Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Aaa no i tak ja mialam "pecha". Wszystkie kolezanki na okolo mialy, maja spokojne noworodki/niemowleta, albo takie, gdzie problemy szybko przechodzily. U nas nasilenie mega i jeszcze dosc dlugo sie ciagnelo do tego charakter tez swoj ma, wiec dowalalo.
Licze, ze teraz choc troche "normalniej" to bedzie wygladac.
-
Ja teraz też staram się regularnie ćwiczyć, a po ciąży zobaczymy. Mam dostęp do programu Aktywna Mama w połogu Fit Mom, ale jak wyjdzie się okaże (oczywiście ta aktywność w połogu jest całkiem inna niż ta normalna).
Planować nic nie planuję, bo nie wiadomo jak to będzie. Jak Antoś będzie grzeczny, to będę nadal ćwiczyć. Moja kuzynka np. okazała się bardzo problematycznym dzieckiem. Spała 15 min po czym się budziła na pół godziny i znów szła spać. Jej rodzice byli psychicznie i fizycznie wykończeni i w takiej sytuacji też pewnie nie miałabym sił na ćwiczenia.
-
Co do dzieci z małą różnica wieku to mogę powiedzieć, że jest nawet fajnie
Drugą ciąża była zaskoczeniem U nas, ale z perspektywy czasu - lepiej być nie mogło
Ciąża druga ok, a dziecko Plpierwsze było jeszcze małe, więc i łatwo wziąć na ręce itp. (Kłopoty na końcówce to inna sprawa, tzn. Skracająca się szyjka i dużo odpoczywać, ale to akurat U mnie tak było) Pierwsze dziecko nie było zbyt kłopotliwe, ale karmiła piersią jeszcze i w nocy karmienia itp., więc nie powiem, zmęczenie było, a dziecko nie chodzące, nawet nie raczkujące
Miałam pomoc mamy, ale nie taką non stop, kończyłam studia dzienne i wtedy mama opiekowała się synkiem. A żeby nie było lekko to miałam sporo kłopotów z mężem i z jego strony pomocy mniej niż zero. Także psychicznie miałam dość wszystkiego.
-
Hej, ja dziś mam o wiele lepszy dzień. W piątek strułam się żarciem a wczoraj popołudniu zaczęły się problemy, biegunka, ból brzucha, mdłości itd. dziś już dochodzę do siebie.
Dziewczyny udało się nam (mnie i mężowi) posegregować ciuchy do prania dla małej !!
Ba mąż był zaskoczony ilością ciuchów i rzeczy jakie mamy dla dziecka. No tak nigdy tego nie ogarniał a teraz ja leżę a on to przebierał. Udało mi się nastawić pierwsze pranie a przed nim stosy !!!
W sumie to się cieszę bo faktycznie jak myślałam mam do kupienia kilka rzeczy.
Ad. laktatorato to mam aventu ręczny i chyba do niego dokupię butelki, okazało się ze mam też sterylizator.
Co do ćwiczeń to ja z tych mało ćwiczącychtak 15-20 min w domu jogi. Natomiast teraz nakaz leżenia, więc nic nie wchodzi w grę.
baassiia- no moja Maja też była kolkowa byłam sama z dzieckiem mąż pracowała w Irlandii. Też sporo schudłam. Przy porodzie ważyłam 73 kg około 3 miesięcy potem 46 kg i nie ćwiczyłam tak mi Maja dawała do wiwatu do tego że kolkowa to z atopowym zapaleniem skóry.
Teraz na szczęście mąż jest już na miejscu a Maja będzie mieć w net 8 lat to też pomoże z maluszkiem. Już teraz mi super pomaga, wie że mama ma leżeć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2017, 14:21
-
Mika2009 wrote:
baassiia- no moja Maja też była kolkowa byłam sama z dzieckiem mąż pracowała w Irlandii. Też sporo schudłam. Przy porodzie ważyłam 73 kg około 3 miesięcy potem 46 kg i nie ćwiczyłam tak mi Maja dawała do wiwatu do tego że kolkowa to z atopowym zapaleniem skóry.
Teraz na szczęście mąż jest już na miejscu a Maja będzie mieć w net 8 lat to też pomoże z maluszkiem. Już teraz mi super pomaga, wie że mama ma leżeć.
