Październikowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Hejo. Oj ale długo mnie tu nie było ale dosłownie brak czasu i dużo stresu. Jakoś udało nam zacząć żyć od nowa lecz Nikodem starszy syn ciągle pyta czemu tata z nimi nie mieszka itd. nauczył się spać ze mną , nie chce już sam a ja nie mam serca go odłożyć do swojego łóżka. Dzieciaki mają kontakt na bieżąco z ojcem. Juniorek zaczął chodzić, mówić pojedyńcze słowa.nice są.spokojne, zasypia ok 20 i budzony jest o 7 bo Nikoś do zerówki trzeba zaprowadzić. Moja mama nadal na rehabilitacji ale na 17 już ma przygotowane wyjście, bo tyle może być maksymalnie na NFZ czyli 60 dni. O wiele lepiej jest z nią, zaczęła po wolutku chodzić.a co u was??
-
U nas raz lepiej, raz gorzej. 2 tygodnie temu mieliśmy taki tydzień że myślałam że wyjdę i nie wrócę. Potem było tydzień spokoju I nawet ładnie zaczęła w nocy spać. A od przedwczoraj dostała temperaturę w nocy, trudno ją było zbić. W nocy budzi się z płaczem. Dziś zaś drze się non stop. Nie moge jej uspokoić. Mocz zbadany, wyszedł ok. Jutro mamy wizytę u pediatry.👶Wikusia 💕 21.10.2021
-
Angelika, widzę, że 24.03 masz wizytę, wierzę, że wszystko będzie w porządku! Trzymam kciuki! 🤞🏻
Gomerka, ja po pierwszej ciąży całkiem wyparłam z głowy, że pierwszy trymestr to jest taki hardcore! 😭 Jestem absolutnym zdechlakiem, jakby mąż nie przejął większości moich obowiązków (nie bez narzekań ofc), to bym chyba nie dała rady… Odliczam dni do drugiego trymestru, a w piątek mam prenatalne. A co tam u Was?
Kasia, super, że mama staje na nogi. I Ty również! Jesteś bardzo silna! 🥰Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2023, 20:21
Angelka93 lubi tę wiadomość
-
Praskovia wrote:Angelika, widzę, że 24.03 masz wizytę, wierzę, że wszystko będzie w porządku! Trzymam kciuki! 🤞🏻
Gomerka, ja po pierwszej ciąży całkiem wyparłam z głowy, że pierwszy trymestr to jest taki hardcore! 😭 Jestem absolutnym zdechlakiem, jakby mąż nie przejął większości moich obowiązków (nie bez narzekań ofc), to bym chyba nie dała rady… Odliczam dni do drugiego trymestru, a w piątek mam prenatalne. A co tam u Was?
Kasia, super, że mama staje na nogi. I Ty również! Jesteś bardzo silna! 🥰 -
Angelka, jest w domu póki co. Mamy zagwozdkę, bo zanim zaszłam w ciążę, planowaliśmy go posłać do żłobka od września 2023, bo bardzo lubi dzieci, a tu na wsi rzadko może mieć z nimi kontakt, jedynie jak przyjadą wnuki do sąsiadów. Ale teraz to ciężko powiedzieć co będzie, bo przecież mam termin na październik, a na początku przygody ze żłobkiem to pewnie w domu infekcja za infekcją. Poza tym mój mały jest nieszczepiony bo miał do tej pory przeciwskazania, dopiero teraz będziemy nadrabiać, a ja bym chciała powolutku, a nie na hurra, żeby tylko zdążyć przed żłobkiem… Jutro masz wizytę, trzymam kciuki!!!
Kasia, a Ty jak się ogólnie czujesz? Na pewno jest ciężko, ale dajesz sobie radę?Angelka93 lubi tę wiadomość
-
Praskovia wrote:Angelka, jest w domu póki co. Mamy zagwozdkę, bo zanim zaszłam w ciążę, planowaliśmy go posłać do żłobka od września 2023, bo bardzo lubi dzieci, a tu na wsi rzadko może mieć z nimi kontakt, jedynie jak przyjadą wnuki do sąsiadów. Ale teraz to ciężko powiedzieć co będzie, bo przecież mam termin na październik, a na początku przygody ze żłobkiem to pewnie w domu infekcja za infekcją. Poza tym mój mały jest nieszczepiony bo miał do tej pory przeciwskazania, dopiero teraz będziemy nadrabiać, a ja bym chciała powolutku, a nie na hurra, żeby tylko zdążyć przed żłobkiem… Jutro masz wizytę, trzymam kciuki!!!
Kasia, a Ty jak się ogólnie czujesz? Na pewno jest ciężko, ale dajesz sobie radę?
