🌞🏖️SIERPIEŃ 2025🏖️ 🌞
-
WIADOMOŚĆ
-
Wojcinka , Platynova, ale wam super, że już po prenatalnych! Dobrze, że niskie ryzyka, to od razu lżej trochę w głowie
Smoothie, no to spanie to jest dramat. Jeszcze w ciąży z córką było kiedy nadrabiać po pracy, a teraz nie ma kiedy, bo zaraz trzeba po dziecko. Dziś np obudziłam się o 4. 😵💫
Ja robiłam posiew moczu, bo miałam jakieś bakterie no i niestety coś wyhodowali. Wysłałam lekarce wynik i czekam na info. Kupię dziś sok z żurawiny, bo czytałam, że można sobie tym pomóc.Wojcinka, Platynova55 lubią tę wiadomość
-
Arenda, Agat 😢 tak mi przykro...
U mnie mdłości się nasiliły w ostatnim tygodniu. Poza tym od początku ciąży taka mgła mózgowa, że szkoda gadać. Nie potrafię się skupić na niczym zupełnie. Nic mnie nie interesuje ani nie bawi 😉
Dzisiaj wizyta, trzymajcie kciuki 😇dzikaplaża, Maggy_88, adu, smoothie, Lia. lubią tę wiadomość
Starania od lutego 2021
AMH 1.9
Od 2023 naprotechnolog dr Kandzia (Katowice)
03.2024 - laparoskopia - endometrioza, zmiany wycięte
04-11.2024 - stymulacja
10.2024 - Lipiodol + Nowenna pompejańska
27.11.2024 - ⏸️ (euthyrox 100, metformina, luteina, encorton, mamaDHA premium plus, wit. D)
23.12.2024 - mamy 1,5 cm człowieczka 🎉
21.01.2025 - maleństwo urosło 4,8 cm 🥹
27.01.2025 - 5,6 cm a jakie to niegrzeczne 😁
18.02.2025 - wizyta 🙏
+Niepłodna rodzi siedmioro+ 1Sm 1-2 -
Dziękuje z rady na ból głowy, zdecydowanie za mało pije wody. Trochę sie odzywczaiłam po tym jak cały grudzień mnie po wodzie mdliło.
Ale myślę, że elektrolity to dobry pomysł, mam w domu truskawkowe
Jadę teraz na badania krwi, na czczo (pappy nie trzeba na czczo, ale chce spr sobie jeszcze morfologie i inne).
Dziewczyny, moja rada - przy każdym badaniu sprawdzajcie tez stężenie witaminy D3. W moich suplementach niby jest 2000 jednostek a i tak wyszedł niedobór.
Polecam Vigantol w kropelkach.
Trzymajcie kciuki za mnie bo jechanie na czczo na drugi koniec miasta to wielkie wyzwanie.
Maggy_88, Britta lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny jak nie dajecie się zwariować od wizyty do wizyty i do prenatalnych? Jestem chora (znowu), więc siedzę w domu i dostaje do głowy nie powiem czego. Emocje skrajne, niepokój. Wyczytywanie każdego możliwego forum. Dołowanie się, kiedy są jakieś złe wieści od Was i przenoszenie tego na siebie. Ostatni raz u gin byłam na początku stycznia, zaraz mamy koniec i już nie daję rady. Najchętniej chodziłabym codziennie gdzieś, żeby sprawdzać czy wszystko jest w porządku. Czy to kiedyś się skończy?27.11 beta 327.2
29.11 beta 693.9
4.12 beta 3008
10.12 pierwsza wizyta i mamy ❤️ -
Kinia__ wrote:Dziewczyny jak nie dajecie się zwariować od wizyty do wizyty i do prenatalnych? Jestem chora (znowu), więc siedzę w domu i dostaje do głowy nie powiem czego. Emocje skrajne, niepokój. Wyczytywanie każdego możliwego forum. Dołowanie się, kiedy są jakieś złe wieści od Was i przenoszenie tego na siebie. Ostatni raz u gin byłam na początku stycznia, zaraz mamy koniec i już nie daję rady. Najchętniej chodziłabym codziennie gdzieś, żeby sprawdzać czy wszystko jest w porządku. Czy to kiedyś się skończy?
