Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Co do rozwoju, to ja się dowiedziałam od tej dziewczyny, że wszelkie elektroniczne dzwięki, piosenki, telewizja zaburzają rozwój, bo dziecko nie ma pojęcia skąd to i o co chodzi. Mama tego nie mówi,ani tata. Najlepeiej samemu mówic do dziecka, śpiewać i gugać Dopiero jak zacznie mówić, to wtedy muzyka itp. Oczywiście bez przesady, my nieraz oglądamy coś na kompie jak Hela leży na kanapie koło nas Po prostu nie patrzy w ekran i tego pilnujemy
-
Ojjjjj z tym podejściem rodziny do naszych dzieci... masakra jakaś. Ja np. pilnuje, żeby Hanka nie gapila się w TV a co moja mama na to? Ja 3 dzieci wychowała na TV i żyją... No uj mnie strzelił. Dopiero jak powiedziałam, że po TV nie chce spać to też pilnuje, żeby się nie gapila. Ze słodyczami też będę musiała kombinowac...Robimy drugiego Dziedzica
-
Widzę że ciekawy tamat poruszylam dobrze że mam te forum chociaż Wam się mogę wyzalic bo mąż to chyba już ma trochę dość tego mojego gadania :p chyba że też już czytać tego nie możecie? :p
Ja nie wiem może faktycznie jestem jakąś dziwną ale z drugiej strony to chyba bronie się rękami i nogami żeby teściowa nie była dla mojego syna taka jak dla wnuczki. Ona sięz zachowuje jakby to było jej dziecko, nawet do lekarza z nimi jeździ.. po co? Od urodzenia mówi szwagierce co ma robic, ona przez miesiąc jak nie dłużej ją kapala, ona zaczęła rozszerzanie diety.. długo mogłabym wymieniać. Jak mi w na początku ciążyp powiedziała ze będzie przyjeżdżać mi go kąpać to mało wrzodow żołądka ze stresu nie dostałam ze tak będzie. Na szczęście udało się ją opamietac. Ja takie gadanie odbieram tak ze w jej oczach jestem niezaradna. A ja uważam że świetnie sobie radze i nie chce się tu przechwalac czy coś ale naprawdę wiele osób straszy babki w ciąży ze jak się urodzi dziecko to Armagedon kołki i nieprzespane noce, a co z pierwszym uśmiechem, pierwszym zabkiem , zabawa przytulanie itd..?Little Frog, ZakręconaOna, maluda lubią tę wiadomość
-
Maxi pisz co Ci leży na wątrobie
Ja to się boje wyjazdu do polski bo znając życie to siostra B. będzie się wymadrzac... A jest ostatnia osoba, której rad potrzebuje. I teściową, która jest dziwna... No ale z drugiej strony chciałabym, żeby poznali Hanke w końcu to rodzina.Robimy drugiego Dziedzica
-
Maxi pisz kochana ile wlezie. Lubię czytać twoje posty
A temat poruszyłaś dobry akurat to prawda.
Ja to jestem trochę niedobra. Bo jak ktoś tzn teściowa mówi jak mam zrobić to ja odrazu robię przy niej na przekór.
Moje dziecko moje wychowanie. I nikomu nic do tegoMaximmum, WiedźmaMaKota, Little Frog, onka, ZakręconaOna, maluda lubią tę wiadomość
-
Mi siostra męża też się madruje a prawda jest taka że jak jej córka się urodziła to o dzieciach wiedziała tyle co w jakiejś książce przeczytała i teściowa jej pomagała. Ale taka oczytana jest ze jak mała miała 2 latka i sprawdzała na ile może sobie pozwolić i próbowała wymuszać płaczem lub krzykiem to jaka była jej reakcją? Stawała nad nią i mówiła "co? Bunt dwulatka? Bunt dwulatka?" Taka mądra jest a np nie wie że dziecko trzeba przytulać i ze 2 misieczne dziecko jeśli płacze w łóżeczku to nie wymusza tylko czegoś potrzebuje.. ona w ogóle taki zimny chów praktykuje.. jak mała się uderzyła lub przewróciła no to od razu z płaczem do mamy i mówi ze np glowa boli bo się uderzyła to zamiast ja utulic, pocałować to tak mocno jej pocierala ten lebek i mowila "no już nie rycz, nic ci nie jest". Albo jak mała płacze to nikt nie może się do niej odzywać żeby ja uspokoić albo jakoś zagadać bo od razu mówi "nie odzywajcie się do niej zaraz jej przejdzie, wyryczy się i przestanie. Idź się wyrycz" wedlug mnie to takie szorstkie podejscie, i przykre..
-
Maxi nie lubię zimnego chowu... Masakra jakas. Już dziś na fb pisała u Polkosi nt kołysania, że od urodzenia kolysalam Hanke i co? Teraz ma 3 miesiące i jakoś się nie "przyzwyczaila" nawet woli zasypiac sama. Tylko muszę być obok bo jej smoczek wypada nie wiem jak można nie przytulic dziecka kiedy płacze?
Battinka ale z brzuszna na plecy jeszcze nie ogarnęła wiadomo nie wyścigi ale każda z nas czeka na postępy swojego malucha.Robimy drugiego Dziedzica
-
A wiecie co zrobiła jak był ostatnio u nas mróz przez kilka dni? Oni mieszkają koło takiego stawu hodowlanego , właściciel wody nie wypompowal i zamarzło. I babcia (78 lat chyba) wzięła ta mała (3lata) na ten lód. I była oburzona ze ja właściciel przegonił. Przecież nie było 20 stopni mrozu przez miesiąc więc nie wiadomo jak mocno zamarzl ten lód tym bardziej że wody pełno było. A za dwa dni pojechaliśmy tam z mężem bo obiecał jej ze na sanki ja weźmie z psem i jego siostra mówi "to na lód idziemy psu łatwiej będzie ciągnąć" ja szok mówię ze nie można a ona na to "niedziela jest właściciela nie ma" no to gadam jej ze za mały mróz był i nie wiadomo jaką tafla gruba jest. I że to niebezpieczne i ta mała do niej "mamo nie idziemy na lód bo to niebezpieczne". No niepowazna.
