Październikowe Szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam drogie Panie!
Na razie bardzo nieśmiało, ale chciałabym dołączyć do szczęśliwego grona październikówek. Wczoraj rano obudziły mnie dwie tłuste kreski, które potwierdziła beta 689,5.
Wynik (w moim odczuciu) bardzo wysoki jak na wczorajsze 4t1d (15/17dpo). Mam jednak nadzieję, że to jeden silny bąbelek, a nie dwa Miała któraś z was taki wysoki wynik przy jednym bąblu??
Coś o mnie? Mój paseczek mówi wiele. W nadchodzące walentynki (tak, tak, pojutrze) miała urodzić się nasza córeczka. Los niestety chciał inaczej i przegrała nierówną walkę z pępowiną okręconą wokół jej malutkiej szyjki. Z drugiej strony, los postanowił wynagrodzić nam to nieszczęście pozwalając, aby w moim brzuchu zamieszkało jej rodzeństwo, a my dowiedzieliśmy się o tym niemalże w przewidywaną datę jej urodzin. Mówią, że nic nie dzieje się bez pzyczyny. Jakikolwiek plan los miał dla nas, teraz mogą być już tylko szczęśliwe zakończenia, w to właśnie chcemy wierzyć i tak właśnie będzie!Asia_08, anulka1978, mizzelka, Blu, MMM2016, Sunflower, Auro, Dea28 lubią tę wiadomość
-
kkkaaarrr - fajnie, że wpadłaś Ja straciłam ciążę wcześnie, termin miałam na 5 marca, zakręci mi się łezka jak widzę, że niektóre dziewczyny mają już swoje maluszki przy sobie, ale tak jak piszesz - los chciał inaczej niestety.
Ale tak bardzo chcę wierzyć w to co piszesz, że teraz mogą być tylko szczęśliwe zakończenia i dzięki tej myśli jeszcze nie zwariowałam12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Ja byłam wczoraj pierwszy raz u lekarza ale nic nie było... Powiedział tylko ze prawidłowo rozpulchnione i że macica powiększona... Wczoraj był 5t+1dz dopiero... dał komplet badan i kazał przyjść za miesiąc... I na usg genetyczne po 12tyg czyli marzec/kwiecie... Mam nadzieje ze na nast wizycie będzie serduszko bo to juz bedzie po 8 tygodniu
Czekam bardzo na tą wizyte bo potem chce powiedzieć rodzicom
A termin mamy na 12 październik rocznica naszej pierwszej randkiWiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2016, 10:12
mizzelka lubi tę wiadomość
-
Zetzet podwojne gratulacje !!!
Evee witaj, gratulacje !!
kukuletka, nie stresuj sie, bo to jest najgorsze, ale jak czujesz potrzebe , to idz jeszcze raz, tak,zeby byc spokojniejsza.
Anulka1978 zazdroszcze cialka,bedziesz moja motywacja !! Myslisz,ze 10 km dziennie to nie za duzo, z drugiej strony ty znasz swoje cialo i jak przed ciaza wymagalas od siebie wiecej, to pewnie twoj organizm calkiem lajtowo przyjmie taki wysilek. Ja mam w domu bieznie, zastanawiam sie wlasnie nad 4-5km spacerkiem raz na kilka dni, z dwa miesiace temu biegalam po biezni, potem chwila ciszy a teraz brakuje mi ruchu.https://www.maluchy.pl/li-72797.png -
kkkaaarrr witaj !!!
Wspolczuje straty coreczki.... Trudno sobie to nawet wyobrazic a co dopiero przezyc...
Ale tak jak piszesz, nic nie dzieje sie bez przyczyny, wszystko ma jakis wyzszy sens i trzeba w to wierzyc, bo inaczej czlowiek by sie zalamal.
Trzymam kciuki za spokojne 9 miesiecy !!https://www.maluchy.pl/li-72797.png -
Zetzet wrote:Dziewczyny, wlasnie wrocilam Mam dwie kropki!!!!!!!
Ciesze sie bardzo, nie ma to jak raz a dobrze Na serduszka bylo za wczesnie, powtorka za 2 tygodnie.
A tu przedstawiam Je obie oficjalnie:
http://www.fotosik.pl/zdjecie/c1e14b2c8d0866cb
(Nie pamietam, jak wrzucic zdjecie, zeby sie od razu wyswietlalo w poscie?)
Milego dnia
Zetzet niestety nie moge podejrzec zdjecia a bardzo bym chciala bo zastanawiam się czy u mnie beda twinsy - kopiuje link, klikam, ale zdjęcie nie pokazuje się -
KKKAAARRR - miło, że jesteś z nami współczuję przejść, strata w zaawansowanej ciązy to niewyobrażalny ból...
Beta piękna!
IBIZA mi brakuje tchu na spacerach, w doadtku łapie mnie jakby kolka (ale to nie to) na dole po prawej stronie i muszę chodzic zdecydowanie wolniej niz przed ciążą...
