Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Malgo mi na ramieniu nie Szlo, klade ja sobie na piersi, glowie opieram o ramie i odbijam. Często juz w momencie kladzenia malej się odbija, czasem w ogóle. Co do poloznej to moja sie pojawila tydzień po zgloszeniu w przychodni, ale ja jestem inny przypadek. Zadzwon do przychodni którą podalas w szpitalu i sie przypomnij. Tak słyszałam żeby robic w szpitalu jak laske obok wypisywali.
Qiedzma, ja zarlam jak głupia herbatniki ale one maja straszny skład i dopiero po czasie doszlam czemu moje dziecko sie tak meczy i ciągle bączki puszcza. Przez herbatniki. Odstawilam na 3 dni i spokójtylko co ja będę jeść w nocy? Przy każdym karmieniu mi burczy. Chyba zwiększa spożycie biszkoptów
-
Jestem po wizycie i 2 KTG, po kroplówce tętno prawidłowe i zapis też w porządku. Niestety bez skurczy. Zrobiła mi masaż szyjki, bo ma 1 cm i przepuszcza na 2 palce rozwarcie. Bolało i leci mi teraz krew. Niestety miejsc na porodówce ani w DN nie ma, więc kazali wracać do domu i przyjechać wieczorem, bo lekarka była pewna, że po tym masażu ruszy, bo dziecko pięknie napiera i mam "idealne" warunki na poród
Dziękuję za wszystkie kciuki! Jeszcze nie rodzimy, ale zaczął spinać mnie brzuch. Oby coś po tym masażu ruszyło. Na razie podjechaliśmy do teściów zjeść coś, bo padaliśmy z głodu. Jak do 20 nic się nie wydarzy, to wrócimy do domu. Zakocona, postaramy się wpaść jeszcze, bo jesteśmy na Saskiej, więc blisko.Bąbelek, Little Frog, Mikejla, lojkalojka, jaroszka, miska2503, agaton, szczesliwa_mamusia21, maluda, zakocona, agania, Katarzyna87, Blondik lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Nie miałam nawet za bardzo jak napisać, bo pod KTG zakaz używania telefonu, a pod kroplówką mi nie leciało, jak zginąłam rękę. Wy tu o takich pysznościach, a ja myślałam, że umrę z głodu tam
Ale na szczęście już coś wszamaliśmy
Agaton, Nynusia, obie miałyście masaż szyjki? Krwawiłyście potem? Bo mi sporo tej krwi teraz leci. Mówiła, że to normalne i mam się nie bać, ale żeby aż tyle...aagatkaa1984 lubi tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
nick nieaktualnyCześć Dziewczyny!
Nie czytałam Was ostatnio na bieżąco, ale śledzę info o porodach i serdecznie gratuluję nowym Mamusiom. Za oczekujące trzymam kciuki. Myślami jestem z Agatką, trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze.
Jesteśmy już od wczoraj w domu, Maciek właśnie zasnął po karmieniu, więc postaram się zgodnie z obietnicą zdać relację z mojego porodu
Jak może pamiętacie, miałam w ciąży wielowodzie i wiedziałam że dzidzia będzie duża, a byłam odsyłana od lekarza do szpitala i z powrotem. Moi lekarze uważali że powinnam mieć cc (a co najmniej wczesną indukcję porodu), a szpital miał to gdzieś. W piątek 2 października znów dostałam skierowanie od lekarza do szpitala, ale nie poszłam, bo wiedziałam, że w poniedziałek znów mnie odeślą (było za wcześnie na indukcję wg szpitala – poniedziałek to był 40t4d). W niedzielę 4 października byliśmy już zdeterminowani na wizytę u jakiegokolwiek lekarza, żeby załatwić cc, ale nie zdążyliśmy.
