Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Czytałam o niej w internecie.
Była to dla niej forma pożegnania się z malenstwem by przetrwać psychicznie. Musi to być straszne obciążenie. Widocznie tego potrzebowała.
Mnie ogólnie drażnią zdjęcia na facebooku wstawiane dzieci od pierwszego usg po każda zabawę ciągle tych samych osób.
09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie
Potwierdzone:
Niedoczynność tarczycy
Insulinoopornosc
Niski progesteron
Pai homo
Mthfr herero
MTHFR C 677 hetero
24.08.2020 wizyta u genetyka
Leki:
Eutyrox 75
Metformax 2x500
Kwas foliowy allines
Femibion 0
D3 2000
Selen
Berberyna -
Hej dziewczyny, mam problem!
Wkrótce urodziny męża, chciałam z tej okazji zamówić jego ulubiony tort. Niestety na stronie cukierni zauważyłam informację, że zawiera on alkoholZakładam, że biszkopt może być nasączony alkoholem.
Jak to jest z Wami? Jadacie torty lub cukierki z alkoholem? (Mi się zdarzało zjeść tort, bo w ogóle o tym wcześniej nie pomyślałamNo ale skoro już jestem świadoma to chciałabym się upewnić czy to nie zaszkodzi dziecku.
Październik 2017 synek -
Ja jadłam ostatnio tort brata, był nasączony alkoholem. Cukierków z alkoholem akurat nie lubię
Co do tych zdjęć, no straszne jednym słowem, ważne, ze jej to pomogło. Każdy ma swoje życie i może udostępniać co chce i jak chce i ile chce, też mnie niektóre rzeczy denerwują, ale jak komuś się podoba, niech sobie robi co chce -
dżdżownica wrote:https://m.facebook.com/emma.fairbairn.5
Boże Święty, widziałyscie to? Pomijam fakt umieszczenia takich zdjęć na fb, ale to jest najgorsze co w życiu widziałam. Kobieta miała wypadek będąc w 23t5d i dziecko zmarło.
Koszmar.. jak jechałam w sobotę do Kłodzka też mi gościu szedł na czołówkę pod górkę na podwójnej ciągłej! Wystraszyłam się okropnie. -
hejka, nieśmiało próbuję się włączyć. Jestem dzisiaj pierwszy dzień na urlopie, potem na zwolnieniu. Ogólnie do pracy nie wracam
oliwcia ja tez zyje od wizyty do wizyty, bo mam wysokie ryzyko hipotrofii, ale na razie Młody wydaje się rosnąć jak najbardziej w normie. Mam nadzieję, że dobije chociaż do tego co miała moja córcia, czyli minimalne 2500 gA po cichu marze o zwyklym noworodku 3,5 kg ehhh
Wczoraj wracalismy z weekendu od moich rodzicow i mielismy niebezpieczna sytuacje na drodze. Musielismy zjechac na drugi pas, samochodu zjechaly nam z drogi. Jechalismy z moja corka. Poplakalam sie z nerwow, cala sie trzaslam jeszce dlugoPiotruś
Helenka
-
kierowcy na polskich drogach...wiecie co? naprawde sporo zrobiłam kilometrów za granicą, na tak zwanym zachodzie i nie wiem czy istnieje stereotyp "polskiego kierowcy" ale to jak Polacy jeżdzą to jakaś masakra! nie wiem czy mamy kogos z wielkiej brytanii tutaj, z mężem byliśmy w szoku! nie ma opcji że ktoś Cię nie wpuści albo strąbi, luz blues. a ostatnio jadąc do rodziców to najwięcej k** poleciało właśnie w pl no masakra jakaś! zaczęłyście temat kierowców to mi się przypomniało hehe
a moj ulubiony idiota to "wiszący na zderzaku", rozumiem jak ktos rozpędzony i hamuje silnikiem czy coś. ja jestem wyczulona np. na blokowanie pasa na autostradzie bardzo i tego nie robię jak idiota mi prawie już siedzi w bagażniku to aż by pasowało przyhamować gwałtownie (wiadomo ze tego nie zrobię bo bezpieczeństwo i problemy z naprawą ale moze raz by się nauczył) nosz normalnie marzy mi się żeby to zakazane prawnie było! przecież jak mi wyskoczy coś to nie wiadomo jak się to skończy...a numer 2 to właśnie taki na podwójnej ciągłej z naprzeciwka przez którego muszę hamować, raz aż pobocze złapałam, na szczęście wszystko się dobrze skończyło
