X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Październikowe szczęścia 2018
Odpowiedz

Październikowe szczęścia 2018

Oceń ten wątek:
  • EMka :) Ekspertka
    Postów: 177 83

    Wysłany: 8 marca 2018, 15:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    *SmoczycA* wrote:
    No z tymi dlugimi terminami od usg to zeswirować można;) ja juz dzisiaj płakałam prawie pod gabinetem;) 2 tyg. Temu beta byla 69000 a dzisiaj tylko 91000 oczywiscie panika,płacz i sraczka! A lekarz mowi ze teraz beta już spada i jak na ten tydzien jest piękna ;) tak wiem juz sie nie powinno robić bety ale to klinika i po in vitro wiec kazali;) Maluch był 2 dni do tylu a teraz nadrobil z dodatkiem;) taki wielkolud całe 34mm ;) lekarz nawet pokazywał górną i dolną szczęke,przytakiwałam ale oczywiście tego nie widzialam;P nasstepna wizyta za miesiąc,ale 21 marca mam prenatalne więc znowu będziemy mieli widzenie z kluskiem ;)
    No właśnie, z jednej strony zrobienie bety gdzieś utwierdzi w przekonaniu że rośnie, ale przysporzy nerwów znów czy właściwie... Dziewczyny czy ta panika kiedyś mija??? Ile ja bym dała żeby sobie po prostu wpaść...ale nie, mózg musiał zawsze przemawiać racjonalnością , a tak jakby człowiek nie myslal to może by i uniknął tego wszystkiego. Strasznie zazdroszczę tym dziewczyna co nawet nie wiedzą co to jest badanie beta hcg a już nie wspomnę o tych które nawet nie wiedzą jak do tego dochodzi tak naprawdę że są w ciąży:p Moja bratowa cały pierwszy trymestr prowadziła zajęcia z pilatesu i jako trener personalny, i teraz w 4miesiacu jak rozmawiałyśmy to powiedziała że w sumie to teraz sobie zdaje sprawę jakie prowadziła intensywne życie a nie powinna...bolał ja brzuch i w ogóle. Jak zobaczyła dwie kreski na teście to od razu się pochwaliła że będą mieć dziecko, a ja z potwierdzona ciąża u lekarza nawet sama przed sobą nie ośmiele się wypowiedzieć na głos że jestem w ciąży... Zazdroszczę Wam jak Was podczytuje że macie już w większości ten 10tydzien, ja bym chciała jakimiś czarami już sprawić żeby minął pierwszy trymestr chociaż a już nie wspomnę o tym że marzy mi się październik :))

    30 lat; starania od 2015r.
    [*] 05.2015 - 5tc; [*] 09.2016 - 5tc;[*] 6.2017 - 6tc; [*] 03.2018 ciąża obumarła w 6tc, [*]

    Hashimoto, niedoczynność; ANA+; anty-kardiolipinowe IgA - niejednoznaczne;
    Mutacje: V R2, MTHFR*, PAI-1**; HSG, laparoskopia, allo-mlr 11.2018 po szczepieniach 39%, testPCT-negatywny, u męża przeciwciała przecieplemnikowe.
  • edka85 Autorytet
    Postów: 6139 7632

    Wysłany: 8 marca 2018, 16:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    EMka :) wrote:
    Wchodzę co jakiś czas i Was poczytuje w każdym razie jesteście na tak zaawansowanym etapie wizyt i w ogóle, że nic tylko poczytywać i z racji mojego małego stażu nie mam nic do dodania;).
    W każdym razie ja nadal chodzę i schizuje. Pojechałam dziś na betę , bez sensu, nie wiem po co, ale już po fakcie...robiłam tsh głównie no i mnie podkusilo... No i tsh super, ale beta z dzisiaj czyli 40dc 21217 a 1marca czyli 7dni temu była 5988. Czytałam już że przyrost zwalnia zwłaszcza powyżej 6000 ale może u Was było jakoś podobnie i wszystko w porządku... ? Bo oczywiście lekkie nerwy są, zwłaszcza że dziś żadnych objawów ciążowych nie mam na domiar wszystkiego, a wizytę mam umówiona na wtorek dopiero... Ogólnie bardzo żałuję że mnie podkusilo na ta betę...:(
    Ja miałam 21 dpo ok 7000, a 6 dniach jakieś 33 tys. W każdym razie przyrost jakieś lekko ponad 60%.

