Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Caro wrote:Położna mi kiedyś zasugerowała, że jak będę się denerwować, bo Mała się mniej rusza to można zrobić tak: połóż się na plecach, weź kilka mocnych wdechów (tak, żeby wypchnać maksymalnie brzuch) i połóż się na boku. W ten sposób dotleniasz na maksa macice i dziecko dostaje pewien impuls. Może pomoże
A może po prostu Maluszek śpi. Nie denerwuj się:*
E_w_c_i_a, Caro lubią tę wiadomość
-
madlene88 wrote:No ja kochana mam suczke pitbulla bo ja uwielbiam duże psy:) chociaż wcale duża nie jest :(takie pies dziecko, ale mamy z nią duże problemy bo jest bardzo bojaźliwa.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/51fc73598926.jpg
Ma rodowód ale jak ja kupiliśmy była mega wystraszona, do dziś boi się ludzi tylko nam ufa.
Nie nazwałabym tej rasy groźną, z resztą wiele z ras groźnych nazywa się tak tylko dlatego, że ma większy zacisk szczęki, nie ma to nic wspólnego z charakterem, który zwykle jest rozkoszny. Przepraszam, że to powiem, bo wiem jak to źle brzmi, ale pitbulle to najmniej inteligentne psy jakie spotkałam (mieszkałam ze szczeniakiem pitbulla, ale też wielu innych ras). To, że się boi też może wynikać z tego, że nie ogarnia świata, ale jak teraz tego nie zwalczycie to potem będzie gorzej i może się to przerodzić w agresje. Bardzo dużo czasu zajmuje wytłumaczenie im czegokolwiek, a że zeżarł Ci wierzby to się nie dziwie, są gatunki drzew, których soki smakują psu bardziej, jednym z nich jest wierzba, mój też uwielbia brzozy.madlene88, Rusałka* lubią tę wiadomość
-
hejka! milego weekendu.
Karola trzymam kciuki za jak najpozniejszy porod.
Chcialam zameldowac, ze u nas tez szalenstwo w brzuchu. Szczerze juz by mogl sie troche uspokoic. Ale dla dziewczyn, ktore maja spokoj powiem, ze moja corka baardzo malo sie ruszala cala ciaze. Wiec to moze zalezec od temperamentu dziecka.Piotruś
Helenka
-
Witam się i ja
Mój to z rana mnie kopie żebym szybciej poszła siku zrobić, 2 kopniaki w pęcherz wytrzymuje, przy trzecim lece do kibelkaostatnio w dzień jest aktywny, ale czasem też spokojny, że musze wyczekiwać ruchów, także nie ma co panikować
Co do psów to tak samo jak ludzie myślą, że każdy labrador jest łagodny i kocha dzieci, a to też nieprawdaMój akurat się do takich zalicza, ale mam na osiedlu takiego, który jest agresywny do innych psów i w ogóle zdarzają się takie, bo to zależy od charakteru wszystko...
Jejku ale mam przygnębiającą pogode, szaro, buro... jadę dziś na cały dzień do taty, trochę mu ogarnę w domu i obiad, bez mamy jak bez ręki ma teraz hahahaUpiekłam wczoraj pierwszy raz korę orzechową i wyszła super, jeszcze po drodze babci i chrzestnej zawiozę
Całej blachy sama nie dam rady
-
dżdżownica wrote:Piękna i cudowna
mam nadzieję że jej nic złego nie spotkało w hodowli że jest taka wystraszona
Nasza to znów bardziej przytulankaznajomi się śmieją że jest za mało psa w psie
wiem że nigdy dziecku krzywdy nie zrobi, bardziej się boję żeby ona nie poczuła się odtracona bo teraz to jest praktycznie non stop że mną.
