Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Buko, trzymam kciuki, że wam się uda! Zmiana życia po urodzeniu dziecka jest radykalna i może tęskni za dawną beztroską. Jak ostatnio wyszliśmy sami z moim prawie mężem, to zaczęliśmy bardzo tęsknić za tymi chwilami spokoju, jak wsiadaliśmy do auta i jechaliśmy byle przed siebie na spontaniczna wycieczkę, jak popijalismy winko wieczorami. Mimo, że kocham Anię najmocniej jak się da, to miałam łzy w oczach, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś, że ta nasza miłość już chyba nie jest taka sama, jest słabsza. Każdy jest zmęczony, każdy potrzebuje kilka chwil dla siebie, potrzebujemy też wspólnych chwil, a tego niestety jest coraz mniej i na razie nic nie jesteśmy w stanie z tym zrobić, bo nie mamy osób, z którymi moglibyśmy zostawić dziecko.
Hedgehog lubi tę wiadomość
-
O matko, Buko. Wbiłaś mnie w ziemię. Mam nadzieję, że poradzicie sobie z problemami.
Faktycznie, miłość po pojawieniu się dzieci zmienia się. Nie polega już na trzymaniu się za ręce, beztroskim oglądaniu filmów, imprezowaniu i randkowaniu. Zaczyna znaczyć coś więcej, jest bardziej dojrzała. Wcale nie słabnie, bo można zyskać przyjaciela na całe życie, który jest wsparciem pomimo przeciwności. -
Buko - mysle , ze chwila osobno, ograniczenie kontaktu dobrze wam zrobi - maz zatęskni jestem pewna .
Trzymam kciuki .
Flavia jako doświadczona mama ma racje - miłość po urodzeniu dziecka się zmienia - my tego doswiadczylismy w innym wymiarze . Wyjeżdżając sami bez małego . Myśleliśmy , ze uda się chociaż na chwile poczuć się jak dawniejto niemożliwe .
Bawiliśmy się dobrze - ale jednocześnie bardzo tęskniliśmy i wszystko sprowadzało się do małego .
Po burzy zawsze wychodzi słońce a szczere rozmowa i czas potrafią zdziałać wiele.
Dziewczyny !!! Jedziedziś jest ten dzień
to było bardzo długie 6 dni
Ale mam z głowy ... oczywiście od wczoraj pytania kiedy my przyjedziemy do Poznania :p
Jedno co widzę , kocha małego po swojemu ale kocha .. dlatego ja trawiłam :p
A co do doidy cap wasze maluchu trzymają je same w dwóch raczkach i piją ?
-
Buko, przykro mi że uslyszalas takie słowa 😔
Oczywiście też trzymam za Was kciuki 😙Aby ta rozłąka pokazała mężowi ze jednak rodzina i to co tworzycie jest dla niego wazne 🤞
Jeśli chcesz to ratować to walcz z całych sił.
Ale jeśli nie będzie sie udawac , lepiej zamknąć rozdział i żyć od nowa tak jak którąś tu już napisala.Poki jestescie młodzi. Raz się żyje i szkoda życia tracić na wegetacje.
Ja od nowa zaczelam gdy moj starszy mial 2 latka .Mimo wielkiego zdziwienia najbliższych skończyłam z tamtym życiem i poradzilam sobie sama.Wybralam" lepsze zło "dla siebie i dziecka .Od paru lat jestem w nowym związku z kolejnym dzieckiem i ciesze się że tak się stalo. Moj starszy syn mowi do m.tato mimo ze jest wychowywany wiedząc kim jest jego prawdziwy tato .ma z nim kontakt gdy tylko jego tato jest w Polsce. Sam kiedys zapytal czy zamiast po imieniu moze do niego mowic tato .Utrzymuje stały kontakt z prawdziwą babcia mimo ze do rodziców m.mowi babciu i dziadku .Absolutne nie robię im problemow gdy chcą się spotkać z młodym. Jezdzi tam kiedy chce i na ile chce .
Mam nadzieję ze ten związek bedzie juz moim ostatnim 😉Ale wiem już że życie potrafi zaskoczyć wiec zyje i ciesze się tym co mam .Czarne myśli odpycham i staram się rzadko dawać im szansę sie ujawnić.
Pewnie że szlam do ołtarza myśląc że to ten jedyny i na całe życie..ale cóż.
Cokolwiek sie nie stanie dasz radę. Jesteśmy silniejsze niż nam się wydaje .zwlaszcza gdy już zostaniemy matkami .
Wszystkiego dobrego 😗 -
nick nieaktualnyDzięki dziewczyny za te wszystkie słowa. Nie wiem naprawdę co robić. Jeszcze żeby mój mąż chciał coś zrobić, a ja mam wrażenie, że jemu nie przeszkadza życia jak współlokatorzy, byle tylko na zewnątrz wszystko wyglądało ok. Powiedziałam mu, że to nie jest tak, że w takim stanie mamy przeżyć miesiąc czy rok i jakoś się przemeczymy, tylko jesteśmy młodzi i przed nami może być jeszcze nawet 50 lat życia, a ja sobie nie wyobrażam życia w takim stanie jak jest obecnie. Nie wiem czy to mu dało do myślenia.
