X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Październikowe Szczęścia 2015 ;)
Odpowiedz

Październikowe Szczęścia 2015 ;)

Oceń ten wątek:
  • Maximmum Autorytet
    Postów: 290 200

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 10:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szczęśliwa dobrze że gorączka spadła :) a wiecie z czego to było?

    Fajnie że już niektóre zaczynają coś wprowadzać albo się do tego przygotowują my jeszcze trochę. Ale trochę się boje co babcie obie będą wyprawiac. Teściowa to najchętniej czekoladę by mu dała a mama rosół i bigos.. omg już wiem że lekko nie będzie.
    A teraz będę się zaliczyć jak ktoś nie chce niech nie czyta :p wkurzaja mnie wszyscy , mały leży z zapaleniem pluc , już jak nas prZyjęli to powiedZiałam ze mają nas nie odwiedzać bo on nie potrzebuje gości a jeszcze mi jakieś zarazki prZyniosą a on ma osłabiona odporność teraz i nie mam zamiaru siedzieć tu z nim miesiąc. To już w pon teściowa była niby na chwilę bułkę mi prYwiezc i kawę chociaż bym się obeszla bez tego bo wytrzymalabym aż mąż po pracy przyjedzie. We wtorek teść niby żebym mu dokumenty z auta oddała a wczoraj moja mama. I nikt mnie nie słucha a ja już mam dość powtarzania ciągle ze mają nie przyjeżdżać i nic nie potrzebuje bo mąż mi dowodzi co chce. Wszyscy mają to gdzieś bo ze chcą popatrzeć na niego. A jeszcze teściowa mi zaproponowała ze przyjedzie i mnie zmieni żebym w domu se posiedziala. No chyba oszalala że po pierwsze dam jej tu siedzieć nie wiadomo jak długo i mu zarazki przekazywać a po drugie to go nie zostawię z nikim innym poza mężem.. ona mi mówi że jestem Zosia samosia. Może pomyslicie że jestem głupia ze nie chce pomocy ale ja jej nie potrzebuje, nie czuję się przeciazona ani nic takiego , po prostu to moje dziecko chce i muszę się nim opiekować bo mnie najbardziej potrzebuje i przy nim jest moje miejsce. A ona zachowuje się tak jakby przeszkadzała jej moja samodzielność. Też tak macie czy ja jestem nienormalna? :p

    wff2k6nl4cdo77as.png

    Aniołek [*] 7tc - 19.02.2017
  • agania Autorytet
    Postów: 2903 2573

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 12:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nasza Oliwka dzisiaj zapomniała jak podnosić główkę do góry albo łapać zabawki... chyba jesteśmy w samym środku skoku...

    n59y3e5ef47vpcg5.png
    l22ncwa1igcivb04.png
  • Little Frog Autorytet
    Postów: 3666 5260

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 12:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maximmum, ja od samego początku jestem z Kają sama no i z mężem rzecz jasna :D Moja mama była u mnie na tydzień i niedawno teściowa na 4 dni. A tak to 24h z małą. Teściowej musiałam zostawić małą na kilka godzin, bo załatwialiśmy jej paszport. Przeżyć tego nie mogłam, ale nie miałam wyboru.
    Teraz pojedziemy do Polski i też się zastanawiam jak to będzie, bo wiem że każdy będzie chciał ją zabrać na ręce, ponosić itp. A ja będę tylko patrzeć, czy dobrze trzyma, czy po rączkach całuje itp. A właśnie do tych rączek, to u mnie przynajmniej słuchają i nie będą jej po nich całować, bo jak powiem, żeby tego nie robili to posłuchają, a teściowa jak tu była ze swoimi zarazkami (po powrocie do domu była u lekarza i okazało się, że ma zapalenie krtani), to mąż jej zwracał uwagę, żeby tego nie robiła. Teraz jeszcze spokój, ale zarówno w jednym jak i w drugim przypadku babć trzeba będzie małą mieć na oku, bo też będą chciały jakąś słodkość pocisnąć. Nie chcę popadać ze skrajności w skrajność, ale jak tak przyjedziemy i każdy będzie małej słodycze wciskał, to biedny jej brzuszek może tego nie przerobić. A to nie tylko babcie, bo i ciocie i wujkowie...