Moj pierwszy objaw ciąży 8dpo to wlasnie brak mocy na spacerze... szlismy pod górkę (ale moją standardową trasą) i nie moglam dogonić ani psów ani męża, ledwo szłam, jakbym się wspinala na jakis wielki szczyt i już wtedy powiedzialam ze albo ciąża albo jakies choróbsko sie zaczyna bo sił totalnie brak, a ja przecież zaprawiona w boju
10km to mało... ja i 30km pokonywalam z psami ale teraz bez szalenstw
Mało tego, chodze tylko z 1 psem (labradorka) bo numer dwa jest dla mnie w chwili obecnej zbyt silny (bullterrier - silny jak byk, jak pociągnie to nie mam najmniejszych szans, przed ciążą moglam się zaprzeć, szarpnąć, krzyknąć... teraz wolę nie)
Ciesze się ze caly sezon sprzyjający aktywności jest przede mną
Choc dzisiaj to ja do aktywnych nie należę ( 10:30 a ja w piżamie)
Czas sie ohgarnac...
Buźka! potem zajrzę -
Witam nowe kolezanki!
Szynszyl ja właśnie się wsciekam, bo w nocy karmię moją mała piersią. Ostatnio budzi się coraz rzadziej, a ja i tak się budzę i potem nie mogę zasnąć. W poprzedniej ciąży super spałam do samego porodu, a teraz najlepszy sen przychodzi okolo 8 jak corka się budzi... -
Ibiza wrote:anulka1978 ja tez jeszcze w pizamie
Ale Wam zazdroszczę... ja od 8 w pracy. Mimo, że czuję się dobrze od rana, to z każdą godziną zjeżdżam na fotelu coraz niżej. O 17 to chyba wpadnę pod biurko, taka zmęczona jestem...
A właśnie dziewczyny - jakie macie podejście do pracy w ciąży, do zwolnień itd.? Ja nie mam ciężkiej pracy w sumie, ale... dość stresującą. Jestem sama i nie ma mnie kto zastąpić, czy pomóc. Projekty muszą iść so przodu. Dodatkowo dojazdy mnie dobijają jak sardynka, w ścisku, kaszlących i prychających ludzi na stojąco dobre 30-40 min. Po poronieniu (wtedy pracowałam tylko jako freelancera) mówiłam sobie, że na etacie, jak tylko zobaczę Kropka na USG i uciekam na zwolnienie. Teraz już nie jestem do tego przekonana, ale... Kropek mnie też oszczędza jeszcze... A jak to jest u Was?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2016, 10:52
-
Ja póki co też pracuję, ale nie chce mi się strasznie nie mam jakiejś ciężkiej pracy, cały dzień przed komputerem, póki co czuje się dobrze i myślę że do końca pierwszego trymestru będę chodziła. Ogólnie to mam umowę do końca czerwca, a później spółka się przekształca i raczej nie będzie już dla mnie miejsca więc nie jestem przywiązana, bo po ciąży i tak tu nie wrócę
-
Zetzet wrote:Dziewczyny, pomozecie ze zdjeciem? Jak wrzucic bezposrednio do wpisu?
Dziekuje za wszystkie mile slowa, jestem teraz mega rozkojarzona Milion mysli A to dopiero poczatek, jak ja dozyje do porodu...
Wrzuć ścieżkę zdjęcia w znaczniki -
Visenna ja chwilowo na zwolnieniu jestem, bolaly mnie bardzo plecy, a w miedzyczasie okazalo sie,ze jestem w ciazy... za dwa tygodnie wracam do pracy.. Czeka mnie wlasnie rozmowa z kierownictwem o ciazy, troche sie stresuje, bo dla nich kobieta w ciazy to gorszy pracownik, mniej wydajny...
Ale mysle,ze jak sie dobrze czujesz, to ciagnij poki mozesz... Chociaz te dojazdy na stojaco nie brzmia zbyt ciekawie...I masz racje, skupiska chorych ludzi, zarazki, to nie jest najlepsze dla nas otoczenie.. Mysle,ze to zalezy indywidualnie od osoby, jak bedziesz czuc,ze cie przerasta wszystko, jak stres bedzie za duzy,to idz na zwolnienie, chociaz ci powiem,ze teraz jak siedze w domu, to tez nie jest dobrze, brak mi ludzi...https://www.maluchy.pl/li-72797.png -
Ja jeśli tylko będę się czuła tak dobrze jak w pierwszej ciąży to mam zamiar pracować do końca sierpnia, to będzie jakoś w 8msc. Siedzenie w domu i patrzenie w sufit absolutnie mnie wykańcza.. Mam pracę siedzącą, umysłową, dojeżdżam samochodem, nie widzę przeciwwskazań. Jedno co, to pewnie podobnie jak za pierwszym razem zrezygnuję z w pewnym momencie z wyjazdów służbowych.