Październikowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny macie może jakieś książki do polecenia odnośnie laktacj? Synka karmiłam tylko 2 miesiące, pokarm zaczął zanikać. Nonatolog stwierdziła, że to nie moja wina, Kuba był leniwy i nie chciał piersi ciągnąć poczuł butle która musieliśmy wprowadzić z powodu małych przyrostów wagi i utrzymującej się żółtaczki. Tym razem wolałabym się lepiej przygotować do tej drogi mlecznej.
-
Dziewczyny co do porodu to ja uważam że wiedza to potęga i jak wiemy czego się spodziewać to się nie boimy. Dlatego warto poczytać naukowe artykuły i rzetelną wiedzę na temat porodu, skorzystać z usług położnej środowiskowej lub szkoły rodzenia i zaufać swojemu ciału. To nie jest ból nie do przejścia, świadomość własnego ciała i tego co się dzieje jest bardzo ważna. Tak naprawdę nie ma znaczenia ani to czy rodzisz sama czy z kimś jeżeli zaufasz sobie, lekarzom i szpitalowi. Ja swój pierwszy poród dobrze wspominam ale dzięki temu że mentalnie byłam dobrze przygotowana.
Co do karmienia to nie mam książek do polecenia ale polecam stronę Hafija, na której jest bardzo dużo istotnych informacji podpartych wiedzą naukowa, a nie plotkami i mitami od znajomych czy ciotek 😉Milu lubi tę wiadomość
-
Zastanawiam się bo znam pod kontem porodu inny szpital i ciężko się do czegoś przyczepić. Z kolei na Madalinskiego będę znała dwóch lekarzy. Wiem że mogą akurat być poza szpitalem ale też slyszlam że potrafią wzywać do swojej pacjentki lekarzy prowadzących. Mówię oczywiście o sytuacji awaryjnej typu cięcie cesarkie albo inne atrakcje porodowe.
Planujecie rodzic z opłacona położna?
Czekamy na Ciebie 💗
04.02.2021- ⏸, 11 dpo 💗
-
Mój lekarz już nie pracuje w żadnym szpitalu, przyjmuje jedynie prywatnie. Tam gdzie rodziłam i pewnie będę znowu rodzić lekarze są na niego bardzo 'cięci' co widać po wypowiedziach na temat jego i prowadzenia ciąży, co jak mi przyjaciółka położna z tego szpitala mówi wynika z zazdrości innych lekarzy że jest dobrym specjalistą z rozwinięta prywatna praktyką. Odczułam tę niechęć i to że jestem jego pacjentka przy pobycie w szpitalu, głównie na porodówce i przy styczności z innymi lekarzami. Położne są super. Ale na prawdę bardzo wisiało że ktoś był niemiły, w pracy mam styczność jeszcze większymi gburami i sobie radzę, więc tu nawet nie wnikalam i teraz też nie będę myśleć jak ktoś się zachowa. Po porodzie już nikt bez potrzeby ani jak sama nie prosilam się nie narzucał, bardzo miłe położne regularnie zagaldaly czy wszystko w porządku. Ale ja lepiej się czuje kiedy wiem że jest wszystko w porządku to nawet lepiej że nikt niepotrzebnie nie zawraca mi głowy i mam spokój 🙂 myślałam też o drugim szpitalu, ale to w ogóle 160km ode mnie więc pewnie odpuszczę i znowu trafię w to samo miejsce
-
Ja jeszcze o karmieniu nic nie wiem 😊
ale mogę polecić profil na ig - lakatacyjna Danka Kozłowska rup.
Chyba mądra kobieta , trochę ją obserwuję i czuję się mniej zielona mimo że karmienie jeszcze mi obce
A z książek to moja kuzynka mówiła że jej bardzo pomogła najpierw wizyta u CDL która opanowała jej histerię ,że nie ma mleka że głodzi syna itp
i książka
" Karmienie piersią Siedem naturalnych praw" -
Też się obawiam ,bo prowadzę się prywatnie , i jak to będzie, w razie zdecyduję się na szpital, to czy nie będzie jakiś złośliwości ze strony personelu
'bo się dama w klinice prowadziła a rodzić przyjechała do państwowego'
Wiadomo że nie powinno tak być ,ale realia są niestety jakie są.
