Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Hey
W Krakowie od rana brzydko i pada deszcz.
Co do rozstępów, to ja mam chyba złe geny po tacie, bo moja mama i jej siostry oraz ich mama nie miały ani jednej kreseczki. Moja siostra zawsze strasznie chuda była i z rok temu przytyła, a dokładnie jej tyłek i cały jej się w paski zrobił.
Ja za prasowaniem nie przepadam, zawsze tylko wtedy, gdy jest to bardzo konieczne, a tak to przymykam czasem oko na drobne pomięcia. Ciuszki już poprałam, a prasowanie odwlekam.
Rożek mam jeden od cioci, a drugi dostanę gratis do pościeli. Otulacz zamówiłam jeden za 10zł na OLX, a do tego śpiworek do fotelika i kombinezonik 56, a od cioci mam dwa 62 i jakiś jeszcze większy jeden. -
laski pokazcie te spiworki do fotelika bo ja nie ogarniam ja mam kombibezon do fotela i na fotelik mam takie cos co sie naklada ochraniacz jak daj do spacerowki taki na nozki. ale tego spiwora nie ogarniam
pozatym jak myslcie dzidzie po poridzie ukladac do snu, tzn w czym? rozek ? otulacz? czyms przykrywac?
-
A mi dziś jest cholernie smutno i muszę się wygadać. Moja babcia kilka dni temu trafiła do szpitala bo się przewróciła i jak to bywa w starszych osób złamała biodro. I tak jak jeszcze w miarę dawała rade, choć już słabo bo ma 91 lat to od kiedy jest w szpitalu co dzień jest gorzej oddycha przez tlen, następnego dnia musieli założyć cewnik bo nie dała rady wstać, następnego dnia przestała się w ogóle odzywać, a dziś nie dała rady nic połykac więc założyli sondę do karmienia. Co dzień to gorzej
A najgorsze jest to że mam takie uczucie że Ona zaraz umrze i to będzie lepsze dla niej. Że niepotrzebnie się męczy. To nie jest tak że życzę Jej śmierci ale życzę z całego serca żeby przestała cierpieć.
Mam nadzieję że mnie rozumiecie? Bo się zastanawiam czy coś że mną jest nie tak -
Dzdzownica przykro mi z powodu babci
Przyznam Ci się że ja miałam podobne myśli przed śmiercią mojej babci. Zmarła w wieku 89 lat i ostatnie miesiące to było takie przedłużanie agonii. Jak zmarła to poczułam że jest w końcu szczęśliwa z dziadkiem. -
Dzdzownica wszystko z Tobą ok. Jeśli kogoś kochamy to nie chcemy Ze by cierpiał. Rok temu bliską mi osoba była chora na raka złośliwego. Po pół roku umarła. Na koniec sama już chciałam ze by więcej nie meczyla się. i to nie tak ze życzymy komuś śmierci. Ogólnie żałuję że namawialam na chemi i radioterapie. Może ostatnie miesiące życia byłyby lżejsze. Dziewczyny kto nas bardziej zrozumie niż my same ? To prawda że jak nie posprzatamy to nie koniec świata. Ale boli mnie to że nie mogę nas tym wszystkim zapanować. Ze nikt w domu nie szanuje mojej pracy. Jeszcze mam cały parter w gresie polerowanym.przeklęty dzień w którym go kupiłam... wystarczy przejść boso albo dotknąć podłogi ręka i jest tragedia. Ale jak to się mówi szczęśliwe dziecko to brudne dziecko a dobra matka nie ma lśniącego domu hehe. Muszę zacząć nad sobą pracować i myśleć o tym co ważniejsze.
-
Dziękuję dziewczyny. Rodzice jeszcze zostali teraz wezwani do szpitala więc chyba nie jest dobrze
Ewa czysty dom jest ważny ale Twoje zdrowie ważniejsze. A mycie okien nie jest najlepsza rzeczą dla kobiety w 8 miesiącu!
Ja jestem ogólnie bałaganiara a mój mąż uwielbia porządek. Ale jaki mi kiedyś zwrócił uwagę że mogłabym coś tam sprzątnac lepiej to zamiast tego powiesilam w kuchni tabliczkę "nudne kobiety mają nieskazitelnie czyste domy" -
czekajacanacud1 wrote:laski pokazcie te spiworki do fotelika bo ja nie ogarniam ja mam kombibezon do fotela i na fotelik mam takie cos co sie naklada ochraniacz jak daj do spacerowki taki na nozki. ale tego spiwora nie ogarniam
pozatym jak myslcie dzidzie po poridzie ukladac do snu, tzn w czym? rozek ? otulacz? czyms przykrywac?
https://olxpl-ring04.akamaized.net/images_tablicapl/563417738_1_644x461_kombinezon-spiworek-na-fotelik-samochodowy-krakow_rev002.jpg
Ja planuję Małego kłaść w rożku.
Ogólnie, to pełna jestem obaw, że nie będę odpowiednio ubierać malucha... Sama nie wiem w co taką kruszynkę powinnam ubrać, czy to w dzień, czy do spania, czy na spacer.
Dżdżownica doskonale rozumiem. Czasem jak patrzę na moją babcię, czy męża, to myślę, że nie chciałabym takiej starości dożyć. Zresztą one same twierdzą, że już się nażyły i już ich pora, że dość mają męczenia się z tymi wszystkimi dolegliwościami. -
Z dzidziusiami ogólnie jest tak, że dzidziusiowi warstwę więcej niż my ubieramy. Najlepiej sprawdzać czy dziecku nie jest za ciepło/ za zimno to włożyć rękę pod bluzkę na karku.
