Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie dziś, wkraczając w II trymestr, 5,5 kg na minusie. Ale brzuch na 100% wyszedł. Nigdy takiego bębenka nie miałam, zawsze ograniczałam się do mniejszych lub większych wałków tłuszczyku
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2017, 11:15
-
Dziewczyny wspierajmy się a nie klocmy. Wszystkie mamy napięte nerwy, przeżywamy nasze ciaze, targaja nami emocje czasami z byle powodu wybuchamy płaczem bo się mleko rozleje i o ile nasi faceci będą nas rozumieć raz lepiej raz gorzej to my tutaj jesteśmy w podobnej sytuacji i powinnyśmy się wspierać a nie krytykować i wyzywać. Można inaczej wytłumaczyć ze palenie jest szkodliwe dla dla dziecka można wesprzeć w walce z nalogiem. Sama nie popieram palenia w ciąży ale też wiem jak rzucalam 1,5 roku temu i jak ciężko było i dopóki razem z mężem nie rzucilismy razem to było takie oszukiwanie się - ok jednego dnia tylko 3 papierosy ale już następnego stres i 20. Także to raczej słaba metoda. Mała ilość też może zaszkodzić malenstwu. Szanujmy też uczucia dziewczyn które staaja się latami albo tracą swoje dzieci i robią wszystko żeby ciąże utrzymać bo tylko one wiedzą co przeżyły i to jest mega niesprawiedliwe w życiu ze mimo tych starań nie udaje się albo jest bardzo ciężko. Myślę że każda matka oddalaby wszystko dla swojego dziecka. Te kilka papiersow mniej tak żeby w ogóle to rzucić nie powinno być aż takim strasznym poświęceniem kiedy w grę wchodzi życie dziecka.
Niestety mam przykład z bliskiego otoczenia kiedy dopiero po kilku latach okazało się że dziecko jest bardzo ciężko chore a matka paliła w ciąży. Więc czasem nie od razu wiadomo po urodzeniu jak bardzo mogłyśmy zaszkodzić dziecku.
Anuska trzymam kciuki żeby Ci się udało rzucić. Będziesz dobrze i dasz radę masz naprawdę dużo więcej silnej woli niż się wydaje
Ja dzisiaj smigam na prenatalne już się nie mogę doczekać
Gabisonka, BurzaHormonów lubią tę wiadomość
-
daj znac jak po prenatalnych
!!
Anuska i ja trzymam kciuki :* i nie denerwuj sie tak, prosze......
pomysl ze takie besztanie to tylko na Twoja, Wasza korzyść bo moze dzieki kilku gorzkim słów dziewczyn rzucisz palenie/lub ograniczysz jeszcze bardziej, co?czego oczywiscie zycze Ci z calego serducha
!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2017, 11:26
-
Ja pomimo wszystkiego nadal uważam, że ta grupa jest bardzo pomocna. Też nie toleruje matek palących w ciąży, ponieważ widziałam jak to się kończy dla niektórych maluchów, ale każdy ma swój rozum. Gdyby coś się stało to nie mogłyby sobie tego wybaczyć. Moja szwagierka również popalała w ciąży, mój brat który również pali ograniczył palenie by ją wesprzeć. I w 5 miesiącu udało jej się całkowicie odstawić, dziś mają rocznego zdrowego synka a szwagierka wróciła do palenia dopiero jak przestała karmić piersią. My o to dziecko długo się staraliśmy, ponieważ lekarz dawał mi z powodu choroby małe szanse na zajście w ciążę. I mimo swojego młodego wieku wiem, że chcę dla mojego maleństwa wszystkiego co najlepsze. Na dodatkowe badania nie poszłam, ponieważ mój gin nie zauważył nic niepokojącego, ale gdyby coś mnie trapiło po prostu bym je zrobiła. Więc drogie Panie nie ma co się kłucić, każdą z nas chce dla swojego dziecka jak najlepiej. My nie musimy zgadzać się z opiniami innych bo mamy swój rozum. A i potrzebujemy spokoju, więc nie dokładajmy sobie tutaj. Jesteśmy świetnymi matkami inaczej by nas tutaj nie było i nie wymieniałybyśmy się opiniami i spostrzeżeniami. To tutaj dowiedziałam się o wielu rzeczach, jak np. Beta, pappa, więc wszystkie jesteście potrzebne w tej grupie
