Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
pielegniarka_w_mundurze wrote:To ja tylko na Karowej??
Ale najpierw obejrzę oddział i jak się zdecyduję to na pewno na umowę z położną, nie chcę rodzić na korytarzu (moja kuzynka w lutym rodziła na korytarzu, dopiero na ostatnią fazę trafiła na salę, a tak to leżała na łóżku, ruszyć się nie mogła)
Chodzi mi po głowie Orłowskiego, super elegancko tam nie jest, ale mają 3 stopień referencyjności, i plusem jest że nikogo nie odsyłają bo nie ma kolejek
-
nick nieaktualnyTydzień temu, gdy na IP czekałam na zaświadczenie od swojej lekarki to odesłali 3 kobiety. Jedna z bliźniakami do IMiD a druga na Woloska. Nie były one jakoś zle czy zalamane. Ta z bliźniakami to nawet karetki nie chciała tylko z mężem.
A po remoncie otworzyli oddział chyba i jest + 10 miejsc. Tak kojarzę ze szkoły rodzenia. Oddział ogladalysmy. Sala porodowa jest normalna, jak dla mnie to strasznie ciasno przy tym łóżku. W porównaniu z Żelazna, gdzie rodziła moja siostra. Gdybym rodziła naturalnie i zobaczyła te sale to nie chciałabym tam rodzic. Klaustrofobii można dostać. W jeden sali są 2 łóżka do rodzenia przedzielone ścianka. Żadna kobieta się nie widzi. Z tego co polozna mówiła to na takiej sali z dwoma łóżkami rodzi tylko jedna pani. -
nick nieaktualny
-
Sylwia_i_Niki wrote:podejrzewam, że u mnie skończy się na bielanskim, bo jestem cykor i nie lubię nowych miejsc :p
India ja dobrze pamiętam, Ty ze Skarbka? idziesz jutro polować w naszym lidlu?
Nie wybieram się dzisiaj, bo w sumie wszystko mam na pierwsze miesiące, a jeszcze mnie czekają wydatki typu materac, leżaczek, torba do wózka....
-
Pielęgniarka - a z jakiego szpitala odesłali?
Mnie jak z Żelaznej odsyłali to nawet nie zaproponowali karetki tylko na własną rękę i nikt mi też nie dzwonił i nie szukał miejsca w innym. Usłyszałam tylko, żeby jechać do Bródnowskiego, bo nie odsyłają... i jeszcze na Żelaznej dali mi zastrzyk na szyjkę, żeby szybciej poszło.... Trochę mnie zraził ten szpital, zostałam potraktowana jakby to były "za wysokie progi..." -
Jestem.
Chłopcy są z 25.08 cesarke miałam przed 7 rano.o 3.30 odeszły mi wody. Nie przebieram ani nie karmie.chłopcy sa w inkubatorach.ale wszystko ok. Staram sie pobudzac laktacje ale na razie nic nie leci.rana po cc mega boli.ale dam rade.ciekawe która nastepna? Szykujcie sie.ale trzymajcie sie jeszcze troche.opieke mamy super.i tak po wyjściu seria badan w szpitalu wojewodzkim. Nie wiedziałam że można kochać kogoś tak bardzo :-* nie wiem z tych emocji co wam napisać tyle tego.Anieńka, Beattkie, Evelle, adrenalina, Pumpkin, India9, NiecierpliwaKarolina, Reni@, Limerikowo, marlon, Eryka, Ola_Ola, kkkaaarrr, Blu, lu.iza, Jola1985, Rutelka, Anoolka, Ola_85, Asia_08, diewuszka86, Chwilka84, kalika, szynszyl, urocza, Sunshine89, Sylwusia100, Kasik2, KKasiaKK, xMadzik, MMM2016 lubią tę wiadomość
-
Pumpkin wrote:Karola, jak i gdzie je czujesz?
Hmm... postaram się w miarę obrazowo to opisać.
