Październikowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
July wrote:Junjul spory dzidziuś 😉 Czemu i jakie dostałaś leki na zakrzepicę?
Nie stresuj się to nie jest takie straszne. -
Ehh u mnie też ciężki dzień, w zasadzie drugi z rzędu. Przyjechała moja mama zająć się starszą córką i nie spędza z nią wcale czasu oprócz tego kiedy mnie nie ma w domu. Ja nie dość że latam po lekarzach i położnych, sprzątam dom bo jutro robimy grilla to jeszcze muszę zajmować się młodą cały czas bo babcia siedzi na kanapie i dziecko powinno się samo bawić jej zdaniem 😟 jestem wykończona i padam na nos 😭 jeszcze non stop nerwy i kłótnie bo się nie dogadujemy i nie dogaduje się z wnuczką, krytyka z każdej strony. Boje się jak będzie po porodzie bo miała przyjechać pomoc przy starszej ale nie wyobrażam sobie tego bo nie potrafią razem spędzać czasu i 4-letnie dziecko płacze za mną, maskara 😟 mówi że może mi posprzątać żebym ja siedziała z córką, ale dla mnie pomoc jest wtedy gdy ktoś z nią chwilę posiedzi bo ja jestem od kilku tygodni cały czas z dzieckiem, do wieczora aż mąż wróci i potrzebuje pobyć sama czy porobić w domu coś po swojemu 😟
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia 2021, 21:10
-
Kacha, będę wdzięczna jeśli zapytasz. Fizjo tłumaczył mi, że rozejście jest naturalne, ale trzeba tego pilnować, bo zbyt duże może sprawić, że dziecko wywołuje wielki nacisk na spojenie łonowe i rozpoczyna się szereg komplikacji. Ale ja już chyba nie ufam żadnemu lekarzowi, więc dodatkowa opinia bardzo się przyda. Na razie mam zlecenie, żeby robić oddechowe ćwiczenia mięśnia poprzecznego, przy kolejnej wizycie za trzy tygodnie chce mnie zatejpować.[/QUOTE]
Praskavia osteo mi powiedziała, że generalnie w kwestii rozejscia mozemy oczywiscie cwiczyć np. oddechowo mięsnie poprzeczne, można duzo spacerować najlepiej z kijkami, Jeśli nie ma tragedii (problem może być spory u wieloródek i przy rozejsciu kresy np w 2 trymestrze) to ona pozwala działać naturze. Mój osteo rozejsciem bardziej zajmuje sie po porodzie ( po 37 tygodniu podobno rozjescie jest spore u kazdej cięzarnej). Odnośnie spojenia łonowego to mnie badanie spojenia nie bolało i jak narazie nie ma potrzeby działać w jego kierunku. Może u Ciebie kresa wygląda słabo, dlatego fizjo chce tejpować, warto przedyskutować działania na kolejnej wizycie.
Tak ogólnie to polecam taką wizytę każdej z Was. Sprawdziliśmy tor oddechowy ( cwiczę oddech od miesiąca i zebra mają luzy, w końcu wiem jak ćwiczyc rozluznianie mięśni dna miednicy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia 2021, 21:15
Czekamy na Ciebie 💗
04.02.2021- ⏸, 11 dpo 💗
-
Kochana powiedz że musisz wyjść np do lekarza czy cos idź na spacer do przyjaciółki czy coś. Moja teściowa nawet się nie spyta czy pomoc 🤦 nic a mam 2 dzieci co prawda dużych ale..... Zrobić jeść posprzątać dom pranie dzisiaj sterta do prasowania. A jak będzie mała to nie wiem jak ogarnę
Junjul lubi tę wiadomość
-
Wpadam na szybko do Was bo klade się zaraz - byliśmy dzisiaj na wizycie, Córa waży 1950g i wszystko wygląda jak należy 😊 niestety z łożyskiem nic nie lepiej, w dalszym ciągu leżymy (mooooje plecy tego nie wytrzymają) i CC będzie w ostatnim tygodniu września ☺
Spokojnej nocy dla Was!July, Angelka93, Patka95, CiepłaKluska, Praskovia, Kacha_88, zozo, Filcek, Kalina32 lubią tę wiadomość
Ania ❤ ur. 27.09.2021
12.2015 💔 7tc 01.2020 💔 10tc
mutacja MTHFR, PAI1
"Potykając się można zajść daleko, nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." -
Jane muszę przyznać, że dieta cukrzycowa w szpitalach jest cukrzycowa tylko z nazwy 🙈 posiłki są śmieszne, porcje też i właściwie codziennie jesz to samo 🙄
Ja się ratowałam jedzeniem ze sklepiku i tym co mi przynosiła mama i M. Głównie prosiłam o warzywa, bo tego jak na lekarstwo i o wędlinę. Czasem kupiłam sobie normalny obiad na stołówce, lub poszłam na chińczyka 😅
Dziewczyna z mojej sali miała wysokie cukry po chlebie, który dawali, a ja jadłam nawet zupy mleczne i nic 🤷🏻♀️ tyle że ona jechała na insulinie, ja na szczęście nie muszę.