-
Pampcia też tego nie cierpię. I jest to prawnie zakazane bo musisz zachować bezpieczna odległość, a stojąc w korku min. 5 metrów. Ale buractwo nic sobie z przepisów nie robi. Ja takiemu lekko naciskam hamulec żeby mu się tylko światła stop pokazały i potem od razu gaz. Każdy odpuszcza. My jeździmy dość często po niemieckich autostradach i masz słuszność że "na zachodzie" takie rzeczy się nie zdazaja, a jak już ktoś mruga światłami albo siedzi na zderzaku to polak
MałaMi88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzień dobry
Witam wszystkie kochane mamusie w 23 tygodniu ciąży
Dzisiaj ma być mega upał, a ja pół dnia spędzam dzisiaj u fizjioterapeuty, mam nadzieje, że w końcu mi puści ten ból
Córcia od rana tańczy kankana ;p
almaanies, dżdżownica, 0202oliwcia, Barbie24, Caro, Dziobuś, MałaMi88 lubią tę wiadomość
-
czekajacanacud1 wrote:czesc laski i udanych wizyt
u mnie w nocy znow jakis debil sie darł. dziwi mnie ze nikt po policje nie dzwoni.. serio nastwpnym razem chyba sama to zrobie bo trwalo to 1.5h. maz chcial obrzucic pomidorami haha
A u mnie sąsiadka od 5 rano słucha radia Maryjatak glosno ze pewnie pół bloku słyszało a ja mam ją za ścianą
-
nick nieaktualnyZnalazłam przed chwilą taki artykuł: http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/7,79309,20347689,mama-wiktorii-urodzonej-w-23-tygodniu-ciazy-przebiegalo-nam.html
Nikogo nie namawiam do czytania, bo ja ryczałam jak bóbr, ale daje też ogromną nadzieje, może warto zajrzeć
Buziak :* -
cześć Kochane!
nie było mnie raptem jeden dzień i tyyyle do czytania!
brzuszki macie cuuudownemój mi się wydaje taki se przy waszych
co do humorków...to ja wczoraj rano popłakałam się, bo Mąż nie umył sanitariatów, później jak na srajfonie Was trochę nadrabiałam, to poryczałam się, że część z Was musi brać zastrzyki.
w dzień pojechałam z Mamą do innego miasta, do dziadka do szpitala - przepłaciłam to bólem głowy i bezsenną nocką - od tych widoków, rozmów i w ogóle...
a teraz ryczę, bo jestem w trakcie tego artykułu od Agnesqe, chyba nie doczytam go do końca! najważniejsze, że napisałaś, że jest dobrze z tym Maleństwem -
nick nieaktualnyWitam poranną porą i udanych wizyt życzę!
Ja ciągle na zwolnieniu, ale chociaż zaczynam się powoli cieszyć ciąża a nie tylko stresować. I choć nie wolno mi praktycznie nic robić to czuję, że ten najgorszy czas już za nami. Helenka dokazuje w brzuchu a to najważniejsze. Życzę by każdą z nas czekało szczęśliwe rozwiązanie! -
nick nieaktualny
-
Witam się i ja
Co do tych kierowców to nie tylko u nas tak jeżdżą, mąż był niedawno w delegacji w Sankt Petersburgu to niewiadomo czy wchodzić na pas, nawet jak jest zielone, bo tam kierowcy nie respektują podstawowych przepisówTeż mnie wkurza jak ktoś blokuje ruch na lewym pasie, mój mąż właśnie jest taki nerwus za kierownicą, że jak ktoś mu tak blokuje to wyprzedza go z prawej i hamuje potem tamtemu... wrrr... ale jak jeździ z nami to stara się panować nad tym, albo ja kieruję, bo ja tylko skomentuje pod nosem takiego
Pogoda śliczna, mąż mi wyjeżdza za niecałą godzinkę
Powodzenia na wizytach!