Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyakilegna♥ wrote:Rety Buko nie wiem co Ci doradzić. Aż mi się samej płakać chce.
Jedno jest pewne, mała czuje twoje zdenerwowanie i może dlatego nie może spać? Może spacer na dworze? Oczywiście nie teraz ale jutro .
A może to skok i za kilka dni już będzie lepiej?
I wpadam w takie błędne koło, najpierw się denerwuje i płaczę, że nie potrafię się zająć własnym dzieckiem, a później czuje się jeszcze gorzej, bo mam wyrzuty sumienia, że denerwuje się na niewinne dziecko. -
Karolina wspominałam dzisiaj o tym pediatrze. Stwierdziła, że ona nic takiego nie zauważyła jeśli chodzi o wędzidełko.
Buko doskonale Cię rozumiem. Dzisiaj mam podły dzień psychicznie. Staraj się nie płakać i denerwować chociaż to banalnie brzmi, to dzieci naprawdę to czują. Mój mąż dzisiaj pierwszy raz był w pracy. Ale szczerze ciężko mi powiedzieć czy źle to zniosłam, bo ogólnie był kiepski dzień. Może jak wróci do domu to spróbuj się odprężyć? Może kąpiel/ciepły prysznic? Maseczka na twarz? Cokolwiek dla relaksu.
-
Dolacze sie do Was.
My mielismy dzisian sesje zdjeciowa. I tak jak Ewa codziennie przesypia wiekszosc dnia I jest spokojna to na sesji normalnie nie to dziecko. Dobrze ze fotografka taka wyrozumiala i pracuje z dziecmi bo bylo mi wstyd ze wlasnego dziecka nie potrafie uspokoic. A odkad wrocilismy to tylko spi i oby tak do rana. Ja za to po sesji padlam i spalam 2h. Ale pocieszenie takie ze sie udalo z 10 ujec i fotki sa przesliczne.
-
Buko mi to pasuje na skok rozwojowy. Występują one średnio co 3 tygodnie na początku. Niektóre dzieci przechodzą to łagodnie inne nie. Pozostaje tylko cierpliwie przetrwać ten czas. My też w trakcie skoku i mały najchętniej nie schodzilby mi z rąk. Śpi jakoś tak niespokojnie i muszę przy nim czuwać. Teraz też walczy że spaniem.
Ah i jeszcze emocje. Za dużo wrażeń w ciągu dnia i dziecko odreaguje w nocy płaczem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2018, 20:35
-
Buko, możemy sobie podać rękę, mamy to samo - płacz, płacz i płacz od poniedziałku. Mąż chciał dla nas dobrze i przywiózł nas do moich rodziców żeby mi było łatwiej, ale Szymek chyba za bardzo przeżył zmianę otoczenia, bo to zupełnie nie to dziecko, odliczam już godziny do przyjazdu męża jutro... I właśnie jedną z moich teorii o co może chodzić jest skok rozwojowy, chociaż nie wiem czy to w tym tygodniu czy nie, ale już nie wiem jak sobie tłumaczyć to jego zachowanie
www.zcukremalbowcale.com -
nick nieaktualnyEhh i teraz nie wiem czy cieszyć się, że nie jestem jedyna z takim problemem czy współczuć nam wszystkim. Póki co Agatka ma trzecia drzemke (od 15 śpi i je bez płaczu) i patrzę na nią jak śpi jak aniołek i się zastanawiam jak mogłam być taka okropna żeby się na nią denerwować jeszcze kilka godzin temu. I teraz śpi nawet w łóżeczku, więc nie wiem czym się różni dla niej lozeczko do 24 i po 24.
-
Buko, też miewam takie stany. Każdy dzień jest dla mnie zagadką. Jednego dnia mały potrafi być mega nieznośny, że wychodzę z siebie i najlepiej to bym wyjechała gdzieś na bezludną wyspę. A kolejnego dnia dziecko może być jak "do rany przyłóż". I tak w kółko. Najgorszy jest płacz, gdy nie wiadomo jak go uspokoić i czego chce. I marzę o tym, żeby zaczął odróżniać pory dnia i po prostu spać w nocy, a w dzień bawić się, biegać, chodzić na plac zabaw. Żeby po prostu spożytkował swoją energię na ruch, a nie na płacz albo nudę i konieczność noszenia go wciąż na rękach.
