Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja to bym się cieszyła z każdej zjedzonej w całości porcji. U Nas nadal walczymy z jedzeniem raz lepiej raz gorzej, ale Julka dobrze przybiera i po prostu takie ma zapotrzebowanie, nie wciskam na siłę. Ciekawa jestem jak by jadła będąca wśród dzieci.
Monika30 wydaje mi sie, że nam to nie minie.
Ja dzisiaj muszę się zapisać do pediatry bo młodej wyszedł zastrzał na opuszku. Widziałam ze zrobiła sobie rankę a wczoraj zobaczyłam że zaczęło jej się to babrac. Nie chce sama bawić sie w domowe sposoby, zobaczę co lek powie.
-
Malinka ja byłam takim niejadkiem jako dziecko .. moja mama walczyła ze mna o każdy kęs .. na pocieszenie napisze ,ze to potem mija 😊 a mój młody na szczęście za tata jest pasibrzuchem;) chociaż znajomo mi mówią , ze to tez się może jeszcze odwrócić 🤷♀️
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2019, 08:41
-
Kacpi też ma apetyt. Nie wszytsko mu smakuje ale większości tak. Waży też 11 kg.
Byliśmy na pobraniu krwi i wiadomo płakał. Wieczorem rozmawiam z mamą że znów musieliśmy pobrać krew czy już nie ma anemii a ona mi.... Biedaczek,daj mu za to czekoladkę kinderka 🙈😂. Kocham po prostu te doradzanie i te teksty hahahaha. -
Ewa ma cos ok. 10,5 kg. Bede ją ważyć w niedziele jak skonczy roczek.
Dzis jak ją oddawalam to juz nie olakala ale za to ma katarek.. Niby niewiele ale jednak. Nie wiem jak to jest z tym katarem. Prowadzic do zlobka czy nie? Na drzwiach wisi tablica kiedy zostawić dziecko w domu i kataru tam nie ma.
-
Malinka, u nas też waga 8,7 kg.
Niestety Kinga też po pierwszym tygodniu pobytu w żłobku złapała katar. Nie prowadzałam jej potem przez dwa tygodnie i nadal ten katar miała. W końcu machnęłam na to ręką, bo tak naprawdę nic jej nie było. Teraz czasem zdarza jej się też zakasłać, ale chodzi dalej i humor jej dopisuje. -
u nas 9.1kg a po rota 8.9. jest bardzo drobna, tyle ze dluga i ma takie duze stopy ze niechodki ktore kupilam 12-18 mscy musialam zwrocic.
Co do zloba to juz sie nauczylam ze z katerem bezbarwnym mozna zaprowadzac dziecko i dla nikogo to nie jest dziwne. Tez 1 tydzień takiego kataru spędziliśmy w.domu..Ale jak tam chodze to widze ze co drugi dzieciak cos ma albo katar albo kaszel. -
U nas waga ostatnio była 9600.
Szymek po dwóch dniach w żłobku też miał katar, ale babki powiedziały, że taki katar to nie katar i gdyby coś było nie tak to by dzwoniły żeby przyjść po dziecko. I w sumie dwa tygodnie praktycznie miał ten katar, więc musielibyśmy w domu dwa tygodnie siedziec. Co prawda potem doszedł kaszel i od środy Szymek jest w domu, ale już jest lepiej także w poniedziałek chyba już wróci do żłobka.
Przedwczoraj jeszcze przeszedł samodzielnie +/- 3 kroki, a wczoraj jak się odpalił to chodzi w kółko po całym domu 😁 byliśmy wczoraj w nowej sali zabaw u nas na osiedlu i chodził w tę i z powrotem, byłam w szoku jaka szybka zmiana, z dnia na dzień praktycznie.Flavia lubi tę wiadomość
www.zcukremalbowcale.com -
Kinga na roczek ważyła 8540 gramów i od tamtej pory jej nie ważyłam. Podejrzewam, że waży niecałe 9 kg. Od kiedy widzę, że ma duży apetyt, to już się tak nie stresuję wagą i zapominam ją ważyć w domu. Chyba czas na sprzedaż wagi niemowlęcej
Chodzimy do klubu dla rodzin na Gordonki i Kinga jest tam maskotkąna pierwszych zajęciach po dłuższej przerwie zabawiała młodsze dzieci kładąc się obok nich, a później je całowała- jak swoje lalki. Wczoraj wyszła na środek sali i zaczęła tańczyć
wszyscy rodzice ją pamiętają i dzieci tez się do niej garną. Super pocieszna jest ta moja córeczka i zauważyłam, ze od kiedy wrocilam ze szpitala zrobiła się bardziej kumata i więcej rzeczy potrafi pokazać. A ja dzięki niej znowu zaczynam się cieszyć z pierdół typu zabawa w liściach, zbieranie kasztanów i kamyczków. Wiele rzeczy jej pokazuje, opowiadam o nich, a ona słucha z zainteresowaniem
monika30, Cukierniczka, Flavia, 1Malinka1 lubią tę wiadomość
-
Mnie już nie stresuje fakt, że Julka niewiele je, bo prawidłowo przybiera. Ale wiadomo o wiele łatwiej byłoby jakby jadła ze smakiem przyrządzone posiłki.
My dzisiaj kończymy roczek. Dziewczyny nie wiem kiedy to minęło. Każdego dnia kocham ją co raz bardziej i jestem przekonana, że to najlepsze co mnie do tej pory spotkało. Życzę mojej małej księżniczce dużo zdrówka, to jest dla mnie najważniejsze.
Dzisiaj niestety nie był jej dzień, brak drzemki, wychodzące zeby przełożyły się na jej humor. A to my ( na większości zdjęć miała skwaszoną minę):
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2019, 23:03
Ewel., monika30, edka85, katberry, Flavia, Megsss, Cukierniczka, akilegna♥ lubią tę wiadomość
-
Racja, piekna mama i coreczka oczywiscie tez. My dzisiaj roczek i oczywiście z katarem.. Ale humor jest. Spalam z nia razem wiec swietowalysmy juz od samego rana
Impreza byla tydzien temu, a dzis tylko rodzice moi, babcia i my.
1Malinka1 lubi tę wiadomość
-
O jezu, co za dzien... Do 13 maruda na maksa, tylko na rekach, zero jedzenia. Od 13 bawi sie, skacze, smieje.. Kolacje zjadla i zrobila mega mega obrzydliwa kupe. Nigdy czegos takiego nie widzialam. Mysle ze w tym tkwi jej samopoczucie. Moze cos jej zaszkodzilo? Ale jutro zostawie ja jeszcze w domu... I co? 1 dzien mam isc do pracy i od razu na l4? Katastrofa. Na szczescie mamy taka pania od wypadkowego zostania z Ewa bo inaczej nie wiem.
A wiecie jak juz biega? Jak zaczela sama chodzic, tak calkiem sama we wtorek czy srode to dzisij juz za nia biegam. W koncu bedzie miala czyste kolana
-
ChicChic, w żłobak panuje rotawirus/norowirus.
U nas Kubuś we wtorek wieczorem wymiotował. Teraz już jest ok ale dużo mu się odbija i kupę jak zrobi to ja umieram właśnie...
Za to w środę ja wieczorem wymiotowałam i do soboty było mi słabo. Nic więcej.
W czwartek wieczorem mąż zaczął wymiotować i zemdlał w łazience. I biegunka. Do nocy. A później tylko słabo przez 2 dni.