  • PauLLa Autorytet
    Postów: 1152 1423

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 13:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Max ja tam tez
    jestem zosia samosia. Moja mama rzadko widuje wnuka ale nie robi nic głupiego. Druga babcia to niestety porażka,mówię z R że sadzac nie wolno. Ok trzyma na rękach,siedziała akurat i my tak z R odwroceni od niej na moment coś przedyskutować a jak spojrzelismy na Małego to co?! SIEDZIAŁ!R sie pyta co on robi a jego matka :"no chciał siedzieć " a ile razy przylazi do nas,widzi z korytarza w salonie że Mały się bawi to leci do niego i głupio pierd..oli że nikt go nie chce,nikt nie chce sie z nim bawic. Szlak m.ie trafia jak takie coś słyszę. A to jak od początku prosiłam żeby.ie lulać jak nie płacze czy nie nosić przoden do innych to nikt nie słuchał i teraz kij wie czego Mały chce,bo R jak go nosi to mówi ze to pozycja na Małysza...a gadanie jak do kogoś specjalnej troski....
    W Twoim przypadku to samo...nikt nie słucha,nawet mama. Ale zamiennik do dziecka???nic glupszego nie mozna wymyslic...

    Ja co do dawania jakiegokolwiek jedzenia stanowczo mówie NIE. To jak i co będzie jeść Mały to moja i R sprawa. A jeśli ktoś nie będzie słuchał to nam brak tej osoby przy Małym nie zrobi różnicy,nawet jeśli miałby nie widzieć babci.

    Czy jeśli Wasze maluszki noszą na rękach to ta osoba uważa czy nie mowi "do uszka" maluszka???

    bi7y7ddlfmn3ut49.png

    74dii09kdzbtm8xb.png
  • Maximmum Autorytet
    Postów: 290 200

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 13:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi zarzucają ze za lekko go ubieram. A jeśli mam w mieszkaniu 25℃ (powinno i tak być mniej)to na ch** mu na głowie czapka a na pajacu jeszcze skarpetki.? Najlepiej jeszcze rękawiczki.. jak śpi to go przykryje cienkim kocykiem ale też nie po sama szyje, i sprawdzam czy nie jest mu za ciepło. Albo teściowa mi mówiła ze dziecku rozpieszczam bo go usypialam na swoim brzuchu jak pojadl. W dzień czasem go tak zostawialam i drzemal . Czemu mam go odkładać jeśli nie mam nic lepsEgo do roboty to niech czuję moja bliskość jak będzie miał 15lat to już się nie będziemy tulic do snu.. według niej tylko na rękach by mi spał i co? Teraz mu się odwidzialo i ś z reguły sam zasypia jak wylapie moment i go poloze na brzuszku. Ja chciałam żeby dziecko czuło moja obecność i tyle go kiedy tylko tego potrzebuje. A nawet jak nie potrzebuje :p i to nie jest rozpieszczanie tylko zaspokajanie jego potrzeb. I może nie mam tak wysprzatane w mieszkaniu jak siostra męża miała jak jej córka była taka mała ale za to mój syn jest szczęśliwy bo jak nie śpi to zajmuje się nim.

    A co do jedzenia Zabko to ja się martwię żeby mu czegoś przed zabiegiem nie wciskali bo nie wiem jak np taką czekoladę mu z nosa wyciagne. Albo żeby mu nie dali czegoś i jakimś mocnym smaku, albo przeprawionego albo co ma dużo soków kwaśnych żeby mu śluzówki nosa nie podrazniac. A po zabiegu to dopiero będę musiała pilnować bo teście ze słodyczami to szaleni są. Siostrzenica męża dopiero od pół roku zaczęła jeść cokolwiek bo tak to tylko kinderki Monte i chleb z Nutellą. Czasami princepolo i mm'sy a latem lody czekoladowe. Na prawdę te dziecko nic innego nie jadło. Czasami tylko suchy chleb lub bułkę. A piła tylko wodę. Żadnych soków. A jeszcze mi zarzucali że ja ją rozpieszczam bo się z nią bawię, jakieś wygłupy z nią robię albo tanczymy albo wierszyka ja uczę..
    Niestety trzeba mieć stalowe nerwy bo pewnie nie raz się będziemy wsciekac z tego powodu..