A wiecie jaką jest moja tesciowa? Jak zaszlam w ciążę to pojawił się problem czy ta mała nie będzie zazdrosna więc jak tam bywalusmy to bawiłam się z nią i w trakcie zabawy tłumaczyłam ze ciocia ma dzidziusia w brzuszku ze może pogłaskać albo posłuchać czy się rusza ze jak się urodzi to będzie malutki I będzie pił mleczko itd wiecie żeby się oswoila z tym i dobrze to w sumie przyjmowała jak urodzilam to się cieszyła ze dzidziuś z brzuszka już wyszedł ale potem zaczęła się troszkę "uwsteczniac" i chce żeby ja na rękach ciągle nosić, podobno to normalne.. A teściowa na siłę próbuje wmówić jej wszystkim zazdrość i np trzymała go na rękach i mówi do małej kochasz babcie?"" A ona ze nie. To teściowa A czemu? A mała "Bo kocham Ciociunie" (czyli mnie :p) a teściowa Nie kochasz mnie bo trzymam dziudziusia? No powiedz. Dzidziusia też nie kochasz? No myślałam że mnie szlag trafi . Mała się z nią przekomarza a ta jej na siłę wmawia ze go nie kocha. Za każdym razem tak robi.. -
Maximmum wrote:A Wasze maluszki przywracają się z boku na bok? Mój teraz w ogóle na boku nie chce leżeć.. nie wiem czy to dobrze..?
Moja też nie chce leżeć na boku i zaraz się przekręca na plecy. Pediatra powiedziała, ze jak nie chce to niech nie leży. -
Moja na boku nie leży w ogóle nic a nic. Od razu przekręca sie na plecki.
Hmmm...niewiem czy to tak dobrze bo kształt główki ma trochę płaski ale niby ma sie wyrównać jak siądzie.
Moja ma WNP ale naprawdę Male...bynajmniej tak mówi babka od rehabilitacji.
Ech...wiedzma masz rację ze kazda mama czeka na kolejny postęp swojego dziecka to prawda...ja juz się nie mogę doczekać tego obrotu
Wczoraj sie cieszyłam ze starszą córka ze Liwusia lapie sie za nóżki jak leży na pleckach. A kapac juz ja muszę w łazience (wcześniej robiłam to w pokoju) no tak chlapie tzn wierzga nóżkami ze kałuża stoi w pokoju
Maxx ten twój mąż to ma naprawdę ciekawą rodzinę...wesolo tam. A ty daleko of teściowej mieszkasz??
Ja mieszkam w tym samym domu ale omijam ja szerokim łukiem i widzę ja raz na tydzień raz na dwa tyg. -
A mój Leoś się obraca z pleców na boki ale na brzuszku nie lubi być więc chyba się nie doczekam innej konfiguracji .
No i u mnie mały śpi na boczku, jak się przekręci na plecy to tak twardo nie śpi i się przebudza - więc muszę wstać i go poprawić lub dać smoka .
Poza tym od "Dnia Dziadka" tak dużo mówi, ale to non stop "aaa eee, ooo, uuu, agii" szok może cały czas gadać i tak się cieszy że aż miło. Czasem sobie zapomina jak się wydobywa dźwięki i tylko buzie otwiera i mieli języczkiem i się denerwuje że nic nie gada aż w końcu zaskoczy i jest radość .
Poza tym, wróciłam się na forum do września kiedy to pisałyśmy kilkanaście stron dziennie, jeszcze raz czytałam czas kiedy rodziłam, swoje i Wasze posty itd. - prawie się poryczałam ze wzruszenia...
Dobranoc Dziewczynki!~Rewianka~, onka, maluda, stokrotka25 lubią tę wiadomość
-
Battinka mieszkamy 10min drogi autem. Ale jeszcze rok temu mieszkaliśmy z nimi. I przed ciążą to inaczej jakoś było.. może też ja inne podejście miałam. No i nie było wtedy w sumie o co tak "walczyc" ze sobą. Wtedy wręcz uważałam ze lepszą teściowa nie mogła mi się trafić
-
Ola, też bym poczytała opisy porodów
Ja tez nie znoszę zimnego chowu, ale też nie lubie rozczulania. W sensie, jak dziecko się przewróci czy coś, to nie od razu leciec do niego i ojojoj co się stało, na pewno boli, itp. tylko jak dziecko samo z siebie zacznie się krzywić, czy płakać no to wtedy wiadomo utulić, ale dziecko się szybko nauczy i później przy byleczym będzie płakać To dotyczy oczywiście dużego dziecka, nie takiego niemowlaczka jak nasze pociechy
Ja kiedyś byłam świadkiem świetnej akcji w mleczaku. Dziecko takie ze dwa latka miało na pewno, wywalilo się na posadzce, wstało, podeszło do mamy i mówi: "za szybko biegłem, a tu ślisko było:P" no rozwalił mnie ten mały :]
Moja helena walczy ostatnio bardzo, żeby z brzucha na plecy się przekręcić, strasznie się wkurza że nie może
No i tez na boku nie śpi, nawet jak zaśnie przy cycu na boku to się zaraz na plecy przewali Ale głowę trzyma czasem boczkiem, to jakoś może się ona dobrze uksztaltuje, tak się pocieszamonka, Maximmum, maluda, stokrotka25 lubią tę wiadomość