-
India26 wrote:Nie nazwałabym tej rasy groźną, z resztą wiele z ras groźnych nazywa się tak tylko dlatego, że ma większy zacisk szczęki, nie ma to nic wspólnego z charakterem, który zwykle jest rozkoszny. Przepraszam, że to powiem, bo wiem jak to źle brzmi, ale pitbulle to najmniej inteligentne psy jakie spotkałam (mieszkałam ze szczeniakiem pitbulla, ale też wielu innych ras). To, że się boi też może wynikać z tego, że nie ogarnia świata, ale jak teraz tego nie zwalczycie to potem będzie gorzej i może się to przerodzić w agresje. Bardzo dużo czasu zajmuje wytłumaczenie im czegokolwiek, a że zeżarł Ci wierzby to się nie dziwie, są gatunki drzew, których soki smakują psu bardziej, jednym z nich jest wierzba, mój też uwielbia brzozy.
-
madlene88 wrote:India a powiedz mi masz jakieś zdolności szkoleniowe psa?
Nie jakieś wybitne, ale behawior to jedno z moich profesjonalnych zainteresowań (jeśli Ci umknęło niedługo kończę weterynarię). Moje szkoleniowe umiejętności ograniczają się do doświadczenia z psami w lecznicy w sytuacjach mocno stresowych i doświadczenia z moim niespełna 5 letnim psiakiem, z którym walczyliśmy z lękiem separacyjnym na początku naszej przygody. Co do bojaźliwości to bał się ciemności póki nie skończył 5 miesięcy, no i boi się fajerwerków, ale to większość psów tak ma.
Na pewno odwagi dodają regularne spacery na smyczy w różnych miejscach od lasu po zatłoczone centrum miasta. No i ja też często umawiałam się z innymi psami z osiedla, żeby jak najwięcej z nich mogło być obwąchanych, przy tym zawsze jeszcze ludzi sobie powąchał.
Co do metod to pochwalam te pozytywne, nagradzanie dobrego zachowania wg uznania jedzenie/zabawka/pieszczoty i w razie złego zachowania obojętności kiedy pies chce skakać na mnie/kogoś, czy jest namolny w zabawie do zostania w siadzie/leżeniu przy nadmiernej ekscytacji, które zawsze kończy się pochwałą po wyciszeniu.
Jeśli chodzi o roznoszenie ogrodu, to warto zostawić mu jakieś zabawki, które zmuszą go wysiłku, choćby popularne kule smakule/kong-a czy jakieś pochowane w krzakach smatki z kilkoma chrupkami w środku, które trzeba rozszarpać. Zmęczony pies to grzeczny pies, a umysłowe zmęczenie jest nie gorsze od wybiegania.
-
India26 wrote:Nie jakieś wybitne, ale behawior to jedno z moich profesjonalnych zainteresowań (jeśli Ci umknęło niedługo kończę weterynarię). Moje szkoleniowe umiejętności ograniczają się do doświadczenia z psami w lecznicy w sytuacjach mocno stresowych i doświadczenia z moim niespełna 5 letnim psiakiem, z którym walczyliśmy z lękiem separacyjnym na początku naszej przygody. Co do bojaźliwości to bał się ciemności póki nie skończył 5 miesięcy, no i boi się fajerwerków, ale to większość psów tak ma.
Na pewno odwagi dodają regularne spacery na smyczy w różnych miejscach od lasu po zatłoczone centrum miasta. No i ja też często umawiałam się z innymi psami z osiedla, żeby jak najwięcej z nich mogło być obwąchanych, przy tym zawsze jeszcze ludzi sobie powąchał.
Co do metod to pochwalam te pozytywne, nagradzanie dobrego zachowania wg uznania jedzenie/zabawka/pieszczoty i w razie złego zachowania obojętności kiedy pies chce skakać na mnie/kogoś, czy jest namolny w zabawie do zostania w siadzie/leżeniu przy nadmiernej ekscytacji, które zawsze kończy się pochwałą po wyciszeniu.
