisał antybiotyk i krople, kontrola za 2 tygodnie. Mam tylko nadzieję, że to nie wstęp do problemów z 3. migdałkiem... I po raz kolejny zaczynam żałować, że nie mamy żadnej babci w pobliżu i trzeba kombinować z opieką nad Anulą. -
Dziewczyny u nas już kilka razy było zapalenie ucha. Ze dwa razy dostaliśmy antybiotyk, a tak przechodziło po ibufenie. Nigdy lekarz nie przepisał nam kropli. Mam nadzieję, że już nie będziemy chorować, ale jakby co to go zapytam o krople.
My Huberta mało bierzemy na zakupy, bo ja unikam z nim sklepów. A jak już jest z nami to siedzi w wózku. Nie mam zamiaru za nim biegać po sklepie, bo ja nic nie kupię a tylko szkody narobi.
U nas zabawki to miski, łyżki różnego rodzaju i klocki gumowe. I oczywiście jak znajdzie śrubokręt to od razu otwiera szafkę i kręci przy klamce.
Siedzimy teraz tydzien u mojej bratowej, bo brat pojechał na szkolenie. Hubert ma kozynow, więc wreszcie nie siedzi z sama mama młodszy jest rok starszy od Huberta i takie super bawią, że my to jesteśmy w szoku. Dogaduja się bez słów a jak chodzą razem to wyglądają jak bliźniaki oczywiście tutaj mamy podwórko, więc jest lepiej niż w naszym bloku. W pierwszy weekend sierpnia mąż mnie zabiera na wyjazd, bez syna z okazji 5 rocznicy ślubu jeszcze tylko muszę wybrać miejscowość Hubert zostanie z moimi rodzicami. On raczej nie będzie tesknil, gorzej chyba będzie z nami. -
Sandałki kupiłam dla młodego z Lasockiego, dla Natalki też chciałam ale nie było rozmiaru są miękkie i cenowo też bardzo ok jak za skórzane buty.
Sylwusia super się wam trafił wypoczynek u bratowej my też w tym roku mamy 5 rocznicę ślubu to jest chyba papierowa tak?
Leon tak jak wam pisałam ma teraz jedno zajęcie -podlewanie kwiatków i jeszcze zwiedzanie garażu. W domu często stoi przy domku dla lalek i sobie ustawia mebelki, buduje z klocków. Podoba mu się jak Natalka układa puzzle i może jakiegoś dopasować. Ale ogólnie przez te dwa deszczowe u nas dni to bardzo cierpieli, że trzeba było siedzieć w domu... -
Ja też nie mam sandałków dla Ignasia. Tzn liczyłam na to ze będzie miał z Lasockiego od Mikołaja ale niestety są za małe. A kolejne za duże . Także trzeba będzie kupić nowe
Ignaś po szczepieniu. Jak na 2 ukłucia, był bardzo dzielny. Trochę się przeraziłam jak w ulotce z Pneumokoków przeczytałam, ze jednym z powikłań jest choroba Kawasaki. Najśmieszniejsze jest to ze jak Miki zachorował na Kawasaki to nikt nie zwracał uwagi na to ze jest od razu po szczepieniu.
Póki co Ignas miał stan podgorączkowy, mam nadzieję ze nic wiecej nie bedzie sie działo -
Reniu, wiem, że masz złe wspomnienia, ale postaraj się nie nakrecac tymi ulotkami. Wiadomo, wszystko się może zdarzyć, ale raczej zwykle jest ok. Mój Miki strasznie do tyłu jest ze szczepieniami, bo w czasie substytucji immunoglibulinami się nie szczepi. Dziś byliśmy na toczeniu. Nawet w miarę to zniósł. Teraz mi za to nie chce spać.
-
Ja ostatnio kupiłam Hani 3 pary w tkmaxx, miękkie, skórzane, i sporo taniej niż np emelki, a też takich firm z dobrym obuwiem dla dzieci (np primigi). Co prawda trzeba mieć farta, żeby był rozmiar:/
Mam nadzieję, że te zapalenia szybko przejdą, ból ucha jest straszny
Reniu oby tym razem się nic nie przyplątało z tym szczepieniem.
-
My jeszcze nie mamy sandałów, może się wybiorę też podpatrzeć lasockiego. Bo to się chyba kupuje takie buty z dziurkami tak? Wybaczcie to będą nasze pierwsze sandały
U nas w domu jak nie urok to sraczka! i normalnie sprawdza się to powiedzenie w 100%. Walczę z Oleńką z katarem już 2tygodnie, zwątpiłam poszłam do lekarza, ale osłuchowo czysto, uszy czyste, więc dalej sól i inhalację, ewentualnie Nasivin... Więc ten jej katar nazwijmy UROKIEM. No a Jasio po antybiotyku względnie wydobrzał, chociaż coś tam w gardle mu jeszcze siedzi, a teraz jak już czwórki wyszły to zaczęły wychodzić trójki... no i drugi dzień biegunka... Kurczaczki pieczone, a ja między jednym wyciąganiem glutów i inhalację, a drugim z ciągłą zmianą pieluszki i odparzoną pupencją (pomijam fakt, że Jasio jest dodatkowo marudem na 102).
Jeśli Olinka nie wykuruje to będę mogła zapomnieć o wyjeździe na majówkę...A mamy też akurat wyjazdowe wesele...