Co do kubków, to u nas póki co żaden się nie sprawdził. Mała nie chce pić wody nawet z butelki że smoczkiem. W ogóle rozszerzanie diety w ogóle mi nie wychodzi. Od wczoraj zaczęłam wprowadzać kaszke. Wczoraj dałam pół łyżki do mm i jakoś zjadła, ale dzisiaj już całą łyżkę i był straszny płacz jak tylko poczuła, że to nie jest samo mleko (a nie była gęsta i dałam w butelce). Nie wiem, może nie jest jeszcze gotowa? -
Meggs, co do wakacji bez dzieci. Wczoraj czytałam na "chu...ej pani domu" jaki to absolutny "must have" w obecnych czasach. Z dziećmi na wakacje jadą tylko matki frustratki w podartych dresach
. A ja właśnie lubię jechać z dziećmi, słuchać jak się kłócą, godzą, kochają i złoszczą. Jeść z nimi śniadania, chodzić po restauracjach i na dmuchańce. Po prostu jestem prostaczką i dobrze mi z tym :p
NiecierpliwaKarolina lubi tę wiadomość
-
Tez to czytalam ale odebralam raczej pozytywnie
warto sie czasami odciac, odpoczac i dac dzieciom szanse sie usamodzielnic i pobyc trochę bez maminej spodnicy. Ale nie wypowiadam sie, bo nie mam doświadczenia. Na majowke, na wakacje jedziemy z Ewa i na razie nie wyobrazam sobie, ze nie zobacze jak sie rano budzi, jak sie usmiecha, jak wcina kaszke itp...
-
Buko, bardzo Ci współczuję. Co by nie było, dacie sobie z Agatką radę. U mnie tez było przez jakiś czas bardzo nieciekawie z mężem, w sumie do tej pory nie wiem, co o tym myśleć. Jak rozważałam wszystkie opcje, co by było gdyby... to wiem, że dziecko dałoby mi taką moc, że nie ma rzeczy niemożliwych. Z nią mogę wszystko. Wy tez dacie sobie radę, bez względu na to, co będzie dalej.
Na wakacje tez będę jeździć z dzieckiem, nie wyobrażam sobie teraz inaczej. Póki będzie chciała, będzie jeździła ze mną. Czytałam ten wpis na ChPD i odebrałam go tak samo jak ChicChic.
Kinga tez nie chce pić niczego innego niż mleko. Na kapek odwraca głowę w bok i zaciska usta, z łyżeczki nie chce, z butelki ze smoczkiem też nie. Doidy Cup i b.boxa nie mamy jeszcze, ale tak czy siak kupię. Kupiłam jej nawet do picia w Rossmannie sok z wodą z Hippa (swoją drogą na etykiecie napisane „milder apfel”- łagodne jabłko, a skład: sok gruszkowy i sok z cytrynya- bosko!). Proponuję jej picie po obiadku, ale póki co to mam wrażenie, ze tylko udało mi się ją zniechęcić.
Dziś jak tylko Kinga otworzyła oczy to zaczęła marudzic... i tak do 11:10, do kiedy poszła z prababcią na spacer. Póki co nie słyszę płaczu, wiec może zasnęła, bo powinna pojsc na drzemkę o 9:30... -
Szymek dziś odsypia chyba wszystkie emocje związane z wyjazdem na święta. W nocy obudził się tylko dwa razy, szybki cycuś i dalej spał. Obudził się o 6:15, a ostatnio już przed 6 miał oczy jak 5 zł. Nie pamiętam kiedy spałam ciągiem 4h
Rano pierwsza drzemka 50 min, cycek i następne 50 min. Chyba mi się to śni.
www.zcukremalbowcale.com -
Kacper tez nie chce mi pić z kubeczka,ale bede próbować,moze w koncu zalapie
Z innej beczki nie zamawiajcie ubran z magic women. Zostalam oszukana na 400 zl. Od 2 tyg babka nie odpisuje,nie odbiera tel,usuwa moje komentarze a teraz mnie zablokowala. Najgorsze ze juz 3 razy mi wcześniej wyslala a za 4 razem wal. Ale jestem zla
-
Ja mimo wszystko na pewno jeszcze nie raz wyjadę bez małego a jeszcze więcej wyjadę z nim .. potrzebujemy z mężem i tego i tego
co nie zmienia faktu , ze będziemy tęsknić i szybko wracać do domu do niego .
Po prostu wypoczynek /wyjazd z dzieckiem to kompletnie inna wyprawa niż bez niego .
My mamy już małe doświadczenie i takie i takiei słuchacie każdy powinien żyć w zgodzie ze samym sobą .
Moja główna zasada : szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko .
A tyle ile nas tu jest każda jest inna i każda inaczej to szczęście postrzegaFlavia lubi tę wiadomość
-
Boze, dajcie mi cierpliwości.
Czy Wasze dzieci przy jedzeniu po kazdej lyzeczce laduja rece do buzi albo drapia sie po nosie, po uchu... Normalnie nie mam juz sily. Potrzebuję kaftan bezpieczenstwa chyba. Dzisiaj jadla szpinak. Wyobrazacie sobie ten widok? Rece, buzia, oczy, rzesy, nos, policzki, wlosy, krzeselko, oparcie, pasy i ja - wszystko w szpinaku. Ide sie kapac
-
nick nieaktualny