Październikowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
zozo wrote:Dziewczyny z łożyskiem przodującym, czy zapisywałyście się już na planowane cc do szpitala?
Tydzień temu zostałam zakwalifikowana do cc w prywatnym szpitalu, ale chciałam w razie czego zapisać się też do państwowego. Moja lekarka mówiła że w Warszawie na 10 tyg. przed trzeba to robić.
Dziś byłam na Karowej i okazuje się że w przypadku łożyska przodującego nie zapisują na cc a w 34 tyg. najpóźniej w 35. kładą na oddział patologii i czekamy jak najdłużej się da, do 38-39 tyg. Gdyby zadziało się coś wcześniej niepokojącego to jechać na IP. Czy Wam też tak powiedzieli? Pytam bo w prywatnym mam ustalony termin cc na 39 tydzień ale nikt nie mówił że muszę leżeć na patologii. Wiem że Karowa to świetny szpital i dlatego teraz mam mętlik w głowie.
Ja leżę na sali z dziewczyną, która ma właśnie łożysko przodujące. Jest aktualnie w szpitalu na podaniu sterydów, bo to ponoć rutynowa akcja przy takim łożysku (30tc). I w 34tc musi się stawić na oddział i już zostaje do porodu. Lekarze mówią jej, że najlepiej CC w 37 lub max 38tc. Na pewno nie 39, żeby nie ryzykować krwotokiem przy ewentualnych skurczach. No i musi się stawić w tym 34tc, bo gdyby coś się zaczęło szybciej to muszą szybko reagować z cesarką.zozo lubi tę wiadomość
-
Zozo, myślę że nie ma to znaczenia czy szpital państwowy czy prywatny 😉 ważne żeby była dobra opieka nad noworodkiem i profesjonalny personel. Osobiście nie zapłaciłabym za poród w szpitalu, ponieważ do lekarza i tak chodzę prywatnie a składki płacę i coś mi się z tego należy 😉 sama będę rodzić w szpitalu co prawda prywatnym, ale z porodówka w ramach NFZ, w moim mieście jest to najlepszy szpital do rodzenia, ze świetną neonantologią i dający możliwość znieczulenia i najbliżej mojego domu, to są argumenty za. Różnie jednak może być i kto wie czy ostatecznie nie wyląduje gdzie indziej, nie przywiązuję się do tej decyzji 🙂 szpital to szpital
-
Ja też kiedyś bardzo chciałam rodzić w prywatnym szpitalu, ale szybko wybiłam sobie to z głowy jak mój lekarz zaczął mi przedstawiać różnice miedzy prywatnym, a (dobrym) państwowym. Prywatny szpital nigdy nie zastąpi dobrego państwowego szpitala z oddziałem neonatologicznym i wieloma specjalistami w każdej dziedzinie. Jeśli jest lekka i przyjemna ciąża, która nie sprawia żadnych problemów to można myśleć o prywatnym, ale zawsze jeśli coś poszłoby nie po naszej myśli to i tak zazwyczaj transportują noworodka do specjalistycznego szpitala NFZ. Warunki w państwowym zawsze są do przeżycia. O tym się szybko zapomina, a dobra opieka jest niezastąpiona.
-
Maison3 wrote:Ja dziś po badaniu mały ma 1370☺️ dziś 29+5, dziś lekarz mówił że mam się zaszczepić mimo. Mojego wielkiego żylaka i że będzie to dla nas znacznie bezpieczniejsze. Miałyście jakieś objawy po szczepieniu?
Czekamy na Ciebie 💗
04.02.2021- ⏸, 11 dpo 💗
-
Zozo, to prawda, że najlepiej nie dopuścić do akcji porodowej. W takich przypadkach ważne jest zrobienie cesarki na zimno lub być na miejscu jak tylko coś się zaczyna. Żeby lekarze mieli czas szybko reagować. Zastanów się nad wyborem dobrego szpitala państwowego i leżeniem tam od 34tc. Taka opcja jest najbezpieczniejsza. Dziwne też, że w tym prywatnym nie powiedzieli Ci o tak ważnej rzeczy tylko zaprosili na cesarkę w 39tc.
-
Będzie dobrze. Raczej nie powinno się nic dziać szybciej. Zawsze można się posiłkować nospą w razie skurczu. Bierz magnez, odpoczywaj dużo. I myśl nad szpitalem. Brak odwiedzin i nieobecność partnera jest uciążliwe, ale niestety żyjemy w takich czasach, że musimy przetrwać takie rzeczy.
Ja jestem nadal w szoku, że trafiłam do szpitala nagle i wyjdę z niego dopiero po porodzie. Nie wiem jak mi mąż spakuje torby porodowe, nie mam nawet nic poukładane u małego w pokoju... szok po prostu. I ten brak odwiedzin dobija, ale nie mamy wyboru🤷♀️ -
Maison3 wrote:Ja dziś po badaniu mały ma 1370☺️ dziś 29+5, dziś lekarz mówił że mam się zaszczepić mimo. Mojego wielkiego żylaka i że będzie to dla nas znacznie bezpieczniejsze. Miałyście jakieś objawy po szczepieniu?
