Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Natikka123 wrote:Ostatnio mnie przeraża wizja czy dam sobie radę z malenstwem w pierwszych dniach.
Bo wiadomo po porodzie chwilę mąż będzie a potem sama z malenstwem w szpitalu kilka dni. I czy będę umiała ja karmić czy jej krzywdy nie zrobię jak ja chwyce czy będę umiała przewijac mała (wiem że to brzmi okropnie ale jak są obce dzieci to mam odruch wymiotny i musze wyjść jak są przebierane) tak samo sprzątanie po zwierzętach.
Wiem że to głupota ale się boje ze nie podolam już na początku
wg mnie takie obawy są normalne! ja co prawda 'nie brzydzę się' - z Mężem potrafimy gadać np. o kupie przy obiedze ale np. moja mama tak miała i ma - jak nawet usłyszy słowo - kupa - to już nic nie zje, jak zobaczy włosa - nic nie zje. jak miała mnie, a mój brat, 9lat starszy, to czasem 'płaciła' mu za przebieranie siostry z obsranej pieluszki ale wracając do głównego wątku...ja mam pełno obaw! czy będę umiała trzymać, czy krzywdy nie zrobię, jak przewijać, myć, dotykać, ola boga! tyle tego! a ja nigdy nie miałam doczynienia z takim Maleństwem Mąż jest trochę spokojniejszy - ma siostrę 7 lat młodszą, więc twierdzi, że coś tam pamięta. a ja? kurczę, takie małe rączki i nóżki - jak je ubrać w pajacyk czy inne małe ciuszki? oj, sporo mam tych obaw, a nawet ostatnio jakby co raz więcej! -
Anulka87 wrote:witam się w pochmurny dzionek! ja czekam na panów od drzwi - dziś mamy mieć wymieniane drzwi wejściowe
wczoraj byliśmy na szkole rodzenia. i zaczął się temat szczepionek, hmmm. pani baaaardzo namawiała na szczepionki 5w1 i 6w1 (jedno ukłucie i po bólu). ja sama ogólnie jestem za szczepionkami - moi rodzice, my - byliśmy szczepieni. ja właśnie obawiam się tych multiszczepionek. nie czytam za dużo o tym, żeby się nie nakręcać - a artykuły są i to różne... nie wiem, jakie Wasze zdanie w tej kwestii. ja osobiście chcę szczepić na to, co trzeba. ale własnie te szczepionki 5/6w1 jakoś do mnie nie przemawiają...jakaś taka duża ta bomba szczepionkowa wydaje mi się, na mój chłopski rozum, dla takiego małego ciałka
Teraz też zostaje przy podstawowych na pewno
-
Co do obaw, czy nie zrobi się krzywdy dzidziusiowi to trzeba by się na prawdę "postarać" żeby zrobić Maluszkowi krzywdę
Dla mnie chyba taką najlepszą lekcją, że nie da się tak łatwo zrobić krzywdy, była kąpiel dzidziusia przez położne w szpitalu. Brały dzidzisia na jedną rękę i pod kran, rach - ciach i dzidziuś umyty
Kupka to w szpitalu jest mega, ta pierwsza kupka po porodzie (smółka), masakra, nie idzie jej niczym wytrzeć, rozmazuje się, ale się ja ogarnie to później już z górki
Mamusie, które czekają na chłopców, trzeba szybko przewijać, chyba że chce się otrzymać gratis fontannę z siuśków
Co do ubierania to zapamiętałam gdzieś takie stwierdzenie, że ubierając dzidziusia przewraca się go z boku na bok jak chlebek O jest to dodatkowo ćwiczenia stymulujące rozwój maluszkaWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2017, 09:38
Gabisonka lubi tę wiadomość
-
A ja się ostatnio jakoś uspokoiłam pod tym względem. Mam obawy, owszem, ale jakoś bardziej w siebie wierzę, że dam radę. Bo muszę. Kupy się nie boję, bardziej KP, ale często mi się śni, że przykładam dziecko do piersi i we śnie jakoś wychodzi Myślę, że najtrudniejsze będzie kilka pierwszych dni, kiedy będziemy się siebie uczyć, a potem już będzie z górki. Wierzę w to mocno
madlene88, dżdżownica, Anulka87 lubią tę wiadomość
-
Ja myślę iż nasze obawy podziela setki kobiet.Ja odrazu sobie wmawian że dam radę. Mój mąż mówi mi zawsze kochanie to jest instynkt, niewiem czego się naczytal czy naogladal ale jestem takiego zdania że jednym to przychodzi trudno, drugim łatwo. Wiem w każdym razie ze musimy dać radę i damy:)
Wczoraj wygrałam aukcje laktatora canpol babies easy start lecz niestety bez butelki.. i mamusie które posiadają takowe laktatory:pyt czy rzeczywiście dokupie jakąkolwiek butelkę z canpol? -
Ja to się obawiam tego kp, bo nie wiem jak takiego małego cycka młody ma złapać będzie miał trudno... no ale wyjdzie w praniu ja jakoś już kąpieli czy przebierania się nie boję, jakiejś pewności siebie nabrałam po tych zajęciach na szkole rodzenia i po ostatnim noszeniu, odkładaniu, przekładaniu córeczki koleżanki czy synka siostry męża, miałam pewne ruchy, to i przy swoim będzie dobrze + jeszcze wierzę w to co się mówi, że instynkt macierzyński podpowie
-
patulla wrote:Co do obaw, czy nie zrobi się krzywdy dzidziusiowi to trzeba by się na prawdę "postarać" żeby zrobić Maluszkowi krzywdę