Nawet ja trochę się stresuje badaniem usg kolejnym, a do tej pory jakoś na luzie. Stres mi odchodził w poprzednich ciążach jak czułam ruchy-16-17 tydzień. przynajmniej wiadomo jak dzidziuś się rusza to jest względnie ok.Wojcinka lubi tę wiadomość
-
Kinia__ wrote:Dziewczyny jak nie dajecie się zwariować od wizyty do wizyty i do prenatalnych? Jestem chora (znowu), więc siedzę w domu i dostaje do głowy nie powiem czego. Emocje skrajne, niepokój. Wyczytywanie każdego możliwego forum. Dołowanie się, kiedy są jakieś złe wieści od Was i przenoszenie tego na siebie. Ostatni raz u gin byłam na początku stycznia, zaraz mamy koniec i już nie daję rady. Najchętniej chodziłabym codziennie gdzieś, żeby sprawdzać czy wszystko jest w porządku. Czy to kiedyś się skończy?
Mam dokładnie tak samo, jedyne co względnie mnie uspokaja to detektor tętna i tak co najmniej raz dziennie sobie słucham i uspokajam się na jakiś moment, ale spokój nie trwa długo, wystarczy, że trochę zaboli brzuch i już schizuję. Pojutrze mam prenatalne, niby się cieszę, że zobaczymy co nowego ale i mega stres jest, później 3 lutego wizyta u lekarza prowadzącego więc w miarę szybko, ale kolejna pewnie po 4 tygodniach, nie wiem jak dam rade tak długo wytrzymać -
Kinia__ wrote:Dziewczyny jak nie dajecie się zwariować od wizyty do wizyty i do prenatalnych? Jestem chora (znowu), więc siedzę w domu i dostaje do głowy nie powiem czego. Emocje skrajne, niepokój. Wyczytywanie każdego możliwego forum. Dołowanie się, kiedy są jakieś złe wieści od Was i przenoszenie tego na siebie. Ostatni raz u gin byłam na początku stycznia, zaraz mamy koniec i już nie daję rady. Najchętniej chodziłabym codziennie gdzieś, żeby sprawdzać czy wszystko jest w porządku. Czy to kiedyś się skończy?
Mam tak samo... staram się nie czytać. Zająć czymś innym głowę... 23 mam prenatalne i jestem jednym wielkim kłębkiem nerwowIskierka_, agatka95 lubią tę wiadomość
-
Ja mam też teraz w piątek prenatalne, ale nie ukrywam, że przez nie spać nie mogę. Mam milion różnych wersji sytuacji w głowie.
@agatka95 w którym tygodniu jesteś, że detektor Ci wykrywa tętno? Też się zastanawiałam nad nim, ale wyczytałam, że od ok 16 tygodnia dopiero jest to miarodajne, a do 16 tygodnia będę już chyba kłębkiem nerwów.27.11 beta 327.2
29.11 beta 693.9
4.12 beta 3008
10.12 pierwsza wizyta i mamy ❤️ -
Ja jestem takim człowiekiem, że muszę wszystko czytać i sprawdzać i wiadomo, że oprócz dobrych informacji trafiam też na te złe i potem schizuje 🙄 myślałam że po prenatalnych będe bardziej spokojna, ale wcale tak nie jest bo jeszcze przede mną wynik sanco. Oszaleć można 😂
A co do prenatalnych to mocno trzymam kciuki za wszystkie ✊starania od 10.2022
01.2024- cb 💔
31.03.2024 ⏸️
05.2024 💔
👩🏻29
IO, PCOS
🧔🏻♂️31
badanie nasienia ✅️
19.11.2024 ⏸️ -
Kinia__ wrote:Dziewczyny jak nie dajecie się zwariować od wizyty do wizyty i do prenatalnych? Jestem chora (znowu), więc siedzę w domu i dostaje do głowy nie powiem czego. Emocje skrajne, niepokój. Wyczytywanie każdego możliwego forum. Dołowanie się, kiedy są jakieś złe wieści od Was i przenoszenie tego na siebie. Ostatni raz u gin byłam na początku stycznia, zaraz mamy koniec i już nie daję rady. Najchętniej chodziłabym codziennie gdzieś, żeby sprawdzać czy wszystko jest w porządku. Czy to kiedyś się skończy?
Ja mam to samo, stresowałam sie jak miałam biegunkę jeden dzien albo jak mocniej zabolał mnie brzuch.
Mi pomaga to, ze mam raz w tygodniu terapie.
Ale czytanie tu historii, o tym jak ktos straci ciążę n długo zostaje mi w głowie. Bardzo współczuję wszystkim, które to spotkało.
