Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mam gorzej, bo moi rodzice mieszkaja na parterze a my na piętrze
Ale o dziwo świetnie sie dogadujemy. Mąż jest bardzo ugodowy, a rodzice się nie wtrącają. Obawiam się, że przy dziecku może się to zmienić. Najbardziej się boję tej czekolady i soczków, bo niestety mama za czekoladę da się pokroić
-
Wiecie, ja wam powiem ze to takie rozpuszczanie przez dziadków to wydaje mi się normalne. To znaczy sama pamietam jak się cieszyłam na wizytę u babci bo zawsze robiła mi chleb na jajku a moja mama była totalnie anty hehe. Wiadomo ze zdrowy rozsądek dziadkowie jakiś maja i raczej taczki czekolady nie wcisną dziecku, jeśli nie to oczywiście będę ingerować- a już na pewno jeśli będzie się to działo na moich oczach. Zreszta mam zamiar dać szybko do zrozumienia przyszłej teściowej kogo zasady wychowawcze są ważne- jeszcze nie wiem jak, ale to zrobię Haha
Ona jest dosyć specyficzna, zakochana w swoim syneczku, co mnie strasznie irytuje bo traktuje go jak małe dziecko które potrzebuje pomocy we wszystkim, a nie jak dorosłego faceta, który już za chwile zostanie ojcem odpowiedzialnym za zdrowie i życie dzieciątka. Już widzę jak mój M przewija dziecko w jej towarzystwie.... na sama myśl o tym już mnie skręca... najgorsze ze przez takie jej zachowanie on wyglada w takich sytuacjach jak nieporadne dziecko mimo ze ogólnie to bardzo zaradny facet, ale tylko pojawia się mamusia i widać jak przestaje wierzyć we własne umiejętności
Wrrrr, cieszę się ze będę miała córkę, ale jeśli będę miała kiedyś syna to prędzej mnie skręci niż będę tak skakać nad nim. -
Ja swojego teścia niestety nie miałam okazji poznać bo umarł jak mąż miał 2 lata. Jeśli chodzi o teściową jest spoko nie wtrąca się w nic ani nie komentuje. Z moimi rodzicami niestety widujemy się 2/3 razy na rok bo mieszkają dobre 700km od nas
Po porodzie też nie życzę sobie żadnych odwiedzin i tego typu rzeczy jedynie moja mama przyjedzie na jakiś czas ,ale jej rady jestem w stanie zaakceptować ,bo są zazwyczaj pomocne a nie wredne ;p
Jeśli chodzi o pielęgnacje to ja też mam zamiar do minimum ograniczyć. Może kupię jakiś płyn do kąpieli z babydream lub momme ,bo mają dobry skład:)
-
nick nieaktualny
-
hej
wanienke mam kupiona na allegro,Tega razem ze stelazem,od dawien dawna pamietam takie zwykle wanieki u znajomych i rodziny.Jak dziecko bedzie juz strasze to wsadze go do wanny z ojcem alebo pod prysznic:)
ja jestem z okolic czestochowy,weszlam na stronke tego sklepu meblowego dla dzieci i wydaje mi sie,ze ceny sa bardzo wygorowane,takze raczej sie nie pofatyguje
co do kosmetykow,to po przeczytaniu postow na blogu sroki,wiem ze potrzeba doslownie kilku produktow
moja mama wiem,ze bedzie rozpieszczac wnuka i radzic,ale nie wpycha we mnie jedzenia,kupuje mi zdrowe produkty,stawia na jakosc a nie ilosc i kcal,nie gada glupot ze mam jesc za dwoje...natomiast tesciowa podsuwa mi pod nos wszystko-kupne,faszerowane cisato i pyta sie czy chce pepsi,z jednej strony dobrze ze nie przesadza ale jak pojade z dzieckiem,to nie zycze sobie pepsi i kupnych ciastek,wtedy jej wycedze ze jesli chce czestowac,to niech upiecze najzwyklejsza drozdzowke ale bez ulepszaczy[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
29.09.2018❤️ -
Buko wrote:To moja teściowa już pytała czy wpuszczą ja do mnie na porodówkę
bo u drugiej synowej była 2 godziny po porodzie... Chyba powiem, że poza mężem nikogo nie wpuszczają.
