PAŹDZIERNIKOWE TESTOWANIE 2017:)
-
WIADOMOŚĆ
-
Posprzątałam górę, uff ale ulga, nienawidzę bałaganu... Ineczka ja jak się sprężę to też w 3 godziny ogarnę ale to tak z potem na czole, teraz nie chce się przemęczać za bardzo, nie ma co kusić losu ja próbowałam wstawić moje słoneczko ale nie poszło, jutro spróbuję jeszcze raz bo muszę z laptopa.
-
Vanilka wrote:Ja tez juz po wizycie 0,19cm narazie wszystko w pozadku:) niestety serduszka nie uslyszlam, za wczesnie jescze musze poczekac do kolejnej wizyty 29.11.
Della wrote:Byłam u gina... szok... bliźniaki
Tincia wrote:Witajcie, ja dzis po wizycie wszystko wporzadku i serduszko bije
Bardzo, bardzo się cieszę!
Mnie coś dziś trochę kręgosłup po lewej stronie pobolewa. Chyba musze zacząć ćwiczyć - jakieś delikatne ćwiczenia rozciągające. 8 godz przed komputerem robi swoje.
W ogóle dziś mega się przestraszyłam. Wstałam w nocy siku (standardowo), a moje piersi ani nie bolały i były takie bardziej miękkie jak kiedyś, poza ciaza.
Rano jak wstałam juz było troszkę "lepiej" ale gdzieś niepokój został zasiany. Oby do wizyty! Odliczam do 28-ego! -
Gratuluję wszystkim :-*
Ja znikam ogólnie z forum - wybaczcie, ale tak jakoś nie jestem w stanie być z Wami. Będę o Was myśleć. Obym tylko ja z naszej grupy tego doświadczyła.
Serca nie ma, nic nie ma. Czekam na samoistne poronienie do środy. Jeśli nie przejdzie, mój gin ma zdecydować, czy wywołujemy, czy czyścimy. Z oczywistych względów wolałabym zadziałać z naturą.
Objawów poronienia na razie brak. Co więcej, nadal mam objawy ciążowe - ból piersi, mdłości. Więc pewnie skończy się w szpitalu. Mąż zdenerwowany, bo nie może być przy mnie, jest w Argentynie. Pociesza, jak i kiedy może. Ale pocieszyć teraz się w żaden sposób nie da. Ala - bo tak miała mieć na imię nasza córeczka, a ze względu na czas współżycia, to powinna być dziewczynka - już odeszła. Zanim tak naprawdę przyszła.
Byłam dzisiaj na kolejnym usg u innego lekarza - potwierdził. Czekam jeszcze na wyniki bety, ale cudu nie będzie - to tylko formalność.
Jeszcze raz - trzymajcie się ciepło. To mój ostatni postPola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
patuniek86 wrote:Gratuluję wszystkim :-*
Ja znikam ogólnie z forum - wybaczcie, ale tak jakoś nie jestem w stanie być z Wami. Będę o Was myśleć. Obym tylko ja z naszej grupy tego doświadczyła.
Serca nie ma, nic nie ma. Czekam na samoistne poronienie do środy. Jeśli nie przejdzie, mój gin ma zdecydować, czy wywołujemy, czy czyścimy. Z oczywistych względów wolałabym zadziałać z naturą.
Objawów poronienia na razie brak. Co więcej, nadal mam objawy ciążowe - ból piersi, mdłości. Więc pewnie skończy się w szpitalu. Mąż zdenerwowany, bo nie może być przy mnie, jest w Argentynie. Pociesza, jak i kiedy może. Ale pocieszyć teraz się w żaden sposób nie da. Ala - bo tak miała mieć na imię nasza córeczka, a ze względu na czas współżycia, to powinna być dziewczynka - już odeszła. Zanim tak naprawdę przyszła.
Byłam dzisiaj na kolejnym usg u innego lekarza - potwierdził. Czekam jeszcze na wyniki bety, ale cudu nie będzie - to tylko formalność.
