Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
A co do USG które robimy często a jak byśmy mogły to codziennie nie wiem czy wiecie ale nasze dzieciaczki nie są tym zachwycone one odczuwają to słysząc coś w formie hamującego pociągu dlatego zasłaniają buźkę rączkami wiercą się lub ze strachu się nie ruszają lub odsuwają od źródła hałasu
-
monaJa ja w to akurat nie wierzę, jakby USG było szkodliwe to by pewnie w ogóle nie było wykonywane, bo kto by pozwolił na szkodzenie dziecku i nikt nie może wiedzieć co czuję dziecko w brzuchu, bo dziecko się tym nie chwali
moje jeszcze się nie zasłaniało na USG, normalne, że się wierci albo leży spokojnie, zależy w jakiej porze jesteśmy i zależy od dziecka czy jest mniej lub bardziej aktywne, a im większe to wiadomo, że nie jest ruchliwe bo ma mało miejsca.
Agnesqe, Asiaa91, Barbie24, pola89 lubią tę wiadomość
-
Co do rzekomej szkodliwość USG polecam poczytać mamę ginekolog
pozwoliłam sobie skopiować to co napisała jakiś czas temu
Czy USG jest bezpieczną metodą diagnostyczną w ciąży? TAK
Ogólnie doszłam do wniosku, że nawet jak napiszę 10 postów o bezpieczeństwie tej metody w ciąży to ci który uważają, że nie jest bezpieczna, dalej będą tak dogmatycznie myśleć, jest taki typ ludzi którzy węszą spisek w wszystkim co medyczne.
No ale do rzeczy. Zrobiłam dziś mały eksperyment- wpisałam w Google „safety of ultrasound in pregnancy” – na pierwszej stronie połowa (!!!) artykułów mówiła o tym jak to trzeba unikać USG bo nie jest bezpieczne. Akurat w tym temacie nie wątpię w to co wiem, ale nóż mi się otworzył w kieszeni- jak mogą ludzie takie rzeczy pisać – i co więcej skoro te strony są na pierwszej stronie google to znaczy, że są najczęściej czytane. Szerzenie takiej „para-wiedzy” jest po prostu szkodliwe! Wpisałam to samo zdanie następnie w wyszukiwarkę PUBMED- czyli główne źródło wiedzy prawdziwie naukowej- zgadnijcie ile znalazłam artykułów, że USG w ciąży szkodzi – ANI JEDNEGO!
Także jeżeli ktoś, czy to lekarz czy koleżanka wam mówi, że USG w ciąży szkodzi to znaczy, że nie czerpie wiedzy z fachowych naukowych źródeł tylko z wujka google.
USG jest wykonywane rutynowo u każdego dziecka w brzuchu od 30 lat ! co więcej obecnie aparaty są dużo bezpieczniejsze tzn wydzielają mniejsze natężenie fal ultradźwiękowych niż te chociażby 15 lat temu. To dlaczego częstotliwość wad wrodzonych spada a nie rośnie – skoro USG jest takie szkodliwe?
USG do obrazowania nie używa promieniowania tylko fal dźwiękowych – w wielkim uproszczeniu to jest tak jakbyście przyłożyli głośnik z muzyczką albo inaczej - szumisia do brzucha mamy. Dlaczego nikt nie pisze, że to szkodzi? Tylko wręcz zaleca się takie metody, żeby „uspokoić” dziecko i nawiązać z nim kontakt?
A prawda jest taka, mówie wam to ja, osoba która zrobiła ponad 10 000 badań USG – płody nie słyszą USG- w ogóle jest im to obojętne co robimy- ile razy bym chciała, żeby dziecko zareagowało i zmieniło pozycję – a śpi sobie na twarzy przez całe badanie.
Wiecie ile Roger miał USG❓ – ja nie wiem ☺️ ale myślę że pewnie ponad 30. Całą ciąże od pierwszego do 36 tygodnia pracowałam przynajmniej 3 razy w tygodniu przy aparacie USG- także nie dość, że korciło mnie, żeby podglądać synka to siedziałam brzuchem w bezpośredniej bliskości do sondy USG i tak całymi dniami. Nie- nie jestem szalona, tak robią WSZYSTKIE lekarki ginekolożki które specjalizują się w ultrasonografii- czy myślicie, że tysiące nas by tak pracowało gdybyśmy miały chociażby najmniejsze wątpliwości czy to jest bezpieczne? Obiecuje wam, że nie.
Także, nie dajcie się zwariować dogmatycznym poglądom i nie bójcie się tylu badań USG ile lekarz będzie uważał za konieczne.