    Piąte w drodze! Będzie dziewczynka 😁
    preg.png

    4️⃣Córka 06.2023
    3️⃣Synek 04.2022
    2️⃣Córka 08.2020
    1️⃣Synek 09.2018
    "Ty utkałeś mnie w łonie mej matki. Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła" (Ps139)
  • Katiuszaaaa Autorytet
    Postów: 852 362

    Wysłany: 8 marca 2018, 16:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    EMka :) wrote:
    No właśnie, z jednej strony zrobienie bety gdzieś utwierdzi w przekonaniu że rośnie, ale przysporzy nerwów znów czy właściwie... Dziewczyny czy ta panika kiedyś mija??? Ile ja bym dała żeby sobie po prostu wpaść...ale nie, mózg musiał zawsze przemawiać racjonalnością , a tak jakby człowiek nie myslal to może by i uniknął tego wszystkiego. Strasznie zazdroszczę tym dziewczyna co nawet nie wiedzą co to jest badanie beta hcg a już nie wspomnę o tych które nawet nie wiedzą jak do tego dochodzi tak naprawdę że są w ciąży:p Moja bratowa cały pierwszy trymestr prowadziła zajęcia z pilatesu i jako trener personalny, i teraz w 4miesiacu jak rozmawiałyśmy to powiedziała że w sumie to teraz sobie zdaje sprawę jakie prowadziła intensywne życie a nie powinna...bolał ja brzuch i w ogóle. Jak zobaczyła dwie kreski na teście to od razu się pochwaliła że będą mieć dziecko, a ja z potwierdzona ciąża u lekarza nawet sama przed sobą nie ośmiele się wypowiedzieć na głos że jestem w ciąży... Zazdroszczę Wam jak Was podczytuje że macie już w większości ten 10tydzien, ja bym chciała jakimiś czarami już sprawić żeby minął pierwszy trymestr chociaż a już nie wspomnę o tym że marzy mi się październik :))

    Ja mam dokładnie to samo sama przed sobą się nieprzyznaje i nie pozwalam sobie na radość bo cały czas mam wrażenie ze to sen i pryśnie w sekundzie jak bańka mydlana. I tak obiecywałam sobie po po wizycie z sercem będę się cieszyć tak dalej nie potrafię i teraz myśle ze może po następnej wizycie przejdzie, zazdroszczę dziewczyna która bez obaw umawiają się na pierwsza wizytę dopiero w 9 tyg, chyba bym oszalała do tego czasu. Ale to bezemocjonalne podejście pewnie wiąże się z czasem starań u mnie 2 lata spowodowało zobojętnienie pewnego rodzaju.

    EMka :) lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 marca 2018, 16:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niestety długie starania a za takie uważam też swoje, robią w psychice dużo.
    Na początku martwiłam się pustym jajem, poronieniem samoistnym, później czy będzie serduszko, później czy czasami nie przestanie bić, dalej prenatalnymi.
    Po prenatalnych jest okej, to teraz się boje o poród przedwczesny, skrócenie szyjki i inne cuda na kiju.
    Chyba dopiero uspokoję się jak dadzą mi dzieciątko po porodzie...

    To tak pozwoliłam sobie wtrącić w Wasz wątek ;)
    Pozdrawiam wrześniówka 2018.

    *SmoczycA*, EMka :) lubią tę wiadomość

  • Mamusia_Ksawusia Autorytet
    Postów: 803 489

    Wysłany: 8 marca 2018, 16:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dziewczy podajcie przepis na herbatę z imbirem bo już nie daję rady... popoudnia są katastrofalne...