BurzaHormonów lubi tę wiadomość
-
Mnie sporadycznie tez mecza jeszcze mdlosci np wczoraj ale byłam sama sobie winna bo zjadłam na noc 2 talerze zupy ogorkowej jakbym zglupiala;-)09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie
Potwierdzone:
Niedoczynność tarczycy
Insulinoopornosc
Niski progesteron
Pai homo
Mthfr herero
MTHFR C 677 hetero
24.08.2020 wizyta u genetyka
Leki:
Eutyrox 75
Metformax 2x500
Kwas foliowy allines
Femibion 0
D3 2000
Selen
Berberyna -
Hej Dziewczyny,
Nie było mnie trochę, bo znowu mnie życie zaskoczyło. Miałam sobie spokojnie jechać na prenatalne w zeszły piątek, ale nici z tego.. W czwartek dostałam krwawienia. Prawdopodobnie jeden krwiak postanowił że ewakuować. Wyjazd na badania były ryzykiem. Także wypłakałam swoje, ale potem doszłam do wniosku że walczę o tą Kruszynę już tak długo, że już mi wszystko jedno. Ale jestem dobrej myśli, bo gin robił mi wcześniej NT i wyszła 0,8. Jutro jadę do gina na kontrolę, a potem kolejna wizyta 18.04. Chyba tam zamieszkam
Podczytuje Was oczywiście na bieżąco. I kurczę Anuśka, nie chcę Cię tu besztać czy tym podobne. Nie po to tu jesteśmy. Nie pochwalam totalnie tego, że palisz. To napiszę i podkreślę. I napewno jakbym zobaczyła Cię na ulicy to swoje bym pomyślała. Chcę jednak wierzyć, że chcesz zawalczyć i rzucić. Może napiszę Ci coś jako wsparcie (?), przykład że można i da się (?) nie wiem, odbierz to jak chcesz. Bynajmniej nie jest to nic negatywnego w Twoim kierunku. Mój tata palił, moja mama popalała. Oczywiście w każdej ciąży, w jakiej była nie było mowy o papierosie. Choć kiedyś były inne czasy, domówka bez papierosa to nie ta sama impreza. Urodziłam się ja. Od 3 miesiąca wymagająca specjalnego traktowania. Zero kurzu, specjalne mleko, pościel, kąpiele w rumianku. Codzienne wietrzenie mieszkania, odkurzanie, totalna sterylizacja. Zero dymu papierosowego. Tata jak miał ochotę zapalić to musiał wyjść z domu. Nie było mowy o paleniu nawet "przez okno". Jak wracał musiał myć dokładnie ręce i przebierać się żeby nawet trochę dymu nie dostało się do moich płuc. Jak przychodzili goście - zakaz palenia. I co z tego wyszło? I tak zostałam cholernym alergikiem i astmatykiem. Jednak doceniam po dziś dzień że rodzice potrafili sobie odmówić i wiem że może było im ciężko. Zresztą potem mój tata popalał dzięki "procedurze wychodzenia" coraz mniej aż w końcu kiedy dostał zawału w wieku 50lat rzucił z dnia na dzień. To nie nasza silna wola odgrywa największą rolę w pokananiu nałogu, ale to życie najczęściej powinno nas do tego zmusić.
Ja o to dziecko walczę. Walczę każdego dnia. I dziękuję Bogu za każdy kolejny dzień. I jestem tego pewna że mimo iż jest mi teraz cholernie ciężko, leżę od 8 tygodni, mam dość tabletek, zastrzyków które robie z łzami w oczach i siniakow których jest mnóstwo na moim brzuchu to zdecyduje się na kolejne dziecko. Życie w dużej mierze polega na poświęceniu się, zwłaszcza dla tych na których nam najbardziej zależy.suri2016, BurzaHormonów, Myszaq, Gabisonka, E_w_c_i_a, Kimmy, Dziobuś, A może by..., Treselle lubią tę wiadomość
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
Popieram poprzednie wpisy. Pomagajmy sobie. Na moim przykladzie powiem, że nie mam za bardzo z kim o ciaży rozmawiać, o problemach, zmartwieniach, co jesć co pić w ciąży. Tylko tu na forum mogę się zapytać, liczyć na pomoc i wiedzę doświadczonycb
nie niszczmy tego.
Wiele jest i będzie takich kontrowersyjnych sytuavji,.ale nie zapominajmy o byciu czlowiekiem. Ja nikomu nie życzę źle. Za kazdą trzyman kciuki.
