Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Diddlina wrote:Z własnego doświadczenia. Zdecydowalam się urodzić synka z zd. Dla mnie to nie była wada śmiertelna (potem okazało się, że jednak w tym przypadku była..). Byłam naklaniana przez różnych ludzi do aborcji a dla mnie to dziecko było moje i tylko ja miałam prawo podjąć ta decyzję bądź nie. Traktowałam dziecko jak zdrowe, wymagające większej opieki, więcej czasu, specjalnej troski. Ale to był "tylko" zd.
Z bólem serca Myślę, że gdyby było nam dane zmierzyć się z zespołem Patau, Edwardsa decyzja byłaby jednak inna.
Miałam wiele myśli po odejściu synka czy dobrze zrobiłam, jak bardzo się męczył w brzuszku z wadą serduszka, obwinialam się przez jakiś czas, że to moja wina...
I do dzisiaj tak naprawdę nie wiem czy dobrze zrobiłamwiem tyle że gdybym usunęła dziecko już wtedy po potwierdzeniu zd byłoby że mna bardzo źle. Obwinialabym się znowu że może dziecko by żyło i wcale nie byłoby takie chore. Więc to naprawdę nie jest takie hop siup urodze chore dziecko i jakoś dam radę... To są naprawdę ciężkie decyzję
Diddlina, a powiedz, z perspektywy czasu cieszysz sie, ze mialas wybor co zrobic?Piotruś
Helenka
-
Diddlina wrote:Z własnego doświadczenia. Zdecydowalam się urodzić synka z zd. Dla mnie to nie była wada śmiertelna (potem okazało się, że jednak w tym przypadku była..). Byłam naklaniana przez różnych ludzi do aborcji a dla mnie to dziecko było moje i tylko ja miałam prawo podjąć ta decyzję bądź nie. Traktowałam dziecko jak zdrowe, wymagające większej opieki, więcej czasu, specjalnej troski. Ale to był "tylko" zd.
Z bólem serca Myślę, że gdyby było nam dane zmierzyć się z zespołem Patau, Edwardsa decyzja byłaby jednak inna.
Miałam wiele myśli po odejściu synka czy dobrze zrobiłam, jak bardzo się męczył w brzuszku z wadą serduszka, obwinialam się przez jakiś czas, że to moja wina...
I do dzisiaj tak naprawdę nie wiem czy dobrze zrobiłam
Tez np kontrowersyjny jest temat podtrzymywania zycia skrajnych wczesniakow. W Polsce ratowane sa chyba od 23/24 tygodnia w innych krajach jest roznie. No i pytanie czy wlasciwe jest ratowanie dzieciatka tak nieprzygotowanego do zycia poza brzuchem, wszystkie te zabiegi powoduja czesto wiele uszkodzen, wylewow, martwice jelit, sepse(( skrajne wczesniaki jesli przezyja bardzo czesto maja duzy stopien uposledzenia
jest to dramatyczna decyzja dla rodzicow...
Akurat bliska mi kolezanka urodzila w 25 tyg i po 2/3 miesiacach walki dziecko zmarlo na sepseto jest wiecej niz dramat
Wiadomo, ze bez calej maszynerii dziecko nie mialo by szans przezyc. No i kto jest Bogiem, zeby decydowac od jakiego tyg ciazy powinno sie maluchy ratowacWiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2017, 09:39
-
Lola83 wrote:Diddlina, a powiedz, z perspektywy czasu cieszysz sie, ze mialas wybor co zrobic?
To uważam że każda kobieta powinna mieć taki wybór w takich przypadkach. nie każda jest gotowa i tak silna psychicznie aby wychowywać chore dziecko przez całe życie. Jeżeli dla kogoś żadna ciężka śmiertelna choroba dziecka nie jest przeszkodą do urodzenia to tylko mogę pogratulować odwagi..