No wlasnie jak ktos przezyl prawdziwa "kolke" to wie jaki to pozuom zmeczenia, frustracji i beznadzieji... ja jakos po 2 mies przeprowadzilam sie do mamy to mi pomagala, gotowala itd... bo bym chyba nie przezyla fizycznie, psychicznie...
-
baassiia wrote:No wlasnie jak ktos przezyl prawdziwa "kolke" to wie jaki to pozuom zmeczenia, frustracji i beznadzieji... ja jakos po 2 mies przeprowadzilam sie do mamy to mi pomagala, gotowala itd... bo bym chyba nie przezyla fizycznie, psychicznie...
to racja. Ja nie miałam gdzie się podziać ... ale przychodziła do mnie pani 2/3 razy w tyg i mi gotowała oraz czasem brała Majkę na spacer żebym mogła się wyspać. Ojj byłam wówczas nieźle zdołowana. Maja potrafiła przepłakać cała noc czasem zasypiała o 5 rano a ja często wściekła dzwoniłam do męża nawet w nocy i nieźle rzucałam mięsem. Myślałam tylko o tym by się wyspać.
Pamiętam jak Mika miałam 2 miesiące przyjechali do mnie rodzice z propozycją że mama zostanie z mała a tata weźmie mnie na zakupy (o mało ze szczęścia nie umarłam ... wyjść do ludzi to było coś) ale szczęście trwało krótko bo Maja cały czas płakała i miałam wracać pędem do domu.
Na pewno nie polecam samotnego macierzyństwa szczególnie w tych pierwszych miesiącach - nie dość że hormony, człowiek dochodzi do siebie to jeszcze dzieciątko, którym trzeba się zająć a sił brak. Dobrze jak ktoś pomoże.
Jak Mika miała 5 miesięcy wsiadałam w samolot i poleciałam z Maja do męża (całkiem inna historia - wówczas było NIEBO). -
To baaardzo ciezko tak bez niczyjej pomocy... ja na poczatku mialam jakas wlasnie glupia manie, ze sama chcialam wszystko ogarniac (hormony) dopiero potem pozwolilam sobie pomoc... no i do tego jakis taki okropny strach, ze to cos wiecej niz przrjsciowe problemy gastrologiczne i, ze nie wiem wykoczy sie, umrze...
Teraz wiem, ze to bez sensu totalnie bylo, ale przetlumacz wtedy.Mika2009 lubi tę wiadomość
-
no ja miałam jeszcze wówczas na głowie nowy dom i przeprowadzkę do nowego domu by mieszkanie wynająć to wszystko przed wylotem do Ire - no dramat był w dodatku 4 dni przed chrztem Mai wylądowałam z nią w szpitalu - goście (maż i kuzyn przylecieli z zagranicy), knajpa zarezerwowana (dostałam wówczas na 1 godzinę przepustkę z Majką tylko dlatego że kościół był niedaleko szpitala).
Ja wówczas myślałam że to nigdy się nie skończy i jeszcze trochę a oszaleję.
Po takich doświadczeniach człowiek sobie uzmysławia ile może znieść! I jak wrócę czasem myślami do tego to wiem że dam radę mimo że może być cholernie ciężko.
Teraz nic już nie planuję - modlę się tylko by Julka urodziła się cała i zdrowa i o czasie a z mężem damy radę !Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2017, 15:17
baassiia lubi tę wiadomość
-
A tak wracając do rzeczywistości ile papmek kupiłyście na początek ? 2 paczki starczą tak koło 80 pampersów ? Bo takich rzeczy czy nie pamiętam ;)Ile schodzi na 1 dzień dla takiego maluszka 5-6 ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2017, 15:20
-
Mika2009 wrote:A tak wracając do rzeczywistości ile papmek kupiłyście na początek ? 2 paczki starczą tak koło 80 pampersów ? Bo takich rzeczy czy nie pamiętam ;)Ile schodzi na 1 dzień dla takiego maluszka 5-6 ?
u mnie szlo duzo bo moja od laktozy miala non stop biegunke
Na razie tylko tak awaryjnie kupilam paczke 28szt. "1". Pewnie dokupie jeszcze jedna duza paczke "1" i z dwie juz "2"
-
Mnie właśnie trochę znajomi straszą bo mają teraz już 2 latka ale tak im dał w kość że zrezygnowali z starań jak narazie.