Tak, czytałam też o tym, że dzieci potrafią dawać w kość w okresach skoków rozwojowych i niepokoju wywołanego otoczeniem, poznawaniem świata, tego co zobaczyły.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2018, 21:23
-
Buko bidulko spokojnie, czasami dzieci tak maja że płaczą i nie wiadomo o co chodzi.
Może spróbuj rozebrać i położyć dziecko na twoje piersi albo żeby posłuchał Twojego serduszka czasami dzieci potrzebują poprostu bliskości i ciepła mamusi .u nas to działa po wykluczeniu że dziecko głodne czy też że brzuszek boli .Ja czasami też kolonii robię i wlanczam suszarka też uspakaja to ale bliskość i cierpliwość jest najważniejsze i nie denerwuj się bo dziecko to czuje .. -
Wiecie co ten masaż pomaga na brzuszek dziś zrobiłam i kupie zrobił przynajmniej nie kręcił się i nie męczył z brzuszkiem i teraz sobie fajnie śpi.
My jutro znowu na kontrolę do szpitala trzymajcie kciuki żeby już dobrze było bo nie miło widok dla mnie jak kują te maleńkie rączki A ostatnio to z główki pobierał krew -
Buko, będzie dobrze, przecież dopiero się poznajecie. Ja też mam wrażenie, że po porodzie miałam obniżenie nastroju przez około miesiąc. Poza tym wszystko mnie bolało, a teraz już nic.
Orchidea, współczuję tego kłucia maluszka, my z mężem stchórzyliśmy i nie badaliśmy w końcu krwi.
Ja też zachęcona przez Was zrobiłam ten masaż brzuszka. Mała leżała potem taka zadowolona, patrzyła na dzieciaki i męża. Wtedy wpadłam na pomysł, że ją wykąpiemy. Tylko włożyliśmy do wody i się zaczęło wycie, dosłownie. Zanosiła się dopóki jej nie ubrałam, ona ma wodowstręt. Teraz jak zwykle śpi, bo rodzice skrzywdzili. -
orchidea my dziś też bylismy na badaniu krwi i nasz maly krzykacz zasnąl przy pobieraniu. Bylam w niezlym szoku.
Co wieczor mamy ten sam problem. Mala zaczyna mocno plakac, denerwowac sie i wszystko wskazuje na to ze jest glodna. wystawia jezyk, wklada do ust piastki, szuka piersi, szybko i glosno oddycha. I nawet dzis po 2.5 h wiszenia na piersiach jak tylko ja odstawialam to bylo to samo. Nie mam juz sily. Mala przez caly dzien jest w miare ok a na wieczor to wielki glodomor. kazdego dnia ludze sie ze uda nam sie ostawic wieczorna butle ale za kazdym razem przegrywam. kp to wielkie wyzwanie dla mnie. -
Pikapik wrote:Ale się tu pozmieniało.
Chyba wszystkie już rozpakowane ?
Czy wszystkie z Was bezproblemowo odnalazły się w nowej roli ? Ja trochę poległam, ale powoli wchodzimy na dobre tory.
Pierwsze co mnie zaskoczyło to to ze tak przeżyłam problem z karmieniem. W szpitalu starałam się odciągać pokarm, ale bywało
Ciezko. Ja byłam w kiepskim stanie zdrowotnym i nie miałam siły na próby karmienia piersią. Mam wrażenie ze położne przez to patrzyły na mnie jak na wyrodna matkę.
W domu bywało już lepiej ale nadal korzystaliśmy z laktatora bo był problem żeby przystawić Miskę. W końcu umówiliśmy się na wizytę z guru laktacyjnym... i klops. Ja rozumiem ze mleko mamy najlepsze, w końcu to dlatego poprosiłam ta panią o pomoc, ale sposób w jaki mówiła itd. Sprawił ze wpadłam w czarna rozpacz po jej wizycie i dosłownie z godziny na godzinę miałam coraz mniej pokarmu. Teraz jesteśmy niestety już tylko na mm.ktoras z was karmi tez tylko mm ?