Nie mówię tu o aborcji kiedy nastolatkom trafiają się "wpadki" albo jakaś kobieta nie chce dziecka bo ma za mały metraż mieszkania...Mandalena lubi tę wiadomość
Antosia 10tc[*] 17.03.2017
Tomuś 39tc [*] 6.03.2016 -
Diddlina wrote:Tzn w jakim sensie? Chodzi ci o to że był wybór czy zrobić aborcję czy nie?
To uważam że każda kobieta powinna mieć taki wybór w takich przypadkach. nie każda jest gotowa i tak silna psychicznie aby wychowywać chore dziecko przez całe życie. Jeżeli dla kogoś żadna ciężka śmiertelna choroba dziecka nie jest przeszkodą do urodzenia to tylko mogę pogratulować odwagi..
Nie mówię tu o aborcji kiedy nastolatkom trafiają się "wpadki" albo jakaś kobieta nie chce dziecka bo ma za mały metraż mieszkania...
Tak, chodzilo mi wlasnie o prawo do aborcji.Piotruś
Helenka
-
dżdżownica wrote:To raczej nie jest kwestia idealnosci tylko ogromnego cierpienia tego dziecka.
-
Didlina bardzo mi przykro
dla mnie ZD to tez nie choroba...tzn nie do aborcji.
Zespol Edwardsa czy Patau to nie wiem..tzn wiem ze dzieci szybko umieraja po porodzie ...jesli by cos sprawilo ze ciaza sie rozwija a ja moge to dziecko urodzic -urodzilabym. choc z drugiej strony to czekanie na smierc dziecka jest straszna....ale nie patrze na siebie tylko na cierpienie tego malenstwa...jak ono w agonii lezy...to by mnie jedynie sklonilo....jej
Sa sytuacje jak np to ze dziecko sie bez mozgu rodzi....wtedy bym wykonala raczej aborcje ale tez nie wiem tego w 100% bo to moje malenstwoa z drugiej strony tak sie meczyc bedzie....
-
Jezuuuu... nie rozmawiajmy już o tym.
Proszę zmienmy temat bo mi już łzy lecą na samą myśl że coś mogłoby być nie tak....
Jutro przyjeżdża do mnie moja przyjaciółka i będę dziś piekła sernik bezglutenowypogoda jest piękna i widać że nadchodzi wiosna
-
Życzę mam byśmy nie musiały przez to przechodzić i by każda z nas urodziła zdrowe pulchniutkie maleństwo:-)
Ja dziś jadę na imieniny cioci wiec będzie jedzonka dużo a ja nie mogę nic jest wieczorem09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie
Potwierdzone:
Niedoczynność tarczycy
Insulinoopornosc
Niski progesteron
Pai homo
Mthfr herero
MTHFR C 677 hetero
24.08.2020 wizyta u genetyka
Leki:
Eutyrox 75
Metformax 2x500
Kwas foliowy allines
Femibion 0
D3 2000
Selen
Berberyna -
dżdżownica wrote:Jezuuuu... nie rozmawiajmy już o tym.
Proszę zmienmy temat bo mi już łzy lecą na samą myśl że coś mogłoby być nie tak....
Jutro przyjeżdża do mnie moja przyjaciółka i będę dziś piekła sernik bezglutenowypogoda jest piękna i widać że nadchodzi wiosna
to samo chciałam napisać... aż wchodzić w takich momentach się tu odechciewa
rozumiem, że to forum nie jest tylko od głaskania po głowkach i rozmów o samych przyjemnych rzeczach, ale uważam, że same niepotrzebnie się tak negatywnie nakręcacie tym ciężkim tematem.. oby żadna z nas nie była postawiona w obliczu takiego wyboru.
życzę Wam miłego dniaja zbieram się na spacerek, w końcu wiosna za oknem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2017, 10:38
3 cs- cp, lewy jajowód usunięty
HSG- prawy jajowód drożny
Czekamy na córeczkę
-
Paaat1988 wrote:Właśnie mnie to też zastanawia , słyszałam ,że łożysko jest czarne w sytuacji gdy mama pali w ciazy papierosy .. Może jakieś dziewczyny ktore urodziły mogą to wyjaśnić
Tak, to prawda.