Mam nadzieje, że podsumowałam temat. Przyznam zdenerwował mnie ten google dziś trochę.India26, Bella_Bella, baassiia, Caro, millakotek, Dziobuś lubią tę wiadomość
-
monaJa wrote:A co do USG które robimy często a jak byśmy mogły to codziennie nie wiem czy wiecie ale nasze dzieciaczki nie są tym zachwycone one odczuwają to słysząc coś w formie hamującego pociągu dlatego zasłaniają buźkę rączkami wiercą się lub ze strachu się nie ruszają lub odsuwają od źródła hałasu
To jest niemożliwe żeby dziecko słyszało to badanie w ten sposób. Usg należy wykonywać tyle razy ile trzeba, to badanie nie ma wpływu na nasze maleństwo
Edit. Asia opisała to dokładnieWiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2017, 11:59
Asiaa91 lubi tę wiadomość
-
Ale ja nie napisałam o szkodliwości i nie piszę żeby nie robić tylko jak dziecko słyszy bo nie odczówa chyba że się go poprzygniata sądą .
Sama robiłam i robić będę jest to moja trzecia ciąża i USG miałam setki razy na lepszych gorszych aparatach .
Ale nigdy nie stwierdze że jest to bazpieczne w 100% bo czasami po latach wychodzi. -
nick nieaktualny
-
to ja sie jutro zapytam mojego dr o ta usg jak nie zapomne czy cos slyszy on taki obeznany ciekawe co powie
kurde to skoro ja nie czuje to pewnie mam za gruba skorejutro podjem slodkiego zeby pobudzic troszke malucha zeby sie ruszal i moze jak bede widziec ze sie rusza a ja nie czuje mimo to to bede troszke spokojniejsza.
powtarzam sobie jak mantre 'panikuj po 22tc'
moja kloentka mi dzis powiedziala ze od niej z rodziny laska poczula ruchy dopiero w 8miesiacu i tez miala lozysko na przedniej scianie. masakraa zeswirowałabym
-
Oj ja tez nie lubie takiego szukania problemow we wszystkim co z ciaza zwiazane... generalnie nic nie wolno/wszystko szkodzi, najlepiej przelezec na kanapie 9 mies I to koniecznie na lewym boku, przegryzajac eko-sreko warzywa...
pola89, Gabisonka, Treselle, Bella_Bella, Dziobuś lubią tę wiadomość
-
Myślę, że monaJa miała na myśli, że nigdy tak do końca nie dowiemy się jaki wpływ na nasze choroby/choroby naszych dzieci miały doświadczenia choćby z życia płodowego. Świat się zmienia, wszechobecna chemia, pryskane rośliny, trujące powietrze, tony leków i suplementów zażywnych na potęgę na pewno nie pozostają bez reakcji. Wiadomo, że nie powinno się wpadać w paranoję, ale chyba nie o to chodziło w tym wpisie. To, że nie udowodniono negatywnego wpływu USG nie znaczy że go nie ma i nie zostanie w przyszłości opisany.
Też jestem zdania, że USG jest bezpieczne i zawsze czekam na nie z niecierpliwością, ale przecież ciężarne mamy mają miliony "strachów", często myślą nieracjonalnie i są nieraz przewrażliwione na punkcie dzieci, więc sprawdzają/podważają różne teorie -
Witam mamusie w ten słoneczny dzionek
Oglądałam dziś na żywo bebetto torino i zmieniłam zdanie... moim zdaniem nie wygląda aż tak ładnie jak na zdjęciu... no i stelaż mi się nie podobaChyba czas rozglądać się jednak za czymś innym
madlene88 lubi tę wiadomość
-
aaniluap tym tokiem myslenia to możemy stwierdzić, ze wszystko ma jakiś wpływ, ale nie wiemy jaki, czyli nawet to, że w ogóle żyjemy
a tak naprawdę ludzie umierają z róznych powodów, wypadki, choroby różnego rodzaju i niekoniecznie zachoruje ten, który się narażał na ta chorobę, a może ten, który zawsze tych czynników unikał
Także nie wypisujmy tu teorii i się nie straszmy nawzajem, jak mamy urodzić zdrowe dzieci to takie urodzimy i żadne usg nie ma na to wpływu
A dzięki temu usg dzięsiątki tysięcy dzieci uratowano, dzięki wykryciu wad na wczesnym etapie i wdrożenia ewentualnego leczenia bądź wcześniejszego rozwiązania ciąży
Dziobuś lubi tę wiadomość
-
Aaniluap dzięki za zrozumienie właśnie o to mi chodziło ale pisząc nie piszemy słowo w słowo i to jest urok forum że dochodzi nie do porozumień bo jedna tak druga tak zrozumie .
Niemniej jednak, jest to na tyle młoda metoda, że trudno ponad wszelką wątpliwość potwierdzić bezpieczeństwo jej stosowania w stosunku do nowo powstających narządów malucha (szczególnie mózgu). Badania na zwierzętach pokazują, że ogrzewanie tkanek spowodowane przez ultradźwięki, może mieć niekorzystny wpływ na mózg (szczególnie podczas ekspozycji na ultradźwięki dłuższej niż 10 minut). Kości główki dziecka są znacznie cieńsze i bardziej podatne na hipertermię niż czaszka dorosłego, a wzrost temperatury w jej wnętrzu, może w pewnych warunkach zakłócać normalny rozwój mózgu.
