Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Edka85, z tym spaniem to na spokojnie, powoli małymi kroczkami i przyzwyczaisz do spania w łóżeczku u nas od początku się udało ale to pewnie dlatego ze nie karmimy się piersią.
Monika30 doskonale rozumiem Twoje rozterki, ja jeszcze do zeszłego tygodnia miałam myśli ze moje życie się skończyło, ze teraz tylko pieluchy, butelki, smoczki itd. Na szczęście pomału wychodzę z takiego myślenia o zaczynał czerpać radość z bycia mama
Katberry, nie chciałabym tak publicznie wymieniać z imienia i nazwiska wiec najlepiej napisz mi wiadomość na priv to pogadamy ogólnie babka była niby miła, ale czułam ze mnie ocenia za to ze dokarmiam mm, ze od początku nie byłam zawzięta mama karmiąca piersią ( a bardzo ciężko było po cc doprowadzić się do jakiegokolwiek stanu użytkowego)
U nas chyba od wczoraj jakieś rewolucje, młoda nie daje się wieczorem uśpić, spi po 15 minut i koniec. Strasznie mocno i szybko rusza rączkami, łapie się za główkę... czasami to jest przerażajace. Jutro mamy usg bioderek i mam nadzieje ze wszystko wyjdzie dobrze.
-
My tez mamy kamerkę z dźwiękiem która daje bardzo wyraźny obraz nawet po ciemku mam
Do niej aplikacje na telefonie wiec mogę oglądać młodego wszędzie i ciagle natomiasto
wczoraj pediatra nas okrzyczal , ze dziecko do roku ma spać obok nas albo z nami ...
Szczerze mówiąc to o ile spanie obok rozumiem z tym , ze u nas nie bylo na to warunkow - za mała sypialnia - wiec zrezygnowaliśmy z niej na rzecz pokoiku o tyle spanie z dzieckiem do roku czasu czy dłużej dla mnie jest nie do zaakceptowania .
Poza dzieckiem ,które kocham cała sobą bezwarunkowo jest jeszcze mąż i nasza bliskość i nie chciałabym się jej pozbywać wpuszczając na stałe małego między nas do łóżka . Może to egoistyczne , ale tak czuje .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2018, 01:23
-
Monika30 rozumiem Cię doskonale. Ja do tej pory miałam grafik napięty do granic możliwości, ciągle coś robiłam, gdzieś wychodziłam, a teraz jak mi się uda wejść do biedronki w trakcie spaceru to jest sukces. Czekam aż mam się unormują pory jedzenia, bo ostatnio Szymek to by co chwilę na cycku wisiał i już sobie marzę gdzie pójdę, a mąż zostanie z dzieckiem chociaż podejrzewam, że jak tylko wyjdę to będę co 5 min dzwonić i pytać co tam.
Wino też bym wypiła. Albo drineczka.
W ogóle naprawiło mi się dziecko. Akurat jak mąż przyjechał po nas do moich rodziców to mamy aniołka dosłownie. A cały czas jak tu byliśmy od poniedziałku to był ciągły płacz, wręcz zanoszenie się. A tata przyjechał "na gotowe" zawsze tak jest, jak Szymek pół dnia płacze to uspokoi się akurat 5 min przed powrotem męża i on potem nie wie o co mi chodzi, przecież takie spokojne dziecko mamy haha.
www.zcukremalbowcale.com -
A za nami kolejna piękna noc Kinga spała od 21:30 do 3:50 i od 4:30 do 8 rano! tak to ja mogę funkcjonować. Chociaż ten drugi sen był przegadany, ale starałam się nie zwracać na to uwagi. Zaobserwowałam natomiast coś innego. Mała mlaszcze, przełyka ślinę głośno jakby miała albo za dużo śliny albo jej się ulewało. Sprawdzałam i buźkę miała suchą, wiec to nie to. Wasze maluchy tez tak mają? Trochę mnie to zaniepokoiło, tym bardziej, że wyjęta z łóżeczka zaczęła kichać i raz zakasłała
Dziś jesteśmy pierwszy raz same w domu, mąż wrócił do pracy. Myślałam, że będę przerażona, ale jestem podekscytowana -
Co wy macie z tą obawą o to, czy dziecko oddycha? Nie ma sensu bez przerwy patrzeć i wpadać w paranoję. Wystarczy zachować pewne względy bezpieczeństwa usuwając niebezpieczne przedmioty i ryzyka uduszenia nie będzie. A w innych aspektach, tj. bezdech to już nie macie wpływu. Albo jest albo go nie ma. Ja tak nie pilnuje małego, nie ma sensu ciągle się nad nim pochylać, dotykać go i tym samym wybudzać.
