Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas syn nie robi wędrówek ale za to wola mnie do siebie albo w środku nocy, albo koło 5 ze mam przyjść się położyć z nim i przytulić i tak dosypiamy razem do 7/8. Jak coś mocno przeżywa w żłobku to potrafi krzyczeć imiona dzieci przez sen.
Mamy okropny etap mamozy do kwadratu. Nikt inny nic nie może. Za 5 dni mam termin wg USG, fizycznie padam na pysk od tygodnia, a jeszcze chodzę do pracy na kilka godzin dziennie.
Na szczęście wrócił mu apetyt. Ale żeby nie było zbyt różowo to uwaga - MAMA KARM MNIE PROSZĘ BO JA NIE UMIEM SAM JESC.
Jak się czujesz bajka? Jesteś na półmetku
Kupujecie coś dla babć na jutro? Ja poszłam na łatwiznę. Zamówiłam kwiaty na poczcie kwiatowej na jutro dla obu babć. Żadna nie mieszka blisko wiec to mi zostało.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2021, 18:25
-
My mamy kalendarz, na kazdy miesiąc inne zdjęcie Ewy +zdjecia z sesji świątecznej.
Ale cos tam jescze kupie od siebie dla moich rodziców, jakas kawa, czekoladki.. Moi rodzicr duzo Ewie rzeczy kupuja, pomagaja.. a my idziemy na obiad z tej okazji. A do drugich dziadkow jedziemy w weekend ale to juz sam kalendarz i sesja swiateczna.
Moja Ewa sluchajcie, zrobila sie taka... Nieustępliwa. Nie wien juz jak z nia rozmawiać. Mam wrazenie ze specjalnie robi mi na złość. Nie byla az taka. Miala charalter ale teraz... Juz mi sie czasami nie chce mowic, prosic. Docgodzido tego ze musze ją blagac zeby ubrala majtki. No ludzie... Chyba jestem za dobra i musze troche zmienic zachowanie bo mi wyrośnie jakas rozwydrzona dziewczyna.
Macie jakies sposoby na posłuch?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2021, 05:22
-
Zuuziaaaa wrote:U nas syn nie robi wędrówek ale za to wola mnie do siebie albo w środku nocy, albo koło 5 ze mam przyjść się położyć z nim i przytulić i tak dosypiamy razem do 7/8. Jak coś mocno przeżywa w żłobku to potrafi krzyczeć imiona dzieci przez sen.
Mamy okropny etap mamozy do kwadratu. Nikt inny nic nie może. Za 5 dni mam termin wg USG, fizycznie padam na pysk od tygodnia, a jeszcze chodzę do pracy na kilka godzin dziennie.
Na szczęście wrócił mu apetyt. Ale żeby nie było zbyt różowo to uwaga - MAMA KARM MNIE PROSZĘ BO JA NIE UMIEM SAM JESC.
Jak się czujesz bajka? Jesteś na półmetku
Kupujecie coś dla babć na jutro? Ja poszłam na łatwiznę. Zamówiłam kwiaty na poczcie kwiatowej na jutro dla obu babć. Żadna nie mieszka blisko wiec to mi zostało.
Etap totalnej Mamozy i u nas. Wszystko Mama, Mama. Ale Ty to już zaraz rodzisz, to totalnie współczuję! To jest strasznie trudne jak wszystko Mama.
Tak to już połowa, nawet nie wiem kiedy, ale ja całą ciążę się źle czuję, więc tylko oby szybciej się kończyła. Właśnie jedyne co raz na jakiś czas pomoże to tłumaczenie, że Mama się źle czuje i musi odpocząć. Czasami pomaga, a czasami jak wczoraj nie. Jak się uprze i ma być Mama to koniec.
Dla jednych i drugich mamy laurki ze żłobka. Dla prababci, ukochanej babci Młodego kupimy kwiaty i może coś jeszcze, bo Filip nie chciał zrobić laurki w domu, nie trawi prac plastycznych, a że ja nie mam totalnie zdolności manualnych to nawet nie umiem go przekonać. U nas żadne kalendarze nie przejdą, to było fajne jak był jeden wnuk u moich rodziców i dostawali co roku kalendarz z nim. Teraz tych wnuków jest za dużo. Ale ogólnie pomysł fajny i pamiętam, że jak był tylko mój siostrzeniec to zawsze wisiał kalendarz z nim.