Jeśli chodzi o roznoszenie ogrodu, to warto zostawić mu jakieś zabawki, które zmuszą go wysiłku, choćby popularne kule smakule/kong-a czy jakieś pochowane w krzakach smatki z kilkoma chrupkami w środku, które trzeba rozszarpać. Zmęczony pies to grzeczny pies, a umysłowe zmęczenie jest nie gorsze od wybiegania. -
madlene88 wrote:Ooo no dziękuję Ci bardzo za rady, umknęło mi z tą weterynaria to fakt:) czyli myślisz że jak będę jeszcze częściej wychodzić na spacery to troszkę bardziej go oducze bojaźliwosc? Tu w okolicy mało psów żeby mogły się integrować niestety, zresztą ludzie trzymają widzę za ogrodzeniem mało Spaceruja. Będę z nim jeszcze częściej wychodzic,bardzo pomocne te twoje rady dziękuję i proszę o wiecej:)
Spróbuj poszukać na fb czy na forach internetowych grup spacerowych w twoim mieście, tam z obcymi ludźmi umawiasz się gdzieś na spacer, najczęściej spontanicznie z dnia na dzień, często da się nawet ogarnąć kilkupsiakową grupkę, często wtedy psiaki wyszaleją się same, a Ty masz czas porozmawiać i powymieniać się opiniami na psie tematy, a sam spacer tak Cię nie zmęczy jak ciągłe podnoszenie zabawek z ziemi i rzucanie. Ja poznałam tak kilka fajnych osób, a teraz z jedną z nich chodzimy na spacer, a potem na ławeczke pogadać o ciąży, bo pani tej suni jest miesiąc do tyłu ode mniemadlene88 lubi tę wiadomość
-
zazdrowzcze Wam tych spacerow z innymi psami moja jak ja puszcze to ucieka.. to z innym psem to jakims smieciem i mozna ja gonic a ona sie bawi... juz sie tyle razy strachu najadlam przez nia ze olałam i chodzi na smyczy a ze glownie wychodzi ze mna to ja teraz z brzuchem nie bede za nia latac.
-
India26 wrote:Spróbuj poszukać na fb czy na forach internetowych grup spacerowych w twoim mieście, tam z obcymi ludźmi umawiasz się gdzieś na spacer, najczęściej spontanicznie z dnia na dzień, często da się nawet ogarnąć kilkupsiakową grupkę, często wtedy psiaki wyszaleją się same, a Ty masz czas porozmawiać i powymieniać się opiniami na psie tematy, a sam spacer tak Cię nie zmęczy jak ciągłe podnoszenie zabawek z ziemi i rzucanie. Ja poznałam tak kilka fajnych osób, a teraz z jedną z nich chodzimy na spacer, a potem na ławeczke pogadać o ciąży, bo pani tej suni jest miesiąc do tyłu ode mnie
-
Cały ranek badam znów internet, w poszukiwaniu butelek, jako że kupię lactator lovi prolactis to przejrzałam ofertę butelek canpol/lovi i na szczęście znalazłam coś co mi pasuje
Kupię butelki z serii lovi medical+, gdyby ktoś się zastanawiał czym różnią się od lovi aktywne ssanie, to na medical+ jest odporny na ścieranie i sterylizację nadruk z podziałką i lepszy materiał butelki, dzięki czemu tak szybko butelka nie robi się matowa. Same butelki mają dużo dobrych opinii, a smoczek w nich jest tak skonstruowany, żeby się wydłużał i skracał podczas ssania i mleko nie leci jakoś super mocno, żeby dziecko się nie rozleniwiło, dzięki czemu rzadziej odrzuca pierś.
Teraz jeszcze szukam podgrzewacza do butelek, który będzie do nich pasował i będzie się sprawdzał. Któraś ma jakieś doświadczenie z podgrzewaczami? Bardzo ważne jest dla mnie, żeby nie przegrzewał pokarmu, bo inaczej jak się tylko grzeje wodę do której wsypiemy potem proszek, a inaczej jak własne mleko, które przegrzane straci wiele na wartości odżywczej. -
madlene88 wrote:India właśnie wczoraj na allegro obserwowałam, cenowo wychodzą to samo co avent,z kolei przy nich mogę kupić laktator lovi lub canpol więc jest większe pole do popisu
Jeśli zastanawiasz się bardziej nad ręcznym laktatorem, to najwięcej pozytywów zbiera ręczny aventZa to z elektrycznych lovi prolactis, avent, medela tu zdania są bardziej podzielone