Dzisiejszy dzień zapiszę w kalendarzu, bo stało się coś nieprawdopodobnego. Mały spał od 23.30 do 6. To jakaś anomalia u niego. -
Ja jestem z natury panikara wiec po prostu od razu w głowie ułożyłam sobie ,ze nie można dać się zwariować bo inaczej bym nie zasnęła od kiedy mam małego . Zgadzam się z Edka trzeba zniwelować ryzyko do minimum i nie przesadzać .. dziecko mimo wszystko ma jakieś mechanizmy obronne i nawet jak np jak ulewa w nocy a jest położone pod katem to nie tak łatwo o uduszenie / udławienie .
Czasami małego obserwuje mając go w dzień obok jak mu się uleje to to jest jednak taki mocny „ wyrzut ” .
My tez super noc
21-1.30 i 2-7 ... naprawdę jest dobrzeWiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2018, 09:57
-
A mi się dziecko rozregulowało przez ten katar Jal zawsze jadła o 20 po kąpieli i spała do 3, tak teraz budzi się o 24, a potem o 4 Jeszcze żeby po tym drugim karmieniu zasypiała w miarę szybko, ale nie. Zawsze gdzieś tak półforej godziny lulania No ale dzisiaj przeszła samą siebie, zasnęła dopiero o 5.45, a godzinę póżniej już była pobudka i awantura bo głodna Ale co tam, wystarczy jeden bezzębny uśmiech od ucha do ucha i wszystko idzie w zapomnienie
Karo moja mała też tak ma z tym mlaskaniem i przełykaniemNadia 24.01.2010 ❤ 36+4; 2700g i 51 cm ❤
Antonina 17.09.2018 ❤ 38+0; 3260g i 53 cm ❤
Mikołaj 14.06.2021 ❤️38+1; 3510g i 53 cm ❤️
Aniołek [*] 9tc - 18.11.2016 -
nick nieaktualnyTo moja noc nie była zła, ale do Waszych to nam jeszcze daleko, wybudzila się po karmieniu o 2 i przez godzinę ja usypialam. Za to względnie przespana noc sprawiła, że od 7 do 9.30 mala wisiała na mnie z przerwa na krótkie drzemki, ale tylko na rękach, bo po odlozeniu odrazu otwierała oczy. Zasnela o 9.30, a już się powoli przebudza.
Zauważyłam, że w nocy mała wydaje taki dziwny dźwięk, jakby puszczala banki z powietrza i przez to śpi niespokojnie, myslicie, że nalykala się powietrza przy karmieniu? -
My tez mieliśmy dość dobra noc, 23-3:30, zasnęła po 4 i spała do 8. Druga próba zaśnięcia kończyła się właśnie takim „gaworzenie”, popiskiwaniem w łóżeczku, ale na szczęście zasnęła.
Czekamy na położna, ciekawe ile przybrała.
Nigdy nie powiedziałabym, ze odgłos bąków będzie mnie tak niesamowicie cieszył .
Dziewczyny, które karmią mm, niektóre z Was piszą, że maja wyrzuty sumienia. Ja uwazam, że niepotrzebnie. To, że karmicie piersią, nje czyni Was gorszymi mamami. To jest jakaś nagonka na to karmienie piersią, strasznie mnie to denerwuje. Kobiety się tym dołują, a tak naprawdę nie zawsze jest to od Nas zależne. Grunt to nie dać się wpędzić w wyrzuty sumienia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2018, 10:48
akilegna♥ lubi tę wiadomość
-
A ja Wam powiem ze chyba nie lubie karmienia piersią. Po pierwsze mnie to.. nudzi a poza tym zle się czuje tzn. jest mi niedobrze, tylko mala zaczyna ssac to ja zaczynam miec mdlosci. Zupelnie tego nie rozumiem bo przecież patrzę na ta slodka buzinke i jestem nia zachwycona. Wiec skad moje kiepskie samopoczucie przy karmieniu..?
-
Karo_Wi wrote:A za nami kolejna piękna noc Kinga spała od 21:30 do 3:50 i od 4:30 do 8 rano! tak to ja mogę funkcjonować. Chociaż ten drugi sen był przegadany, ale starałam się nie zwracać na to uwagi. Zaobserwowałam natomiast coś innego. Mała mlaszcze, przełyka ślinę głośno jakby miała albo za dużo śliny albo jej się ulewało. Sprawdzałam i buźkę miała suchą, wiec to nie to. Wasze maluchy tez tak mają? Trochę mnie to zaniepokoiło, tym bardziej, że wyjęta z łóżeczka zaczęła kichać i raz zakasłała
Dziś jesteśmy pierwszy raz same w domu, mąż wrócił do pracy. Myślałam, że będę przerażona, ale jestem podekscytowana
O tak, takie noce to marzenie
Mój też tak robi, że memla językiem jakby coś jadł i przelyka. To jest cofajacy się pokarm. Coś na zasadzie refluksu. Bo ta "zapadka" w żołądku jeszcze nie jest domknieta. Minie samo
-
ChicChic wrote:A ja Wam powiem ze chyba nie lubie karmienia piersią. Po pierwsze mnie to.. nudzi a poza tym zle się czuje tzn. jest mi niedobrze, tylko mala zaczyna ssac to ja zaczynam miec mdlosci. Zupelnie tego nie rozumiem bo przecież patrzę na ta slodka buzinke i jestem nia zachwycona. Wiec skad moje kiepskie samopoczucie przy karmieniu..?