A tak poza tematem kłotni, to nie wytrzymałam presji i umówiłam się na usg prenatalne. Dziś na 15.30. Gościu ma certyfikat fmf to może coś zovaczy między nóżkamioby
no i tamjest opcja ze daje zdjęcie, ale w cenie mozna też nagrac filmik. Myślicie ze warto? Wiem ze niewiele będzie widac ale skoro w cenie...
pokazałabym rodzicom chociaż
BurzaHormonów, Natka_ lubią tę wiadomość
-
Miałam się nie odzywać, ale co tam, nie byłabym kobietą przecież
Wszystko zostało już mniej więcej powiedziane, dzięki Bogu nikt nie ma wątpliwości co do syfiastosci papierosów. W związku z tym, że pracowałam w aptece kilka lat podzieliłabym się głosem w dyskusji z jeszcze innej strony. Dość pewnie dla niektórych radykalnym. Jak dla mnie palacz (bo poruszamy temat palenia) ma prawo powiedzieć, ze jest to tylko i wyłącznie jego sprawa w momencie jeśli zrzeka się późniejszego leczenia będącego konsekwencją palenia (choroby płuc, nowotwory, choroby układu krążenia, cukrzyca itp). Kiedy robisz ze swoich bliskich biernych palaczy to zgodnie z definicją praw człowieka nie jest to już tylko i wyłącznie twoja sprawa. Pewnie niewiele osób zdaje sobie sprawę z cen leków, bo i skąd, większość ma dużą refundację. O tyle, o ile leki na nadciśnienie są "stosunkowo niedrogie, o tyle wziewne leki w przeróżnych schorzeniach płuc potrafią kosztować kilkaset złotych za opakowanie, są pacjenci zużywający ich nawet kilka miesięcznie (oczywiście uogólniam, nie ma tu miejsca na wykład z podawaniem nazw, jednostek chorobowych i dawkowania), płacąc kilka złotych ze względu na wysoką refundację. Insulina, paski, czy tabletki w ilościach jakie niektórzy przyjmują tak samo, leki nowotworowe to kosmiczne pieniądze, kilka tysięcy nawet za jedno opakowanie. Te pieniądze nie biorą się z powietrza, idą z naszych składek, tak samo jak hospitalizacja pacjentów, koszt wizyt lekarskich...prędzej czy później NFZ się udławi tymi kosztami leków, im później tym lepiej, osobiście nikomu nie żałuję, nigdy po równo nikt nie dostanie, ale wolałabym żeby w moją kolejkę do lekarza nie weszła osoba, która po części znalazła się w takiej sytuacji na własne życzenie bo z premedytacją olewała swoje zdrowie.
Nasłuchałam się i naoglądałam o skutkach palenia - wystarczy mi w zupełności. Może pobłażliwość w myśleniu wynika z niewiedzy, po to są dyskusje tutaj np. może uda się przekonać kogoś siłą argumentów osób lepiej zorientowanych. Nigdy w życiu nie poprę palących w ciąży/przy dzieciach, jednak w jednym się z Anuska zgadzam, wyzywanie jej od "głupich" jak dla mnie jest już właśnie przekroczeniem pewnej granicy. I Anuska, tak jak burza hormonów chcę wierzyć ze robisz coś w kierunku całkowitego rzucenia, jeśli tak to super i mam nadzieję ze jak najszybciej uda Ci się całkowicie zrezygnować, a idealnie byłoby gdybyś jeszcze męża przekonała...