Całe dnie i noce płakał i to aż się zanosil był nie do opanowania i tak ponad rok. Lekarze też nic nie mogli zrobić bo maluch zdrowy. Ich rodzice próbowali im pomagać ale pomimo wychowania swoich dzieci i wnuków nie dawali sobie z nim rady. Oboje właśnie aktywni rozrywkowi a przez ten czas byli uziemieni bo mały non stop dawał im w kość.09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie
Potwierdzone:
Niedoczynność tarczycy
Insulinoopornosc
Niski progesteron
Pai homo
Mthfr herero
MTHFR C 677 hetero
24.08.2020 wizyta u genetyka
Leki:
Eutyrox 75
Metformax 2x500
Kwas foliowy allines
Femibion 0
D3 2000
Selen
Berberyna -
Natikka123 wrote:Mnie właśnie trochę znajomi straszą bo mają teraz już 2 latka ale tak im dał w kość że zrezygnowali z starań jak narazie.
Całe dnie i noce płakał i to aż się zanosil był nie do opanowania i tak ponad rok. Lekarze też nic nie mogli zrobić bo maluch zdrowy. Ich rodzice próbowali im pomagać ale pomimo wychowania swoich dzieci i wnuków nie dawali sobie z nim rady. Oboje właśnie aktywni rozrywkowi a przez ten czas byli uziemieni bo mały non stop dawał im w kość.
My z M. nie staraliśmy się od razu o kolejne dziecko ale wówczas kiedy wróciliśmy na stałe z emigracji do PL. Jednak wówczas życie za nas samo zdecydowało.... -
nadziejastru wrote:A z tą 10 dzieci to była metafora, ja mam swoje przekonania i priorytety. I nie neguje Twojego zmęczenia i przeżyć, bo pisałaś o tym, ze było cieżko, nawet bardzo i współczuje tego. Mam swoj punkt widzenia jeśli chodzi o mnie i moje życie, tak idę przez życie i realizuje się, nie mam zamiaru tego zmieniać i rezygnować. Nie nakręcam się historiami kogoś, tylko wytrwale dążę do tego, co sobie postanowiłam już kilka ładnych lat temu. Cięzko pracowałam na swoje sukcesy, uśmiecham się na samą myśl o nich i widok, dzięki temu jestem szczęśliwa, a szczęśliwa mama to podstawa.
Popieram w 100%ja akurat ćwiczenia to tak średnio, ale joga i zdrowa dieta. Ja mam bzika na tym punkcie. No i chodzenie po górach. I mimo prowadzenia firmy, studiów i małego dziecka potrafiliśmy kilka razy w roku jechać do Szklarskiej. I nawet moja teściowa się dziwi jak ja daje rade codziennie gotować 5 posiłków.
Wiadomo że dzieci są różne i po porodzie mamy różne problemy więc nie ma co porównywać. Wszyatko zalezy od sytuacji, moja przyjaciółka mając niepełnosprawne dziecko chodzi na siłownię 2 razy w tyg i nigdy przenigdy nie wyszła z domu bez makijażu i nie chodziła w dresie po domu. -
U mnie będzie 18 miesięcy różnicy i bardzo się z tego cieszę. Domyślam się że będzie na początku ciężko ale jestem pewna że widok rodzącej się bliskiej relacji między chłopcami będzie dla mnie jak miód na serce
strasznie się cieszę na ten wspólny czas.
Ciąża jest dla mnie dość ciężka zwłaszcza że mieszkamy za granicą i nie mam na codzien żadnej pomocy. No ale ciąża tonie początku był dla mnie środek do celu. Zajść, przeżyć, urodzić
Pierwszego syna urodziłam 3 tyg przed terminem i teraz też się na to nastawiam zwłaszcza że nie mam możliwości leżenia plackiem. -
Kochane nadrobilam was. Podziwiam was matki te które miały nieciekawie w 1 ciąży i dzidzia dała w kość. Podziwiam za to jak Matczyna miłość może być silna że mimo bólu i strachu, bezsennych nocy zdecydowałyscie się na kolejne dziecko. Szacunek.Tyle co mogę powiedziec.
Pytanie do mam które już rodziły:)czy uzywalyscie pasa ściągającego pociazowego na brzuch? Jeżeli tak to jakiego j jakie dawał efekt???baassiia lubi tę wiadomość