    wff2k6nl4cdo77as.png

    Aniołek [*] 7tc - 19.02.2017
  • Maximmum Autorytet
    Postów: 290 200

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 13:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulla mnie też wkurza takie gadanie do dziecka "nikt Cię chce " itp moja teściowa mówi małemu jak zaplacze "co ci te niedobre ludzie robią?" Te ludzie to ja i mąż. Albo "co Ci ta mamucha robi?" Szkoda gadać..
    Edition: a o co chodzi z tym uszkiem?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2016, 13:34

    wff2k6nl4cdo77as.png

    Aniołek [*] 7tc - 19.02.2017
  • Little Frog Autorytet
    Postów: 3666 5260

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 13:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulla, mnie też trafia jak słyszę, że ktoś mówi "lowelek". Zdrobnienia jak najbardziej, ale niech to będą polskie słowa :) A do tego mnie trafia, bo teściowa nie dość, że pytała się jak mała ma na imię jeszcze miesiąc po urodzeniu, to zamiast Kaja mówi do niej Kaśka. I jeszcze gówniarz (krew mnie zalewa, chociaż mówi to w pozytywnym znaczeniu), słyszałam nawet siuśka :| czy małe gówienko. No ręce opadają. Wiem, że nie chce źle i właśnie te określenia nie mają mieć jakiegoś negatywnego wyrazu, ale mimo wszystko okropnie mi działają na nerwy. A do kompletu dochodzi "tatowi" (na to słowo mam uczulenie już od podstawówki!).

    Hahaha Maximmum, my jak rozmawialiśmy ze szwagrem na skype i mała siedziała z nami, tzn albo ją lekko bujałam położoną na kolanach albo właśnie na klatce mi zasnęła, to też zaraz jego żona pytała czy tak ją usypiamy, bo to źle, bo się nauczy i sama nie zaśnie. A mam tak samo jak Ty: jak wyczuję moment, to teraz odkładam i spokojnie zasypia. Ja potrzebuję jej bliskości, a co dopiero takie maleństwo :)
    A słodycze u teściów to też zmora. Ostatnio byli u nas i opowiadali z oburzeniem, że ich synowa wylicza jedzenie małemu (ma 15 miesięcy), to ja oburzona, że jak to tak, a z biegiem rozmowy okazało się, że chodziło o sernik :) Zjadł kawałek, a ta mu już nie chciała dać kolejnego, bo powiedziała, że w domu później nie chce jeść normalnego jedzenia ;) Mąż stwierdził, że małej z oka nie będziemy mogli spuścić :D Wcześniej do tego podchodził bardziej sceptycznie i mówił, żebym nie przesadzała, ale teraz sam widzi, że może to być w przyszłości problemem.
    A co do wspólnych zabaw, to w tym temacie jestem zdania, że dzięki temu dziecko będzie się szybciej rozwijało. Dla mnie nie sztuką jest położyć dziecko na macie i niech przebiera nóżkami. Oczywiście to też ważne, ale poza tym właśnie rozmowa, przytulanie, śpiewanie itp. Z biegiem czasu inne zabawy :) Hehe, teraz sobie mogę mądrować, a życie i tak swoje pokaże, ale tak jak np Agaton wrzucała linka do artykułu jak właśnie dziecko uczyć np porządków domowych przez zabawę. Mam nadzieję, że wystarczy mi cierpliwości i będę pozwalała małej pomagać, chociaż później może okazać się, że będzie jeszcze więcej roboty.
    PS W moim mieszkaniu też czasami panuje chaos :D Ogólnie uznaję, że dom to nie muzeum i nie musi być wszystko idealnie i tak samo są sprawy ważne i ważniejsze - pierwsze dziecko, a później porządki.

    Ależ się pożaliłam.

    BATTINKA, WiedźmaMaKota, maluda lubią tę wiadomość

  • Little Frog Autorytet
    Postów: 3666 5260

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 13:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maximmum wrote:
    Paulla mnie też wkurza takie gadanie do dziecka "nikt Cię chce " itp moja teściowa mówi małemu jak zaplacze "co ci te niedobre ludzie robią?" Te ludzie to ja i mąż. Albo "co Ci ta mamucha robi?" Szkoda gadać..
    Edition: a o co chodzi z tym uszkiem?


    Hahahaha, mamucha? :D:D:D

  • BATTINKA Autorytet
    Postów: 1616 1788

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 13:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maximuum ale Ci sie trafiła współlokatorka....faktycznie śmiechu kupę ale i drugie tyle żalu...bo dzieciatka szkoda.
    Ale cóż tacy ludzie tez są na świecie. Ja miałam identyczną koleżankę w sali poporodowej...po prostu patologia :P