Po pierwsze twardnienie brzucha (teraz to naprawdę jest twardnienie! Mocne, nieprzyjemne, brzuch jest jak kamień), zaczyna się od góry i schodzi w dół. W tym czasie ciężej mi się oddycha i serce zaczyna walić mocniej. Do tego takie mulące bóle okresowe. Czuję takie kłucie jakby moja szyjka była ogroooomna, napuchnięta i chciała wyjśćnajmniej przyjemne są bóle krzyżowe. Jakby mi ktoś zaciskał jakąś obręcz na odcinku lędźwiowym. Do tego tak jak pisałam, czuję takie parcie na odbyt i ogromna potrzebę wyprożnienia się. No i czasami czuję ból schodzący na górne partie ud.
To by było na tylePumpkin lubi tę wiadomość
-
Dea28 wrote:Jestem.
Chłopcy są z 25.08 cesarke miałam przed 7 rano.o 3.30 odeszły mi wody. Nie przebieram ani nie karmie.chłopcy sa w inkubatorach.ale wszystko ok. Staram sie pobudzac laktacje ale na razie nic nie leci.rana po cc mega boli.ale dam rade.ciekawe która nastepna? Szykujcie sie.ale trzymajcie sie jeszcze troche.opieke mamy super.i tak po wyjściu seria badan w szpitalu wojewodzkim. Nie wiedziałam że można kochać kogoś tak bardzo :-* nie wiem z tych emocji co wam napisać tyle tego.
Odpoczywaj i nabieraj sił, bo chłopaki niedługo wyjdą z inkubatorów i będą chcieli nadrobićDea28 lubi tę wiadomość
-
Ja to jak zawsze ostatnio wpadam na chwilę
Ze szpitala nas wypuścili, ale muszę totalnie zwolnić i ściskać nogi, co by syna do października nie wypuścić
Torba do szpitala spakowana - nieoczekiwany szpitalny urlop tak mnie zmobilizował, że będąc ram jeszcze, zamawiałam ostatnie rzeczyNigdy się nie wie, kiedy to nastąpi...
Pumpkin wrote:Ja Żelazna.
To może się spotkamy. Termin mam na połowę października, ale po skończonym 38tc mam mieć ciążę rozwiązywaną. Dostaję skierowanie do szpitala od lekarza m.in. z Żelaznej, dlatego liczę, że mnie nie odeślą. Po blisko tygodniu na patologii, nabrałam do nich ogromnego zaufania. Koleżanka z sali - malowodzie, podejrzenie hipotrofii płodu - standardowe KTG, miała je trzy razy dziennie, rozmawiamy, śmiejemy się i... KTG zaczyna pikać, standard... pikało często bo a to mama się przekręci a to dzidziuś "ucieknie", ale nie tym razem... nagle wpadają położne, każą jej się przekręcić, dalej pika, wpadają lekarze, dodatkowe łóżko, dziewczynę rozbierają, zakładają ciuchy do cesarki, przenoszą na łóżko i ją zabierają. Cała akcja może z dwie minuty trwała, po 10 minutach na świat przyszedł jej synekCesarka w trybie ekspresowym... tętno zaczęło dzidziusiowi spadać. Niesamowite przeżycie. Z koleżanką obok ryczałyśmy i nie mogłyśmy się pozbierać
Ale... pózniej dumny tata nas odwiedził i wszystko z dzieckiem i mamą w porządku
Sama też miałam małą interwencję, dziecko spało, zły zapis na KTG i położne robiły wszystko by go obudzić, udało się. Ja chcę tam ridzić i tylko tam
Dzięki pobytowi w szpitalu się z tym miejscem już oswoiłam...
