Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
India26 wrote:Widze ze temat zdjec
, mniej sie teraz odzywam bo siedze u tesciow i mam praktyki od rana, a potem siedze i sie bawie z siostrzencami, bo potem to sie dlugo nie zobaczymy, a strasznie fajne dzieciaki. Moj brat bawi sie juz troche w zdjecia tak e sumie polprofesjonalnie, zrobil mi swietna sesje z brzuszkiem! Takze bede miala cudna pamiatke, po narodzinach mam nadzieje, ze tez mi zrobi.
Mam dzis dobry dzien, bo na fb grupie dla mamusiek wymienilam paczke pieluch na drewniane lozeczko w dobrym stanie, tylko troche do odswiezenia, bo stalo w piwnicy, moj maz odebral, ja obejrze dopiero w przyszlym tyg. Jak wroce, ale to i tak super okazja razem z taxi, ktorym przywiozl wyszlo 60 zl. Teraz mysle nad materacykiem, bo cos tam poczytalam w internecie i podobno lepiej kupic nowy niz uzywany, bo sie zawsze to odksztalca troche zgodnie ze spiacym dzieciaczkiem. A wy co myslicie?
Poza tym w piatek jak sie zegnalismy przed moim wyjazdem, moj mezus mowi do brzuszka papa Malgoska! Po czy dodal, ooo zobacz pasuje! No i bedzie Malgoska, a dlugo nic nie moglismy ustalic
Ja zdecydowanie jestem za nowym materacykiem. Maluszek każdy ulewa, brudzi jednak i mimo stosowania mat ochronnych myślę, że nie da się zupełnie ustrzec przed zabrudzeniem. Materacyk wg mnie jest jedną z tych rzeczy która powinna być nowa. Nawet troszkę gorszy ale higienicznie lepiej kupić nowy.India26, MałaMi88 lubią tę wiadomość
-
Dzien dobry! W zyciu Was nie nadrobie... szkoda mi, ze nie moge sie wbic w konwersacje...
Pochwale sie tylko, ze od poniedzialku moja pierworodna poszla do przedszkola
Ja sama walcze z waga... mam juz 9 kilo do przodu i nie moge sie ogarnac... Brzuch tez gigantyczny. Pani w sklepie powiedziala do mnie ostatnil "wspolczuje tak goraco, ja tez rodzilam w lipcu"...
Troche mi to odbiera przyjemnosci z ciazy...
Pozdrawiamy i milego dnia!Piotruś
Helenka
-
Lola83 wrote:Dzien dobry! W zyciu Was nie nadrobie... szkoda mi, ze nie moge sie wbic w konwersacje...
Pochwale sie tylko, ze od poniedzialku moja pierworodna poszla do przedszkola
Ja sama walcze z waga... mam juz 9 kilo do przodu i nie moge sie ogarnac... Brzuch tez gigantyczny. Pani w sklepie powiedziala do mnie ostatnil "wspolczuje tak goraco, ja tez rodzilam w lipcu"...
Troche mi to odbiera przyjemnosci z ciazy...
Pozdrawiamy i milego dnia!
Słonko nie przejmuj się tym co ludzi mówią. Świat jest pełen ludzi którzy gadają głupoty
Mi znowu czasem nie chcą uwierzyć że w ogóle w ciąży jestem. Tylko jak mam dopasowana bluzkę to widać brzuch.
Nieważne jak wyglądasz, ważne że dzidziuś jest zdrowy.Lola83 lubi tę wiadomość
-
A może by... wrote:Czemu wywoływali przed terminem?
U mojej siostry podobnie, stwierdzili razem z lekarzem, że ciężko już i chce urodzić. W sumie teraz jak mówi o tym, to poczekałaby jeszcze. U nas tutaj jest jeden lekarz, który bierze na wywołanie nawet przed terminem. Jako tak wskazań medycznych nie było w żadnym z tych przypadków
-
Lola83 wrote:Dzien dobry! W zyciu Was nie nadrobie... szkoda mi, ze nie moge sie wbic w konwersacje...