Dla mnie chyba taką najlepszą lekcją, że nie da się tak łatwo zrobić krzywdy, była kąpiel dzidziusia przez położne w szpitalu. Brały dzidzisia na jedną rękę i pod kran, rach - ciach i dzidziuś umyty
Kupka to w szpitalu jest mega, ta pierwsza kupka po porodzie (smółka), masakra, nie idzie jej niczym wytrzeć, rozmazuje się, ale się ja ogarnie to później już z górki
Mamusie, które czekają na chłopców, trzeba szybko przewijać, chyba że chce się otrzymać gratis fontannę z siuśków
Co do ubierania to zapamiętałam gdzieś takie stwierdzenie, że ubierając dzidziusia przewraca się go z boku na bok jak chlebek O jest to dodatkowo ćwiczenia stymulujące rozwój maluszka
-
Oooo temat obaw... Tutaj to mogę sie wypowiadac bez konca.... Ja tez sie bedzo boje jak to wszystko ogarnąć, niby duzo czytam, zajmowalam sie siostrą jak byla malutka, ale jednak teraz bede miala dzuecko na wyłączność. Niby Chlop deklaruje pomoc, ale to ja bede z dzieckiem przez wiekszosc czasu sama. Bohe sie roznych rzeczy, od zlamania raczki w trakcie ubierania, po fakt jak wycierac cipcie z kupy... Przeciez to wszystko takie delikatne malutkie... A co j3sli będzie plakac a ja nie bede w stanie jej uspokic? Jesli nie bede umiala odróżniać rodzajow placzu? Pewnie na początku bede plakac z nią, bo będzie mi jej szkoda, a ja taka klucha troche jestem
-
A i jeszcze boje sie reakcji mojego organizmu... Że np z bólu nie bede w stanie sie zająć małą, że kp będzie bolesne bo juz teraz mam wrazliwe sutki, że z niewyspania w koncu usne i nie bede slyszala jak placze mimo ze mam czujny sen.
Nie no serio, czasami sie zastanawiam co ja mam w tej glowiePampcia lubi tę wiadomość
-
Hahaha wchodze na forum a Wy mi znowu w myslach czytacie
A źe sie tak zapytam, zadna sie nie boi porodu czy co? ja mam na tapecie obawy o przebieg porodu, te techniki parcia itd jakie nam pokazywali w szkole, w ogole mega brak komfortu tak sie rozkraczyc przed kolkoma osobami...i ze przez te moje zahamowania albo niezrozumienie cos sie dziecku stanie...
Natknela sie ktoras na dobrze nagrane filmiki/wytlumaczone artykuly na necie? Ta moja miewiedza mnie przeraza.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2017, 23:12
-
Ja też się trochę boję jak to będzie, jak dam sobie radę. I nawet nie tyle że zrobię krzywdę dziecku co ze nie będę wiedziała dlaczego płacze. A jescze wiem że mój M w domu nie zostanie przez 2 tygodnie. Zrobi zakupy, posprząta wypierze. A jedzenie planuje przygotować wcześniej i zamrozić. Zrobię sos do spaghetti, fasolke po bretonsku, mama mi zrobi zrazy a teściowa gołąbki.
Jeszcze wczoraj mąż był w szkole rodzenia na zajęciach "połóg do ojcow" i położna strasznie ich tam nastraszyla. Ze 80% kobiet ma depresję i że jak przyjdzie na wizytę to ma nas zobaczyć w piżamach bo świat zewnętrzny przestanie istnieć.
A mój mąż nawet jak pracuje w domu przed komputerem to wstaje o 6, goli się bierze prysznic i ubiera koszule. Więc nie wyobrażam go sobie w pizamie przez cały dzień -
Pampcia wrote:Hahaha wchodze na forum a Wy mi znowu w myslach czytacie
A źe sie tak zapytam, zadna sie nie boi porodu czy co? ja mam na tapecie obawy o przebieg porodu, te techniki parcia itd jakie nam pokazywali w szkole, w ogole mega brak komfortu tak sie rozkraczyc przed kolkoma osobami...i ze przez te moje zahamowania albo niezrozumienie cos sie dziecku stanie...
Natknela sie ktoras na dobrze nagrane filmiki/wytlumaczone artykuly na necie? Ta moja miewiedza mnie przeraza.
A zeby uzupelnic narzekanie to mam problem bo mamie juz kupilam bilet na wizyte pod koniec pazdziernika i wolalabym ogarniac juz cokolwiek zanim przyjedzie, a jak Dziedzic bedzie sie opozniac to te najbardziej niezdarne momenty beda mialy miejsce przed moja mama...ehh wkurzac sie bede
Ja się tak bardzo boję porodu że będę miała cc -
Pampcia ja sie boje porodu. Ogolnie boje sie tego bolu rozwierania, skurczy, parcia, o matko wszystkiego sie boje co do niespodziewanych sytuacji to w pewnym stopniu ufam lekarzom, ze będą wiedzieli jak postapic w groźnych sytuacjach, ktorych oczywiście zadna z nas nie doświadczy
A co do rozkraczania sie przed obcymi... Teraz jak lezalam w szpitalu z tymi skurczami, to badania mialam przed kilkoma osobami... Ordynatorka, poloznik i studenci, takze ten... Troche sie wstydzilam jak ich zobaczylam wszystkich, ale jak juz wlazlam na samolot do badania i oni wszyscy mi tam zagladali zza pleców ordynatorki, to juz mialam gdzies wazne zeby mnie dobrze zvadali, a młodzi w końcu muszą sie tez uczyc no nie