Chicchic u nas wszystko musi być na przekór. Czasami uda mi się pokrętną logiką go do czegoś przekonać. Na przykład mówię, że czegoś tam nie zrobi/nie zje to on wtedy wiadomo, że na przekór to musi to zrobić czy zjeść. No ale wiadomo, że nie każdą rzecz da się tak obrócić. Ale tak mi przyszło do głowy, że możesz czasem spróbować.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2021, 08:13
-
ChicChic wrote:Tak probuje tez. Ale juz mnie wyczaiła. Albo mowie ze ooo ktos sika na Twoim nocniku to idzie od razu. Ale bywa różnie
Racja, dlatego też rzadko to stosuję, gdy na czymś mi już bardzo zależy, albo czuję nadchodzącą aferę. Bo też już zaczynał podejrzewać, że go oszukuję. No niestety trzeba przeczekać, dzieci teraz mocno manifestują swoje zdanie i swoją odrębność od nas, taki czas. Trudne to jest, bo czasem nie ma czasu na dyskusję, coś trzeba zrobić teraz i koniec. Niestety ja nie mam złotego środka, codziennie kombinuję jak go przekonać do pierdyliarda rzeczy. Życzę dużo cierpliwości i jak najszybciej zakończony etap "będzie tak jak ja chcę". -
O tak, u mnie też wszystko na przekór. Czasami pomaga... hmmm... szantaż. Czasem krzyk, czasem prośba. A czasami nic. W jego mniemaniu najlepiej jakby nic nie jadł, nie spał i chodził goły.
W nocy bywa różnie. Zdarza się, że prześpi spokojnie całą, ale zazwyczaj jednak ma pobudki. Najczęściej nad ranem, tak ok 5. Wtedy trzeba go przytulić, pokołysać. -
Zuuziaaaa wrote:Dziewczyny czy Wasze dzieci dobrze śpią w nocy? Czy robią wędrówki? Krzyczą? Albo budzą się każdej nocy w tych samych ramach czasowych zazwyczaj?
Tak. Zawsze miedzy 23 a 1 budzi się i wędruje do mnie do łóżka, nawet jak obok niego śpi tata, mysi do mamy i koniec. Często budzi się z płaczem.
Zgaduję, że może to być reakcja na ciążę -
edka85 wrote:O tak, u mnie też wszystko na przekór. Czasami pomaga... hmmm... szantaż. Czasem krzyk, czasem prośba. A czasami nic. W jego mniemaniu najlepiej jakby nic nie jadł, nie spał i chodził goły.
W nocy bywa różnie. Zdarza się, że prześpi spokojnie całą, ale zazwyczaj jednak ma pobudki. Najczęściej nad ranem, tak ok 5. Wtedy trzeba go przytulić, pokołysać.
O tak! Byle na golasa!
-
U nas właśnie od niedawna jest mamoza. Tata jest dobry ale tylko jeżeli może sobie pojeździć w jego aucie.
Codziennie kiedy odprowadzam do żłobka to pada pytanie czy aby na pewno mama go odbierze po drzemce.
Odpieluchowanie? Mam wrażenie, że prędzej nauczy się sam sobie zmienić pampersa niż zrobić sekund do toalety czy nocnika 😅
Na razie odpuszczam, porządnie wezmę się za to na wiosnę, kiedy będzie cieplej.
Ja już po prenatalnych i wygląda na to, że będzie zdrowy chłopiecZuuziaaaa, edka85 lubią tę wiadomość
-
akilegna♥ wrote:U nas właśnie od niedawna jest mamoza. Tata jest dobry ale tylko jeżeli może sobie pojeździć w jego aucie.
Codziennie kiedy odprowadzam do żłobka to pada pytanie czy aby na pewno mama go odbierze po drzemce.
Odpieluchowanie? Mam wrażenie, że prędzej nauczy się sam sobie zmienić pampersa niż zrobić sekund do toalety czy nocnika 😅
Na razie odpuszczam, porządnie wezmę się za to na wiosnę, kiedy będzie cieplej.
Ja już po prenatalnych i wygląda na to, że będzie zdrowy chłopiec
Super, gratulacje!