Zapytaj się jej czy pępowinę tez chce przecinać, masakra jakaś.
Ja jestem ciekawa jeszcze reakcji odnośnie świat. Mała będzie miała wtedy 2 miesiące z hakiem wiec nie mam zamiaru się tułać do mojej mamy albo do teściów. Postanowiłam ze wigilie spędzimy spokojnie w trójkę a na pierwszy dzień lub drugi mogą wpaść rodzice na obiad i kawkę. Szwagier kazał mi już przygotować się na walkę w tej kwestiiBuko, tym_janek lubią tę wiadomość
-
Ja mam termin na 8 październik i tez już rozmawialiśmy z mężem, że w tym roku wigilie spędzamy sami w domu w 4 + kocur i nie jedziemy do rodziców jak było to w każdym poprzednim roku. Szkoda mi targać maluszka miedzy tłum ludzi do tego w zimę.
Pikapik lubi tę wiadomość
Czekamy na Hanie -
Buko wrote:To moja teściowa już pytała czy wpuszczą ja do mnie na porodówkę
bo u drugiej synowej była 2 godziny po porodzie... Chyba powiem, że poza mężem nikogo nie wpuszczają.
Mojej teściowej lekarz nie wpuścił na porodówkę do nas; po tym jak urodziłam córę. Stwierdził, że ona to tylko teściowa a ważniejsza jest mama młodej mamyNawet byłam z tego zadowolona po tym jak w trakcie skurczu krzykłam, a położna do mnie w żartach,że teściowa usłyszy. Niewiele wtedy myśląc wypaliłam na całe gardło "w d...e mam teściową". Podobno było mnie słychać w poczekalni
a mój mąż aż dostał głupawki ze śmiechu przez to
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2018, 19:09
Pikapik, Cukierniczka, Lunitari, monika30, Kathrine, mala_misia lubią tę wiadomość
Nadia 24.01.2010 ❤ 36+4; 2700g i 51 cm ❤
Antonina 17.09.2018 ❤ 38+0; 3260g i 53 cm ❤
Mikołaj 14.06.2021 ❤️38+1; 3510g i 53 cm ❤️
Aniołek [*] 9tc - 18.11.2016 -
nieee...kwestia swiat juz tez mnie przeraza,my co roku jezdzimy do tesciow na wigolie i wiem ze oni nie odpuszcza,ale wiecie co,juz wole pojechac i odbebnic i zawijac sie szybko do domu niz zapraszac do siebie i miec gosci na glowie[link=https://www.suwaczki.com/]
[/link]
29.09.2018❤️ -
Ale macie teściowe! Moja na szczęście narazie mieszka ponad 600km od nas
Już mówiłam, że w okolicach porodu wizyty są niemile widziane i przyjęli to dobrze. Za to mam się ich spodziewać pod koniec sierpnia, więc może coś pomoże zrobić w domu
na co nie liczę. Mówiłam też, że po porodzie jak najbardziej ale dopiero tak po 2 tygodniach, żebym zdążyła dojść do siebie. Mam nadzieję, że mnie nie zawiodą
O rady teściowej się nie boję, bo już mi przyznała w wielu kwestiach rację i twierdzi, że wiem więcej na temat noworodków niż onachyba jesteśmy na dobrej drodze
-
_magda87_ wrote:nieee...kwestia swiat juz tez mnie przeraza,my co roku jezdzimy do tesciow na wigolie i wiem ze oni nie odpuszcza,ale wiecie co,juz wole pojechac i odbebnic i zawijac sie szybko do domu niz zapraszac do siebie i miec gosci na glowie
U mnie nikt poza mężem nie naciska. Ale szczerze to nie wiem czy się odważę jechać zimą z małym dzieckiem najpierw do teściów ponad 600 i od nich do moich rodziców jeszcze 450. Mam nadzieję, że uda mi się mojego przekonać do świąt we 3 + 2 koty -
Buko, powiedz, że salę do porodu rodzinnego już zarezerwowałaś żeby mamusia mogła jak najwcześniej się pojawić
co te tesciowe, ja nie mogę...
