Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Bajka, ale ja nie mam problemu z zostawieniem córki samej z tatą. Nie pisalam Wam chyba, ale ja w piątek wyszłam ze szpitala, a w poniedziałek pojechałam do pracy załatwiać papiery związane z macierzyńskim i nie było mnie 3 godziny
mój mąż sobie świetnie radzi, ale w listopadzie już niestety wraca do pracy. A ja muszę jechac do lekarza rodzinnego i nie wyobrażam sobie brać ze sobą do przychodni malucha, gdzie będzie pełno chorych ludzi. No i zaczyna się kombinowanie... kogo mogę poprosić, żeby poczekał te 15 minut z maluchem w samochodzie albo spacerując przed przychodnią.
-
Ja polecam smoczek avent soothie .. mój mały wszystkie inne wpływał ten bardzo lubi .
Ja tez bez problemu zostawiam małego z tata albo z babcia . Oboje świetnie sobie radzą a ja oczywiście tęsknie ale wychodzę .
Jutro idę pierwszy raz do pracy - na 3 h ale jednak .. pomału pomału muszę .. niestety ..;)a dobrze mi w domu z moimi chłopakami -
Karo_Wi wrote:Bajka, ale ja nie mam problemu z zostawieniem córki samej z tatą. Nie pisalam Wam chyba, ale ja w piątek wyszłam ze szpitala, a w poniedziałek pojechałam do pracy załatwiać papiery związane z macierzyńskim i nie było mnie 3 godziny
mój mąż sobie świetnie radzi, ale w listopadzie już niestety wraca do pracy. A ja muszę jechac do lekarza rodzinnego i nie wyobrażam sobie brać ze sobą do przychodni malucha, gdzie będzie pełno chorych ludzi. No i zaczyna się kombinowanie... kogo mogę poprosić, żeby poczekał te 15 minut z maluchem w samochodzie albo spacerując przed przychodnią.
Nie nie ja zrozumiałam.W sensie, że z tatą bez problemu żeby zostawić Małą. Po prostu jakoś nie połączyłam wątków, że ten lekarz to w godzinach czasu pracy. No to faktycznie tu zaczynają się schody. Ale mnie nic nie zdziwi. Kiedyś się zajmowałam dzieckiem siostry szwagra, bo biedna serio nie miała kogo z nią zostawić, a akurat ja mieszkałam niedaleko. Niestety takie problemy są najgorsze.
-
Bozie, a Wasze dzieci to też tak ciągle przy cycu? Jestem już czasami załamana, bo potrafi wisieć 2h na cycu i niby już spi, odkładam do łóżeczka i budzi się, więc wszystko od nowa. A inaczej niż przy cycu nie chce zasnąć. Chyba, że ja coś źle robię ? Poradzcie, bo już robię się zdesperowana
I jak to u Was ze znaczkiem właśnie ? Położna mówiła, żeby przy kp podać dopiero po 2 tygodniach, a ja przez to zasypianie małej jestem już coraz bardziej zdesperowana... podałam jej kilka razy, ale ile potem miałam wyrzutów sumienia, że nie minęły jeszcze te 2 tygodnie
A tak poza tym to u Nas była wczoraj położna ważyć małą, Nasza Pola robi się typowa Polusia Paczusia, bo w ciągu doby przybiera 95g i waży już 3250g))
-
nick nieaktualnyWidzę, że nie tylko ja nie śpię. Nasze dziecko chce nas wykończyć. Nie da się jej odłożyć od północy... Tzn o północy ją nakarmilam, lekko przysnela i o 1.30 była już głodna, najadla się tak, że przez ponad godzinę ulala chyba pół litra mleka. Mąż zrezygnowany i zdenerwowany poszedł spać, a ja z dzieckiem na rękach stoję przy okapie kuchennym, bo to jedyny dźwięk który ją usypia. I oczywiście śpi że smoczkiem, bo już nic nie wymyśliłam.
-
U mnie było tak jak u małej misi- wiszenie na cycku 2 godziny, zasypianie przy nim, a przy próbie odłożenia do łóżeczka kwękanie. Kończyło się na tym, że po karmieniu kładłam Kingę na klatkę i tak spałyśmy. Chyba potrzebowała wtedy mojej bliskosci bardziej niż snu. Minęło po jakimś czasie, chociaż nie do końca- potrafi kwekac odłożona do łóżeczka i zasypia mocno wtedy, kiedy biorę ją do siebie- i śpimy jak w szpitalu, twarzą w twarz niemal.
A i tak najlepiej sypia po tym, jak wrzeszczy pół wieczoru i dostanie butlę na noc. Wczoraj spała tak ponad 6 godzin- i to ja się obudziłam wcześniej, bo bałam się, ze coś jej się stało. Dziś pobudka co 3 godziny- jak z zegarkiem w ręku i też kwękająca po odłożeniu. -
Karo i mój zasypia na mnie tylko ja sie boje e z tego zmeczenia poprostu tak usne ze zrobię mu krzywde.obwiazuje go chusta żeby mi się nie zsunal ale mimo wszystko
Jestem oblozona poduchami i łóżko oparcie do góry że ja na siedząco śpię z nim właściwie czuwał niż śpię.
Mam nadzieję że to przez pełnię te dzieciaki źle śpią bo mąż mówi że starszy też jakoś niespokojnie śpi A to już dziwne..
-
U Nas dziś skończyło się na tym, że po półtora godziny karmienia i odlozeniu do łóżeczka, zaczęło się wiercenie i stekanie, więc podałam smoczka i krolowa łaskawie spała 2h
jeszcze widzę, że nie ma kupki w pampersie, więc nie wiem czy coś brzuszek ja nie boli, bo tak to była co zmieniany pampers, maks jedno karmienie przerwy.