    74dip07wq093hfek.png

    860ip07wa0euhgkg.png


    20161001650123.png

  • Eva31 Ekspertka
    Postów: 138 106

    Wysłany: 8 marca 2018, 16:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zapada swoją ulubioną herbatę i dodaj 2-3 plasterki imbiru. Możesz dodać do tego cytrynę i łyżkę miodu. Ja jednak preferuję sam imbir

    Eva31
  • Eva31 Ekspertka
    Postów: 138 106

    Wysłany: 8 marca 2018, 16:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zaparz miało być :)

    Eva31
  • Eva31 Ekspertka
    Postów: 138 106

    Wysłany: 8 marca 2018, 16:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czytałam ze pomaga również termofor na brzuch i tak sobie lezakuje ale szału nie ma..

    Eva31
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 marca 2018, 16:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eva, a o tym termoforze to wiesz z pewnego źródła? Bo skoro gorących kąpieli nie powinno się brać to nie wiem, czy rozgrzewanie brzucha to dobry pomysł... Ale tak sobie myślę na głos, pierwszy raz słyszę o termoforze w ciąży...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 marca 2018, 16:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    veritaserum wrote:
    Niestety długie starania a za takie uważam też swoje, robią w psychice dużo.
    Na początku martwiłam się pustym jajem, poronieniem samoistnym, później czy będzie serduszko, później czy czasami nie przestanie bić, dalej prenatalnymi.
    Po prenatalnych jest okej, to teraz się boje o poród przedwczesny, skrócenie szyjki i inne cuda na kiju.
    Chyba dopiero uspokoję się jak dadzą mi dzieciątko po porodzie...

    To tak pozwoliłam sobie wtrącić w Wasz wątek ;)
    Pozdrawiam wrześniówka 2018.

    Hehe, po porodzie matka nie przestaje się martwić ;) a czy zdało za dużo, a może za mało, a czemu nie śpi, a czemu tak długo śpi, a szczepic, nie szczepic, a skąd te krostki..;)

    EMka :) lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 marca 2018, 16:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eva31 wrote:
    Czytałam ze pomaga również termofor na brzuch i tak sobie lezakuje ale szału nie ma..
    Nie wolno termoforu w ciazy bo może wywołać poronienie jak się przykłada na brzuch bądź plecy

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2018, 16:46

  • *SmoczycA* Autorytet
    Postów: 629 401

    Wysłany: 8 marca 2018, 17:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milano wrote:
    Ojej to faktycznie długo. U mnie 20 minut usg rozmowa z gin i koniec niestety. A u Was tam tak normalnie? Bo w sumie tak wyczerpująco super.
    No kompleksowo;) bo ja chodze do novum do samego szefa ktory przyjmuje tylko beznadziejne przypadki po poronieniach kilku albo nieudanych in vitro,wiec z zalozenia te ciąże są zagrożone. Dlatego to chyba tak wygląda,ale przynajmniej czuję się pewnie ;)

    km5szbmh5pl1vtix.png
    2nn3gywlmnvu4555.png
  • EMka :) Ekspertka
    Postów: 177 83