Moja jest średnio mobilna raczej, a my mieszkamy 160 km od niej także raczej się za wcześnie nie pojawi u wnuka. Musieliby ją zabrać ze sobą moi rodzice (mieszkają blisko siebie), ale myślę, że mi tego nie zrobiąa moją mamę chętnie zobaczę w miarę szybko po porodzie, akurat jej rady są zwykle cenne i nie wpycha ich na siłę.
www.zcukremalbowcale.com -
No właśnie mój M nie zawsze mam wrażenie rozumie ta różnice między jego a moja mama. Niby w żartach ale jednak daje mi odczuć ze nie do końca się zgadza z „faworyzowaniem” mojej mamy. A przecież w połogu różnie jest, nie wyobrażam sobie ze moja teściowa pomaga mi w karmieniu dziecka lub w jakiejkolwiek innej intymnej czynności lub nawet w zwykłych obowiązkach jak pranie itd., a może być różnie No nie ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2018, 20:10
-
Ja mam termin na 24 października. Na święta chcemy jechać do teściów do Helu, 630km
trochę sie obawiam ale z drugiej strony na Śląsku w powietrze taki syf zima ze chciałbym nad morzem zostać 2-3 tyg...
Byliśmy dzisiaj na wizycie, szyjka Ok, mały Ok, mamy 500gmala_misia lubi tę wiadomość
-
Moja starsza urodziła się 4 października i na święta byliśmy najpierw u moich rodziców (450 km od nas), potem pojechaliśmy do teściów (220 km od moich rodziców), a potem z powrotem do domu 550 km. Były 3 dni u jednych, potem 3 dni u drugich. Jak córka była taka mała było duużo prościej na trasie niż rok później. Potrafiła wtedy 4 godziny przespać ciągiem w aucie. Rok później co chwilę marudziła, nudziła się, a 10 minut przed celem pożygała się
W tym roku będą nasze pierwsze święta w nowym domu, więc zapraszamy rodzinę do siebie. Nie wiem, czy przyjadą, ale pierwszy raz my nie mamy zamiaru nigdzie jeździć -
nick nieaktualnyWidzę, że moja teściowa wygrała w rankingu teściowych
na szczęście mieszka 120 km od nas więc nie przyjedzie w 10 minut, a poza tym mąż stwierdził, że zadzwoni do niej dopiero jak urodze, a nie jak zacznę rodzić. Mam jeszcze nadzieję, że moi rodzice jej to wybija z głowy, bo oni na pewno nie przyjadą do szpitala, a maja na nią silny wplyw. A może tym razem mąż się postawi i nie pozwoli na to (drugą synowa ma ten probkem, że mieszka u teściowej i musiała się na to godzic, a ja nie). Dla mnie w ogóle odwiedziny w szpitalu to jest chory pomysł.
-
O ja się nie wybieram nigdzie z dziecmi na swieta jedynie do teściów ,szybka wigilia i do domu,oni mieszkają 30km od nas i niby się nie wtracaja ale tacy marudni się zrobili że ciężko ich słuchać tacy wiecie zgorzchniali emeryci nie chce ich u siebie bo by w każdy kat zaglądali szczególnie teścia i głupio komentował nawet mój ma ich dosyć jacyś dziwni się zrobili ,nawet teraz wnuczka nie wezmą do siebie a jak już jest to słyszę tylko jak dziadek narzeka że A to mu drzwi otwiera A to piach wnosi z podwórka masakra.a jak się dowiedział o ciąży to do mnie z takim tekstem planowaliśmy ciaze czy wpadka... gowno mu do tego .. moja cała rodzina mieszka w Polsce ale bardzi3j pomocni niż oni.ja wolę swój domek i swój spokoj
-
nick nieaktualny