Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja już kiedyś pisałam,że gdyby mój syn urodził się pierwszy to na drugie nie zdecydowałabym się tak szybko.u nas różnica między dziećmi to 2 lata. Z dwójką małych dzieci jest mega ciężko, bo oba potrzebują pomocy i opieki. Plus jest taki ,że super się dogadują, bawią i biją o wszystko nawet jak mają dwie takie same zabawki. Ja sobie nie wyobrażam wracać znów do pieluch np. po 5 czy 10 latach.
Jeśli chodzi o pieluchy to córka w nocy już nie ma i łóżko suche.
Młody pije mleko o 18 i o 5 koło 21 sadzam go na nocnik robi siku. Koło 24 budzi się sam na siku i o 5 ja robię mleko a on siku i śpimy do 7. Tak jest od kilku dni. Więc w nocy już nie ma pampersa.
W dzień robi siku jak go posadzę, jak się bawi to zapomina o sikaniu i są mokre spodnie. Z kupa się chowa ale jak go posadzę to zrobi. Ale nie wiem jak go nauczyć żeby zgłaszał,że mu się chce siku. Może ktoś doradzi?
Na dwór ma pieluchomajtki bo się przeziębił ostatnio i sisiak był czerwony u nas ostatnio dużo wieje. Z dworu zazwyczaj wraca z suchym pampkiem.
Jeśli chodzi o ciążę w czasie Covid. Samego wirusa się nie byłabym aż tak, ale widzę, że przez całą tą pandemię ciężko jest się dostać gdziekolwiek do lekarza. Wszystko jest utrudnione, moje dwie ciąże były przez cały czas problemowe od początku do samego porodu. Ja bym się bała obecnie o jakości opieki w tym szczególnym stanie. Nie wiem ile macie dziewczyny lat. Jeśli jesteście młode to możecie poczekać. Jeśli nie to może zaryzykować, bo potem może się już nie dać zajść. Taka biologia niestety. Ja już nie planuję więcej dzieci.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2020, 08:28
-
ChicChic wrote:Ja juz 32... Ale chyba spróbujemyna jesień. Jak bedzie epidemia toi tak bedziemy siedziec z Ewa w domu.
-
Ja nie narzekam. Mam normalnie wizyty, usg i badania co miesiąc. Chodzę zarówno prywatnie i na NFZ. Na NFZ miałam tylko w kwietniu sytuację, że mi zrobili telekonsultację. A tak to wszystko po staremu. Z tego co się orientowałam to do porodu nie trzeba mieć maski i powoli luzują obostrzenia co do porodów rodzinnych. Nadal zakaz odwiedzin, ale myślę, że i to w wakacje trochę ostygnie.
-
Tak, jak się zaczęła pandemia i nas „zamknęli” w domu, to sobie postawiłam za cel nauczyć Kingę pić ze zwykłej szklanki. Schowałam bidon i dawałam pić tylko z Doidy Cup. Najpierw pomagałam, przytrzymywałam przy braniu ze stołu i odkładaniu, jak już to opanowała to przeszłam na zwykle szklanki/kubki i teraz już normalnie pije, bez pomagania. Z tym, że ona Doidy Cup już znała wcześniej, wiec szybko poszło. Teraz uczy się jeść łyżeczką.
-
To u mnie z gadania słowa: wstań, daj, mam, siadaj, banan i... dzięcioł. Dźwiękonaśladowcze przyszły późno ale wszystkie na raz ostatnio.
Kupiłam piaskownice na ogródek i mam dziecko „sprzedane” na prawie godzinę dziennie.
W końcu skończyła się wieczna maruda. No i od czerwca wraca do żłobka.
-
U nas mowa średnio, mało mówi i bardzo nie wyraźnie. Widelcem je super, łyżką dopiero się uczymy. Kubek tak sobie, bardzo rozlewa, ja sobie cenię flexi cup z nuk. Sprawdził się u starszej i niego też, sucho bez rozlewania i przebierania.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2020, 11:08
-
Julka w większości nosi 86, ale zdarzy się tez 80. Rozmiar stopy ma 13,5 cm wie obuwie 21/22 zależy od marki. Nie wiem ile wazy, nie mamy wagi, ale niedługo zapisze ja na szczepienia to się dowiem. Ale pannica przybrała na pewno.