    Wysłany: 8 marca 2018, 17:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Katiuszaaaa wrote:
    Ja mam dokładnie to samo sama przed sobą się nieprzyznaje i nie pozwalam sobie na radość bo cały czas mam wrażenie ze to sen i pryśnie w sekundzie jak bańka mydlana. I tak obiecywałam sobie po po wizycie z sercem będę się cieszyć tak dalej nie potrafię i teraz myśle ze może po następnej wizycie przejdzie, zazdroszczę dziewczyna która bez obaw umawiają się na pierwsza wizytę dopiero w 9 tyg, chyba bym oszalała do tego czasu. Ale to bezemocjonalne podejście pewnie wiąże się z czasem starań u mnie 2 lata spowodowało zobojętnienie pewnego rodzaju.
    Hehe a ja myślałam że jak usłyszę bijące serduszko to może też się uspokoję , ale widzę że to jednak tak nie działa. U nas w 4roku staran się udało, miałam wcześniej wykonać IUI jak radził lekarz jeden ale glupia byłam i chciałam tak normalnie..a u nas chyba też problem ze plemniki musiały idealnie trafić w moment co jest mega ciężkie przy naturalnych działaniach. Już nam się nawet przytualanek odechciało. Tak więc no 3 razy się udało (statystycznie raz na rok) ale nigdy ciazy nie było widać na USG i dochodziło do samoistnego poronienia. Pomimo że teraz ten zly czas przeskoczyliśmy i jestem można powiedzieć że daleko za tym to jednak ten strach jest. Ale teraz tak sobie myślę że może minie kilka miesięcy i dalej człowiek się będzie bał, jak urodzi się dziecko to też będziemy czuwać czy oddycha...puscimy go do przedszkola, szkoly, do koleżanki , na plac zabaw o zawsze może się coś zdarzyć więc teraz chyba trzeba przestawić psychikę na to żeby zacząć się cieszyć. Koleżanka mi też właśnie uświadomiła że popadam w pranoje, a to nie zdrowe...więc chyba po prostu trzeba zaufać Bogu i wierzyć że będzie dobrze. Może zacznę sobie oglądać jakieś dostawki do łóżka dla maluszka, albo wózki...wiem że to wcześniej ale może tym sposobem zacznę się cieszyć tym wszystkim. Aha no i tak myślę bo teraz się ukrywam, że jak będzie we wtorek serduszko to przyznam się w pracy i wezmę już ciążowe L4, bo narazie to jestem jak więzień w domu. A tak to będę mogła gdzieś wyjść i żyć normalnie. Chętnie bym pracowała nadal, bo lubię swoją pracę ale z uwagi na styczność z dziećmi i ogromne ryzyko chorób lekarz mi kategorycznie zabronił. Więc pozostaje nieróbstwo...czego nie znoszę i może też mi przez to taki nastrój rozmyślań doskwiera ;)

    30 lat; starania od 2015r.
    [*] 05.2015 - 5tc; [*] 09.2016 - 5tc;[*] 6.2017 - 6tc; [*] 03.2018 ciąża obumarła w 6tc, [*]

    Hashimoto, niedoczynność; ANA+; anty-kardiolipinowe IgA - niejednoznaczne;
    Mutacje: V R2, MTHFR*, PAI-1**; HSG, laparoskopia, allo-mlr 11.2018 po szczepieniach 39%, testPCT-negatywny, u męża przeciwciała przecieplemnikowe.
  • EMka :) Ekspertka
    Postów: 177 83

    Wysłany: 8 marca 2018, 17:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    veritaserum wrote:
    Niestety długie starania a za takie uważam też swoje, robią w psychice dużo.
    Na początku martwiłam się pustym jajem, poronieniem samoistnym, później czy będzie serduszko, później czy czasami nie przestanie bić, dalej prenatalnymi.
    Po prenatalnych jest okej, to teraz się boje o poród przedwczesny, skrócenie szyjki i inne cuda na kiju.
    Chyba dopiero uspokoję się jak dadzą mi dzieciątko po porodzie...

    To tak pozwoliłam sobie wtrącić w Wasz wątek ;)
    Pozdrawiam wrześniówka 2018.
    Czyli trzeba z tym walczyć, cieszę się chociaż że nie jestem z tym sama, bo wtedy tylko psychiatryk :p Właśnie miałam długa rozmowę z kuzynka, która wie bo razem pracujemy i przeprosiła mnie ale powiedziała że musi mi to powiedzieć ale to jest już obłęd i paranoja. W każdym razie nic normalnego. Że muszę się zacząć tym cieszyć bo na razie tylko czarne scenariusze przedstawiam.. no i ma rację...uświadomiła mi to że takim podejściem nawet radość mojego męża przytlaczam. On się cieszy jak dziecko a ja mu z czymś wypalenie i widzę jakbym mu skrzydła podcinała. On też się boi ale mówi że wierzy że tym razem będzie dobrze. No i tak myślę że już nie dla siebie a dla niego i tego dzieciątka spróbuję że sobą powalczyć i odciąć się od negatywnych myśli. Wiem że mój wywód mocno na filozoficzny podchodzi Haha i uznacie mnie tu za wariatke i wykluczycie z wątku na Black Listę ale hehe podzieliłam się swoimi przemyśleniami i może to mnie zmotywuje żeby się tego trzymać :)

