Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny
ja już prawie zdrowa, został mi tylko lekki katar i kaszel. Najgorsze jest to, że trochę boli mnie ucho i jak ruszam szczęką to mi strzyka cośmacie jakieś sposoby? Po tym przeziębieniu coś mi się porobiło
Nie uśmiecha mi się iść do lekarza znowu, chciałabym najpierw spróbować domowych sposobów...
Magnosia, ola.321 lubią tę wiadomość
-
Asienka ja tez dziś się nafaszerowalam nospa i mg. Mam nadzieje ze pomoże niedawno wróciłam z pracy takze iż dziś mam juz wolne do konca.nie wracam juz do pracy.
Chodziłam dzis wpół zgięta tak mnie brzuch bolał teraz leżę i liczę na cud ze będzie lepiej.
Fajnie masz ze dzis załatwiłaś dr na dopiero jadę do dr w Pn. I mam nadzieję ze moja fasolka wytrzyma.
Wiecie co dzis kadrowe mi powiedz.ze się zmieniłam na twarzy i wyglądam na dziewczynkę taki komplement z rana usłyszałamaj.
Daj znać Asienka co dr powiedzial skąd te bole w ogóle? Może da ci luteine albo coś innego? Ja w pon.jak będę to juz nie podaruje musze cos wycyganic jakieś leki bo tak nie może być ze boli i boli i boli...Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2015, 10:55
-
Witam się i ja w piąteczek
mój ulubiony dzień tygodnia i chyba wszystkich pracujących
Dzidzia od rana bardzo aktywna czuje coraz częściej puk puk w brzuszkuMoże ma dobry humorek tak jak mamusia
Co do zadyszki to ja na razie nie mam.
Asieńka dobrze, że chociaż troszkę Ci lepiej, daj koniecznie znać po wizycie co powiedział gin trzymaj się
Agu ja także mojego ślubu się nie mogę doczekaću mnie za miesiąc i 6 dni
Oczywiście gratuluję udanych wizyt no i trzymam kciuki za dzisiejsze wizytujące mamusie :*
Miłego dnia moje drogieagu258, Lexie lubią tę wiadomość
-
Witam Was Słonecznie
Udało mi się Was przeczytać. Wrócę do tematu alkoholu. Też pracuję w szkole i miałam w klasie chłopca z zespołem FAS. Nigdy nie zrozumiem kobiet pijących w ciąży!
Co do kawy, ja nigdy jej nie piłam. Nie służy mi i nie bardzo lubię. Nie dotyczy mnie więc te temat, ale ostatnio natknęłam się na artykuł w "M jak mama". Postanowiłam Wam więc zacytować fragment.
"Drugim napojem (pierwszym był alkohol), który - jak wykazały badania z 2013 r. - niekorzystnie wpływa na mózg dziecka, jest kawa. Zdaniem naukowców kofeina zawarta w kawie zakłóca produkcję neuronów w hipokampie, części mózgu odgrywającej kluczową rolę w kształtowaniu się pamięci".
Dziewczyny, to żaden przytyk do pijących kawę, po prostu może warto o tym wiedzieć.
Jest to fragment kwietniowego "M jak mama" str. 39
A tak w ogóle, to życzę Wam miłego, spokojnego dnia. Korzystajcie z pięknej pogody. Witamina Deee
A za chorowitki trzymam kciuki, wracajcie szybko do zdrówka!Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2015, 11:01
ola.321 lubi tę wiadomość
Szymon ❤ ur. 30.09.2015r. ❤
Hania ❤ ur. 18.01. 2019r.❤
Św. Dominiku czuwaj nad moimi dziećmi. -
Nynusia mój jest za 2 miesiące i 10 dni
. Dzisiaj chyba pojedziemy wybierać garnitur, bo mój M. to normalnie taki ma zapał do tego, ze szkoda slow. Na wszystko ma czas, a ja Lubie mieć wszystko gotowe dużo wczesniej. No może chociaż wódkę kupimy
.
Lece na wizytę, wcale mi się nie chce, bo nie zobacze niuni mojej, no ale chociaż dowiem się jak wyszła mi krew ostatnio
Buziaki, odezwę się zapewne później :-*Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2015, 11:12
ola.321 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny! Czy Wy tez tak macie ? Ciagly brak sily, zmeczenie, brak ochoty na cokolwiek. Nie mam sily wstac z lozka umyc sie, a co dopiero cos w domu zrobic. Dzieki Bogu nie pracuje, bo nie dalabym rady. Jestem zmeczona fizycznie i psychicznie. Wszyscy znajomi patrza na mnie jak na wariatke jakas, bo jak mozna nie miec sily ?? Ciaza to nie choroba- slysze caly czas! Ale co ja za to moge, ze po prostu nie idzie ?? Zero wsparcia od meza, bo przeciez tyle kobiet chodzi w ciazy, pracuje i ma pelno energii, ale nie ja. W Domu balagan, ale ja nie potrafie sie zmusic nawet. Wyjsc na zakupy to dopiero problem, ciagle mdlosci, ktore nie przechodza. Wszystko mnie drazni i plakac sie chce... Czy to normalne, czy to jakis poczatek depresji ??