Jeszcze raz - trzymajcie się ciepło. To mój ostatni post
Trzymaj się kochana :* bardzo Ci współczuję. Jesteśmy z Tobą...2 cykl starań
beta 26.10. 128,9
beta 28.10. 382,33 -
Tincia wrote:Witajcie, ja dzis po wizycie wszystko wporzadku i serduszko bije
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
patuniek86 wrote:Gratuluję wszystkim :-*
Ja znikam ogólnie z forum - wybaczcie, ale tak jakoś nie jestem w stanie być z Wami. Będę o Was myśleć. Obym tylko ja z naszej grupy tego doświadczyła.
Serca nie ma, nic nie ma. Czekam na samoistne poronienie do środy. Jeśli nie przejdzie, mój gin ma zdecydować, czy wywołujemy, czy czyścimy. Z oczywistych względów wolałabym zadziałać z naturą.
Objawów poronienia na razie brak. Co więcej, nadal mam objawy ciążowe - ból piersi, mdłości. Więc pewnie skończy się w szpitalu. Mąż zdenerwowany, bo nie może być przy mnie, jest w Argentynie. Pociesza, jak i kiedy może. Ale pocieszyć teraz się w żaden sposób nie da. Ala - bo tak miała mieć na imię nasza córeczka, a ze względu na czas współżycia, to powinna być dziewczynka - już odeszła. Zanim tak naprawdę przyszła.
Byłam dzisiaj na kolejnym usg u innego lekarza - potwierdził. Czekam jeszcze na wyniki bety, ale cudu nie będzie - to tylko formalność.
Jeszcze raz - trzymajcie się ciepło. To mój ostatni post
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
Ale się smutno zrobiło... Czy tylko ja wpadłam w obsesję, że też nie ma dziecka...? Nawet nie wiedziałam, że taka sytuacja jest możliwa. Czytałam, że to się zdarza tylko raz, niby pocieszenie ale wiem, że nie pociesza... Kurczę nie mogę o Tobie przestać myśleć Patuniek, trzymaj się kochana... Los Ci to wynagrodzi, jestem pewna... Zaglądaj czasem, napisz co u Ciebie, wszystkie życzymy Ci żebyś niedługo miała maleńkie serduszko pod swoim sercem. Nawet nie wiem co pisać ale mam nadzieję że niczym Cię nie uraziłam... Ściskam Cię mocno...
-
patuniek86 wrote:Gratuluję wszystkim :-*
Ja znikam ogólnie z forum - wybaczcie, ale tak jakoś nie jestem w stanie być z Wami. Będę o Was myśleć. Obym tylko ja z naszej grupy tego doświadczyła.
Serca nie ma, nic nie ma. Czekam na samoistne poronienie do środy. Jeśli nie przejdzie, mój gin ma zdecydować, czy wywołujemy, czy czyścimy. Z oczywistych względów wolałabym zadziałać z naturą.
Objawów poronienia na razie brak. Co więcej, nadal mam objawy ciążowe - ból piersi, mdłości. Więc pewnie skończy się w szpitalu. Mąż zdenerwowany, bo nie może być przy mnie, jest w Argentynie. Pociesza, jak i kiedy może. Ale pocieszyć teraz się w żaden sposób nie da. Ala - bo tak miała mieć na imię nasza córeczka, a ze względu na czas współżycia, to powinna być dziewczynka - już odeszła. Zanim tak naprawdę przyszła.
Byłam dzisiaj na kolejnym usg u innego lekarza - potwierdził. Czekam jeszcze na wyniki bety, ale cudu nie będzie - to tylko formalność.
Jeszcze raz - trzymajcie się ciepło. To mój ostatni post
Na pocieszenie kochana powiem ze w marcu tego roku mialam taka sama sytuacje.. A wczoraj juz serduszko widzialam. Trzymaj sie !!!