Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry dzisiejsza noc była ciężka chyba mnie zmęczenie już dopadło. A małemu jeszcze jedną inhalacje dołożyli. Chyba nie leczy się zbyt szybko.
Wiedźma teściowa dla mnie jest spoko i w sumie nie mogę narzekać no ale w kwestii dziecka to inna sprawa..
Agaton gdZieś cZytałam taka historię ze babka właśnie też tak córkę ucZyła żeby nie była beksa ale jeśli potrzebowała to oczywiście utulic i pewnego dnia szły do domu po klatce schodowej dziewczynka się potknela i wyrznela głową w kaloryfer. Mama czeka czy zacznie plakac a mała wstała otrzepala się i mówi "już grzeją"Little Frog, agaton, onka, madu, maluda, stokrotka25, agania, Bąbelek, paula1, PauLLa lubią tę wiadomość
-
Boże ta wspollokatorka to taka fleja, jakbyście widziały butelki od tego dziecka, są tak brudne ze szok. Ja mojemu raz dziennie tu wyparzam smoczek butelkę i aspirator , a ona nawet mu porządnie nie płucze.. Ale chociaż pampersy jej dowiezli bo jeszcze moje by chciała.
A wczoraj mi zrobiła kurs o zasilkach hahaha jakie są, jak załatwić itd.. nawet nie wiedziałam że są takie zasiłki.. -
Max haha,no dobra historia, cos w ten deseń jak chłopczyk w mleczaku tylko bardziej hardkorowa;)
Ratujesz Dziewczyno honor tego forum,bo gdyby nie ty to od rana by tu nic nie przybylo;) !!
Mam nadzieje,ze się Martinowi polepszy i lada dzien was wypiszą!
Ja tam wyparzam raz na miesiac haha ale myje dokladnie chociaż smoczki myje tez raz na tydzień okolo,pewnie za rzadko bo to jednak siedlisko bakterii ale jakos tak nie pamiętam o tym:P mogłam się nie przyznawać, bo wyszla ze mnie patologiaLittle Frog, maluda lubią tę wiadomość
-
Maximmum wrote:Battinka mieszkamy 10min drogi autem. Ale jeszcze rok temu mieszkaliśmy z nimi. I przed ciążą to inaczej jakoś było.. może też ja inne podejście miałam. No i nie było wtedy w sumie o co tak "walczyc" ze sobą. Wtedy wręcz uważałam ze lepszą teściowa nie mogła mi się trafić
Maximmum jak by ta sprawa dotyczyła mnie! Przed pierwszą ciążą bylo naprawdę ok miedzy mną a teściową a jak urodziłam to tak jak napisałaś zaczęła sie "walka" dziwne to trochę ale prawdziwe... -
No Agaton to slowo patologia ostanio stalo sie modne na FB
Więc uważaj co piszesz bo cos nie tak i juz cię obrzucą co nie którzy. hehe.
To ja tez jestem patologia bo malej nie wyparzam często bo jakos nie mam parcia na to.tzn wyparzam ale raz na jakiś czas. Tak to myje dokladnie i tyle:P
Starszej nic nie bylo a i ta przeżyje;)
Maxx a wiadomo ile jeszcze będziecie w szpitalu?
Kurczę szkoda takiego maluszka namęczy się bidulek
Naprawdę Maxx jak czytam te twoje opowieści to ciągle się chichoczę,ty naprawdę tam nie masz nudy z ta swoja koleżanką z sali -
Hejka dziewczyny , rzadziej się udzielam ale codziennie Was czytam
Max ale się usmialam z tych kaloryferow , że już grzeja
Co do Tesciowych i dzieci to moja jeszcze nie widziała Oskarka , dopiero za tydzień wylatujemy do domciu a moja Mama to czasem przegina " boże źle trzymasz , nie rób tak , za zimno mu , kicha , Jezu żeby chory nie był , on chce jeść , on chce jeść ,trzeba przebrac na pewno " czasami śmieje się już z tego wszystkiego ale momentami aż mam ochotę opieprzyc ją i wyjść . Parę osób już jej zwróciło uwagę , że zachowuje się jak stara zrzedliwa baba ale powoli jej przechodzi już widze .