Strasznie mnie to boli ze malutka nie dostaje mojego mleka
Pikapik doskonale Cię rozumiem,ja również wyłącznie na mm,przystawiam małego do cyca,on possa 5 min-musi być butla i jtez mnie to boli,nie mogę sb z tym poradzić,a przecież podawanie mm to nie zbrodnia,mam więcej koleżanek co tez nie dały rady i mnie wspierają,natomiast te które miały nawał pokarmu niestety tego nie rozumieją,ja również trafiłam na zle położne,to moje pierwsze dziecko,nie umiałam przystawiać do piersi,bol sutków na początku,baby blues,generalnie personel w szpitalu mnie dobił.Przy drugim dziecku już może się uda,ale doskonale wiem co czujesz[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
29.09.2018❤️ -
Czytam Wasze wpisy i powiem Wam, że dokładnie tak czułam się przy pierwszym dziecku. Wpadłam w błędne koło wyrzutów sumienia i przekonania, że jestem złą mamą. Jedyne co mogę powiedzieć - to minie. Wszystkie jesteście najwspanialszymi mamami na świecie dla Waszych maluszków i macie prawo do gorszego dnia czy tygodnia.
Nie wiem czy inne dziewczyny zgodzą się ze mną ale póki co uważam, że z drugim dzieckiem jest dużo prościej. -
Bajka- nie wiem, w jakim stopniu Twój synek się denerwuje przy piersi, ale moja Kinga robiła podobnie. Chwytała pierś, wypluwała, denerwowała się. Przystawiałam do skutku, aż się po chwyceniu piersi uspokoiła. Teraz czasem też tak ma.
Monika- ja w 3 tygodniu się pochorowałam mocno, odwodniłam i przy okazji miałam wtedy jakiś kryzys laktacyjny. Jednego dnia odciągnęłam 150 ml z obu piersi, a kolejnego już ledwo 50 udało mi się wydusić. Od tamtej pory piersi faktycznie są bardziej miękkie, jak się napełniają mlekiem to już nie są mega nabrzmiałe, że aż bolą. Teraz bardziej czuję drętwienie sutka- to podobno oksytocyna tak działa. No i jeśli karmię- tak jak dziś w nocy- po 6 godzinach to zalewa mnie mleko, piersi są pełne, ale nie nabrzmiałe.
Buko, trzymaj się. Nawet nie wiem, co Ci doradzić. Jak ja już zaakceptowałam ten stan, że jestem beznadziejną matką, nigdy się nie wyśpię i dziecko już zawsze będzie płakało, to nagle Kindze się odmieniło i jest super grzecznym aniołkiem. Jak dzisiejsza noc?
Podziwiam wszystkie dziewczyny, które muszą sobie same radzić z maluchami, bo mąż po 2 tygodniach musiał wrócić do pracy. Ja bym sobie nie dała rady... U nas najpierw mąż wziął 2 tygodnie urlopu tacierzyńskiego, a jak już miał wracać do pracy, to miał mały wypadek i siedzi w domu na L4 już od 3 tygodni. Czyli w sumie od 28 września jest z nami cały czas. Teraz już mnie denerwuje, bo zamiast zając się dzieckiem albo chociaż ogarnąć dom, to siedzi przed TV. Jutro całe szczęście już wraca do pracy
Byliśmy wczoraj u fizjoterapeuty. Nie tylko Ty ChicChic nie potrafisz uspokoić swojego dzieckaKinga na początku wizyty spała, a jak fizjoterapeutka zaczęła jej sprawdzać biodra, to zaczęła się drzeć. I tak przez kolejne 50 minut, nie szło w ogóle jej uspokoić. Z napięciem jest wszystko ok, ale przykurcz dalej się utrzymuje. Pokazała nam kilka ćwiczeń, w tym masowanie główki (czaszki), bo od porodu cały czas ma krzywą. Po jednym ćwiczeniu z uciskaniem na brzuszek Kinga tak zaczęła walić w pieluchę, że myślałam, że zaraz wszystko z niej wyleci
Tak się bidulka zestresowała, że później w samochodzie przez sen cały czas się zanosiła. Jej płacz mnie tak nie rozwala, jak to zanoszenie się (zaciąganie powietrza). Po tym spała długo u moich rodziców, myślałam, że będzie miała problem ze snem w nocy. Wróciliśmy o 22 do domu, o 22:30 Kinga skończyła jeść i oczywiście zasnęła przy cycku. Spała aż do 4:45Później 30 minut na zmianę pieluchy i karmienie i znowu zasnęła. Niestety ten drugi sen nocny/poranny jest już zupełnie inny, mała gada przez sen, pojękuje- przez co ja czuwam i nie mogę normalnie zasnąć. No i niestety jej drzemka trwa max 2 godziny. Później się budzi i już jest zazwyczaj aktywna do następnego karmienia.