Pomozcie -
Lilmama mam bardzo podobnie mi się trochę wydaje, że problemem jest tu właśnie to, że zasiedziałyśmy się w domu. Właśnie gdybyśmy pracowały lub wychodziły z domu byłoby więcej energii. Nie sądzę by to była depresja, moim zdaniem to jest po prostu zasiedziały leń
Ja myślę czy nie kupic sobie czegoś takiego: http://sklep.babyandmamamed.com/mieszanka-ziolowa-energia-i-witalnoscKasia82, lilmama lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnylilmama, moim zdaniem Twoje samopoczucie jest normalne. ja miałam taki stan po pierwszych dwóch tygodniach wiszenia dzień w dzień na toalecie z powodu wymiotów i spania po 15 godzin na dobę. Potem jeszcze dowiedziałam się, że mam krwiak, 3 tygodnie leżałam plackiem - ale powiem Ci, że pomogła mi świadomość tego, ile staraliśmy się o tę ciążę i jak to dla mnie jest ważne, że dzidzia się dobrze rozwija. jeśli ma być ciężko, to trudno, dam radę, byle ten młody człowiek, który rośnie w środku i nie ma żadnego wpływu na to, jak potoczą się jego losy, był zdrowy
Nynusia, dzięki za odp.
Jak pierwszy raz wstałam na dobre z łóżka po zeszłotygodniowym leżeniu, to zasapałam się po wejściu po schodach w domu;)
Asienka, Battinka, trzymajcie się obie i nie dajcie się bólom, w końcu ustąpią! Mnie no-spa pomaga dopiero po 1,5 h i nie zawsze od razu w pełni, ale ostatecznie pomagaBATTINKA, lilmama, Nynusia, agu258 lubią tę wiadomość
-
Battinka - ja też się podobno na twarzy zmieniłam, podobno się zaokrągliłam
. Nie podoba mi się to
.
A co do bóli skoro już nie chodzisz do pracy to odpoczywaj jak najwięcej.
lilmama - każda z nas inaczej reaguje na ciążę, ale ja nie widzę w Twoich objawach nic dziwnego.
Ja też często nie mam na nic ochoty (szczególnie tak było w pierwszym trymestrze), teraz troszkę się to zmieniło i czasem mam trochę więcej werwy i coś zrobię. Nie martw się tym, a mężowi jak nie umie Cię do końca zrozumieć znajdź kilka artykułów na necie, niech poczyta trochę o samopoczuciu w ciąży to może będzie bardziej wyrozumiały
.
agania - a ze szczęką to może źle spałaś?? dobrze że choroba mijaWiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2015, 11:33
BATTINKA, lilmama lubią tę wiadomość
-
Tylko jak tu pracowac ? Jeszcze praca siedzaca to okej, mniej ruchu mniej mdlosci u mnie. Ale w mojej pracy non stop w biegu i przy jedzeniu? Jak w domu mam cos ugotowac to mi zoladek na sama mysl wyrywa
Bylam ostatnio u rodzicow na wsi 3 tygodnie tam mialam wiecej wsparcia, mama wyreczala mnie w wielu rzeczach, ale tez bardzo mnie motywowala do spacerow itp. Jakos sobie radzilam, ale po powrocie, jak widze mine mojego meza to mi sie odechciewa.
Jak mam gdzies wyjsc ze znajomymi to musze sie do tego tak zmuszac, nie chce siedziec w domu. Gdzies tam w srodku rwie mnie do tego zeby wychodzic, robic cos, ale po prostu nie moge, cos mnie zachamuje i stop. -
ola.321 wrote:agania - a ze szczęką to może źle spałaś?? dobrze że choroba mija
Nie, już mam tak od wtorkuszukam jednak laryngologa, bo się boję żeby mi się coś gorszego z tego nie zrobiło
obym długo nie czekała na wizytę.
znalazłam jeszcze sposób z oliwą z oliwek, że trzeba ją podgrzać i 3-5 kropel dać do tego ucha i może pomoże. Spróbuję jak wrócę do domu. -
Dzieki dziewczyny za zrozumienie. Wydaje mi sie, ze najbardziej brakuje mi zrozumienia u mojego meza, ze ten okres minie i wroci wszystko do normy. Tlumacze mu, ze jakbym miala chodzby ciupinke tej energii wiecej to bym wstala posprzatala, robila cos. Ale po prostu nie moge sie zmusic, bo to wprawia mnie w taki stan nerwowy i emocjonalny, ze tylko beczec moge. Juz nie wiem, co lepsze zmuszac sie i beczec z braku sily, czy wysluchiwac mogego meza ?? I to i to wykancza mnie nerwowo
-
nick nieaktualnylilmama wrote:Tylko jak tu pracowac ? Jeszcze praca siedzaca to okej, mniej ruchu mniej mdlosci u mnie. Ale w mojej pracy non stop w biegu i przy jedzeniu? Jak w domu mam cos ugotowac to mi zoladek na sama mysl wyrywa
Bylam ostatnio u rodzicow na wsi 3 tygodnie tam mialam wiecej wsparcia, mama wyreczala mnie w wielu rzeczach, ale tez bardzo mnie motywowala do spacerow itp. Jakos sobie radzilam, ale po powrocie, jak widze mine mojego meza to mi sie odechciewa.