Karo_Wi ogólnie mówią, że takie maleństwa potrzebują bliskości i z tego wynika to wiszenie na cycu.. kurde trochę się boję na położyć na swoim ciele, wtedy to już w ogóle nie będę spać, bo podobnie jak orchidea będę się bać, że coś jej zrobię. Pocieszylas, że potem już jest trochę lepiejWiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2018, 06:36
-
Mój mały uwielbia zasypiać ba klacie .. czy to u mojego mężem czy u mnie ..także codziennie jakas z jego drzemek kończy się w ten sposób zamiast w łóżeczku albo u nas na łóżku ... ale to w ciągu dnia bo wieczorem konsekwentnie odkładamy go do łóżeczka .
Takie spanie na klatce piersiowej ma jeszcze jedna zaletę poza dawaniem dziecku bliskości - dobrze działa na brzuszek w sensie odgazowujące jak mały leży na brzuszku na mojej klatce piersiowej .
Poza tym młody w ciągu dnia potrafi pospać 4-4,5h pod rząd dziś spał od 15-18 i to ja go wybudzalam na mleko ..a w nocy ? Heh z regularnością szwajcarskiego zegarka 2.45 i płacz o mlekogłowie sie jak to zmienić ...ale pomysłów brak .
Ja w dzień nie umiem spać , wiec takie 4 godziny jego drzemki wykorzystuje na wszystkie możliwe czynności domowe...a w nocy przypadłoby sie pospać 4 h ciągiem :p
No dobra dziś spałam nawet 5 bo mąż wstawał w nocy ale to tylko dlatego , ze mam pierwszy dzień w pracy a on urlopWiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2018, 07:23
-
Buko A próbowałaś z suszarką do włosów? Niektóre dzieci przy tym pięknie zasypiają. I nie będziesz musiała stać z małą w kuchni.
U nas nocka też ciężka. Zasnął pięknie o 21.00 niestety godzinę później obudziły go kolki i nic nie pomagało. Ani krople, ani czopki, ani termoforek. Położyłam to sobie na klatce piersiowej i zaczął zasypiać. Spędziłam z nim tak godzinę i czekałam aż się obudzi na kolejne karmienie. Zasnął twardo więc kombinowalam jak go tu odłożyć bez płaczu. I tak pomalutku stopniowo przekrecałam się z nim na bok. No i padłam w tej pozycji i tak razem mocno przytuleni zasnęlismy. Spałam tak twardo, że jak stęknął że głodny to się mocno wystraszyłam że mu coś zrobiłam. Pierwszy raz wołał o jedzenie po prawie 6 godzinach! Niestety po jedzeniu znów atak kolki, więc dalej spaliśmy blisko siebie bo inaczej był krzyk. Teraz dziecko szczęśliwe, uśmiechnięte. Niech to już minie, plisssWiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2018, 09:37
-
Dziewczyny, ja tez się bałam, że coś się stanie. Akurat była mała możliwość, żeby mała mi upadła, bo karmimy się w pozycji półleżącej na kanapie i jak ją kładłam na klacie, to zawsze od strony poduszek itd. Ja po prostu byłam tak zmęczona, ze przymykalam oczy „tylko na chwile” i budziłam się po godzinie- dwóch.
Megss, ale szybko wracasz do pracy! Mieszkasz w PL? Pewnie masz swoją DG?
Justynuszek gratulacje!!
Katiusza, trzymaj się -
Justynuszek gratulacje!
Katiusza trzymam kciuki za szybki poród!
My od wtorku w domujest nieźle, ale nie chce za bardzo chwalić mojej małej, bo znając życie jej się odmieni
napisze tylko że jesteśmy tylko na kp, ładnie przybiera i w miarę śpi. Kolek na razie nie widać, a bardzo się tego bałam bo dwójka starszych dzieci miała je do 3 m.ż.
Ja podaję smoczek, w miarę pasuje nuk, lovi niestety nie. Chyba kupię jeszcze z aventu o którym pisała megsss. Położne w szpitalu powiedziały, że jeśli ładnie przybiera to nie ma nic złego w podaniu smoczka, nawet zapobiega śmierci łóżeczkowej. Dla mnie ważne, że Ada się przy nim uspokaja i zasypiacdn
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2018, 13:30
-
Justynuszek gratulacje
Katiusza na końcu zawsze wszystko przytłacza. Trzymaj się dasz radę !
U nas od 2h jest kwękanie i marudzenie przez gazy i brzuszek. Jak położę małą na brzuchu to jest trochę lepiej ale bez szału. Chociaż noc w miarę super bo mała zasnęła kolo 24 i obudziła się dopiero o 5 na karmienie więc dała matce się wyspać. Chyba też będę musiała kupić coś na laktacje bo jakiś kryzys mam pewnie przez ten stres i ogólne przygnębienie.. Tzn pokarm raczej mam bo mała nie placze z głodu ale jakieś takie cycki miękkie mam. No chyba że tak powinno być? Wczoraj też dostaliśmy info w sprawie naszego czworonoga że niby coś tam zaczyna ruszać łapkami ale pozostaje nam tylko czekać i mieć nadzieję że będzie lepiej.. No cóż staram się myśleć pozytywnie i ciągle zyję nadzieją że wyjdzie z tego i wroci do nas.
Dziewczyny a wasze szkraby jakie smoczki tolerują? Ja mam z avent i mała raczej ma na nie wylane i wcale nie chce ;pWiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2018, 10:17