Obcinałyście już paznokcie maluchom? Ja się boję... Nie wiem, jak się do tego zabrać. Kinga ma ze 3 paznokcie długie na maxa- reszta jej się łamie i te zadziorki obrywam. Boję się, że jej utnę palec. -
nick nieaktualnyNasza noc była o niebo lepsza niż poprzednie. Cała noc mala spała w łóżeczku, ale brałam ja do karmienia na śpiocha bez wcześniejszej zmiany pieluszki żeby jej nie rozbudzic. Karmilam i odrazu kladlam się spać, a mała zabierał mąż, więc nie wiem ile czasu zajmowało mu dołożenie jej do łóżeczka. Teraz możemy tak robić, ale jak wróci do pracy, to już nie będzie zarywal nocy, więc cała ta część spadnie na mnie.
W ogóle beznadziejnie się czuje, bo... Nie wiem co robić że swoim dzieckiem. Tzn idealnie jest, gdy je i odrazu udaje się ją ululac do snu, ale jeśli nie chce spać, to co mam robić? Próbować uspac na siłę? trzymać na rękach? Kładę na kanapie, ale po kilku minutach jest płacz. Myślałam, że będę jednak wiedzieć co robić z własnym dzieckiem. Czekam na moment kiedy będzie ją cokolwiek interesować -
Obetnij! Najlepiej we snie. Ja jiz 2 razy musialam obcinac bo miala takie dlugie i szybko odrosly:)
Raz obcielam jak nie spała ale lezy przewaznie spokojnie.
Czy wasze dzieci tez juz wydaja takie odglosy jak pseudo gaworzenie?
I czy podnosza glowke do gory?
To normalne bo mnie sie wydaje ze troche za wczesnie..
-
Witam się i ja, tym razem po okropnej nocy. Jedzenie, ulewanie, spanie po 30 minut, płacz i tak w kółko. Płakałam raZrm z dzieckiem, traciłam cierpliwość, a gdy zasypiał modliłam się zeby pospal jak najdłużej. Meczy go brzuch, ale nie kołki bo wyproznia się bez problemu. Jeździ mu w żołądku, a tu już nie wiem jak mu pomoc. Teraz zasnął i nie wiem czy tez iść spać czy spozytkowac ten czas na ogarnięcie domu.
Nie mam porównania do tego gdy ktoś jest z Tobą w domu, ale radzenie sobie samej to ostatnio dla mnie coraz większy trud. CYtajqc Was zdałam sobie sprawe, ze choć jestem zdana na siebie, każda z nas mierzy się z trudami macierzyństwa w inny sposób. Pozostaje nam tylko wierzyć ze to kiedyś minie. Dziecko będzie lada dzień bardziej kontaktowe, a my bardziej zorientowane w temacie. Mam nadzieje.
Dziewczyny prześlijcie mi proszę link do filmiku z tym masażem, nie mogę go nigdzie znaleźć. Oślepiam chyba już.
Paznokcie obcinałam na śpiocha, narazie tylko u raczek. Mam specjalne obcinaczki dla niemowląt i sprawa jessdoshc prosta.
Chicchic, tak, mój syn jak leży spokojnie to gada po swojemu. Miauczy i krzyczy do siebie. Podnosi główkę a wręcz zadziera jak leży na moim brzuchu
Wiecie jaki jest najbardziej absurdalny problem samotnej matki? Iść zrobić w spokoju kupę jak masz mega zaparcia. Nie wiesz kiedy włączy się alarmWiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada 2018, 09:48
-
Buko cieszę się że twoja nocka była już ok. Przynajmniej się wyspałaś
Mi niestety nie było dane. Mały budził się często i chciał jeść mimo że cała poprzednią porcję zjadł do końca. Po ostatnim karmieniu w nocy wzięłam to do siebie bo nie chciało mi się stać nad nim w łóżeczku i uwalił mi poduszkę i prześcieradło. Pierwszy raz kupka wyszła nam plecami.