-
A powiem wam jeszcze jak to jest z uczeniem dziecka bycia beksą.
U mnie to wygląda tak,że jak mloda się wywaliła na chodniku to absolutnie do niej nie biegłam i nie podnosiłam! Mówiłam tylko: Nic się nie stało w sumie z uśmiechem na twarzy żeby tez ją trochę zagadac/odwrócić od sytuacji i corka wstawała sama po czym zapominala i nie bylo tematu.,
I mysle ze tak powinno być!
Natomiast jak widzę że jakieś dziecko się wywali na ulicy(po prostu się potknie) i ryk na całą ulicę ba na cale miasto leży i się nie podniesie!,a matka leci jak by coś się stało. To mnie wkurza na Maksa i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.(mam taka kumpelę której dziecko jak upadnie na chodnik to będzie tak długo leżeć dopóki mama jej nie podniesie)...grrragaton lubi tę wiadomość
-
Agaton spoko spoko ją też fleja i patologia; P ale dziecię zdrowe więc chyba nie jest aż tak źle. Co do wyparzania to miałam epizod w szpitalu, przyszła mi położona i się mnie pyta czy cycki tez sobie wyparzam;) no i tyle było wyparzania u nas;)
Maxi zdrowia dla Martina!onka, maluda, WiedźmaMaKota, agaton lubią tę wiadomość
21.10.2015 Leon -
Ja tez Was czytam kochane
Max ten tekst z grzejnikiem to chba kazdego rozbawil
A co do tesciowej to moja mieszka daleko i ta jest dobrze . Alejak mieszkalismy razem to hardrock
Zdrowka dla synka Max Niech wraca do zrdowia i szybko do domu
szczesliwa jak Nathaniel ?
Ja tez nie wyparzam smoczkow . Codziennie tylko polewam je wrzatkiem i tyle .
Ciekawe co u zakoconej i jaroszki ?
Jak mi brakuje forum z czasow ciazy . Kiedy po godzinie bylo czytanie ze trzy strony
Moze jeszcze cos sie ruszy Moze jak znowy zaciazymy
A wczoraj bylismy na masazu. Narazie uczylismy sie masowac stopy i nogi . To jakis masaz indyjski
Maly chyba zadowolony ,bo tak sie posral , ze do domu wracal w samych body ( tez osranych ) . Za tydzien masaz brzucha .
jacusianka jak Ci idzie dieta ? Kilogramy leca ? I jak u reszty dziewczyn ?
Ja diete mam dalej ,alenarazie nie cwicze. Nie spadl mi nawet jeden gramWiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2016, 11:19
Little Frog, maluda, stokrotka25, agaton lubią tę wiadomość
Szczesliwa mama dziewiecioletniej Cariny i malego Leonka
[*] 6tc 07.01.2015
-
BATTINKA wrote:A powiem wam jeszcze jak to jest z uczeniem dziecka bycia beksą.
U mnie to wygląda tak,że jak mloda się wywaliła na chodniku to absolutnie do niej nie biegłam i nie podnosiłam! Mówiłam tylko: Nic się nie stało w sumie z uśmiechem na twarzy żeby tez ją trochę zagadac/odwrócić od sytuacji i corka wstawała sama po czym zapominala i nie bylo tematu.,
I mysle ze tak powinno być!
Natomiast jak widzę że jakieś dziecko się wywali na ulicy(po prostu się potknie) i ryk na całą ulicę ba na cale miasto leży i się nie podniesie!,a matka leci jak by coś się stało. To mnie wkurza na Maksa i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.(mam taka kumpelę której dziecko jak upadnie na chodnik to będzie tak długo leżeć dopóki mama jej nie podniesie)...grrr -
Hahaha, ale poprawiacie z rana humor. Maximmum, lubię za wykład o zasiłkach
U mnie mój brat i bratowa: bratowa jak się córce coś stało, to zaraz biegła tuliła i jakby się cały świat walił, za to brat odwracał uwagę dziecka i obracał to w żart. Raz małą się chyba dość mocno uderzyła i bratowa mi mówiła, że aż była wściekła na mojego brata, bo się zaczął wygłupiać itp, ale mówiąc to już na chłodno i po opadnięciu emocji, to stwierdziła, że w sumie miał rację, ale że ona tak nie potrafi Ja też mam nadzieję, że jednak będę potrafiła zachować taki dystans, ale z drugiej strony będę wiedziała kiedy przytulić.