    Dziewczyny niewiem jak to jest z malutkimi dzieciaczkami ale ja kiedys leciałam z roczną córcia i ona musiała w samolocie mi siedzieć na kolanach i byla przypięta pasami. Wózek tez brałam ze sobą :)
    Dzieci naprawdę dobrze znoszą lotu samolotami o dziwo lepiej niż nie jeden stary.
    Jesli chodzi o rozszerzanie diety ja jestem zwolennikiem dawania słoiczków myślę ze nic zdrowszego malutkiej nie zapewnie. Na pewno nie marchew w markecie ktora jest pompowana niewiadomo czym.
    Takze do roczku zamierzam podawać słoiczki ale na pewno nie tylko bo tez uprawiam kawałek działki wiec pewnie tez cos będę miała:)

    Ja tez jestem przeciwnikiem i to stanowczym całowania dziecka po rękach...przecież dzieciątko bierze później rączki do buzi...wiec pytam po co je ślinić :P

    Ze słodyczami tez będzie u mnie pewnie walka no ale takie życie...juz tych teściów sie nie zmieni ( a najgorsze ze mąż nie potrafi zwrócić uwagi! Bo mówi ze 60latkow nie będzie na starość zmieniał)....nosz! Kuźwa ale co ważniejsze / chyba dziecka zdrowie...trudno on nie mówi to ja mówię. Ja tam sobie w kaszę dmuchać nie dam dla nich!

    Maluda cieszę się ze z Wojtusiowi wyszło badanie pomyślnie! ;)

    maluda lubi tę wiadomość

    3i49tgf6plfmlliy.png
  • BATTINKA Autorytet
    Postów: 1616 1788

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 13:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Little Frog wrote:
    Hahahaha, mamucha? :D:D:D

    Cieszcie sie ze teściowe mówią mamucha. Bo moja potrafiła powiedzieć do mojej córki" mo co tak patrzysz na matkę? Albo "co Liwusia chcesz do matki?" Kuźwa kilka razy mówiła i kilka razy jej zwracałam uwagę ze sobie nie życzę...bo żadna ze mnie Matka tylko mamusia :)
    Ręce opadają....

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2016, 13:44

    ZakręconaOna lubi tę wiadomość

    3i49tgf6plfmlliy.png
  • Little Frog Autorytet
    Postów: 3666 5260

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 13:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Battinka, ja to powoli ustawiam męża, chociaż 30-latka już ciężko ustawić, a codopiero 60-latków :D Ale tak serio to mój mówił, że nie zwróci uwagi, bo się obrażą. Ja nie wiem, ale u mnie w domu to się mówi prosto z mostu. PRzynajmniej mamie czy rodzeństwu. Dla mnie to takie dziwne trochę, bo jak się ktoś obrazi, to wcześniej czy później mu przejdzie i wątpię, żeby powielał to na co się mu zwróciło uwagę, a tam siostrze nic nie powie, bo się obrazi, brata głupio o coś zapytać, a o kasę, to nie mają żadnych oporów, żeby zapytać ile np mój mąż zarabia :|
    U mnie z kolei o kasie się nie gada. Co się kto ma przed drugim tłumaczyć ile zarabia i co z tym robi, a jak wiadomo, to każdy lepiej by rozdysponował pieniądze drugiego ;)

  • BATTINKA Autorytet
    Postów: 1616 1788

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 14:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to u mnie w domu tez się zawsze mówiło o problemach. Natomiast u męża to z kolei nigdy problemów nie ma! A no nie ma bo się je omija( bo się ich nie widzi) i sie o nich nie mówi! No brak słów po prostu:/

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2016, 14:02

    3i49tgf6plfmlliy.png
  • Maximmum Autorytet
    Postów: 290 200

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 14:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Widzę że nie jestem sama trochę mnie pocieszylyscie bo mąż to uważa że trochę przesadzam i w praniu wyjdzie jak będzie. A ja wolę już teraz jasne zasady ustalić co do pewnych rzeczy, przynajmniej z nim żebyśmy się zgadzali co do dziecka.

    A od męża siostra mówi "idź do matki " albo "natka jeść" wkurzasz mnie to bo sama jest mamą i nie wiem czy chciałaby żeby o niej ktoś tak mówił.. A do małego mówi "kozo" i też mnie wkur***.. ja mówię albo po imieniu albo Niunius albo Pączuszek :)