Ja jestem sama z małym od samego początku, bo mąż nie miał urlopu.
Wkurza mnie jedynie tak jak np dziś w nocy, że ma wolne i w nocy nie pomoże. Tak twardo usnął w salonie, że nawet moje walenie szafkami go nie obudziło ehh
Chic zależy kiedy i na jak długo podnosi główkę? Jeżeli trzyma ją bardzo długo w górze z pozycji leżącej to chyba na to jeszcze dużo za wcześnie. Mojemu czasami na brzuchu ciężko jeszcze głowę dłużej niż minuta utrzymać w górze.
U nas na tapecie jest "ej" I "aguu" No i robienie bąbelkow że śliny. Pojawiło jej się tak dużo, że mały nie nadąża lykac i zastanawiam się nad sliniakiem -
Ewel zgadzam się, że przy drugim dziecku jest łatwiej bo wiemy co ewentualnie może dolegać.
Elisia chyba przechodzi skok rozwojowy, dzisiaj spała z nami bo sama w łóżeczku co chwila się wybudzała. Zaczepia nas okrzykami "arrr", "grrrr"; przygląda się twarzom i przedmiotom. Jak coś się zabierze co oglądała to płacze. Fascynuje ją karuzela. Powoli odkrywa rączki, macha nimi i próbuje im się przyjrzeć, próbuje też chwytać przedmioty. -
Mi sie trafił jakiś wyjątkowy egzemplarz ..moja mama mówi , ze powinnam na kolanach do Częstochowy iść ...mały naprawdę prawie nie płacze.. jest spokojnym cierpliwym dzieckiem ...
Noc idealna od 24 do 6.20 i od 7 do 9.50...
Wczoraj byliśmy z nim prywatnie u pediatry ( swoją droga dziewczyny z trojmiasta genialny lekarz jakby któraś chciała namiar to chętnie podam - ja tez dostałam z polecenia od klientki )
Sprawdził go bardzo dokładnie z każdej strony i poki co żadnych zastrzeżeń nie ma .
Młody ma 3,5 tyg j przybrał prawie kilogram - badzo mnie to cieszy bo wszyscy mówią , ze jest taaaaki drobniutki .
Także u mnie dziecko bezproblemowe ... za to mi zdrowie szwankuje
Najpierw walczyłam z zespolem popunkcyjnym potem z zapaleniem pęcherza potem z infekcje bakteryjna która trwa do dziś w sumie ..tydzień temu wrócił ten nieszczęsny hemeroid .. po tygodniu walki w końcu poszłam do lekarza żeby zrobić z nim porządek ...okazało się , ze to jakas zakrzepica okoloodbytnicza - ból taki ze szkoda słów i dwie drogi leczenia - czekać aż się wchłonie albo pod miejscowym znieczulenie się tego pozbyć -no to mysle sobie mam już dość bólu usuwany. Zapłaciłam za to 500 zł po czym ulga jest niewielka jak narazie bo bo zrobił się obrzęk po zabiegi co jest ponoć normalne i musi minąć kilka dni .
No nic tylko walnąc sobie w głowę ...
A jakby tego było mało dziś wstałam z bólem blizny po cc z jednej strony - aż boje się pomyśleć co to może być . Czekam do jutra i dzwonię do lekarza ...
Po prostu czuje się jakbym miała 80 lat a nie 30 i zastanawiam się jakie mogą pojawić się jeszcze dolegliwości po ciąży .. bo jeśli jakieś jeszcze są to na bank będę je miała . Dobrze , ze moje dziecko to anioł bo z tym moim fatalnym fizycznym samopoczuciem nie wiem co bym zrobiłam z dokazujących maluszkiem obok
Pikapik moje dziecko jest tylko na mm i tak jak pisałam wyżej rozwija się super .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada 2018, 11:03