We mnie się aż zagotowało, bo niedawno rozmawialiśmy ze szwagrem na skype i ich 15miesięczny synek płakał, to się pytamy co się stało, że płacze, a szwagra żona z taką obojętnością "aaa, przytrzasnął sobie palce" Tak samo jak urodziła pierwsze dziecko i byłam z teściową u niej w szpitalu, a ona jakby już 10 dzieci wychowała podczas rozmowy telefonicznej z jej mamą gdy ją zapytała dlaczego mały płacze, to ona na to "no płacze, bo płacze. Dziecko musi sobie czasami popłakać"
Ciężko chyba znaleźć taki złoty środek.
Ahaaaa jeszcze jedno! Ostatnio na spacerze mówię mężowi, że muszę się przygotować teoretycznie do wyjazdu do Polski. Muszę wiedzieć co w razie czego mam odpowiedzieć A on mi na to: jak ktoś będzie Ci udzielał złotych rad, to odpowiadaj krótko "spier***" Hehehe. Ja ogólnie nie używam tego rodzaju słów Ostatnio chyba z 7 lat temu w ogromnych nerwach przeklinałam, ale tak to od ponad 10 postanowiłam sobie i jakoś tak wyszło. Chociaż przyznam, że czasami to mi tych słów brakuje, żeby coś ująć tak dosadnie
A moja teściowa pomimo, że się stara, to ma takie coś podświadomie. Teraz to kombinuje, żebyśmy się jak najszybciej do niej przeprowadzili... Tzn jak przyjeżdżamy, to żebyśmy na nasze mieszkanie już szli. Jak tu była niedawno, to już przygadywała, bo mamy sypialnię zrobioną. Ale ja jej mówię, że póki nie będzie łazienki i kuchni, to zostajemy u mnie. A ona dalej, że to możemy do niej schodzić czy coś. No rękami, nogami się bronię i jak się da, to opóźniam wykańczanie Jakoś boję się, że jak tam się wprowadzimy, to nie będę miała życia, bo ona będzie przychodziła, albo nam mówiła, żebyśmy przyszli i zero siedzenia samemu.
Znów się trochę rozpisałam...agaton lubi tę wiadomość
-
Lojka a no brakuje forum brakuje z czasów ciąży ale co zrobić , możemy liczyć na cud .
U Mnie kg lecą w dół , cm też więc jest super .
Dieta , codzienne ćwiczenia po godzinę z Chodakowska dają efekty ale oby tak dalej więc już nie chce zachowalac .
lojkalojka, BATTINKA, maluda, onka, agaton lubią tę wiadomość
-
agaton wrote:Maluda,ja to cie podziwiam za twoja pogodę ducha,mimo tak wymagającego dziecka. Ciekawe jaki byłby Wojtuś gdyby nie te przeżycia szpitalne. Ale ja to bym narzekala na pewno,a Ty to tak przyjmujesz wszystko,jeszcze ten palec. Podziwiam!!
A jak dieta ci idzie? Czujesz cos?jakies oznaki oczyszczania?
