Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
baassiia wrote:Mnie akurat ta opieka medyczna nie krepowala. Do porodu sala 1 osobowa z lazienka - bardzo fajnie. Pozniej kontrole ginekologiczne na sali pacjenta (2 osobowej) szybkie i rutynowe - dla mnie ok.. no jakos psychicznie bylam nastawiona na badania ginekologiczne, a to ich praca przeciez mnie zbadac.
No ale to co mnie wkurzalo to, ze w tym szpitalu nie bylo zakazu odwiedzin w salach... wiec wizyty zwyklych osob... czlowiek czuje sie jak zwloki ato tu jakies ludzie przychodza i trzeba ogarniac. Nie wiadomo jak sie z boku na bok przekrecic. Pod dupa pokrwawiony podklad i takie tam...
Oczywiście, to jeszcze zależy od warunków porodowych. U nas szpitale niestety nie słyną z najlepszych standardów. Wybieram pomiędzy mniejszym złem. Jakieś względnie przyzwoite są oddalone o 50-80 km od Wrocławia. Inna sprawa jak poród na sali jednoosobowej z łazienką, a inna chyba kiedy rodzi się w boksie z 4 innymi kobietami. Tak samo sala poporodowa.. są w szpitalach takie gdzie dwie kobiety na jednej sali i łazienka w pokoju, a są takie gdzie 5 kobiet leży ;/ a lekarze nawet nie kuszą się o parawany i każdy intymny szczegół omawiają na tej sali. Dla mnie coś takiego jest porażką, a każdy szpital we Wrocławiu ma właśnie takie duże wspólne sale ;/ brak dwuosobowych. Prawdopodobnie będę w jednym szpitalu płacić za 1 osobową.
Gdzie jakaś tajemnica lekarska? Tak się powołują wszyscy na klauzulę sumienia.. szkoda, że sumienie pozwala wielu z nich w taki przedmiotowy sposób traktować ludzi. Kiedy przychodzi do mnie klient w sprawie pozwu rozwodowego to nie zostawiam drzwi otwartych, nie omawiam tego z nikim, nie staje się to sprawą wszystkich w kancelarii.. a mimo wszystko postrzegam to jako mniej intymną sytuację niż leżenie bezwładnie obolała po porodzie, ze zmienionym zupełnie ciałem, i krwawiąca tak okropnie jak to opowiadacie.. Oczywiście, że boję się porodu, ale tego co jest po nim chyba jeszcze bardziej. Ból mnie mniej przeraża niż upokorzenie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2017, 14:25
Barbie24, smeg lubią tę wiadomość
-
Nieśmiała wrote:a jak wyglądają badania te kontrolne po podzie sn? w sensie, że na dole wszystko jest rozorane i popękane, a lekarz i tak bada palcami w środku? mozna się zesrać z bólu? sorry za określenie ale tylko tak to mogę ująć...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2017, 15:00
baassiia lubi tę wiadomość
-
widzę że wyprawki idą pełną parą
ja musze też pomału przeglądnąć rzeczy po córce co się nadaje. Faktycznie tych małych ciuszków trochę trzeba, moja to lubiła często a to ulać a to kupkę wysadzić na plecki
Przeraziły mnie niektóre opisy traktowania po porodzie -
patulla wrote:Tylko oglądają, przynajmniej mnie tam nikt ręcznie nie badał po porodzie. Każą nogi rozłożyć i tyle
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2017, 15:41
-
MałaMi88 wrote:Z ust mi to wyjelas. Ja po cc no tragedia a dziewczyna z sali po SN smigala jak mlody jelonek. Ja na 3 dzien dopiero sie wyprostowalam i ruszalam podobnie do niej godzine po porodzie.
Mi jak zrobili cc o 21 to rano dostalam dziecko i już tylko ja się nim zajmowałam. dosłownie zgięta w pół przewijałam je
synuś ma już 18 miesięcy a w brzuszku Madziunia
nasz Bartuś
-
A dla minie było szokiem jak poszłam na badanie po CC dość że człowiek ledwo wyskrobał się na fotel rozgraczył nogi położna zaczęła lać po kroczu jakimś płynem a dr poprzygniatał brzuch wyciągnął jednym ruchem szycie a drugą ręką zaczął tam grzebać a na końcu powąchał wydzielinę to było dla mnie nie do przeskoczenia wyszłam z tamtąd jak na haju tym bardziej że przez pokoj badań wiecznie się ktoś przewala jak nie doktorzy to położne brak prywatności .Sory za opis ale te co nie rodziły niech mają świadomość z czym mogą się spotkać bo gdy bym ja wiedziała inaczej bym to przyjęła .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2017, 15:55
-
monaJa to już totalny hardcore dal mnie...szczęka mi opadła.