W przypadku covid też tylko ból ręki i jakieś takie większe zmęczenie czułam i tyle -
Ja po szczepieniu miałam tylko ból w miejscu wkłucia, takie uczucie zbitego mięśnia. Utrzymywało się w dniu szczepienia i w nocy. Następnego dnia już praktycznie nic nie było czuć. No i może faktycznie byłam ciutkę bardziej zmęczona, a może to pogoda, bo akurat obie dawki w okropny upał 🙈
31.01.21 - cień ⏸🍀 10dpo
01.02.21 - ⏸ 🍀 11dpo
03.02.21 - beta 44 🤞🥰 13dpo
05.02.21 - beta 159 😍 ⬆️ 252% 15dpo
19.02.21 - 9:30 - nasze pierwsze spotkanie ❤ Maleństwo 4mm z bijącym serduszkiem 🥰
04.03.21 - kroplówki, dzidzia 1,39cm 😍
06.04.21 - USG 12+4 🤞zdrowy bobasek 6,70cm 🥰 prawdopodobnie chłopiec 💙😍
09.06.21 - USG 21+4 🤞Kazio waży 551 gram i jest zdrowym chłopcem 💙😍
26.07.21 - 1340g 🥰💙
13.08.21 - USG 30+5 🤞 synek waży 1989g
07.10.21 - 3920g 💙
13.10.21 - o 12:36 Kazio przyszedł na Świat 😍 4270g 59cm 💙
03.2020 💔 9tc poronienie zatrzymane
Starania od 04.2020
Nasienie:
Koncentracja 29,94 mln/ml (> 15mln/ml) ✔
Całkowita liczba 128,74 M/próba (> 39 M/próba) ✔
Ruch postępowy 58,49% (> 32%)✔
Ruchome 70,28% (> 40%) ✔
Morfologia 2% (> 4%) ➖
Zwiększona lepkość ➖ -
Dziewczyny, znów się trochę nie odzywałam, bo pojechałam odwiedzić mamę. Zahaczyłam o fizjoterapeutę uroginekologicznego, który uświadomił mi, że zaczęło się już u mnie rozejście kresy białej. Nic nie czułam, nie mam żadnych dolegliwości. Fizjo wspomniał, że trzeba to zatrzymać na takim etapie, bo jak rozejdzie mi się spojenie łonowe, to kaplica. Staram się ćwiczyć, ale jest o tyle ciężko, że tych mięśni nie widać, więc nie wiem czy robię to poprawnie... Będę miała jeszcze dwie wizyty, które mają mnie przygotować do porodu. Co prawda wciąż mam łożysko za nisko, ale to tylko 3mm, więc może się podniesie. Ćwiczenia i masaże nie zaszkodzą, nawet na przyszłość...
Jane, Moni, ciężko było czytać o Waszych przejściach i nie móc napisać słów wsparcia, tym bardziej się cieszę, że już wszystko dobrze!
Juliet, wszystkiego najlepszego!
Coraz gorzej radzę sobie z perspektywą dodatkowego badania, na które jestem umówiona za tydzień. Jakiś czas temu spojrzałam na skierowanie i uderzyła mnie ta nazwa "referencyjny ośrodek patologii ciąży". Wcześniej cieszyłam się, że życiu mojego dziecka nic nie zagraża, potem dotarło do mnie, że może urodzić się chore i nie wiem czy sobie poradzę. Za dużo myślę... Czy gdyby było wiadomo wcześniej to byłoby inaczej? Czy doszłoby do tego, gdyby lekarze mnie nie olewali? Czy ja zrobiłam coś, co do tego doprowadziło? W jakim stopniu choroba wpłynie na nasze życie, a przede wszystkim życie naszego dziecka? Uciekam teraz w różne prace, udzielam się w remoncie ze wszystkich sił- pomagam cyklinować, sprzątam, odkurzam, zmywam podłogi. Chyba się przepracowuje, czuję się połamana, ale to mój sposób, żeby wytrzymać jeszcze ten tydzień...Juliet lubi tę wiadomość
🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
Praskovia, a z jakiego powodu masz dodatkowe badania? Patologia brzmi strasznie, ale w gruncie rzeczy tak nie jest, dużo kobiet tam bywa, żeby zapewnić jak najlepsze warunki dziecku 😉
jane789 lubi tę wiadomość
Z 👧🏼09.2019😍 P 👶🏻10.2021 😍
04.2017 (') 12.2017 (')
-
Niestety nie chodzi o komplikacje ciążowe, tylko o podejrzenie wady rozwojowej u maleństwa... Początkowo przyjęłam tę informację w miarę dobrze, szczególnie, że zrozumiałam, że to jest genetyczne, więc tak najwyraźniej miało być... Ale w końcu zaczęłam czytać google i teraz szukam winy w sobie. 😔🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
nick nieaktualnyRozumiem że badanie ma dopiero potwierdzić lub wykluczyć jakieś wady genetyczne?
Jeśli tak to nie ma sensu na zapas o tym myśleć, bo martwienie się problemem, który jeszcze nie istnieje jest bardzo niezdrowe.
Pamiętaj, że żadna bezproblemowa ciąża też nie daje gwarancji urodzenia zdrowego dziecka, każdy z nas może też w każdej chwili ciężko zachorować. Tak po prostu wygląda życie, czasem każdemu będzie ciężko a czasem nie ma sensu dodatkowo sobie dokładać stresów.
Mam w najbliższej rodzinie dziecko z wadą genetyczną i jest wspaniałym małym człowiekiem, rodzice też radzą sobie świetnie z tą sytuacją.