Mówi się o 'rodzeniu po ludzku' , o ochronie krocza , o kangurowaniu, pomocy przy laktacji ,ale w mojej ocenie i z relacji koleżanek już rodzących w moich stronach to tylko dużo się mówi a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej🤷♀️
Czasami to wina braków w personelu i tu nie ma się co czepiać , bo jak są dwie trzy kobiety na pełen oddział poporodowy ,to tylko im współczuć , mają prawo nie wyrabiać i być wkurzone ...a czasami po prostu trafi Ci się taka zmiana za przeprowadzeniem ' zimnych suk ' i nic nie zrobisz trzeba przetrwać, ale w głowie to już zostanie -
Karo11 wrote:Też się obawiam ,bo prowadzę się prywatnie , i jak to będzie, w razie zdecyduję się na szpital, to czy nie będzie jakiś złośliwości ze strony personelu
'bo się dama w klinice prowadziła a rodzić przyjechała do państwowego'
Wiadomo że nie powinno tak być ,ale realia są niestety jakie są.
Mówi się o 'rodzeniu po ludzku' , o ochronie krocza , o kangurowaniu, pomocy przy laktacji ,ale w mojej ocenie i z relacji koleżanek już rodzących w moich stronach to tylko dużo się mówi a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej🤷♀️
Czasami to wina braków w personelu i tu nie ma się co czepiać , bo jak są dwie trzy kobiety na pełen oddział poporodowy ,to tylko im współczuć , mają prawo nie wyrabiać i być wkurzone ...a czasami po prostu trafi Ci się taka zmiana za przeprowadzeniem ' zimnych suk ' i nic nie zrobisz trzeba przetrwać, ale w głowie to już zostanie -
Angelka93 wrote:Ja już miałam nieprzyjemności że strony pseudo lekarki jak byłam w szpitalu z bólem brzucha. Jak uslyszla że prowadzę ciążę w klinice to mi powiedziała że w takim razie jak będą problemy to mam tam jechać i że rodzic to też będę musiała gdzie indziej.
Noo właśnie 😔 too bardzo przykre na prawdę...
Moja szwagierka która pojechała ze skurczami ale i skierowaniem i wyraźnym wskazaniem do CC od swojej lekarki prywatnej , a serio było wskazanie medyczne , nikt z wygody czy czegoś tam o tym nie decydował - to usłyszała że tu nie takie wąskie w dupie rodziły !( Autentycznie tak jej powiedzieli)
i że ona urodzi normalnie ,a jej te skierowanie od Pani doktor xxx to u nich tylko świstek.
Akcja porodowa się uspokoiła po nocy wypisała się na własne życzenie i pojechała prywatnie, tego samego dnia po południu miała już syna przy sobie
-
Karo11 wrote:Noo właśnie 😔 too bardzo przykre na prawdę...
Moja szwagierka która pojechała ze skurczami ale i skierowaniem i wyraźnym wskazaniem do CC od swojej lekarki prywatnej , a serio było wskazanie medyczne , nikt z wygody czy czegoś tam o tym nie decydował - to usłyszała że tu nie takie wąskie w dupie rodziły !( Autentycznie tak jej powiedzieli)
i że ona urodzi normalnie ,a jej te skierowanie od Pani doktor xxx to u nich tylko świstek.
Akcja porodowa się uspokoiła po nocy wypisała się na własne życzenie i pojechała prywatnie, tego samego dnia po południu miała już syna przy sobie -
Milu wrote:Praskovia, a skąd jesteś jeśli moge spytać?
Btw. Od wczorajszego wieczora mam dziwne klucia w kroczu. W ubiegłą noc obudziła mnie biegunka, męczyła do południa, myślicie ze to problemy z tym? Czy nie daj Boże z szyjka? Troche się martwię...