Pochwale sie tylko, ze od poniedzialku moja pierworodna poszla do przedszkola
Ja sama walcze z waga... mam juz 9 kilo do przodu i nie moge sie ogarnac... Brzuch tez gigantyczny. Pani w sklepie powiedziala do mnie ostatnil "wspolczuje tak goraco, ja tez rodzilam w lipcu"...
Troche mi to odbiera przyjemnosci z ciazy...
Pozdrawiamy i milego dnia!Pewnie myślą, że gruba, albo że ma wielki brzuch... eee... niech się gonią i Ty też ich olej
Lola83 lubi tę wiadomość
-
India26 wrote:Widze ze temat zdjec
, mniej sie teraz odzywam bo siedze u tesciow i mam praktyki od rana, a potem siedze i sie bawie z siostrzencami, bo potem to sie dlugo nie zobaczymy, a strasznie fajne dzieciaki. Moj brat bawi sie juz troche w zdjecia tak e sumie polprofesjonalnie, zrobil mi swietna sesje z brzuszkiem! Takze bede miala cudna pamiatke, po narodzinach mam nadzieje, ze tez mi zrobi.
Mam dzis dobry dzien, bo na fb grupie dla mamusiek wymienilam paczke pieluch na drewniane lozeczko w dobrym stanie, tylko troche do odswiezenia, bo stalo w piwnicy, moj maz odebral, ja obejrze dopiero w przyszlym tyg. Jak wroce, ale to i tak super okazja razem z taxi, ktorym przywiozl wyszlo 60 zl. Teraz mysle nad materacykiem, bo cos tam poczytalam w internecie i podobno lepiej kupic nowy niz uzywany, bo sie zawsze to odksztalca troche zgodnie ze spiacym dzieciaczkiem. A wy co myslicie?
Poza tym w piatek jak sie zegnalismy przed moim wyjazdem, moj mezus mowi do brzuszka papa Malgoska! Po czy dodal, ooo zobacz pasuje! No i bedzie Malgoska, a dlugo nic nie moglismy ustalic -
madlene88 wrote:A odnośnie tematu porodów,słyszałam że często dzieci pierwsze lubią rodzic się w 38tyg... jak to się ma do rzeczywistości? Czy którymś mamusia tak się przytrafiło w pierwszej ciąży ?
U mnie w rodzinie i u znajomych to było tak , że wszystkie swoje pierwsze dzieci rodziłyśmy coś koło 40 tyg. Moja bratowa 40 tydz, siostra 3 dni po terminie, ja 3 dni przed terminem...chyba kolejność ciąży nie ma tu znaczenia, swoją drugą rodziłam 13 dni przed terminem a syna 12 dni przed.
Mogę się pochwalić...mam już wózek,nie za bardzo umiem wstawiać tu zdjęć ,ale jakoś dam radę...madlene88 lubi tę wiadomość
-
Dzisiaj z gemini zamówienie ma przyjść, więc już z kosmetyków i artykułów higienicznych będzie chyba wszystko.
Zamówiłam przed chwilą na allegro koszule do karmienia i staniki, więc też będę gotowa. No ekstra... tylko na ciuszki od siostry muszę poczekać
Wózek, wanienka, łóżeczko w piwnicy leżą
Zostanie nam zrobić pranie, prasowanie, układanie
I na koniec sierpnia będę gotowa na tip top
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2017, 08:35
MałaMi88 lubi tę wiadomość
-
Ripley84 wrote:
Mogę się pochwalić...mam już wózek,nie za bardzo umiem wstawiać tu zdjęć ,ale jakoś dam radę...
Spróbuj przez naforum.zapodaj.netWiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2017, 08:34
-
Dziewczyny które mają starsze dzieci - ratunku, pomocy!! Czy Wasze dzieciaki też tak kłamią? Od jakiegoś miesiąca, dwóch mój mały tak kłamie że szok. I to tak naprawdę takie przebiegłe dorosłe kłamstwa żeby osiągnąć swój cel. Np dziś: mogą przynosić przez całe wakacje zabawki do przedszkola, z wyjątkiem lego. To młody dziś w woreczku na smerfy na dnie ukrył ludziki lego i przykryl smerfami. Zapytałam czy nie wziął ludzikow to powiedział że nie.