-
Gratki Akilegna za kolejnego faceta w rodzinie
Ej, ja normalnie mam jeszcze taki problem z małym. Dotychczas miał w dzień drzemkę ok. 12. Nie było wielkich problemów z usypianiem. Od jakiegos czasu jednak nie śpi. W klubie malucha leży z otwartymi oczami i czeka aż dzieci wstaną, a w domu nawet nie chce położyć się do łóżka. Uznałam, że widocznie organizm już nie potrzebuje drzemek, ale chyba jednak nie... Bo po południu mały jest zmęczony, nerwowy. Wieczorem potrafi urządzić mega histerie. No i nie wiem jak go w takim razie namówić ponownie do drzemek. Czy to może być przejściowe i znowu wróci mu chęć na spanie? Nie wiem jak to ugryźć. Z jednej strony brak dziennych drzemek powoduje to, że młody szybko zasypia po kąpieli, ale z drugiej strony nie podołam psychicznie z takim zbuntowanym rozhisteryzowanym niewyspanym dwulatkiem w każde popołudnie 😔 -
edka85 wrote:Gratki Akilegna za kolejnego faceta w rodzinie
Ej, ja normalnie mam jeszcze taki problem z małym. Dotychczas miał w dzień drzemkę ok. 12. Nie było wielkich problemów z usypianiem. Od jakiegos czasu jednak nie śpi. W klubie malucha leży z otwartymi oczami i czeka aż dzieci wstaną, a w domu nawet nie chce położyć się do łóżka. Uznałam, że widocznie organizm już nie potrzebuje drzemek, ale chyba jednak nie... Bo po południu mały jest zmęczony, nerwowy. Wieczorem potrafi urządzić mega histerie. No i nie wiem jak go w takim razie namówić ponownie do drzemek. Czy to może być przejściowe i znowu wróci mu chęć na spanie? Nie wiem jak to ugryźć. Z jednej strony brak dziennych drzemek powoduje to, że młody szybko zasypia po kąpieli, ale z drugiej strony nie podołam psychicznie z takim zbuntowanym rozhisteryzowanym niewyspanym dwulatkiem w każde popołudnie 😔
Doskonale rozumiem, u nas już od bardzo dawna niestety nie ma drzemek w dzień. Pierwsze tygodnie to był horror, bo w żłobku on śpi. W domu nie ma bata i po południa to były tragedie, było fatalnie. Wtedy i my chodziliśmy poddenerwowani, bo nic nie pomagało. Czytałam, że przywyknie do tego braku snu i będzie lepiej, ale jak skoro w żłobku sypia? Przecież mu nie zabronię spać w żłobku. No i tu nam pomogła przerwa świąteczna. Te 2 tygodnie mu pomogły przyzwyczaić organizm do braku drzemek. Teraz w żłobku śpi tak jak zawsze, w domu jak jest nie śpi, ale już normalnie wytrzymuje do wieczora bez histerii. Jedynie jak jest chory to śpi w dzień, no ale to oczywiste, bo noce są nieprzespane. Także ja jedynie mogę radzić cierpliwości, organizm musi do tego przywyknąć. Jeśli nie śpi w klubie to też jest nadzieja, że to przyzwyczajenie nastąpi szybciej, niż u nas, czego szczerze życzę.
To u nas w weekendy Młody wstaje o 6 chodzi spać koło 19:30-20:30, oczywiście nie jest cały dzień w dobrym nastroju, bo tak to jeszcze nigdy nie było. Ale w tygodniu wstaje 6-7, chodzi spać 20-21:30. I usypianie w tygodniu nigdy nie jest tak łatwe jak w weekend, no ale nie zabronię mu spać w żłobku. Chce to niech śpi.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2021, 08:25
edka85 lubi tę wiadomość
-
To mój chodzi spać o 20 i wstaje o 7. A wczoraj położyłam go spać już po 19, bo tak histeryzował ze zmęczenia. Plus w sumie taki, że trochę wieczora jest dla siebie.
No mam nadzieje, że albo przywyknie do tego, albo wrócą mu te drzemki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2021, 08:58
-
Jula tez probuje zgubić drzemkę, ale średnio jej to idzie. Wstaje ok 7:30-8:00 ( w końcu bo 2 lata wstawała 5-6), i miała drzemkę ok 13, szła spać ok 21. Dwa dni bez drzemki były znośne ale ostatnio, gdy jej nie ma to o 16 zaczyna się tarcie oczu, płacz, marudzenie, o 17 już się tuli i chciałaby spac, ale za nic nie pozwolę, za wczesnie. Wiec bujamy się tak do 19. Mnie to wykańcza, ciąża nie pomaga, cierpliwości brak.
Mamoza raz mam raz nie. Jak płacze to oczywiście mama i mama, na noc to tylko przy mnie. Daje się ululac tacie ale musi mnie widzieć, bo jak nie to odrazu pobudka i płacz. Narazie spi z nami, musimy jej kupić większe lozko bo tego „wypada” tak się kręci. Chciałabym niższe jej kupić. W ogole czeka mnie reorganizacja całego jej pokoju. Łącznie z malowaniem bo teraz będzie chłopak, wiec muszę bardziej neutralnie.