W niedzielę rano dopadła mnie biegunka, miałam bolesne skurcze, ale przechodziły po prysznicach. Potem wracały. Odpadł mi czop z krwią, co przyczyniło się do powstania nowego porzekadłaOd 22 skurcze stawały się coraz bardziej regularne, przed północą były już co 7-8 minut. Wsiedliśmy w auto i w aucie już c 5 minut. Na Ip (szpital Raszei w Poznaniu) – 6 cm rozwarcia, od razu na blok porodowy. Podali mi antybiotyk ze względu na GBS. Pęcherz płodowy nie chciał pęknąć, a oni nie chcieli go przebijać do czasu podania drugiej dawki antybiotyku. O 6 rano podali drugą dawkę antybiotyku i przebili pęcherz, było ok 9 cm rozwarcia. I w zasadzie na tym zatrzymała się akcja porodowa. Miałam skurcze bardzo bolesne, ale Mały nie chciał się na dobre wstawić w kanał rodny. Położyli mnie na łóżku porodowym, raz na jednym, raz na drugim boku, Mały obrócił się, ale nadal nie wstawiał się odpowiednio. Dostałam gaz, który nie pomógł – bolało coraz bardziej, a ja traciłam przez gaz świadomość. Podali oxy i wtedy już wiedziałam, że nie dam rady. Po godzinie lekarze zdecydowali o cc.
Samo cc w porządku. Tylko kazali mi się samej przekładać na łóżko zabiegowe a ja miałam takie skurcze i byłam tak przyćpana po gazie, że nie byłam w stanie. Trzy razy próbowali wbić się w kręgosłup (znieczulenie pp), w końcu się udało. W połowie zabiegu odzyskałam względną świadomość. Powiedzieli mi że mam syna, ale on nie płakał. Nie chcieli powiedzieć o co chodzi. Potem się okazało że nie oddychał i serduszko biło za wolno. Resuscytowali go, ale na szczęście nie był intubowany. Uznali, że to zaburzenia adaptacyjne, ale musimy go obserwować. Nie pokazali mi go ani Mężowi nie dali do kangurowania. Oczywiście stwierdzili hipertrofię wewnątrzmaciczną (duże dziecko) – mimo że wcześniej mówili że nieee absolutnie nie jest duży…
Po 12 h byłam pionizowana i potem już było coraz lepiej. Po dobie dostałam już Maćka do siebie na stałe i musiałam robić wszystko wokół niego. Nie było łatwo – z jednej strony trzeba odpoczywać i się nie można nadwyrężać, a z drugiej do ponad 4 kg dziecka trzeba wstać, podnieść, nakarmić etc. Wypis miałam planowany na jutro (formalnie procedury przewidują 5 dób po cc, a ponieważ przyjechałam do szpitala tuż po północy, to wskoczyła mi kolejna doba do rozrachunku). Ja już byłam bardzo zmęczona, bo Małego ciągle budziła w nocy sąsiadka z sali, pierwszej nocy nie spaliśmy z Mackiem przez to prawie w ogóle. Więc wczoraj wypisałam się na własne życzenie. Może to niepopularna decyzja, ale cóż. Rana goi się dobrze, a Maćka mogli wypuścić już po 48 h.
Mąż był niezastąpiony i na sali porodowej, i potem, i teraz jest super pomocą w domu. Sam poród mimo wszystko będę wspominać dobrze, choć z perspektywy czasu wiem już, że mój dystans do szpitali i decyzji lekarzy tam jest słuszny.
Maciek jest cudowny, najchętniej cały czas bym go tuliłaNawet jak wrzeszczy
Teraz walczę z problemami z wypróżnianiem się i trochę się boję, jak to będzie dalej z tymi jelitami. No i krwawienia już prawie nie mam, co też mnie trochę martwi.No ale mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. A, no i wiadomość dnia – spadło mi już z wagi 15 kg
Trzymajcie się ciepło Dziewuszki :* Będę Was podczytywać jednym okiem i jeśli macie pytania – piszcie, postaram się odpowiedzieć. I dziękuję Wam za wsparcie w czasie ciąży, było niezastąpione
jaroszka, Little Frog, ZakręconaOna, Mikejla, aanaa, Bąbelek, lojkalojka, miska2503, ewwiel, Nynusia, szczesliwa_mamusia21, maluda, zakocona, ~Rewianka~, Katarzyna87, agaton lubią tę wiadomość
-
No siema siema!!! Jestem juz :*
Sorrki laski, ale ten weekend poświęciłam tylko dla mężawczoraj zrobiłam pyszny obiadek i potem maraton filmowy, a dzisiaj od rana porządki, obiadek i spacerek. Natomiast podczytuje Was tak na szybkiego, ale jakbym zaczęła jeszcze pisać to juz by było pozamiatane
Polkosia mi wręcz wtykali telefon jak leżałam pod KTG, a gdzie byłaś?