Ze Śląska nikogo nie polecę, bo jestem z drugiego końca Polski, prawda jest taka, że najbliżej miałabym do szpitala w Grodnie na Białorusi.Ale mogę Cię pocieszyć, że też miewam takie kłucie w kroczu, jakby wewnątrz, a szyjkę mam bardzo ok, bo prawie 4cm. Oczywiście jak będziesz u lekarza dobrze się skonsultować, jeśli bardzo się stresujesz to nawet telefonicznie, ale chyba nie ma powodu do niepokoju.
-
Angelka93 wrote:No właśnie i tego się obawiam dlatego zastanawiam się czy nie rodzic prywatnie. Ale nie ukrywam że te prawie 5 tys to dla nas spora suma
Wiadomoo 🙁
myślę ,że dla większości to nie przelewki, i często właśnie bywa to jedyną 'blokadą' 😪
Mnie też te sumy przerażają ,ale i boli mnie jak słyszę że jak ja chcę naturalnie i jeszcze płacić to chyba jestem jakaś chora na głowę.
I obawiam się jakby ocen, że no damą wielką jestem, że mi państwowe warunki za słabe, a to zupełnie nie o wystrój wnętrz czy wyżywienie chodzi ,bo ja mogę leżeć i na sali zbiorowej i kaszę gryczaną jeść 3x dziennie 🙈 to mi akurat wisi ...
tylko żebym ja po tym porodzie nie musiała szukać pomocy psychologa czy psychiatry 🤷♀️Junjul lubi tę wiadomość
-
Karo11 wrote:Wiadomoo 🙁
myślę ,że dla większości to nie przelewki, i często właśnie bywa to jedyną 'blokadą' 😪
Mnie też te sumy przerażają ,ale i boli mnie jak słyszę że jak ja chcę naturalnie i jeszcze płacić to chyba jestem jakaś chora na głowę.
I obawiam się jakby ocen, że no damą wielką jestem, że mi państwowe warunki za słabe, a to zupełnie nie o wystrój wnętrz czy wyżywienie chodzi ,bo ja mogę leżeć i na sali zbiorowej i kaszę gryczaną jeść 3x dziennie 🙈 to mi akurat wisi ...
tylko żebym ja po tym porodzie nie musiała szukać pomocy psychologa czy psychiatry 🤷♀️ -
Karo11 wrote:Wiadomoo 🙁
myślę ,że dla większości to nie przelewki, i często właśnie bywa to jedyną 'blokadą' 😪
Mnie też te sumy przerażają ,ale i boli mnie jak słyszę że jak ja chcę naturalnie i jeszcze płacić to chyba jestem jakaś chora na głowę.
I obawiam się jakby ocen, że no damą wielką jestem, że mi państwowe warunki za słabe, a to zupełnie nie o wystrój wnętrz czy wyżywienie chodzi ,bo ja mogę leżeć i na sali zbiorowej i kaszę gryczaną jeść 3x dziennie 🙈 to mi akurat wisi ...
tylko żebym ja po tym porodzie nie musiała szukać pomocy psychologa czy psychiatry 🤷♀️ -
W sytuacji covidu anestezjolog dedykowany na porodówkę to tym bardziej ważna sprawa. Nie czarujmy się, w październiku pewnie znowu anestezjolodzy będą zajęci na innych oddziałach, wiec jeśli komuś zależy na zzo to warto patrzeć na te szpitale, które to gwarantują.
Junjul lubi tę wiadomość
Z 👧🏼09.2019😍 P 👶🏻10.2021 😍
04.2017 (') 12.2017 (')
-
Gomerka wrote:W sytuacji covidu anestezjolog dedykowany na porodówkę to tym bardziej ważna sprawa. Nie czarujmy się, w październiku pewnie znowu anestezjolodzy będą zajęci na innych oddziałach, wiec jeśli komuś zależy na zzo to warto patrzeć na te szpitale, które to gwarantują.