A poprzednio jeszcze w czerwcu kiedy nie mogli brać zabawek to schował samochodzik w majtkach żeby go zabrać ze sobą.
A nawet w codziennych czynnościach tak jest. Piotrek umyles ręce mydłem? Tak! To ciekawe bo mydła nie ma...
Czy oprócz mówienia mu ze kłamstwo jest bardzo brzydkie i że jest mi przykro gdy mnie oklamuje coś powinnam z tym zrobić? -
Witam się w 27 tygodniu!
Ja bym radziła kupić nowy materac. A jaki materac byście poleciły?
Ostatnio widziałam się z koleżanką, która jest w bardziej zaawansowanej ciąży i ma termin na początek września i mąż stwierdził, że mamy tak samo duże brzuchy, tyle tylko, że ja jestem wyższa więc mniej po mnie widać.
Po mnie już z daleka widać ciąże, ale tylko raz mnie do lekarza student przepuścił i raz starsza Pani się przesuwała, by mi trochę miejsca zrobić bym mogła usiąść, a tak, to wręcz ludzi przyśpieszają, by zająć przede mną miejsce w kolejce. -
Dzdzownica, mój 4-latek raczej nie kłamie tak z premedytacją, raczej "zmyśla", ale się śmieję, więc oboje wiemy, że to wymyślanie. Albo jak coś wymyśla i zapytam, czy na pewno, to zaczyna kręcić i już wiadomo
Można by jeszcze zapytać, czy chciałby, żeby go ktoś też tak okłamywał, albo czy chciałby, abyś Ty mu też tak robiła, że Ci przykro i ja bym pewnie nie pozwoliła nic zabrać, jakby tak "kombinował", żeby wiedział, że oszustwo nie popłaca.
-
Lola83 wrote:Dzien dobry! W zyciu Was nie nadrobie... szkoda mi, ze nie moge sie wbic w konwersacje...
Pochwale sie tylko, ze od poniedzialku moja pierworodna poszla do przedszkola
Ja sama walcze z waga... mam juz 9 kilo do przodu i nie moge sie ogarnac... Brzuch tez gigantyczny. Pani w sklepie powiedziala do mnie ostatnil "wspolczuje tak goraco, ja tez rodzilam w lipcu"...
Troche mi to odbiera przyjemnosci z ciazy...
Pozdrawiamy i milego dnia!
Lola, zupełnie nie przejmuj się gadaniem ludzi. Ja usłyszałam w 5 miesiącu ciąży, że teraz będę podobna do swojej mamy... booo też taka gruba (gdzie ja i tak mam od kilku lat bzika na punkcie swojej wagi).. teściowa też do mnie z tel. "czy już gruba jesteś"? Teraz się opamiętali jak mój mąż trochę przystopował rodzinkę z komentarzami, zamartwiając się, że mało jem. Ludzie gadają co im ślina na język przyniesie nie zastanawiając się nad konsekwencjami tego i nie myśląc, że jesteśmy wrażliwe na punkcie naszych brzuszków/maluszków. Rozumiem Cię doskonale bo waham się właśnie czy iść na wesele żeby ludzie nie gadali i oszczędzić sobie przykrości. Z jednej strony mam w głowie, że jeśli coś to oni powinni się wstydzić takiego gadania, a z drugiej ciągle patrzę na siebie i nie mogę zaakceptować swojego ciała. Musimy obie znaleźć sposób na siebie. Najgorsze jest to, że mam wrażenie jak każda kobieta z brzuszkiem wygląda milion razy lepiej niż ja
patrzę na Wasze zdjęcia i wydają mi się takie piękne, kwintesencja kobiecości, a moje to taki klocek. No ale pewnie tak nie jest i każda z nas do siebie podchodzi bardziej krytycznie i doszukuje się nie wiedzieć czego
dżdżownica wrote:Dziewczyny które mają starsze dzieci - ratunku, pomocy!! Czy Wasze dzieciaki też tak kłamią? Od jakiegoś miesiąca, dwóch mój mały tak kłamie że szok. I to tak naprawdę takie przebiegłe dorosłe kłamstwa żeby osiągnąć swój cel. Np dziś: mogą przynosić przez całe wakacje zabawki do przedszkola, z wyjątkiem lego. To młody dziś w woreczku na smerfy na dnie ukrył ludziki lego i przykryl smerfami. Zapytałam czy nie wziął ludzikow to powiedział że nie.