p.s. szkodliwość nagłego rzucania to kolejny mit powtarzany niestety dość częstoWiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2017, 22:32
suri2016, BurzaHormonów, Tinusia lubią tę wiadomość
-
Co do mdłosci ja mam bardzo rzadko,ale czasem jednak są. Najgoszy teraz jest tępy ucisk z tyłu głowy nad karkiem lekko. Ni to mdli, ni to boli. Cholera wie co to jest. Dziwne uczucie. Mam chorobę lokomocyjną i czuję się wlaśnie tak, jakbym jechala autobusem.. dziwne to
-
Caro wrote:Hej Dziewczyny,
Nie było mnie trochę, bo znowu mnie życie zaskoczyło. Miałam sobie spokojnie jechać na prenatalne w zeszły piątek, ale nici z tego.. W czwartek dostałam krwawienia. Prawdopodobnie jeden krwiak postanowił że ewakuować. Wyjazd na badania były ryzykiem. Także wypłakałam swoje, ale potem doszłam do wniosku że walczę o tą Kruszynę już tak długo, że już mi wszystko jedno. Ale jestem dobrej myśli, bo gin robił mi wcześniej NT i wyszła 0,8. Jutro jadę do gina na kontrolę, a potem kolejna wizyta 18.04. Chyba tam zamieszkam
Podczytuje Was oczywiście na bieżąco. I kurczę Anuśka, nie chcę Cię tu besztać czy tym podobne. Nie po to tu jesteśmy. Nie pochwalam totalnie tego, że palisz. To napiszę i podkreślę. I napewno jakbym zobaczyła Cię na ulicy to swoje bym pomyślała. Chcę jednak wierzyć, że chcesz zawalczyć i rzucić. Może napiszę Ci coś jako wsparcie (?), przykład że można i da się (?) nie wiem, odbierz to jak chcesz. Bynajmniej nie jest to nic negatywnego w Twoim kierunku. Mój tata palił, moja mama popalała. Oczywiście w każdej ciąży, w jakiej była nie było mowy o papierosie. Choć kiedyś były inne czasy, domówka bez papierosa to nie ta sama impreza. Urodziłam się ja. Od 3 miesiąca wymagająca specjalnego traktowania. Zero kurzu, specjalne mleko, pościel, kąpiele w rumianku. Codzienne wietrzenie mieszkania, odkurzanie, totalna sterylizacja. Zero dymu papierosowego. Tata jak miał ochotę zapalić to musiał wyjść z domu. Nie było mowy o paleniu nawet "przez okno". Jak wracał musiał myć dokładnie ręce i przebierać się żeby nawet trochę dymu nie dostało się do moich płuc. Jak przychodzili goście - zakaz palenia. I co z tego wyszło? I tak zostałam cholernym alergikiem i astmatykiem. Jednak doceniam po dziś dzień że rodzice potrafili sobie odmówić i wiem że może było im ciężko. Zresztą potem mój tata popalał dzięki "procedurze wychodzenia" coraz mniej aż w końcu kiedy dostał zawału w wieku 50lat rzucił z dnia na dzień. To nie nasza silna wola odgrywa największą rolę w pokananiu nałogu, ale to życie najczęściej powinno nas do tego zmusić.
Ja o to dziecko walczę. Walczę każdego dnia. I dziękuję Bogu za każdy kolejny dzień. I jestem tego pewna że mimo iż jest mi teraz cholernie ciężko, leżę od 8 tygodni, mam dość tabletek, zastrzyków które robie z łzami w oczach i siniakow których jest mnóstwo na moim brzuchu to zdecyduje się na kolejne dziecko. Życie w dużej mierze polega na poświęceniu się, zwłaszcza dla tych na których nam najbardziej zależy.
Caro trzymam cały czas kciuki i pamiętam o TobieJesteś cudowną kobietą a Twoja Kruszynka jest silna
Dacie radę, wiem to :* Jak będziesz już miała Maleństwo w ramionach, to wszystko Ci wynagrodzi
Caro lubi tę wiadomość
-
Nieśmiała wrote:Popieram poprzednie wpisy. Pomagajmy sobie. Na moim przykladzie powiem, że nie mam za bardzo z kim o ciaży rozmawiać, o problemach, zmartwieniach, co jesć co pić w ciąży. Tylko tu na forum mogę się zapytać, liczyć na pomoc i wiedzę doświadczonycb
nie niszczmy tego.
Wiele jest i będzie takich kontrowersyjnych sytuavji,.ale nie zapominajmy o byciu czlowiekiem. Ja nikomu nie życzę źle. Za kazdą trzyman kciuki.
A tak poza tematem kłotni, to nie wytrzymałam presji i umówiłam się na usg prenatalne. Dziś na 15.30. Gościu ma certyfikat fmf to może coś zovaczy między nóżkamioby
no i tamjest opcja ze daje zdjęcie, ale w cenie mozna też nagrac filmik. Myślicie ze warto? Wiem ze niewiele będzie widac ale skoro w cenie...
pokazałabym rodzicom chociaż
Przeważnie jest tak, że za film się dopłaca. Ja wzięłam tylko zdjęciaAle jeśli chcesz mieć pamiątkę jeszcze jedną to weź i film
-
Ale akcja laski!!!!! Zjadlam teraz drugie sniadanie i poszlam sie polozyc. Przykładam rękę do podbrzusza i minimalnie wyzej w okolicach prawego biodra ale bardzieJ na środku brzucha lecz -prawa strona, poczułam takie przesuwanie sie pod skórą kuzwa!!!! Młody już zaczyna kopać tak ze czuję!!!!! ale sie ciesze normalnie szok dla mnie !!! ♡
aaniluap, Myszaq, Agnesqe, Gabisonka, patulla, baassiia, BurzaHormonów, Bella_Bella, suri2016, kiti, Kimmy, Dziobuś lubią tę wiadomość