Instynkt matczyny jest na prawdę silny i na pewno uda się Wam wszystko "ogarnąć".
Ja do spania na początku będę kładła w rożku, bądź otulaczu, a jeżeli będzie za chłodno Małej to przykryje dodatkowo kocykiem, bądź kołderką. Jak już mi, bądź Małej rożek się "znudzi" to śpiworek, bądź kołderka
-
Dzownica przykro mi. Znam twój ból. 2lata temu tak niestety odszedł mój dziadek. Do 90 dozyl w pełnym zdrowiu palac papierosy paczkę dziennie... Masakra. Każdy mu mówił rzuć ale on dalej. Dopiero po 90tym roku życia trafił do szpitala z dnia na dzień bo tracił oddech...stopniowo wszystko odmawiał posłuszeństwa. Za każdym razem wchodząc do pokoju szpitalnego powstrzymywalam płacz i jednocześnie prosiłam Boga zeby się nie męczył.pewnego dnia powiedział mi że jestem jego najpiękniejsza wnuczka na świecie! Nawet w obliczu śmierci miał humor. Następnego dnia o 4 rano obudziłam się bo ktoś do mnie wolał, a raczej ktoś mnie obudził słowami Madzia, obudź się. Nie spałam 40 minut i po tym ktoś ze szpitala zadzwonił na stacjonarne że dziadek odszedł. Byłam pewna że to on się tak pożegnał... Jedno jest pewne to jest ciężkie ale pomysł ze ulzy jej...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2017, 19:31
-
Do fotelika upatrzylam sobie taki na olx. Z racji, że prawie codziennie będę musiała wychodzić z domu to myślę, że jest to dobry pomysł
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6367f56fbe5e.pngWiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2017, 19:34
-
Ja, tak mi się wydaje, jestem dość "odporna" na śmierć dziadka, babci... Taka jest niestety kolej rzeczy i każdego z nas to czeka. Nie mówię, że nie jest mi smutno, ale tak musi być... Myślę, że "uodporniła" mnie śmierć mojego taty jak miałam skończone 8 lat. I było to dla mnie na tyle "straszne" przeżycie, że mój mózg wykasował większość rzeczy z mojego życia z tamtego okresu. Mam lukę w pamięci...
Ps. W styczniu tego roku zmarła moja ostatnia babcia, nie mam już dziadków.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2017, 19:46
-
Każdy śmierć przeżywa inaczej,szczególnie w dzieciństwie. Moja mama zmarła jak miałam 2latka i 2 miesiące i niedowierzaja wszyscy na około jak mowie ze pamiętam lekarza... Jak był... Dziecko ma ogromną więź z matką,a śmierć bliskich na każdego działa inaczej, jeden o tym mówi, drugi próbie To wygryzc z pamięci... Taka kolej rzeczy,... Musimy jednych żegnac innych witac
-
Madlene strasznie mi przykro. Żadne dziecko nie powinno przeżywać takiej tragedii.
Moj tata zmarł jak miałam 15 lat i to już było zdecydowanie za wcześnie.
Moja mama dopiero po 14 latach ponownie wyszła za mąż i mam teraz "tatę" i dwóch braci przyrodnich.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2017, 20:07
-
Dziewczyny bardzo mi przykro, że tak wcześnie straciłyście swoich bliskich. Ja do śmierci synka nie przeżyłam takich tragedii (ale po śmierci dziecka to śmierć dorosłych tak bardzo nie boli). Dopiero później odeszły moje babcie i przyszywany dziadek.
-
Dzownica i mika nas była 3jka.siostry 3i pół i 5latka... Także tato miał nieciekawie a mama zmarła w wieku 27lat.tata nieozenil się ponownie.glupio mówić ale dzięki temu jesteśmy zaradne a od 11 roku życia gotowalam.Z tąd też oganiam się zawsze od pomocy...Moze i głupio bo teściowa nieraz chce pomóc a ja ją odrzucam...
-
Madlene a mogę zapytać co się stało? Bo zmarła tak młodo. Mój tata został w nocy napadniety (był żołnierzem) a jak przyjechała karetka to uznali że jest pijany i odwiezli na izbę. Rano się okazało że został kopniety w głowę i ma uszkodzony mózg. Prawie rok walczyliśmy o jego zdrowie ale przegraliśmy.
-
Dżdżownica
Moje obie babcie zmarły po operacji biodra. Obie mocno cierpialy aż ciężko było patrzeć.
Jedna wzięliśmy do domu bo nigdy nie chciała umierać w szpitalu a nie było nadziei (leżała na Mickiewicza na oddziale tym intensywnym zamkniętym) i po 2 tygodniach zmarła w swoim łóżku. Druga wypuścili do domu a po paru tygodniach dostała udar wzięli do szpitala i zmarła po 7 dniach. Jednej zabraknal 1 dzień do 90 lat a druga miała 93 lata.
Wysłałam prośbę o dołączenie na facebooku inicjaly NWS.09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie
Potwierdzone:
Niedoczynność tarczycy
Insulinoopornosc
Niski progesteron
Pai homo
Mthfr herero
MTHFR C 677 hetero
24.08.2020 wizyta u genetyka
Leki:
Eutyrox 75
Metformax 2x500
Kwas foliowy allines
Femibion 0
D3 2000
Selen
Berberyna