31.01.21 - cień ⏸🍀 10dpo
01.02.21 - ⏸ 🍀 11dpo
03.02.21 - beta 44 🤞🥰 13dpo
05.02.21 - beta 159 😍 ⬆️ 252% 15dpo
19.02.21 - 9:30 - nasze pierwsze spotkanie ❤ Maleństwo 4mm z bijącym serduszkiem 🥰
04.03.21 - kroplówki, dzidzia 1,39cm 😍
06.04.21 - USG 12+4 🤞zdrowy bobasek 6,70cm 🥰 prawdopodobnie chłopiec 💙😍
09.06.21 - USG 21+4 🤞Kazio waży 551 gram i jest zdrowym chłopcem 💙😍
26.07.21 - 1340g 🥰💙
13.08.21 - USG 30+5 🤞 synek waży 1989g
07.10.21 - 3920g 💙
13.10.21 - o 12:36 Kazio przyszedł na Świat 😍 4270g 59cm 💙
03.2020 💔 9tc poronienie zatrzymane
Starania od 04.2020
Nasienie:
Koncentracja 29,94 mln/ml (> 15mln/ml) ✔
Całkowita liczba 128,74 M/próba (> 39 M/próba) ✔
Ruch postępowy 58,49% (> 32%)✔
Ruchome 70,28% (> 40%) ✔
Morfologia 2% (> 4%) ➖
Zwiększona lepkość ➖ -
Juliet wrote:Jane muszę przyznać, że dieta cukrzycowa w szpitalach jest cukrzycowa tylko z nazwy 🙈 posiłki są śmieszne, porcje też i właściwie codziennie jesz to samo 🙄
Ja się ratowałam jedzeniem ze sklepiku i tym co mi przynosiła mama i M. Głównie prosiłam o warzywa, bo tego jak na lekarstwo i o wędlinę. Czasem kupiłam sobie normalny obiad na stołówce, lub poszłam na chińczyka 😅
Dziewczyna z mojej sali miała wysokie cukry po chlebie, który dawali, a ja jadłam nawet zupy mleczne i nic 🤷🏻♀️ tyle że ona jechała na insulinie, ja na szczęście nie muszę.
U mnie właśnie jest duży problem z tym dostarczaniem jedzenia. Przez pseudo covid nie ma odwiedzin. Nie można tez wyjść poza oddział (ja w sumie i tak mogę najdalej do wc ale zawsze bym kogoś poprosiła). Paczki rodzina może zostawiać w ochronie i oni później roznoszą je po oddziałach. Czasem o 15, czasem 22, nigdy nie wiadomo. Wiec jakiekolwiek wędliny, jogurty itp nie przetrwają raczej.
Kombinujemy z mężem, coś tam mi podaje, ostatnio już nawet przedarł się przez ochronę i sam zawiózł paczkę pod oddział, ale ogólnie lipa. Tyle kombinowania i dodatkowego stresu żeby paczkę dostać🤦♀️ Ten covid to najbardziej ludziom w mózgach namieszał, a nie w reszcie ciała.