Ja dzisiaj zrobiłam pycha gulasz z ciecierzycy:) o matko,jakoe to bylo dobre;)
I czytałam o chrupkach z cieciorki, ze ugotowana sie miesza z oliwa,czosnkiem i ziolami i piecze w piekarniku do suchości i podobno pyszne chrupiące kuleczki z tego wychodzą
Agaton staram się nie narzekać i cieszyć z każdego dnia, bo wiem, że moje dziecko cudem wyszło z tego wszystkiego. Gdy z Wojtkiem było bardzo źle i kłócił się z respiratorem modliłam się tylko o to, żeby przeżył, nawet zadeklarowałam, że mogę dostać najbardziej niegrzeczne dziecko na ziemi itp. Też czasami zastanawiam się czy byłby taki sam, gdyby nie szpital... na pewno byłoby trochę mniej problemów z brzuszkiem i snem i pewnie karmiłabym go piersią, bo gdy mi go dostawili w szpitalu (zanim zaczęły się problemy) to od razu wiedział o co chodzi i prawidłowo ssał.
Od tygodnia zaobserwowałam, że gdy karmię Wojtka to on jedną rączką trzyma mnie mocno w miejscu lewej piersi i robi tak tylko podczas karmienia mimo, że dostaje butelkę znalazł sobie metodę na większą bliskość ze mną
Co do diety to dzielnie się trzymam, nie ważę się, bo moja waga nie jest dokładna (zależy gdzie się ją postawi to +/- 2 kg), ale widzę po spodniach, że zaczynają się robić luźniejsze. Na pewno się oczyszczam, bo na klatce piersiowej wyrzuciło mi takie drobne jakby alergiczne krostki i na dwóch palcach u rąk pojawiło się dziwne zaczerwienienie więc wszystko ze mnie "wychodzi". Zła jestem tylko, że ten silny antybiotyk muszę brać akurat teraz jak zaczęło mnie oczyszczać. Stan zapalny się zmniejsza, to "żywe mięso" również więc mam cichą nadzieję, że może do czwartku sama dam radę wyciąć to co wrosło bez interwencji chirurga. Poczekam jeszcze ze dwa dni i spróbuję sama zadziałać. Dam znać o postępach
Narobiłaś mi apetytu na ten gulaszLittle Frog, agaton lubią tę wiadomość
-
Zakrętka super, że tak Ci to ładnie idzie. Gratuluję silnej woli!!
Battinka, no może tak być. Jak poznałam męża, to prawie podnosił piętro u swoich rodziców. Później trochę przystopował, wyjechał za granicę, później ja do niego dotarłam i teraz tak powoli robimy po trochę. Tyle na ile mamy kasy. Mamy trochę materiałów kupionych, panele, grzejniki, no i szwagier tam pracuje jak ma chwilę wolnego (szwagrowi płacimy, a jak mąż przyjeżdża, to nie ma czasu robić u nas, bo innym pomaga, ale to już zupełnie inna historia). Jedyne w miarę wykończone pomieszczenie to sypialnia. Kable mamy rozprowadzone już w całym domu, tylko prąd podłączyć. No i ona nalega, żebyśmy już tam w tej sypialni sobie siedzieli jak zjeżdżamy A cała reszta w stanie surowym Z małym dzieckiem A u mnie w domu mam piętro, ale na tym piętrze jest mój młodszy brat z dziewczyną, więc z nimi dzielimy kuchnię i łazienkę, a ja mam swój pokój. Ale kiedyś jak będziemy zjeżdżać (o ile będziemy, bo w życiu różnie bywa), to aż się boję jak to będzie...
Maluda, też Ci gratuluję wytrwania w postanowieniu!
Sporo przeszłaś i silna babka z Ciebie. Mam nadzieję, że Wojtuś już niedługo będzie mniej absorbujący i da Ci troszkę odpocząćmaluda lubi tę wiadomość
-
Ejjj dziewczyny źle mnie zrozumialyscie ja w domu też nie wyparzam codziennie tylko jak mi się wspomni, ale tutaj wolę jednak mu wyparzyc żeby więcej tych zarazkow nie zjadal tym bardziej że ja też nie za zdrową a ta laska to już całkiem wczoraj gorączkę miała i wszędzie jej zasmarkane ścierki leżą.. A jej butelki to po prostu brudne z resztkami mleka, pełno nalotu p, po prostu nieumyte. Wątpię ze którąś z Was to taka patologia :p
ZakręconaOna lubi tę wiadomość