Ja nie karmiłam piersią ale odciagałam laktatorem i przy każdej sesji nachodzily mnie dziwne, pesymistyczne myśli, czasami wręcz depresyjne. Kp nie dla mnie chyba -
Nasza nocka niestety lekka nie była. Mały pierwszy raz odjechał zaraz po kąpieli i butli. Pospał może dwie godziny i płacz, stekanie, nerwowka bo nie może usnąć. Jak już mu się udało to za chwilę budzi się z płaczem bo głodny. Po karmieniu znów to samo, nie może usnąć i tak chyba z godzinę. Znów jak z zegarkiem w ręku pobudka co 3.5 godziny. Ostatnie karmienie kolo 3.00 - zjadł i padł, bez płaczu. Spał 3.5 godziny. Teraz znów śpi i leci już 4 godzina. Chyba mu się dzień z nocą myli. Eh A tak fajnie było jak w nocy jadł co 5 godzin A w ciągu dnia co 3.5- 4.
Zastanawiam się czy mu nie zwiększyć porcji mleka. Może się nie najada. Ale na opakowaniu jest napisane 7-8 tydzień 170ml 5x dziennie i później dopiero od 3 miesiąca 200ml. Jak myślicie? Boję się, że jak mu zwieksze to on i tak będzie często jadł -
A nasz wczorajszy dzień i pół nocy masakryczny. Mały tylko chce być na rękach,zaśnie i jak chce to odłożyć to ryk. Już wczoraj o 1 w nocy opadły mi ręce bo nie wiedziałam co mu jest. W końcu wzięłam butle z mm i nakarmilam go i wzięłam pod swoją kołdrę,przytulilam mocno(choć bałam się bo mam opryszczke) i zasnal. Teraz spi na balkonie w wózku. Mam nadzieje ze mu to minie.
Mam pytanko. Czy to normalne że dziecko podczas snu milion razy się przyciąga,steka,piszczy i jeczy ? -
No to ja dziś pomarudze Wam trochę.
1. Jutro przyjeżdżają teście na tydzień i już mnie qrwica bierze. Nie mam nic do nich ani oni do mnie. Żyjemy w zgodzie. Tylko już usłyszałam kilka "dobrych rad" przez telefon A to na mnie działa jak płachta na byka. Bo co ona może wiedzieć na temat dzieci, ich wychowania i w ogóle; skoro ostatnio miała z nimi do czynienia prawie 40 lat temu! Moje hormony jeszcze nie doszły do siebie, czuję się jak podczas mega pms i cholera nie ręczę za siebie
2. Już wiem dlaczego jest tak dużo rozwodów kiedy pojawiają się dzieci. Serio, cały dzień mi dziś po głowie chodzi jedno słowo: ROZWÓD. Winna jestem ja (wg mojego męża) tego że nadepnal wczoraj na kota i się prawie wywrocil. Łapiąc równowagę, przywalił w kontakt na ścianie i go oczywiście polamal. Pytacie czym to ja zawinilam? Ano tym że poprosiłam go żeby zajrzał do małego bo stekal przez sen. Kurtyna
Mogłabym tak jeszcze długo wyliczać ale nie chcę Was zanudzac , trzymajcie kciuki żebym nie zabiła kogoś przez najbliższy tydzieńPikapik lubi tę wiadomość
-
U was nocki sie normuja a u nas coraz gorzej. po 3 godzinach wiszenia na cycku i plakania przy kazdym odlozeniu mala zasnela ok. 24. obudzila sie o 4 i do 8 cycek, przytulanie, w koncu butla i 60 ml mm i po godzinie zasnela na 2 godziny. to nocne wiszenie jest straszne mam wrazenie ze nie mam mleka i dlatego ona taka niespokojna. do tego widze ze coraz gorzej znosi spanie w lozeczku i coraz wiecej spi z nami w lozku.
Teraz jestesmy na spacerze i jak zawsze byl spokoj to mala co chwile sie wybudza i placze.
Moj maz tez dzis poszedl do pracy i musze sobie radzic sama.
Jak czesto kapiecie maluszki? my raz na 3 dni ale mam ochote zwiekszyc czestotliwosc bo mala zaczela to lubic.