Do porodów wpuszczają ojców zaszczepionych lub z negatywnym testem, a z podaniem paczki z jedzeniem takie cyrki.
Coraz bardziej myślę o wyjściu stąd... schudłam już prawie 3kg, nie cxuje się najlepiej. W domu byłoby inaczej, no ale czy bezpiecznie...
P.S. Dziś skończyliśmy 33tc🙏 Modlę się o każdy kolejny dzień/tydzień w dwupakuWiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2021, 02:57
-
July, dzięki za porady, dzisiaj zrobię pierwszy, ale raczej w brzuch nie będę tylko w udo albo w rękę 🙂 ehh też się dziwię, że w tym młynie jeszcze nie urodziłam 🤯 od jutra odpuszczam, znowu zapuszczam dom i bede ogarniać we wrześniu jak mała pójdzie do przedszkola 😉
-
Dziewczyny w ilu stopniach pierzecie kokon, różki? Ubranka już mam wyprane, muszę się wziąć za te inne rzeczy. W ogóle mam tyle ciuszków że małego mogę co 2 godziny przebierać 😃 teraz muszę to wszystko wyprasowac
CiepłaKluska lubi tę wiadomość
-
Angelka93 wrote:Dziewczyny w ilu stopniach pierzecie kokon, różki? Ubranka już mam wyprane, muszę się wziąć za te inne rzeczy. W ogóle mam tyle ciuszków że małego mogę co 2 godziny przebierać 😃 teraz muszę to wszystko wyprasowac
Ja wszystko prałam w 60 stopniach. Mimo, że na stronie zalecają np w 30 to dla mnie nie ma sensu pranie w takiej temperaturze dla noworodka. Minimum te 60. Nic się nie stało z kokonem ani rożkiem po wypraniu w wyższej temp.Angelka93 lubi tę wiadomość
-
Junjul wrote:July, dzięki za porady, dzisiaj zrobię pierwszy, ale raczej w brzuch nie będę tylko w udo albo w rękę 🙂 ehh też się dziwię, że w tym młynie jeszcze nie urodziłam 🤯 od jutra odpuszczam, znowu zapuszczam dom i bede ogarniać we wrześniu jak mała pójdzie do przedszkola 😉
Mi na udzie zawsze wychodzą mega siniaki i też bardziej mnie bolą te zastrzyki. Jak dla mnie najlepiej sprawdzają się boczki - prawie zero siniaków i igła też jakoś w ten tłuszczyk lepiej wchodzi. Na brzuchu też robiłam długi czas, ale siniaki też były mega fioletowe.Junjul lubi tę wiadomość
-
jane789 wrote:Ja wszystko prałam w 60 stopniach. Mimo, że na stronie zalecają np w 30 to dla mnie nie ma sensu pranie w takiej temperaturze dla noworodka. Minimum te 60. Nic się nie stało z kokonem ani rożkiem po wypraniu w wyższej temp.
jane789 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa piore rożek i ubranka w 60, przynajmniej przed tym pierwszym zalozeniem, potem już pewnie będę się tym coraz mniej przejmować. Na metkach zazwyczaj jest mniej żeby potem nie było reklamacji jak coś się stanie. Ale ja mam wszystko używane, więc się nie przejmuje, bo wiem ze te ubranka już dużo przeszły.
Też mam tyle ubranek, że moglabym zakładać i wyrzucac bez prania😆Angelka93 lubi tę wiadomość
-
CiepłaKluska wrote:Ja piore rożek i ubranka w 60, przynajmniej przed tym pierwszym zalozeniem, potem już pewnie będę się tym coraz mniej przejmować. Na metkach zazwyczaj jest mniej żeby potem nie było reklamacji jak coś się stanie. Ale ja mam wszystko używane, więc się nie przejmuje, bo wiem ze te ubranka już dużo przeszły.
Też mam tyle ubranek, że moglabym zakładać i wyrzucac bez prania😆