Zakrętka moj aniele stróżu jak sie czujesz Ty człowieku-demolkahihi
Agaton ależ sie męczysz strasznie mi przykro to czytać, oby w koncu ruszyło!!!!
Kto dzisiaj ogłada ze mną bitwy w the voice?!Mikejla, ZakręconaOna, maluda, agaton lubią tę wiadomość
-
Zak miałam na myśli, ze dla chorej córeczki te soczki bedzie robic.
Silne Bóle okresowe nooo to znak zbliżającego sie porodu - u mojej sis tak było.
Tylko, ze Ty jeszcze nie chcesz rodzic, bo czekasz na lubego?
Mika nigdzie nie chodź będziemy oglądać the voiceMikejla lubi tę wiadomość
-
jaroszka wrote:Zak miałam na myśli, ze dla chorej córeczki te soczki bedzie robic.
Silne Bóle okresowe nooo to znak zbliżającego sie porodu - u mojej sis tak było.
Tylko, ze Ty jeszcze nie chcesz rodzic, bo czekasz na lubego?
Mika nigdzie nie chodź będziemy oglądać the voice
Nigdzie nie idę, dalej mnie boli ledwo chodzę. Mój książe też odmówił wyjścia, ja też chcę z nim spędzić trochę czasu. Wczoraj wrócił o 21, zjadł i zasnął. Dziś spał do 10, bo nie chciałam go budzić, należy mu się. Zakupy, obiad, placek, teraz przerabia zdjęcia z brata wesela, bo robił za fotografa. Fotograf, który był w kościele i chwile na sali powinien się wstydzić. Zdjęcia okropne, ale...o tym długo by gadać. Dobrze, że Darek robił, to będą mieli pamiątkę.
No, ale wracając...skończy zdjęcia i już będzie znów 20-21... a jutro szybko spać bo do pracy -
jaroszka wrote:Zak miałam na myśli, ze dla chorej córeczki te soczki bedzie robic.
Silne Bóle okresowe nooo to znak zbliżającego sie porodu - u mojej sis tak było.
Tylko, ze Ty jeszcze nie chcesz rodzic, bo czekasz na lubego?
Mika nigdzie nie chodź będziemy oglądać the voice
Tak wolimywiesz jakiś mega silnych nie mam ale
Aaaaa teraz czaje z ta sokowirowkaWiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2015, 19:04
-
Bąbelek wrote:Ja szarlotkę jak robię to z przesmażonymi jabłkami z cukrem waniliowym i cynamonem a dodatkowo jest ona z budyniem waniliowym
Ewelka robiłam kiedyś te rogaliki od Ewy, super przepis ma.
A jeśli chodzi o stolnicę to ja używam silikonowej. Kupiłam kiedyś w promocji w Empiku. Nie zamieniłabym jej na żadną inną. Myjesz raz dwa, zwijasz i chowasz nawet tam gdzie mało miejscaBąbelek lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, pytacie co u Nas, jestesmy na onkologii, czekam jeszcze na badania, które dadzą odpowiedz na to, czy mamy przerzuty, wiec prosba o modlitwę aby nie bylo. W poniedziałek operacyjnie zakladaja jej port, a od wtorku chemia, strasznie się tego boję. 1,5 roku chemio i radioterapii. Nadal jestem w ogromnym szoku, ale nie mam sily juz plakac.