Powinniśmy więc korzystać z nowoczesnej technologii, ale z zachowaniem zasady ograniczonego zaufania. Oznacza to, że badania USG powinno wykonywać się jedynie z zalecenia lekarza specjalisty i nie może ono trwać dłużej niż jest to konieczne. W ciąży fizjologicznej, zgodnie z badaniami naukowymi i zaleceniami Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego wykonujemy 3 badania USG, w kolejnych trzech trymestrach ciąży. Sondowanie ultrasonograficzne służy do oceny kształtu, budowy, wielkości macicy i przydatków, określenia liczby pęcherzyków ciążowych i czynności serca dziecka. -
Chyba kazda tu z nas miala juz wiecej niz 3 usg. Ja w zasadzie mam bezproblemowa ciaze I chodze na wizyty rzadziej niz zalecane 4 tyg, ale I tak juz wyszly 3 wizyty regularne + 1 prematalne, a dzis ide na 2 prenatalne, czyli to 5 usg, a do rozwiazania daleko. Aaaa no I nieplanowana wizyta na dyzurze w niedz bo mialam infekcje I tez usg bylo robione czyli juz 6.
-
oj, ale się temat rozwinął. każda z nas ma trochę racji - w ogóle obecne czasy są chyba 'strute'. moja Mama nawet nie wiedziała, że jest coś takiego jak kwas foliowy, czy suplmenty dla ciężarnych. lekarze kazali jej jeść po prostu owoce i warzywa.
ja czasem mam wrażenie, rozmawijąc z lekarzami - z endo, ginem (zwłaszcza po mojej pierwszej, straconej, ciąży), czy teraz na prenatalnych - z genetykiem, że nawet nie alkohol czy papierosy (oczywiście tę wypowiedź baaaaardzo wyolbrzymiam, żeby nie było niedomówień!!!!! to taki przeogromny cudzysłów!!!! ) tylko STRES najbardziej szkodzi ciąży.
nawet teraz, jak byłam u gin, i rozmawiałam o moich problemach i o małej ilości snu (no, może nie taka mała, ale w ciąży max 6 h to za mało), to kazała mi się nie denerwować, relaksować, etc (łatwo powiedzieć)
co do usg - ja miałam póki co trzy!! - jedno dowcipne (co by sprawdzić), później prenatalne i jedno na otarcie łez i poprawę humoru, jak stwierdziła gin - jak mój dziadek wylądował w szpitalu.
teraz czekam z utęsknieniem na czwarte
raz jeszcze proszę tę kwestię z używkami i stresem nie brać dosłownie, tylko jako taką metaforę!!
-
Ja już nawet nie liczę ile miałam USG, bo chodzę do dwóch lekarzy, do każdego raz w miesiącu, co daje średnio wizytę co 2 tygodnie. Jestem po poronieniach i daje mi to spokój psychiczny. Do tego lekarze wiedzą że mam USG tak często i nikt nigdy nie zasugerował, że coś może zaszkodzić maleństwu.
Caro lubi tę wiadomość
-
A ja policzyłam. Z ciekawości.
Miałam już 11 razy usg + 4 usg w szpitalu podczas pobytu. Wizyty aktualnie co 2 tyg. Więc jeszcze sporo przede mną. I dodam jeszcze, że od ostatniej wizyty mam i usg dopochwowe i przez brzuch.
Anula i zgadzam się z tym, że w dzisiejszych czasach stres to największy wróg kobiety w ciąży. Gin mi to bardzo często powtarza jak przychodzę zeschizowana na wizytę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2017, 14:05
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
Caro wrote:A ja policzyłam. Z ciekawości.
Miałam już 11 razy usg + 4 usg w szpitalu podczas pobytu. Wizyty aktualnie co 2 tyg. Więc jeszcze sporo przede mną.
Anula i zgadzam się z tym, że w dzisiejszych czasach stres to największy wróg kobiety w ciąży. Gin mi to bardzo często powtarza jak przychodzę zeschizowana na wizytę.
o matko, tyle zdjęć Maleństwa...!jak Jej kiedyś pokażecie, jak rosła - cudna pamiątka!
co do mamyginekolog - jestem jej fankąnie wiem, czy wiecie, ale mamaginekolog jest teraz w ciąży - rodzi we wrześniu:) to jest jej trzecia ciąża, ma synka, drugą poroniła i teraz czeka na synka, też gdzieś tam wyczytałam, że ma albo niedoczynność, albo hashimoto. w ogóle polecam jej bloga: https://mamaginekolog.pl/
Asiaa91 lubi tę wiadomość