Tak jutro wizyta... -
Praskovia abstrahując od chorób to generalnie musielibyście go puścić wcześniej do żłobka, żeby nie połączył pojawienia się rodzeństwa z „zesłaniem” do żłobka, bo to ogromna zmiana w życiu dziecka.Z 👧🏼09.2019😍 P 👶🏻10.2021 😍
04.2017 (') 12.2017 (')
-
Praskovia wrote:Angelka, jest w domu póki co. Mamy zagwozdkę, bo zanim zaszłam w ciążę, planowaliśmy go posłać do żłobka od września 2023, bo bardzo lubi dzieci, a tu na wsi rzadko może mieć z nimi kontakt, jedynie jak przyjadą wnuki do sąsiadów. Ale teraz to ciężko powiedzieć co będzie, bo przecież mam termin na październik, a na początku przygody ze żłobkiem to pewnie w domu infekcja za infekcją. Poza tym mój mały jest nieszczepiony bo miał do tej pory przeciwskazania, dopiero teraz będziemy nadrabiać, a ja bym chciała powolutku, a nie na hurra, żeby tylko zdążyć przed żłobkiem… Jutro masz wizytę, trzymam kciuki!!!
Kasia, a Ty jak się ogólnie czujesz? Na pewno jest ciężko, ale dajesz sobie radę?[/QUOTE
Daje radę, jakoś to wszystko ogarniam
. -
MAGDALENA ROSIK FINANSOWANIE
Witam wszystkich
Bardzo dziękuję Bogu że ponownie postawiłeś MAGDALENA BARBARA ROSIK na mojej ścieżce.
W przypadku wszystkich Twoich potrzeb finansowych lub masz kłopoty finansowe, po prostu skontaktuj się z tą wspaniałą MAGDALENA BARBARA ROSIK , a będziesz miał pełną satysfakcję.Ta kobieta właśnie pomogła mi niewielką sumą 55 000 zł, a to mi wystarczy.
Jest kobietą serca, dzięki tej wspaniałej kobiecie mogłem podnieść standard życia i zadłużenie.
Jeśli potrzebujesz małej pożyczki, skontaktuj się tylko z nimi, a nie zawiedziesz się.
E-mail: [email protected]
Dziękuję Ci -
Ktoś tu jeszcze zagląda? 😉Diagnoza grudzień 2019
JA -endometriozia III/IV st. AMH 2.08
ON - mała ilość plemników w nasieniu, ale dobra fragmentacja i reszta ok
Oboje kariotypy i mutacje -ok
1IVF - 03.2020 - długi protokół IMSI - nieudany, 8 dobrych komórek, ale zero zarodków w 5 dobie
2IVF - 05.2020 - krótki protokół IMSI+EmbryoGen - 6 dobrych komórek - jedna blastka ❄️
3IVF - 08.2020- długi protokół IMSI+EmbryoGen- 7 dobrych komórek - 3 blastki ❄️❄️❄️
4 mrozaczki do badania PGS - 3 prawidłowe
18.1.2021 - kriotransfer BL.5.2.2
5 dpt - beta 6,4
10 dpt - beta 145,3
17 dpt - beta 2752 pęcherzyk ciążowy 😊
24 dpt - mamy serduszko ♥️
1.10.2021 - urodziny Stasia 😃
Kwiecień 2023 - nieudana próba z rodzeństwem. Brak zarodków. -
U mnie masakra, w dzień usg prenatalnego mój synek miał wypadek, jak mąż z nim na rękach wychodził z kliniki, wjechał w nich chłop rozpędzony na hulajnodze elektrycznej, zaczepił małego o kurteczkę i dosłownie wyrwał mężowi z rąk. Byliśmy tydzień w szpitalu, pęknięcie czaszki i krwawienie podpajęczynówkowe. Dodatkowo w szpitalu wyszły bardzo złe wyniki krwi, małemu spadają płytki krwi, nie wiadomo dlaczego, miał już raz przetaczane, ale znów spadają, musimy robić morfologię co tydzień. Teraz jesteśmy pod opieką neurochirurga i hematologa. Jakby tego było mało, mąż musiał wyjechać na kontrakt, a ja złapałam ospę. Do tej pory nie wiem gdzie i jak. Prawdopodobnie w szpitalu. To jest po prostu masakra, ospa w ciąży to wielkie ryzyko, a przy tak zaraźliwej chorobie nie mogłam iść do gina i musiałam czekać prawie dwa tygodnie, żeby się w ogóle dowiedzieć czy serce bije. W końcu lekarz na nfz sprawdził jedynie to, nie pomierzył nic i wciąż nie wiem czy rozwój się zgadza z tygodniem ciąży. Wyczekuję połówkowych…
A co u Was? Dawajcie jakieś dobre wieści, pls!