Jak mam gdzies wyjsc ze znajomymi to musze sie do tego tak zmuszac, nie chce siedziec w domu. Gdzies tam w srodku rwie mnie do tego zeby wychodzic, robic cos, ale po prostu nie moge, cos mnie zachamuje i stop.
wiesz co, ja stwierdziłam, że jeśli nie mam siły, to nie pracuję (oprócz oczywiście kwestii medycznych; ja akurat mam pracę siedzącą, ale w ciągłym napięciu, terminy, i wymagającą pełnego skupienia). może dzwoń regularnie do Mamy, żeby Cię wsparła chociaż psychicznie? może masz jakąś przyjaciółkę, która Cię podtrzyma na duchu i przyjedzie pomóc, nawet z obiadem?Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2015, 11:40
lilmama lubi tę wiadomość
-
Powiem brzydko: Walic to "coś" co nas zatrzymuje. Zauważyłam, że jak coś robie np. musze pójsc na badania, na wizytę do lekarza czy na zakupy cała niemoc wyparowuje jak tylko wyjdę z domu. Ja tu nie mam żadnych znajomych we wsi więc umówiłam się na jutro z koleżankami z czasów szkoły
A dzisiaj zaraz się zbieram, biorę dwie suczki (te grzeczniejsze) i idę na 30 minutowy spacer. Co ty na to, Lilmama? Challange accepted?
Kasia82, aanaa, lilmama, Nynusia lubią tę wiadomość
-
Ursa wrote:Powiem brzydko: Walic to "coś" co nas zatrzymuje. Zauważyłam, że jak coś robie np. musze pójsc na badania, na wizytę do lekarza czy na zakupy cała niemoc wyparowuje jak tylko wyjdę z domu. Ja tu nie mam żadnych znajomych we wsi więc umówiłam się na jutro z koleżankami z czasów szkoły
A dzisiaj zaraz się zbieram, biorę dwie suczki (te grzeczniejsze) i idę na 30 minutowy spacer. Co ty na to, Lilmama? Challange accepted?
Ursa, masz rację. Wychodzenie bardzo pomaga. Ja muszę zawozić i odbierać córę ze szkoły. Wtedy nagle wstępują we mnie siły witalne, tylko przez mdłości trochę się boję, że wymioty mnie złapią po drodze. Jednak jeśli nie ma się mdłości, warto wyjść i złapać trochę świeżego powietrza. -
onka wrote:wiesz co, ja stwierdziłam, że jeśli nie mam siły, to nie pracuję (oprócz oczywiście kwestii medycznych; ja akurat mam pracę siedzącą, ale w ciągłym napięciu, terminy, i wymagającą pełnego skupienia). może dzwoń regularnie do Mamy, żeby Cię wsparła chociaż psychicznie? może masz jakąś przyjaciółkę, która Cię podtrzyma na duchu i przyjedzie pomóc, nawet z obiadem?
Dzwonie codziennie, zawsze dzwonilam. Mieszkam za granica, reszta rodziny i przyjaciol w Polsce. Tutaj nie mam nikogo oprocz meza. Z wzsystkimi mam kontakt telefoniczny, ale przez sluchawke sie nie przytuliszMama mowi: pakuj sie i przyjezdzaj, ale ja dopiero co wrocilam.
Wybaczcie, ze Wam tak narzekam, ale komu ja mam sie wygadac ?? Przeciez jakby tylko ten moj maz powiedzial: Lez kochanie, odpoczywaj, balagan to nie koniec swiata, rob wszystko powolutku i na ile starczy Ci sil to byloby wszystko inaczj. Jednak, gdy ja widze jego mine, jak przychodzi z pracy. Zawsze mial czysciutko i obiadek na stole, a teraz jak wchodzi i mowi, ze nie moze patrzec na ten balagan to mnie nerwica bierze. Przeciez syfu tu nie ma tylko pare rzeczy niepoukladanych to nie koniec swiata przeciez.
A, co do libido to masakra jakas:/
Dziekiuje Wam juz mi troche lepiej na duchu. Ugotuje cos mojemu M. moze i mu sie humor poprawi:)
Powiedzcie mi jeszcze, czy taki brak energii moze byc spowodowany spadkiem zelaza ? -
U mnie przez dłuższy czas też było zerowe libido, ale nagle w weekend mnie naszło. Tylko nie wiedziałam czy można, bo mam tego krwiaka. Pytałam na ostatniej wizycie. Lekarz powiedział, że teoretycznie jeśli nie plamiłam i nie krwawiłam, to nie ma przeciwskazań, no ale trochę się boję. W środę mam prenatalne, to może poczekam, aby lekarz ocenił czy krwiak się wchłonął. Jak myślicie? Chyba warto poczekać do usg, żeby mieć spokojne sumienie, prawda?