Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Nieśmiała wrote:No ja rozumiem, ale w paczce tych co ja chcem kupic sa 24 sztuki, wiec to raptem 4-5 dni i zmiana firmy.
Nieśmiała lubi tę wiadomość
-
A ja przypadkiem wzięłam 2 pampersów, a chciałam 1 ogólnie kupię z dady jeszcze, zobaczymy co przypasuje
Ja się urodziłam w 31 tygodniu skończonym i to było 24 lata temu, będzie dobrze! musi być Trzymam kciuki. -
Oby mała była silniejsza z każdym dniem, trzymam kciuki.
a moja mała z kolei mnie straszy... jest dziś spokojniejsza, jak ja nie lubię takich dni. Wolę zeby mnie poobijała od środka niż jak ledwie co się odzywa. Liczyłam ruchy koło 9 rano i 10 załatwiła w 20 minut, a teraz się leni, a matka wariuje.
Z plusów to doszła do mnie paczka z gemini, jak na ilość zamówienia i kwotę to się spodziewałam większej ale ładnie kompleksowo spakowali i nawet dorzucili jakieś gratisy. -
dżdżownica wrote:A zakładanie cewnika boli czy to już po znieczuleniu się robi?
-
Anulka87 wrote:wracając jeszcze do zmartwionek... czy któraś ma tak, że nadal nie może uwierzyć, że jest w ciąży? że to takie nierealne?
Ja! ja! nie dociera do mnie w ogole ze dzien po dniu produkuje w sobie malego czlowieka! Ze zaraz bedzie pelnoprawnym czlonkiem rodziny, ze normalnie jak my bedzie gadac itp ze bedzie to mieszanina mnie i mojego M! Spojrze i bedzie mial jego rysy twarzy... matrix jakis totalnie dla mnie ale akurat to mnie nie stresuje, bardziej, nie wiem, bawi
-
BurzaHormonów wrote:Oby mała była silniejsza z każdym dniem, trzymam kciuki.
a moja mała z kolei mnie straszy... jest dziś spokojniejsza, jak ja nie lubię takich dni. Wolę zeby mnie poobijała od środka niż jak ledwie co się odzywa. Liczyłam ruchy koło 9 rano i 10 załatwiła w 20 minut, a teraz się leni, a matka wariuje.
Z plusów to doszła do mnie paczka z gemini, jak na ilość zamówienia i kwotę to się spodziewałam większej ale ładnie kompleksowo spakowali i nawet dorzucili jakieś gratisy.
przy okazji pozale sie ze cos mnie ugryzlo chyba osa chyba... mialam slad czerwony jak krew trwalo to sekunde i bol i szczypalo i nie wiedzialwm co to
w pierwszu dzien bylo w miare w drugi czerwony slad i dookola rozowy a teraz sie to powieksza
-
nadziejastru wrote:Ja to się obawiam tego kp, bo nie wiem jak takiego małego cycka młody ma złapać będzie miał trudno... no ale wyjdzie w praniu ja jakoś już kąpieli czy przebierania się nie boję, jakiejś pewności siebie nabrałam po tych zajęciach na szkole rodzenia i po ostatnim noszeniu, odkładaniu, przekładaniu córeczki koleżanki czy synka siostry męża, miałam pewne ruchy, to i przy swoim będzie dobrze + jeszcze wierzę w to co się mówi, że instynkt macierzyński podpowie
nadziejastru lubi tę wiadomość
-
candela wrote:Mi studenci (a bardziej studentki ) przy badaniu nie przeszkadzają o ile jest ich 1-2 tak jak tu w DE. 5-6 to już dla mnie przesada. Czułabym się jak małpa w ZOO.
Natomiast przy porodzie to mogłabym zaakceptować jedną przyuczającą się do bycia położną. Żadnych tłumów.
Dziś chciałam pójść z małym na plac zabaw.
Przeszłam 300m. Brzuch twardy, mocny ucisk "na dół". Jakby dziecko 10kg ważyło. Musiałam wracać
Wy też tak macie? To normalne na tym etapie?
-
Anulka87 wrote:wracając jeszcze do zmartwionek... czy któraś ma tak, że nadal nie może uwierzyć, że jest w ciąży? że to takie nierealne?
-
Zielona koniczynka, super napisałaś o porodzie. Dokładnie tak, trzeba zaufać położnej i z nią współpracować, a nagrodą za dobrze wykonaną pracę będzie nasze upragnione maleństwo i wtedy już nic nie boli (trzeba jeszcze "urodzić" łożysko, ale to już Pikuś) A dzidziuś jest w tym czasie z nami
Jeżeli chodzi o kp to w dużej mierze ma znaczenie nasze nastawienie, w myśl zasady: "CHCIEĆ TO MÓC" Niby łatwo powiedzieć, ale myślę, że pomaga Trochę może boleć, ale nie można bać się pytać i prosić o pomoc, bo może dzidziuś źle łapie itp.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2017, 14:13
-
Kochane z tym straszeniem to jest tak że niewiem czy będę umiała czerpać z macierzyństwa radość, tzn napewno będę ale na dzień dzisiejszy jestem mega zła na moje koleżanki siostrę itp. Wszyscy mi mówią że jest przejeba...ze lepiej nie mieć dzieci, że to obowiązek, a zobaczysz,a nie ruszy się z dzieckiem a to a tamto no nic tylko wpierdoli...im.Sory za wulgarnych ale jestem tak wkurwi..a że szok. Wszyscy za wszelką cenę chcą mi wmówić że niewiem w co się pakuje,że po co mi to było, niemam siły z nimi... więcej takich ludzi i mnie to przerosnie!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2017, 14:16
-
madlene88 wrote:Kochane z tym straszeniem to jest tak że niewiem czy będę umiała czerpać z macierzyństwa radość, tzn napewno będę ale na dzień dzisiejszy jestem mega zła na moje koleżanki siostrę itp. Wszyscy mi mówią że jest przejeba...ze lepiej nie mieć dzieci, że to obowiązek, a zobaczysz,a nie ruszy się z dzieckiem a to a tamto no nic tylko wpierdoli...im.Sory za wulgarnych ale jestem tak wkurwi..a że szok. Wszyscy za wszelką cenę chcą mi wmówić że niewiem w co się pakuje,że po co mi to było, niemam siły z nimi... więcej takich ludzi i mnie to przerosnie!!!
Najgorsze, że to kobiety kobietom taki los gotują. Myśle, ze wszystko się da, to tylko kwestia organizacji no i mam wrażenie, ze takie gadanie, to jest trochę usprawiedliwianie siebie.Treselle lubi tę wiadomość
-
BurzaHormonów wrote:Najgorsze, że to kobiety kobietom taki los gotują. Myśle, ze wszystko się da, to tylko kwestia organizacji no i mam wrażenie, ze takie gadanie, to jest trochę usprawiedliwianie siebie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2017, 14:35
-
Mi sie wydaje, ze w pewnym sensie niektore osoby nam zazdroszczą że sie cieszymy, że czekamy itd i dlatego za wszelką cene chcą nam obrzydzic macierzyństwo w pewnym sensie i pokazac z jak najgorszej strony. Ze tak jakby im nie wyszlo cos, to nas zniechęcają zeby nam tez sie nie powiodlo. Tak mysle o tych wszystkich super opowiescuach jak to jest ciezko z dzieckiem