    wff2k6nl4cdo77as.png

    Aniołek [*] 7tc - 19.02.2017
  • agaton Autorytet
    Postów: 1962 2176

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 15:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No Laski, wreszcie coś tu się dzieje :D
    Ja tam mówię sama do siebie "matka" i do męża "ociec", ale to wiadomo, że na jaja ;) Mówię oczywiścieteż mamusia i takie tam, a do Helenki to mamy tyle ksywek, że się boje kiedy ona się kapnie, że jest Helenką, bo mówimy do niej niunia, dzidzia, dziubson, grubson, bąbel, grubas, gingul (tak mówi, jak się złości i nas to strasznie rozśmiesza) i brzdyngul :P oprócz tego Hela, Helenka, Helunia, Helusia. Powinniśmy mówić Helenka , żeby się już uczyła, ze to ona tak ma na imie, ale jakoś nie mogę hehe :P
    Ale najbardziej to mnie rozwala jak piszecie o tym słodyczach... Nóż mi się w kieszeni otwiera, żeby gorzej nie powiedzieć, jak słysze, że ktoś dziecku słodycze daje! Potem się dziwić, że szczepionki na wszystko chcą wymyślać, jak dziecko nie ma odporności, bo niestety słodycze jejnie dają... Co za chory świat, dziewczyny, nie dajcie się i jestem z wami, najwyżej będzie trzeba pilnować dziecka, ale jak najdłużej najlepiej dziecko izolować od słodyczy!!!

    Max, jesteś całkowicie normalna. jakby moje dziecko było w szpitalu to bym warowała sama osobiście :) Co innego jak zdrowe jest i chcesz gdzieś wyjść, ale w szpitalu to tylko i wyłącznie mamusia, szczególnie, że możesz być :P Już sobie wyobrażam vo by się działo - twoja teściowa plus nawiedzona współlokatorka :P

    Frogi, ale ty to masz pamięć :) Wrzucałam taki artykuł, oj wrzucałam, sama o tym już zapomniałam :P

    Little Frog, maluda lubią tę wiadomość

    relge6ydp4bm8i03.png
    8p3os65gqclgcd9i.png
  • agaton Autorytet
    Postów: 1962 2176

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 15:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    a co do całowania po rączkach to może jestem nienormalna, ale ja tak helenkę całuję po czym się da, nie mogę się powstrzymać, takie to słodkie ciałko i nie mam nic przeciwko całowaniu jej przez innych :)
    Tak sobie myślę, że lepiej teraz żeby nabierała odporności, kiedy je moje mleko, bo to tak jak ze szczepionką, że organizm zapamiętuje jak się bronić. Im więcej zarazków pozna teraz, jak jest chroniona mleczkiem tym później będzie bardziej odporna :) Oczywiście żeby nie przesadzić, może przesadzam hehe, ale jakoś tak mi intuicja podpowiada ;) Jeszcze nie takie rzeczy nasze dzieci będą brać do buzi, mnie najbardziej przeraza piaskownica haha i kocie siuśki w niej i pewnie psie ;)

    maluda lubi tę wiadomość

    relge6ydp4bm8i03.png
    8p3os65gqclgcd9i.png
  • Little Frog Autorytet
    Postów: 3666 5260

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 15:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja zazwyczaj mówię Misiu :) Jakoś się tak trzyma mnie :) A tak okazjonalnie bardziej to Bąbelku, Skarbeczku, Kruszynko, Cukiereczku, Perełko i takie tam :) A tak od imienia to Kaja, Kajuncia, Kajusia i Kajtuś :D Mam nadzieję, że jak będzie starsza to nikt do niej Kajtuś nie będzie mówił :D A teraz to dla mnie i męża tak zabawnie brzmi :D No i nie mówimy tego przy innych, żeby nikt nie podłapał i żeby jej tak nie zostało ;)
    Ja też całuję tyle, że szok, ale te rączki jednak odpuściłam i wolałabym, żeby jej w rączki inni nie całowali :) Niech sobie w czółko pocałują czy policzek :) Może przesadzam, bo tak jak piszesz to z piaskownicy pewnie nie takie rzeczy zje ;) Ostatnio męża bratanek zabrał się za jedzenie z psa miski ;)

    Mieszkanie w miarę wysprzątane, lecę się ogarnąć, bo teraz mąż chodzi wcześniej do pracy i jak wraca po 16 to chodzimy razem na spacery :)
    A po spacerze sama przyjemność na mnie czeka - chyba 3 prania ciuszków małej. Wykopałam już te na rozm. 68, bo coraz więcej tych mniejszych odkładam :)