W tym momencie ciesze się że mieszkam w De. -
MałaMi88 wrote:Ja mialam cesarke o 8 i tego samego dnia wieczorem zdjeli mi cewnik i tak samo juz sama z dzieckiem. Ledwo bo ledwo no ale trzeba było. Ja cały czas Mloda mialam u siebie na łóżku. Dopiero nast dnia odkladalam ja do jej łóżeczka.
U nas to samo z dzieckiem na łóżku odkładałam do wózka jak szłam do łazienki albo chciałam się zdrzemnąć tak tylko położne zabierały do mycia i do badania i pytały czy przynieść z powrotem czy zostawić na sali bo przy każdej sali było oddzielone szybami gdzie przy dziecku się robiło tak że nawet jak się nie wstawało to i tak było wszystko widać co z dzieckiem robią. -
MałaMi88 wrote:Ja mialam cesarke o 8 i tego samego dnia wieczorem zdjeli mi cewnik i tak samo juz sama z dzieckiem. Ledwo bo ledwo no ale trzeba było. Ja cały czas Mloda mialam u siebie na łóżku. Dopiero nast dnia odkladalam ja do jej łóżeczka.synuś ma już 18 miesięcy a w brzuszku Madziunia
nasz Bartuś
-
Co jeszcze do porodu radzę się samej ogolić zaznaczam nie jest łatwo ale zrubcie to w domu bo ja po goleniu w szpitalu dostałam wysypki bo jakimś tempokiem goliły i dość że cięcie po CC bolało to jeszcze zapalenie mieszków dostałam i bol straszny przy myciu tym bardziej że włoski na drugi dzień zaczęły odrastać i zachaczać o podkłady czy bieliznę.
Teraz to już emkowi zapowiedziałam że jak nie dam rady to niech się przygotuje że będzie musiał pomócna razie się wzbrania że nie da rady
-
monaJa wrote:A dla minie było szokiem jak poszłam na badanie po CC dość że człowiek ledwo wyskrobał się na fotel rozgraczył nogi położna zaczęła lać po kroczu jakimś płynem a dr poprzygniatał brzuch wyciągnął jednym ruchem szycie a drugą ręką zaczął tam grzebać a na końcu powąchał wydzielinę to było dla mnie nie do przeskoczenia wyszłam z tamtąd jak na haju tym bardziej że przez pokoj badań wiecznie się ktoś przewala jak nie doktorzy to położne brak prywatności .Sory za opis ale te co nie rodziły niech mają świadomość z czym mogą się spotkać bo gdy bym ja wiedziała inaczej bym to przyjęła .
I tak jak basssiiia pisze, jeszcze brzuch ugniatali, ale to muszą zrobić. Fakt ja po sn, ale nią musiałam nigdy nigdzie chodzić na badania, ani nic.
Porodowka też ok. Każda była w takiej jakby osobnej sali, tylko położne mogły przechodzić pomiędzy tymi salami, a póki nie było akcji to nie zamykaly tych drzwi. A my z mężem mogliśmy wyjść na korytarz z drugiej strony i mogłam iść pod prysznic i to było fajne, bo mi woda bardzo pomaga na ból, mimo iż ledwo stałam pod prysznicem.
I chociażby dlatego prysznica zastanawiam czy tam jednak nie jechać rodzic, chociaż mam ok. 80 km, bo tutaj w moim najbliższym jest chyba trochę gorzej, no i nie ma opcji prysznicaWiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2017, 16:15
-
Ale nie ma co się, aż tak źle nastawiać. Najlepiej zapytać kogoś "zaufanego"
Kto niedawno urodził w danym szpitalu: jak było, co było itp.? Mi bratowa opowiedziała i wiedziałam chociaż trochę co i jak
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2017, 16:19
MałaMi88 lubi tę wiadomość
-
patulla wrote:Ale nie ma co się, aż tak źle nastawiać. Najlepiej zapytać kogoś "zaufanego"
Kto niedawno urodził w danym szpitalu: jak było, co było itp.? Mi bratowa opowiedziała i wiedziałam chociaż trochę co i jak
Dokładnie tak tylko taką szczerą osobę bo większość po prostu omija te najbardziej intymne i nie przyjemne rzeczyMałaMi88 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, podziwiam, ze po tym wszystkim się zdecydowałyście na kolejne dzieci;)
Jak to któraś z was ujęła, również nie boję się bólu a bardziej upokorzenia i odarcia z godności osoby ludzkiej. Bo w szpitalach niestety często pacjentów traktują jak mięso lub towar. Wiem, że dla lekarzy i pielęgniarek to chleb powszedni, ale jednak... Dlatego ja bardzo chcę urodzić w szpitalu oddalonym o 40 km, nie w tym z mojego miasta. Do tego chcę wykupić dodatkowe usługi jak sala jednoosobowa i nocleg męża. Za tydzień jadę do tego szpitala na dni otwarte, mam nadzieję że dowiem się jak to wygląda od kuchni. I w ogóle super, że coś takiego organizują, nie każdy szpital tak robi, a uważam, że powinien.