A poprzednio jeszcze w czerwcu kiedy nie mogli brać zabawek to schował samochodzik w majtkach żeby go zabrać ze sobą.
A nawet w codziennych czynnościach tak jest. Piotrek umyles ręce mydłem? Tak! To ciekawe bo mydła nie ma...
Czy oprócz mówienia mu ze kłamstwo jest bardzo brzydkie i że jest mi przykro gdy mnie oklamuje coś powinnam z tym zrobić?
Ja może nie mam dzieci, ale ostatnio obserwowałam moją przyjaciółkę jak tłumaczyła swojej córeczce mówiąc jej, że jeśli będzie kłamać to ona nie będzie jej mogła zaufać. Podała jej jakąś sytuację z przedszkola gdzie mała przyszła z łzami i opowiedziała historię, pani w przedszkolu miała inną wersję a ona uwierzyła córeczce.. mówiąc, że gdyby była kłamczuszką to by nie mogła jej uwierzyć i musiałaby pani z przedszkola wierzyć. Mam nadzieję, że ja będę potrafiła tak wytłumaczyć swojemu dziecku -
Współczuję tych 8. Słyszałam, że nie za fajne jest ich wyrywanie i to z dobrym znieczuleniem. Mnie pzedwczoraj coś zaczęła boleć 6, ale odpukać przeszło.
Ja ostatnio takie doła miałam, bo zobaczyłam zdj z wesela kuzyna i wyglądam tam jak słoń, więc już ostatnio szłam załamana na wesele, że będę tam wielka jak szafa. Dodatkowo mama kupiła mi spodenki na przyszłość. Patrzę a tam na ulotce pani ze sporą nadwagą. Takie XXXXL i mówię, że mnie dobija tym, ubrałam.... były spoko, bo są na gumce, ale jeszcze pół mnie by weszło, na co tata: Nie obrażając Cię...wyglądasz jak ta pani.
Od tej pory tak z raz dziennie jojcze mężowi, ale ja jestem gruba, wyglądam jak słoń, na co on odpowiada: i do tego jeszcze jesteś w ciąży. -
patulla wrote:Dzdzownica, mój 4-latek raczej nie kłamie tak z premedytacją, raczej "zmyśla", ale się śmieję, więc oboje wiemy, że to wymyślanie. Albo jak coś wymyśla i zapytam, czy na pewno, to zaczyna kręcić i już wiadomo
Można by jeszcze zapytać, czy chciałby, żeby go ktoś też tak okłamywał, albo czy chciałby, abyś Ty mu też tak robiła, że Ci przykro i ja bym pewnie nie pozwoliła nic zabrać, jakby tak "kombinował", żeby wiedział, że oszustwo nie popłaca.
Jak miał 4lata to też tak fantaziowal. A teraz ma prawie 6 i po prostu kłamie. I jeszcze najgorsze jest to że idzie w zaparte. W poniedziałek pani w przedszkolu się pomyliła i dała mu zupę z pszennym makaronem i po chwili chciała mu wymienić to on "mama mi pozwolila" i kłóci się że może bo mama mu pozwoliła. Co oczywiście było nieprawda. -
A może by.. ja też tak tłumacze, że jeśli powie mi że coś go boli nie nie będę wiedziała czy naprawdę i będę bała się podać mu syropek, albo że jak by się czuł gdybym ja obiecała że pójdziemy na lody a potem go oklamala że jednak nie pójdziemy. Myślałam że jak poczuje jak to może być przykro to odpuści, ale nie.