    30 lat; starania od 2015r.
    [*] 05.2015 - 5tc; [*] 09.2016 - 5tc;[*] 6.2017 - 6tc; [*] 03.2018 ciąża obumarła w 6tc, [*]

    Hashimoto, niedoczynność; ANA+; anty-kardiolipinowe IgA - niejednoznaczne;
    Mutacje: V R2, MTHFR*, PAI-1**; HSG, laparoskopia, allo-mlr 11.2018 po szczepieniach 39%, testPCT-negatywny, u męża przeciwciała przecieplemnikowe.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 marca 2018, 17:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Każdy trymest niesie za sobą jakieś zagrożenia trzeba to przetrwać odetchniemy po porodzie

    EMka :) lubi tę wiadomość

  • EMka :) Ekspertka
    Postów: 177 83

    Wysłany: 8 marca 2018, 17:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to cycki do przodu, nawet jak nie bolą :D i do przodu... Przepraszam za moje przysmęcenie...wy tu o imionkach nie dawno jeszcze a ja swoje schizy przedstawiam...:p

    30 lat; starania od 2015r.
    [*] 05.2015 - 5tc; [*] 09.2016 - 5tc;[*] 6.2017 - 6tc; [*] 03.2018 ciąża obumarła w 6tc, [*]

    Hashimoto, niedoczynność; ANA+; anty-kardiolipinowe IgA - niejednoznaczne;
    Mutacje: V R2, MTHFR*, PAI-1**; HSG, laparoskopia, allo-mlr 11.2018 po szczepieniach 39%, testPCT-negatywny, u męża przeciwciała przecieplemnikowe.
  • Avarred Ekspertka
    Postów: 240 115

    Wysłany: 8 marca 2018, 17:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    EMka, jakby tu mieli za stresowanie się i schizy wywalać, to chyba na którymś etapie każda z nas by wyleciała :) Ja ostatnio ciągle postanawiam sobie wewnętrznie, że od teraz nastawiam się pozytywnie, ale średnio to wychodzi. Teraz sobie obiecuję, że w 4 miesiącu, to już na pewno mam zamiar przestać się zamartwiać, ale tak samo sobie obiecywałam przed ostatnią wizytą i po niej nic się nie poprawiło ;)

    EMka :) lubi tę wiadomość

  • Miru Autorytet
    Postów: 2039 4149

    Wysłany: 8 marca 2018, 17:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ty schowaj ten termofor, to nie okres zeby sobie termy na brzuchu robic.
    Gorąca kapiel tez odpada!

    Co do schizowania, zawsze już beda, od momentu dwóch kresek do konca zycia matki.
    Tylko schizy będą inne.
    Taki los matki.

    Nath <3 27.07.2015
    (*) mama 5 aniołków
    w4sqflw1dflkbldc.png
    6 cykl starań
  • EMka :) Ekspertka
    Postów: 177 83