  • Maximmum Autorytet
    Postów: 290 200

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 15:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agaton z tą odpornością to masz w sumie rację ale też w drugą stronę nie można przesadzać ;) jeśli chodzi o rodzinę bliską to nie mam problemu ze go ktoś ucaluje bo sama jak go trzymam to bez przerwy go całuje nie umiem się powstrzymać :p jedynie siostrzenica od męża nie wiem jakoś nie chce żeby go calowala bo ona wiecznie katar i kaszel, nawet na niego kaszle a oni ciągle jej gadają "pocałuj Martinka" i to mnie denerwuje bo chodzi do przedszkola i różne choroby może nosić a nawet nie wiedzieć. Np ta ospa..
    Ale np jak byliśmy w wawie w instytucie to w poczekalni obok mnie siedziała babka z może rocznym chłopcem na kolanach ja akurat małego karmilam i ten synek nagle pielucha machnął mu w stronę buzi , odruchowo buzię mu zakrylam i ta mama do niego żeby uważał bo dzidziuś je a potem do niego "jak chcesz to możesz go pogłaskać po glowce" WTF ?! Miał szczęście ze nie spróbował bo bym mu chyba odgryzla ta łapkę.. A potem się przyjrzalam tej jego pieluszce co nią machal oooo matko jaką sciera cała brudna w planach i aż szara i gluty z nosa tym wycieral myślałam że pawia puszcze, to już prędzej bym dziecku buzię wytarla kocykiem od psa bo czystsze są.. No i nie rozumiem co to za zachowanie czyjeś dziecko dotykać. A jak to powiedziała to normalnie powietrze szło nożem kroić tak atmosfera zgestniala jak mój mążn a nią spojrzał Xd gdyby wzrok mógł zabijać.. :)

    wff2k6nl4cdo77as.png

    Aniołek [*] 7tc - 19.02.2017
  • maluda Autorytet
    Postów: 501 479

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 15:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś

    Kochane doczytam Was wieczorem, ale widzę, że się dzisiaj dzieje :) teraz wrzucam tylko coś krótkiego do poczytania :)

    http://dziecisawazne.pl/co-pomaga-a-co-szkodzi-jak-wspomagac-rozwoj-niemowlecia/

    stokrotka25 lubi tę wiadomość

    relganli4wkmj4ii.png
  • agaton Autorytet
    Postów: 1962 2176

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 16:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Haha Laski, super jesteście :D każda mama ma inne podejście i trzeba to uszanować :) ale na choroby z przedszkola to trzeba uważać na serio, bo to już nie przelewki, to nie jakieś tam zarazki tylko wielkie kombosy nieraz :P

    relge6ydp4bm8i03.png
    8p3os65gqclgcd9i.png
  • agaton Autorytet
    Postów: 1962 2176

    Wysłany: 28 stycznia 2016, 16:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    http://dziecisawazne.pl/co-pomaga-a-co-szkodzi-jak-wspomagac-rozwoj-niemowlecia/
    Maluda, pozwalam sobie wrzucić w wersji klikalnej :)
    Sama sobie poczytam przy następnym karmieniu, lubię tą witrynę :) Póżniej wam jeszcze popisze , bo dziewczyna mojego brata jest logopedką i mam info z pierwszej ręki haha ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2016, 16:00

    maluda lubi tę wiadomość

    relge6ydp4bm8i03.png
    8p3os65gqclgcd9i.png
‹‹ 3025 3026 3027 3028 3029 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

7 porad, jak ubrać dziecko na zimowy spacer

Niekiedy zimowa aura za oknem może zniechęcać do spacerów... Tymczasem jest to świetny sposób na budowanie odporności, dotlenienie organizmu i zapewnienie aktywności fizycznej dla dziecka. Jak zatem przygotować się na zimowy spacer? Sprawdź 7 porad, jak ubrać dziecko!

CZYTAJ WIĘCEJ

Pozytywny test ciążowy i co dalej?

A więc stało się! Zrobiłaś test ciążowy i wynik wyszedł pozytywny. Gratulacje! To co zapewne wiesz na pewno, to fakt, że przed Tobą wiele zmian. Jakie to będą zmiany, czego się teraz spodziewać? Przeczytaj na co powinnaś być gotowa, jak się do tego przygotować i co po kolei powinnaś  zrobić gdy już wiesz, że pod Twoim sercem zagościło nowe życie.

CZYTAJ WIĘCEJ

Diagnostyka problemów z płodnością - krok po kroku

Niepłodności nikt się nie spodziewa, a jednak dotyka ona około 1,5 miliona polskich par rocznie. To bardzo dużo! Jakie są najczęstsze przyczyny niepłodności? Kiedy warto rozpocząć diagnostykę i jakie badania zrobić na początek?

CZYTAJ WIĘCEJ