Snadaly mysle, żeby kupić Mrugała albo bobux, ale jeszcze się nie zaznajomiłam w temacie. Ogólnie muszę letnia garderobę skompletować.
Julka kilka razy super wypiła z doidycup, ale boje się wlewać jej dużo zeby się nie zachłysnęła. Poki co króluje bibox i inne bidony ze słomką.
My chcemy zacząć starać się od czerwca/lipca, staram się nie myśleć o wirusie, pomału wszystko wraca do jako takiej „normy”.
-
Ohoho to u mnie mówienie już na etapie „mama daj chrupka” „chodź do pokoju” itp. Je widelcem, łyżeczka idzie jej ok z serkiem jogurtem czy zupa krem ale zwykła zupa jeszcze jej spada. Tez właśnie zaczęłam dawać od paru dni pic z normalnego kubka tak to pije z różnych z 360 z i dwóch rodzaji twistshake jeden bidon i drugi z dziobkiem.
Te sandały to mi sen z powiek zabierają serio, narazie dobrze ze pogoda chwiejna to mnie tak nie pili z nimi poczekam aż będzie stabilniej bo teraz jest na przełomie rozmiarów
U nas starania w toku w maju miałam iść do lekarza żeby zaczac je pełna para Ale teraz wiadomo wole nie ryzykować chodzeniem pare razy w miesiacu do przychodni. -
Dziewczyny, który maluch zaliczył już wizytę u stomatologa/pedodonty? Jak to wyglądało? Był dramat?
Jutro zadzwonię umówić Kingę, bo ma białe plamy na zębie, które mnie niepokoją. Wyczytałam, ze to może być początek próchnicy i chciałabym, żeby obejrzał je lekarz. Z tym, że Kinga nawet mnie nie daje sobie zajrzeć w buzię i nie wiem na co się nastawiać... -
Karo_Wi wrote:Dziewczyny, który maluch zaliczył już wizytę u stomatologa/pedodonty? Jak to wyglądało? Był dramat?
Jutro zadzwonię umówić Kingę, bo ma białe plamy na zębie, które mnie niepokoją. Wyczytałam, ze to może być początek próchnicy i chciałabym, żeby obejrzał je lekarz. Z tym, że Kinga nawet mnie nie daje sobie zajrzeć w buzię i nie wiem na co się nastawiać...
Mogą przeprowadzić wywiadach telefoniczny z tobą na podstawie którego zaleca stosowanie np tego preparatu.
https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&ved=2ahUKEwiswp-qjK7pAhXNpYsKHUwxALoQFjAAegQIBBAB&url=https%3A%2F%2Fwww.aptekagemini.pl%2Fshop-dent-gc-tooth-mousse-truskawka-35ml.html&usg=AOvVaw1xPG2WNqYW6tH6NPXAT8dl
Czy twoje dziecko pije soki ? Czy je w nocy ? Kiedy są jej myte zęby ? Jeśli uda ci się zrobić zdjęcie możesz mi przesłać spróbuje pomóc. -
Katiusza, wydaje mi się, że te plamki są od początku na zębie- jak zaczął wychodzić, był ledwo widoczny, to już były. Nie pije soków w ogóle (ale wcześniej, tzn na jesieni zeszłego roku jej się zdażyło raz na jakiś czas), herbatę (słodzoną) pije okazjonalnie- jak się dobierze do szklanki męża albo teściowa jej da (dla niej woda to nie picie). Nie je w nocy od miesiąca, wcześniej niestety jadła raz i po tym nocnym jedzeniu nie miała mytych zębów, bo zaraz zasypialysmy obie. Zęby myję jej porządnie 2x dziennie (pasta z fluorem 500 ppm, rano po śniadaniu i tuż przed snem, po butli na noc), no i ze 2 razy dostaje szczoteczkę do zębów do pogmerania w buzi, bez pasty- przynosi jej to ulgę w trakcie ząbkowania.
Postaram się zrobić zdjęcie, ale nie wróżę sukcesu.