    Wysłany: 8 marca 2018, 17:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja wiem , teraz to sobie uświadomiłam , że jak teraz się nie przemoge to nigdy. Więc dziewczyny zróbmy to razem ;) bo dlaczego jak tyle ciąż jest okej i rodzi się kupa dzieci zdrowych , zwłaszcza w patologicznych rodzinach to czemu u nas ma się nie udać, jesteśmy po przejściach ale myślę że to nas nie wyklucza. Będziemy sobie pluc w brodę że w takim pięknym czasie zamiast się cieszyć to się dołowalysmy. Po części to podchodzi pod taki stan depresyjny , że wszystko się widzi w żadnych barwach. Jakby nam ktoś powiedział że nie wyjdzie do sklepu bo się boi że go auto rozjeździe, albo że nie pójdzie do kina bo ktoś może wysadzić kino to uznalybysmy że sfiksowal, a nasze paranoję są poniekąd w ten deseń... Ja wierze i tak się nastawiam że wszystko będzie dobrze, umowilam się na wizytę ekstra do lekarza tu w okolicy na wtorek i bardzo bym chciała usłyszeć serduszko. Jak usłyszę to pójdę powiedzieć w pracy i to jest moje mocne postanowienie indywidualnej terapii :D, a potem zacznę wychodzić z domu i żyć , bo teraz to mam "grypę" dlatego do pracy nie chodzę :p a że na wiosce mieszkam gdzie pracuje to i nosa nie wyscibie poza dom , bo tu wszędzie pełno ludu z pracy :p

    30 lat; starania od 2015r.
    [*] 05.2015 - 5tc; [*] 09.2016 - 5tc;[*] 6.2017 - 6tc; [*] 03.2018 ciąża obumarła w 6tc, [*]

    Hashimoto, niedoczynność; ANA+; anty-kardiolipinowe IgA - niejednoznaczne;
    Mutacje: V R2, MTHFR*, PAI-1**; HSG, laparoskopia, allo-mlr 11.2018 po szczepieniach 39%, testPCT-negatywny, u męża przeciwciała przecieplemnikowe.
  • katberry Autorytet
    Postów: 399 105

    Wysłany: 8 marca 2018, 17:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W kwesti wysokiego cukru na czczo - ja miałam stwierdzoną insulinooporność, zwykle gdy badałam cukier to był ok. 90, a teraz na początku ciąży mierzyłam i miałam 100 -110. Poszłam do diabetologa i dał mi dobry sposób na obniżenie cukru. Nie należy jesć: fruktozy (owoce), jogurtów słodzonych, płatków oczywiście cukier też odpada;).
    Po 6 dniach bez owoców, których jadłam dość sporo cukier spadł mi do 83-85. Do 8 tygodnia nie tknęłam nic słodkiego, owoców prawie wcale i teraz w weekend spróbowałam ciasto i mam straszny ciąg na słodycze do tego zjadłam pizze i cukier od razu 99.
    Mam teraz wyrzuty sumienia, trzeba się pilnować jak się ma takie tendencje :).

‹‹ 243 244 245 246 247 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Metody leczenia endometriozy - techniki leczenia, skuteczność, koszty

Endometrioza jest w dalszym ciągu bardzo tajemniczą chorobą. Nic dziwnego, że zarówno diagnostyka, jak i leczenie nie należą do łatwych. Jakie metody stosuje się w zależności od postaci endometriozy? Na czym polegają? Czy są one skuteczne? Jakie czynniki zwiększają szanse na powodzenie leczenia operacyjnego? Czy leczenie endometriozy jest drogie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Pokój dziecka - 7 inspiracji na kreatywną aranżację

Urządzanie pokoju dziecka to jedno z najprzyjemniejszych, ale i wymagających zadań dla rodziców. Chcemy, aby przestrzeń była nie tylko bezpieczna i funkcjonalna, ale też sprzyjała rozwojowi wyobraźni, kreatywności oraz dawała dziecku poczucie komfortu i radości. Jeśli szukasz pomysłów na aranżację, które łączą estetykę z praktycznością, świetnie trafiłeś! Warto sięgnąć po sprawdzone i inspirujące rozwiązania, które sprawdzą się dla maluchów, przedszkolaków i starszych dzieci. W tym artykule znajdziesz 7 konkretnych, sprawdzonych propozycji, które odmienią każdy pokój.

CZYTAJ WIĘCEJ

Witaminy na męską płodność - które najważniejsze?

Powszechnie wiadomo, że witaminy są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka. Jaką jednak rolę odgrywają witaminy na męską płodność? Po jakie produkty sięgać, by dostarczać witamin, które mogą poprawić jakość nasienia i zwiększyć szanse na zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