A zzo to jest złoto, ja bym chyba nie przeżyła bez tego 🙈a tak to 20 min bólu i dziecko ma świecie, super sprawa😁Z 👧🏼09.2019😍 P 👶🏻10.2021 😍
04.2017 (') 12.2017 (')
-
Ja myślę, że Junjul napisała prawdę, że wiedza to potęga. Im lepiej się przygotujemy teoretycznie, również z zakresu naszych praw, tym łatwiej będzie rodzić, nawet w państwowym szpitalu. Z opowieści koleżanek widzę, że te które bardzo dobrze przygotowały swoje ciało i umysł do porodu, wspominają go dobrze. Wykorzystały ciążę do nauki oddechu, jakiś podstawowych technik medytacji i ogarnięcia czego mogą odmówić i czego wymagać. Przy takich podstawach to, jak traktował je personel nie miało znaczenia.
Chyba najważniejsze, żeby znać swoje prawa na wyrywki, bo inaczej łatwo rodzącej coś wmówić i zrobić coś, czego sobie nie życzy. Takie poczucie braku kontroli, to już tylko jeden krok do paniki, a przy braku życzliwych ludzi wokół nie ma chyba nic gorszego... -
1 poród tragedia 32h mnie torturowali córka urodzona w 35t bez znieczulenia lekarze porażka, poród 2 syn cudownie poprowadzony poród 3 h i już na świecie, dodam że to były 2 różne szpitale. Teraz będę rodzić w UCK byłam na patologi lekarze położne cudowni. Tyle ciepła cierpliwości. I jest tam znieczulenie.
-
Junjul wrote:Ja myślę że warto zorientować się w szpitalach w okolicy gdzie mają np. indywidualne sale porodowe czy też możliwość znieczulenia. Przy pierwszym porodzie dwa szpitale z miejsca wykluczylam bo miały kilkuosobowe sale porodowe, a kolejny z powodu braku gwarancji znieczulenia. Teoretycznie jest tak, że każdy szpital zapewnia znieczulenie o ile ma dostępnego anastezjologa. Natomiast jeżeli jest jeden na cały szpital to niekoniecznie musi przyjść do porodu jak ma inne operacje. Ja rodziłam w profamilii w Rzeszowie właśnie dlatego że mają tam anastezjologa na porodówce i wiedziałam, że będę mogła skorzystać w razie potrzeby 🙂 rodzilam na NFZ, mimo że szpital jest prywatny. Porodówkę na szczęście mają refundowaną
Tak słyszałam i czytałam o Rzeszowskiej profamilii dobre opinie
Orientowałam się właśnie i wśród znajomych które jakoś są świeżo po porodach jak i znajomych ze służby zdrowia...
Wnioski mam takie że to czysta loteria jak się trafi i na kogo ...
mam do wyboru 4 placówki , dwa wykluczam od razu bo właśnie znieczulenie to tam jest tylko w teorii a druga sprawa że ponoć uwielbiają tam nacinać krocze nie ważne czy jest potrzeba czy nie ma , po prostu profilaktycznie ciach-ciach
A w jednym w którym bym mogła to same położne mówią że jak nie trafię w dyżur , to niestety ale niby odesłać nie mogą ale odsyłają gdzie indziej chyba że już akcja jest w pełni to wiadomo że nie.
Po prostu są przeładowani, każdy do nich wali jest wieczny młyn i to już kwestia tego kto ma szczęście wbić się w dobry czas.
Można też podpisać tzw KOC ale jak to z tym jest nie wiem , czy to trzeba wcześniej do nich do poradni iść na kilka wizyt na tzw 'zapoznanie'
Jak ktoś coś wie to niech podpowie 😊
Bo wiadomo jak jest na NFZ , trzeba zapisać dziś na wizytę w sierpniu 😬
Zielona jestem w tym temacie, ja nigdy nie byłam nawet za drzwiami szpitala jako pacjentka 🤷♀️ raz na życie byłam na pogotowiu i to wstawiona w sylwestra 🙈😅