Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Cukierniczka wrote:My żłobek zaczynamy tygodniem adaptacji, tj. ostatni tydzień września. Jeśli chodzi o kp to my w dzień już mało w sumie, w porywach ze dwa razy. Plus cycuś do zaśnięcia na noc i w nocy ok. 2 razy. Także jakoś to się tak samo ograniczyło i ja się cieszę ☺ Z powrotu do pracy już mniej, serce mi pęknie na 100%, ale cóż, może się da żyć z pękniętym sercem, zobaczymy.
A my 11 września lecimy do Turcji. I już słyszę głosy, że "ja to bym z takim małym dzieckiem do Turcji nie poleciała" i zamiast się cieszyć teraz to przeżywam czy to była dobra decyzja 😖Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2019, 12:34
Cukierniczka lubi tę wiadomość
-
Ja będę na wychowawczym, więc nie zapisałam małego do żłobka. Ale zamierzam pochodzić z nim na różne zajęcia dla maluchów oraz place zabaw, aby miał kontakt z rówieśnikami.
-
Dziewczyny te pory dziennych drzemek to jest u nas loteria. Wstaje o tej 6, to drzemka pierwsza wypada już między 8 a 9. Spi półtorej godziny. Potem po obiedzie koło 14, śpi godzinę. Potem pada między 19 a 20. Aleeeeee jak pospi rano do 7, wszystko się przestawia. Tak samo jak wstanie o 5.. ehh
1Malinka1 lubi tę wiadomość
-
U nas od 3 dni jest tylko 1 drzemka! Kestem zalamana, boje sie, ze tak już jej zostanie. Wstaje miedzy 6 a 8, a drzemka dopiero po obiedzie ok. 13. I to jakas godzinka! A zasypia o 20. Cos mi za malo tego snu, ja bym wiecek spala gdybym mogla ))
-
ChicChic, u nas podobnie. Dwie drzemki są tylko, jeśli jedna wypadnie w okolicy południa (do 13 max) i ta druga będzie podczas jazdy samochodem, w przeciwnym razie jest tylko jedna drzemka, już od dłuższego czasu. Czasem około 17/18 jest zmęczona, trze oczy, ale nie chce zasnąć. Pada po 20 i wstaje około 7:30 ostatnio.
-
neska7 wrote:A co w tym złego . My lecieliśmy do Turcji z młodym w maju , jak miał 7 msc i wszystko było w jak najlepszym porządku. Lećcie i wypoczywajcie ile wlezie
Byłam dzisiaj na zebraniu w żłobku i musiałam wyjść wcześniej, bo Szymek tak płakał, że już mąż nie dawał rady. Przyszłam i od razu spokój. Przecież on się w tym żłobku zapłacze...
www.zcukremalbowcale.com -
Ja bym tez do Turcji nie pojechała. Wogole arabskie kraje sa takie jakies brudne. Wiele razy bylam i z malym dzieckiem bym odpuścila. Bardziej ze względu na sluzbe zdrowia. A jak zachoruje, jak cos sie stanie? Flora to inna sprawa, ale dziecko nie pije wody z krnau przeciez. Ja tam jestem moze przewrazliwoona na tym punkcie, wiec oby dziecko nie chorowalo!
-
Ja mialam na mysli drzemki w zlobku. W jednym zlobku drzemka o 9.30 w innym o 11.30.. to duza rozbieżność.
U Magdy sa zazwyczaj 2 drzemki po ok 1.5-2 h, ale co z tego jak noce mamy bardzo ciężkie.
Czy wasze dzieci buduja wieze z klockow? Bylam dzis u lekarza rehabilitacji i uslyszalam ze to juz ten wiek. Corka wlasciwie wszystko robi pozniej niz inne dzieciaki. ok 2 tyg. temu zaczela raczkowac i robi to dosc niezgrabnie na razie. -
Katberry mój syn nie buduje wieży z klocków. Nie potrafi jeszcze dopasować części do części. Z sorterem radzi sobie z moja pomocą, wie ze klocki trzeba włożyć przez dziurki, ale nie potrafi tego zrobić i uderza nimi o pokrywkę z nadzieja ze mu tam wpadnie.
Nie znam się, ale patrząc na mojego syna, na samodzielna wieże z klocków jest chyba za szybko. Przynajmniej dla niego.
U nas godziny drzemek nie są stałe, raczej stałe są ilości godzin aktywności mniej więcej 3-4 godziny aktywności między drzemkami. Ciężko to wycyrklowac.
-
Jagoda to mam wrażenie ze nie umie się bawić żadna zabawka wyprodukowana do zabawy dla dzieci. Bawi się pudełkami, kubeczkami, tablica manipulacyjna, szyszkami, patykami, ale zabawka dedykowana dla dzieci niestety nie, daleko jej jeszcze do tego żeby złączyć ze sobą 2 elementy. Jedyne co jej się podoba to te tacki z wyciętymi kształtami z uchwytem do łapania np w kształcie owoców , ale i tak tylko je wyjmuje nie próbuje nawet dopasowywać. Próbowałam dać piłki żeby wkładała do koszyka gdzie tam nie ogarnia.
-
Ja mam właśnie tak jak pisze ChicChic taki drewniany patyk i w to wkłada się okręgi. Julka potrafi już wkładać, od niedawna to ogarnęła. Kształtów jeszcze nie ogarnia, ale czasem jej się uda wrzucić w odpowiednią dziurkę. Chociaż mam takiego drewnianego ślimaka i tam jest pusty duży okrąg a w środku mniejszy pełny, od tego zaczela, wkladala mały w duży.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 sierpnia 2019, 19:26
-
Kinga nie lubi żadnych zabawek. Najbardziej lubi wyrzucać buty z szafki i je przemierzać, a jak przyjdą goście i pojawią się nowe buty to pełny fun. Nauczyła się też klaskać, nie wiem skąd, bo przecież w domu nie klaszczemy na co dzień. Musiała gdzieś podpatrzeć. Uwielbia też zjadać wszystko rączkami, od śniadania , ze śmieciami z podłogi włącznie. Mąż już codziennie odkurzacz odpala, bo nie może na to patrzeć. U nas można śmiało powiedzieć, że można jeść z podłogi.
Zuuziaaaa lubi tę wiadomość
-
Flavia u mnie tez buty są główna atrakcja w domu - głównie sznurówki. Mój za to jest łyżeczkowy - sam na śniadanie to tylko chleb z szynka. O obiedzie nie ma mowy. Dzieci chyba (tak mi się wydaje) przede wszystkim podpatrują od innych dzieci. Na placu zabaw syn przyglądał się biur starszej dziewczynce która łapała się na głowę a jej mama mówiła „tyyyyle masz na głowie tak?”. Po czym wracamy do domu i podczas kąpieli on robi dokładnie to samo co ta dziewczynka.
Oby tylko dobre wzorce zawsze powtarzały nasze dzieci od innych :p
I widzicie nic nie zaplanuje dokładnie z niespełna rocznym maluchem. Wstał o 6:10 i padł znowu spać jakieś 15 minut temu. Ostatnio strasznie tulasny jest.Gewalia lubi tę wiadomość