Jeśli myślicie o porodzie na Żelaznej i nie chcecie być odesłane, jest sposób - przyjechać z porządnie rozkręconym porodem. Jak będzie już akcja to nie odeśląTo też potwierdzają położne na szkole rodzenia
DEA - Gratulacje z całego serca! Zdrówka dla Was! :*
Miłego dnia dziewczynyWiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2016, 12:09
Limerikowo, Rutelka, Pumpkin lubią tę wiadomość
-
To miałyście przeżycia, ale dobrze, że wszystko dobrze się skończyło
Ja nie będę ryzykowała jechania z mocno rozkręconą akcją, bo przy drugim porodzie to różnie bywa
W ogóle tak się zastanawiałam raz po wizycie na Inflanckiej, co jeśli zjawiasz się ze skurczami, a tam kolejka - 20 kobiet oczekujących na przyjęcie na IP? wiadomo - nie wszystkie ze skurczami przecież, ale każda jakiś powód miała, ze na IP przyjechała.... -
nick nieaktualny
-
India9 wrote:To miałyście przeżycia, ale dobrze, że wszystko dobrze się skończyło
Ja nie będę ryzykowała jechania z mocno rozkręconą akcją, bo przy drugim porodzie to różnie bywa
W ogóle tak się zastanawiałam raz po wizycie na Inflanckiej, co jeśli zjawiasz się ze skurczami, a tam kolejka - 20 kobiet oczekujących na przyjęcie na IP? wiadomo - nie wszystkie ze skurczami przecież, ale każda jakiś powód miała, ze na IP przyjechała....
Z drugim porodem to rzeczywiście szybciejA jeśli chodzi o IP to... na Żelaznej jesteś przyjmowana według ważność problemu. Dlatego możesz wejść od razu a albo czekać godzinami. My na konsultację czekaliśmy 6h (sobota). Weszlam jako 12 z tego co pamiętam... niby nie dużo ludzi, ale jedna z dziewczyn konsultowana była ponad godzinę i ostatecznie zabrała ją karetka. Zdarza czekać się podobno i dłużej... Położne mówiły, że 5-10% przyjmowanych jest na oddział, części pomagają na miejscu, ale niestety większość pojawia się niepotrzebnie, z "pierdołami"
Podejrzewam, że jak wpadasz na IP rodząc to nikt Cię w kolejkę nie ustawia... może KTG Ci zrobią a tak to lecisz na salę rodzić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2016, 12:38
India9 lubi tę wiadomość
-
India9 wrote:W ogóle tak się zastanawiałam raz po wizycie na Inflanckiej, co jeśli zjawiasz się ze skurczami, a tam kolejka - 20 kobiet oczekujących na przyjęcie na IP? wiadomo - nie wszystkie ze skurczami przecież, ale każda jakiś powód miała, ze na IP przyjechała....
India9 lubi tę wiadomość
-
no więc wróciłam z Lidla
Ostały się ostatnie body w rozmiarze 50/56 dla mnieBylo jeszcze kilka par spodenek, ale w sumie mam takich sporo, to nie kupowałam. Pajace same duże rozmiary, w sumie jeszcze tego pajaca jednego chciałam kupić. No ale nie były aż tak bardzo MEGA, żeby było co żałować
Rozmiaru 62/68 nawet sztuki nie było.
Koleżanka była na otwarciu i mówiła, że było grubo. Ja dotarłam o 12.
Rozmiar jest podobny do 62 z Pepco, więc mają dosyć zawyżone, Body z Lidla, są jedynie szczuplejsze.Reni@ lubi tę wiadomość
-
Dea28 wrote:Jestem.
Chłopcy są z 25.08 cesarke miałam przed 7 rano.o 3.30 odeszły mi wody. Nie przebieram ani nie karmie.chłopcy sa w inkubatorach.ale wszystko ok. Staram sie pobudzac laktacje ale na razie nic nie leci.rana po cc mega boli.ale dam rade.ciekawe która nastepna? Szykujcie sie.ale trzymajcie sie jeszcze troche.opieke mamy super.i tak po wyjściu seria badan w szpitalu wojewodzkim. Nie wiedziałam że można kochać kogoś tak bardzo :-* nie wiem z tych emocji co wam napisać tyle tego.
Super, że wszystko z Wami dobrze
z laktacją trzeba baaardzo dużo cierpliwości, daj sobie czas i nie daj wejść na głowę jakby się jakaś nadgorliwa położna trafilapij dużo, no stress, będzie dobrze
a jak się nie rozkręci to po prostu trudno, dzieciaki i tak wyrosną na przystojnych kawalerów
Świeżo upieczony Tata pewnie tez chodzi przejętynie wiesz ile będą chcieli Was potrzymac w szpitalu?
Jeszcze raz gratulacje i odpoczywaj ile się da!