Bardzo stresowałam sie miedzy wizytami, ale powiedziałam sobie, że jedyne co mogę zrobić to starać sie być spokojna, chociażby po to, ze jak na kolejnej wizycie cos będzie nie tak, to chociaż bede mieć jakieś mile wspomnienie z momentów, w którym byłam w ciąży.
Wczoraj pierwszy raz zaczęłam rozmawiać z brzuszkiem, w trakcie sprzątania pokoju dzidziusia, w końcu czas powoli zrobić miejsce.
Maggy_88 lubi tę wiadomość
-
Kinia__ wrote:Ja mam też teraz w piątek prenatalne, ale nie ukrywam, że przez nie spać nie mogę. Mam milion różnych wersji sytuacji w głowie.
@agatka95 w którym tygodniu jesteś, że detektor Ci wykrywa tętno? Też się zastanawiałam nad nim, ale wyczytałam, że od ok 16 tygodnia dopiero jest to miarodajne, a do 16 tygodnia będę już chyba kłębkiem nerwów.
Jestem w 12+1. Kupiłam detektor ponad tydzień temu, też w instrukcji jest info że od 16 tygodnia, ale na razie codziennie udaje mi się znaleźć tętno, czasem zajmuje mi parę sekund, w niedziele dosłownie pierwsze przyłożenie do brzucha i było, a czasem dobre 15 min, ale udaje się znaleźć. Raz tylko nie mogłam, ale pochodziłam trochę, zjadłam coś słodkiego, spróbowałam znowu i byłoKinia__, Wojcinka lubią tę wiadomość
-
Kinia__ wrote:Ja mam też teraz w piątek prenatalne, ale nie ukrywam, że przez nie spać nie mogę. Mam milion różnych wersji sytuacji w głowie.
@agatka95 w którym tygodniu jesteś, że detektor Ci wykrywa tętno? Też się zastanawiałam nad nim, ale wyczytałam, że od ok 16 tygodnia dopiero jest to miarodajne, a do 16 tygodnia będę już chyba kłębkiem nerwów.
Nie wiem czy miarodajne,pewnie bezpieczne ale ja dla swojej psychiki sprawdziłam pierwszy raz w tej ciąży przed wizytą i tętno znalazłam już w 9t4d.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia, 11:11
Kinia__ lubi tę wiadomość
-
Kinia__ wrote:Dziewczyny jak nie dajecie się zwariować od wizyty do wizyty i do prenatalnych? Jestem chora (znowu), więc siedzę w domu i dostaje do głowy nie powiem czego. Emocje skrajne, niepokój. Wyczytywanie każdego możliwego forum. Dołowanie się, kiedy są jakieś złe wieści od Was i przenoszenie tego na siebie. Ostatni raz u gin byłam na początku stycznia, zaraz mamy koniec i już nie daję rady. Najchętniej chodziłabym codziennie gdzieś, żeby sprawdzać czy wszystko jest w porządku. Czy to kiedyś się skończy?
Zwykle im bliżej wizyty tym większy stres. Jasne jak już czujemy ruchy jest nieco inaczej ale gorzej jak tych ruchów w pewnym dniu nie czuć i wtedy się zaczyna jazda w głowie.
Więc chyba to się nigdy nie kończy, jak dziecko jest na świecie to wcale nie jest łatwiej 🙄
Miałam w planach prenatalne prywatne, umówiłam dużo wcześniej, a przez to przekładanie tych na nfz nie mam jak pojechać i w zasadzie gdzie wcisnąć taką dodatkową wizytę.
No i jakaś zła jestem, jeszcze jak pomyślę o tym czekaniu na pappę to w ogóle :> -
Dobrze, że z tymi wariactwami nie jestem sama. A najgorszy w tym wszystkim jest mój mąż. Jest tak spokojny i ciągle mi mówi, że będzie wszystko dobrze. A przez jego ‚wszystko będzie dobrze’ ja jeszcze bardziej wariuje.