Moze nie koniecznie czarne lozysko, ale widac typowe "zwapnienia" i złogi ktorych nie ma u kobiet nie palących.
Mowie to jako położna ktora przyjmowala porody i widziala to na własne oczyPaaat1988 lubi tę wiadomość
3IUI
1 ICSI 05.2016r. Aniołek [*] cp.2 IVF-ICSI
3IVF-ICSI
4 IVF-ICSI
5 IVF-IMSI 4.03.2017r. Aniołek 9tc [*] -
dżdżownica wrote:Sasanka trzymam kciuki za Twoja wizytę
Dziekuje!
Leżę juz w pokoiku ktg i czekam az przyjdzie moja kolej, gacie pelne strachu!!!!3IUI
1 ICSI 05.2016r. Aniołek [*] cp.2 IVF-ICSI
3IVF-ICSI
4 IVF-ICSI
5 IVF-IMSI 4.03.2017r. Aniołek 9tc [*] -
Witam dziewczyny, po długiej przerwie. W zeszlym tygodniu wyjechaliśmy z mężem na ferie w góry... juz wczesniej zaplanowany wyjazd. Ze względów bezpieczeństwa w tym roku zupełnie odpuściłam sobie narty i nawet baseny. Nad basenami zastanawiałam się poważnie, ale jednak stwierdziłam, że nie warto ryzykować szczególnie na początku.
Miałam zamiar nadrobić zaległości, ale widzę jakies 100(!!!) nowych stron, dajecie czadu, wiec chyba nie dam rady:)
Dwa dni temu miałam pierwsze usg, dzidziuś ma 1 cm, serduszko bije prawidłowo, 164 uderzenia:) Jestem juz po częsci badań pierwszego trymestru i czekam na wyniki (mofrologia, glukoza, toxo, hiv, kiła, mocz, przeciwciała). Tsh robię na bieżąco bo od roku leczyłam się na niedoczynność tarczycy.
Jeśli chodzi o moje objawy (8 tydzień) to jest to ból piersi, który towarzyszy mi od początku ciąży, ostatnio bóle podobne do miesiączkowych (macica chyba się powiększa), częstsze oddawanie moczu i większy apetyt:) nie wymiotowałam ani razu, mdłości miałam chyba tylko 2-3 razy co baaaaardzo mnie cieszy. Mam nadzieję, że będzie tak dalej:)
EDIT: jeszcze zapomniałam o jednym zabawnym dla mnie objawie - nastroje! wczoraj oglądając serial, w którym mąż bohaterki zginął w wypadku, a mają małe dziecko. Rozpłakalam się tak, że mąż nie mógł mnie uspokoić, chwilę później smiałam się do łez ze swojej reakcji. Takie akcje mam często:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2017, 11:01
Diddlina, Kimmy lubią tę wiadomość
-
hej dziewczyny. Co jakis czas zagladam tuta. Cięzko okres ostatnio u mnie. Mąż zachorował, miał zapalenie zatok i oskrzeli. Dwa tygodnie lezał w łózku. Co prawda przeniosłam sie do drugiego pokoju ale i mnie nie ominelo ;/ zapalenie gardła i zatok. Strasznie sie mecze. Byłam u lekarza rodzinnego ale nie dał mi zadnych leków
Nawet apap zabronił mi brac
Wiec pojechałam do swojego ginekologa zeby sprawdzic czy serduszko dalej bije. Na szczescie jest wszystko ok. Pozwolił mi uzywać kropelek do nosa. Apap tez moge brac. W koncu jakby nie było to tylko paracetamol. Nastepna wizyte mam w piatek. Co tydzien chodze na usg. Na tym etapie co teraz jestem w porzedniej ciazy przestało bic serduszko i tez byłam wtedy chora. Wiec teraz siedze jak na szpilkach czekajac na kolejne wizyty
Aniołek - 8.04.2016 - 10 tydz
Szymon - 14.03. 2017 - 9 tydz
Obecnie: Acard, Clexane, Kwas foliowy 5 mg, Duphaston, Witaminy z grupy B, SymvitalMama