Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
No mi już brakuje brzuszka
mam nadzieje że jeszcze kiedyś bede w ciąży i sie naciesze jej urokami i niedogodnościami.
Moze dziś podejmą probe wyciągnięcia Krystka z inkubatora.kroplówki ma odstawione.je praktycznie tyle co Adrian.zależy które karmienie.Anieńka, Blu, KKasiaKK, Chwilka84, Reni@, Jola1985, marlon, NiecierpliwaKarolina, Rutelka, Jutysia, India9, Kasik2, Pumpkin, diewuszka86, szynszyl, kkkaaarrr lubią tę wiadomość
-
Dea28 wrote:No mi już brakuje brzuszka
mam nadzieje że jeszcze kiedyś bede w ciąży i sie naciesze jej urokami i niedogodnościami.
Moze dziś podejmą probe wyciągnięcia Krystka z inkubatora.kroplówki ma odstawione.je praktycznie tyle co Adrian.zależy które karmienie.Dea28 lubi tę wiadomość
-
Ja też jeszcze się nie chcę rozpakowywac. Chyba jednak nie ze względu na "wyjatkowy stan", bo ten to mi się już zdecydowanie przejadl. Raczej chodzi mi o to, że synek malutki, ja jeszcze nie ze wszystkim przygotowana, przede mną przeprowadzka (na razie do tesciow, ech...), ale i formalności zwiazane z kupnem mieszkania. Z drugiej strony nie chciałabym też "przenosić". Niech on się najlepiej urodzi w terminie.
Co do diety matki karmiącej, to oczywiście należy odżywiać się zdrowo moim zadaniem, ale bez eliminowania składników! Zamierzam "ogluchnac" na wszystkie rady i cieszyć się wreszcie jedzeniem, bo mi ta dieta cukrzycowa już uszami wychodzi.kalika, Anoolka, India9, Dea28 lubią tę wiadomość
-
Rady ze wszystkich stron.... Najgorsze co może być... Zaprosiliśmy wczoraj na grilla rodziców i babcie męża, moją mamę, no i szwagra z rodziną, mają dwumiesięcznego maluszka. Ile sie ta moja biedna szwagierka nasłuchała wczoraj dobrych rad, można by chyba 10 osób obdzielić... W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam, że widziałam takie body z tekstem "Moja Mama nie potrzebuje Twoich rad" i że muszę koniecznie takie kupić dla Frania i ich maluszka, że będziemy miały na spotkania rodzinne... Trochę sie te wszystkie doświadczone matki/babki uspokoiły, ale ja już sie boje, że nie będę grzecznie wysłuchiwać dobrych rad zewsząd i powiem czasem osobie radzącej coś, czego nie chciałaby usłyszeć...
Anieńka, kehlana_miyu, Kasia!, kalika, Rutelka, India9, Dea28, mizzelka lubią tę wiadomość
-
Ja równiez pomimo ciążowych dolegliwości jestem przeszczesliwa i nie chce jeszcze rodzic, tak długo czekałam na ten stan, niech on więc trwa:)
A ponarzekać nieraz trzeba:)
Ja dzisiaj wstała i rano jestem najbardziej opuchnieta i wyglądałam jak jakis potwór jak szłam do łazienki, nie mogłam stopy przetoczyc i wychylałam sie tak na boki:)
Jak byłam na spotkaniu z duola odnośnie karmienia to powiedziała, że to ma byc po prostu zdrowa dieta i tak chce, żeby to wyglądało. -
nick nieaktualnyA jamdla odmiany wam powiem ze juz ciazy i sloniowego ciala mam serdecznie dosyc i baaardzo chetnie za niemdlugo urodze...moze przez to ze 2 lata czekalam na tego synusia i tak strasznie juz chce go zobaczyc przytulic ukochac moze dlatego u mnie to inaczej wygląda niz przy 1 dziecku
A wiecej dzieci nie chce miec wiec ciesze sie ze, niebawem powitam synka i bede miec moje szczescie przh sobie bo mojego starszaka przedszkolaka mam na codzien przy sobie, ale to juz pyskuje i ma swoje humprki i wbrew pozorom to Tatusiowa corunia -
I ja tez juz chetnie urodzę
wczorajsza próba kochania sie z mężem przeważyła na wszystkim :p to była jakas masakra, czuje sie jak słoń, z boku na bok ledwo sie przewracam i najlepiej mi jak leżę jak kłoda... chce urodzić i tulić sie z moimi chłopakami
ale z każdym inaczej
-
nick nieaktualny
-
My przez mega twardnienia brzucha mamy od niedawna zakaz, więc też Sarcia zazdroszczę.
Choć w ciąży za wiele nie przytyłam i nadal jestem sprawna fizycznie (sprawdziłam wczoraj, że nadal mogę niemalże założyć nogi za głowę hehehe) to nie czuję się jak motylek tylko jak słoniątko. Już nawet za psami nie mogę nadążyć w codziennych spacerach. Ehhhhh czuć, że jesteśmy wszystkie na końcówce.
Czekałam na syna 5 lat i chciałabym, aby był już ze mną zdrowy i szczęśliwy w domku - nie mogę się doczekać, kiedy się to stanie, ale niech dzieje się to w bezpiecznym terminie oczywiścieAnoolka lubi tę wiadomość
-
Dea, super, jeszcze troszkę i wrócicie razem do domu
Reni@, współczuję kataru i złego samopoczucia, oby szybko przeszło.
Sarcia, ja też mam w domu humorzastego pacjenta, tylko mój to chyba w genach ma, ale bynajmniej nie po mnie. Mój skończył przedszkole w czerwcu i jest już dumnym uczniem klasy 0
Pochwalę się,bo chyba Wam wczoraj nie napisałam - Ada wróciła z powrotem na swoje miejsce i już nic mnie nie bolikamień z serca!
Zamówiłam dziś najzwyklejsze na świecie łóżeczko i jakoś dobrze się z tym czuję. Kolega co prawda oddał nam nasze stare łóżeczko, ale z racji tego, że ma ono stać w naszym i głównym pokoju to wolałam nowe, nie obgryzione jeszcze.
Polowałam na to z Ikei, ale w ciągu ostatnich dwóch dni zmienili ceny i tak z ceny 119 zł zrobiło się 189 zł. Za to ceny materacy (a przynajmniej jednego) poszły w dół. I tak Vyssa Vynka teraz kosztuje 119 zł, a jeszcze przedwczoraj sprzedawali za 199 zł.Dea28, szynszyl lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa z niecierpliwością czekam na wizyte 19.09 bo dostane wtedy skierowaniemdo szpitala i w koncu pojade sie umowic na porod i bede siedzieć i liczyc dni do narodzin synka, wiec oby do 19
u mnie najgorsze sa noce i wieczory pewnie tak jak u wasi wkurza mnie bo uz od jakiegos miesiaca musze nosic wkladki laktacyjne bo tak mi sie zaczela mleczarnia rozkrecac oby po porodzie bylo tak pieknie z mlekiem jak teraz
a jak u was ?