Najgorzej jest sobie w ciągu tych 4 tygodni z wizyty do wizyty jakoś zająć głowę. Ja też przez cały czas jestem na luteinie bo bardzo boli mnie brzuch, jakby skurcze. Najgorzej jak długo siedzę… i przez to, że ciągle mnie boli, a niekiedy jestem bliska jechania na sor to już w ogóle w głowie same kłębki scenariuszy. Dobrze, że można się Wam wygadać i zrozumiecie. U mnie to chyba każdy ma mnie za jakąś wariatkę 🙈🙈😅Iskierka_ lubi tę wiadomość
27.11 beta 327.2
29.11 beta 693.9
4.12 beta 3008
10.12 pierwsza wizyta i mamy ❤️ -
Ja po pobraniu Nifty Pro, robiłam u swojej lekarz prowadzącej, dziś 1 usg przez brzuch. Bobas pięknie urósł, podskakiwał, więc CRL między 36-40 mm. 🥰 Serduszko 171 bpm. Kolejna wizyta 6.02 to już prenatalne. Mając wyniki Nifty Pro będzie spokojniej.
Kinia__, smoothie, Lia., Platynova55, Luna_, Britta, Mała.mi 93 lubią tę wiadomość
'94
AMH 0,29
MTHFR A1298 heterozygota
PAI-1 4G/5G heterozygota
kariotypy prawidłowe
niedoczynność tarczycy- pod kontrolą
ANA1 wysoko dodatnie
18.02 ⏸️ naturalnie
27.03 poronienie zatrzymane 💔
👼 Miłosz trisomia 22
Sierpień ciąża biochemiczna 💔
11.09 start stymulacji do procedury IVF w programie MZ
26.09 ET 4BB nieudany 💔
11.10 start drugiej stymulacji
26.10 mamy 1 zarodek 4AB
W oczekiwaniu na transfer na cyklu naturalnym… 12/24? Chyba trzeba będzie poczekać dłużej!
Euthyrox 75, Acard 75, Glucophage XR 750, Cyclogest 400x2
1.12 ⏸️ naturalnie
2.12 10 dpo beta 15,55 prog 23,44 🥹
4.12 12 dpo beta 67,89 prog 28,27 🥹
6.12 14 dpo beta 200,03 🥹
10.12 18 dpo beta 1202,29 prog 37,74 🥹
23.12 USG jest ❤️ CRL 4,5 mm
13.01 USG ❤️ 167bpm CRL 26,34 mm
21.01 USG ❤️ 171bpm CRL 36 mm plus pobranie Nifty Pro
28.01 Wyniki Nifty Pro- wszystkie ryzyka niskie, czekamy na Córeczkę 🥹❤️ -
Kinia__ wrote:Dobrze, że z tymi wariactwami nie jestem sama. A najgorszy w tym wszystkim jest mój mąż. Jest tak spokojny i ciągle mi mówi, że będzie wszystko dobrze. A przez jego ‚wszystko będzie dobrze’ ja jeszcze bardziej wariuje.
Najgorzej jest sobie w ciągu tych 4 tygodni z wizyty do wizyty jakoś zająć głowę. Ja też przez cały czas jestem na luteinie bo bardzo boli mnie brzuch, jakby skurcze. Najgorzej jak długo siedzę… i przez to, że ciągle mnie boli, a niekiedy jestem bliska jechania na sor to już w ogóle w głowie same kłębki scenariuszy. Dobrze, że można się Wam wygadać i zrozumiecie. U mnie to chyba każdy ma mnie za jakąś wariatkę 🙈🙈😅
Mój to samo, że musi być dobrze. A ja wiem, że nie musi, jest tyle poronień, problemów z donoszeniem. To moja pierwsza ciąża, wypragniona, wszystko jest dla mnie nowe, a i mam taki charakter, że bardzo się przejmuje wszystkim i stresuję. Dziś nie spałam od 2 w nocy bo powoli stres prenatalnymi czwartkowymi mi się odpala. Boje się tym bardziej, że w rodzinie męża był przypadek wady genetycznej. Dobrze mieć świadomość, że ten strach nie jest tylko u mnie i że to normalne, że każda z nas się martwi.Iskierka_ lubi tę wiadomość
-
Kinia__ wrote:Dziewczyny jak nie dajecie się zwariować od wizyty do wizyty i do prenatalnych? Jestem chora (znowu), więc siedzę w domu i dostaje do głowy nie powiem czego. Emocje skrajne, niepokój. Wyczytywanie każdego możliwego forum. Dołowanie się, kiedy są jakieś złe wieści od Was i przenoszenie tego na siebie. Ostatni raz u gin byłam na początku stycznia, zaraz mamy koniec i już nie daję rady. Najchętniej chodziłabym codziennie gdzieś, żeby sprawdzać czy wszystko jest w porządku. Czy to kiedyś się skończy?