🌞🏖️SIERPIEŃ 2025🏖️ 🌞
-
WIADOMOŚĆ
-
Dysia08 wrote:A co ze szlafrokiem do szpitala ? Bierzecie jakiś ? Macie jakieś dobre marki ?
Kupiłam jeden na Vinted marki for mommy . Ale dramat jakościowo przyszedł .Dysia08 lubi tę wiadomość
Starania od marca 2022.
W klinice od lutego 2023
USG 🆗
Owulacje obecne 🆗
Hormony 🆗, poza TSH 4,2 -> Euthyrox 25 -> 1,4 -> 2,18
HyCoSy - podejrzenie zwężenia prawego jajowodu
Laparoskopia 🆗
12 mscy stymulacji Lamettą bez efektu
Ovitrelle, Duphaston, Utrogestan - bez efektu.
Grudzień IVF:
AMH 3,5
stymulacja od 5dc - Rekovelle, Orgalutran, Gonapeptyl daily, Dostinex.
11 🥚, 3 zarodki,
12.12.24, 5 dni po punkcji świeży transfer 5.1.2,
2 ❄️
5dpt ⏸️
6dpt HCG 58,6 🤔
9dpt 210 😌
11dpt 409 🥳
18dpt 8486
23dpt 2,6mm człowieka z tętnem ♥️
03.02.25 - 10+2, 36mm, ♥️ 🆗
I prenatalne 13+2 - 7,6cm, ♂️
-
Cześć dziewczyny,
jestem tu nowa. Termin mam na 8 sierpnia ale raczej rozwiązanie nastąpi wcześniej. Dziś odważyłam sie napisać na forum i mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do Waszej skromnej społeczności już na sam koniec ciąży. Przez całą ciążę śledziłam Wasze rozterki i wiele razy znalazłam tu pocieszenie. Bardzo Wam za to dziękuję❤️
Chciałabym tu zostawić ślad po sobie bo może kiedyś jakaś inna kobieta znajdzie pocieszenie w mojej historii.
W skrócie😊
W ciążę zaszłam po 5 latach starań. Jest to ciąża po in vitro. Udało sie za pierwszym razem, to był chyba jakiś cud. Niestety ciąża juz nie jest taka idealna.
Początek ciąży obstawiona lekami.
Przez pierwsze 2 miesiące zmagałam sie z plamieniami.
Po usg genetycznym pierwszego trymestru + pappa wyszło mi ryzyko pośrednie ZD 1:807.
Wykonałam test Sanco, który wrócił z wynikiem prawidłowym, chłopak.
Na usg połówkowym wszystko dobrze oprócz szyjki macicy 2.5 cm.
W 24tc trafiłam na oddział patologii ciąży z szyjką macicy mierzącą zaledwie 1 cm. Założyli mi szew szyjkowy w znieczuleniu dożylnym oraz pessar.
Przez tydzień w szpitalu dostawałam dożylnie antybiotyk.
Przez kolejne 2 miesiące martwiłam się, żeby nie urodzić wcześniaka.
Na usg 3 trymestru wszystko było w porządku.
W przyszły piątek zdejmują mi pessar i szew szyjkowy.
To tyle w skrócie ❤️
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca, 20:54
Milka1991, Krysia23, Zielona2024, KaFka, Rzelka, Dysia08, ReginaPhalange, Britta, aswalda lubią tę wiadomość
-
Ewel1994 wrote:Cześć dziewczyny,
jestem tu nowa. Termin mam na 8 sierpnia ale raczej rozwiązanie nastąpi wcześniej. Dziś odważyłam sie napisać na forum i mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do Waszej skromnej społeczności już na sam koniec ciąży. Przez całą ciążę śledziłam Wasze rozterki i wiele razy znalazłam tu pocieszenie. Bardzo Wam za to dziękuję❤️
Chciałabym tu zostawić ślad po sobie bo może kiedyś jakaś inna kobieta znajdzie pocieszenie w mojej historii.
W skrócie😊
W ciążę zaszłam po 5 latach starań. Jest to ciąża po in vitro. Udało sie za pierwszym razem, to był chyba jakiś cud. Niestety ciąża juz nie jest taka idealna.
Początek ciąży obstawiona lekami.
Przez pierwsze 2 miesiące zmagałam sie z plamieniami.
Po usg genetycznym pierwszego trymestru + pappa wyszło mi ryzyko pośrednie ZD 1:807.
Wykonałam test Sanco, który wrócił z wynikiem prawidłowym, chłopak.
Na usg połówkowym wszystko dobrze oprócz szyjki macicy 2.5 cm.
W 24tc trafiłam na oddział patologii ciąży z szyjką macicy mierzącą zaledwie 1 cm. Założyli mi szew szyjkowy w znieczuleniu dożylnym oraz pessar.
Przez tydzień w szpitalu dostawałam dożylnie antybiotyk.
Przez kolejne 2 miesiące martwiłam się, żeby nie urodzić wcześniaka.
Na usg 3 trymestru wszystko było w porządku.
W przyszły piątek zdejmują mi pessar i szew szyjkowy.
To tyle w skrócie ❤️
Witaj Ewel1994🙂 fajnie, że się do nas odezwałaś. Razem będzie nam łatwiej na tej końcówce. Ja też wyszłam za krzaka całkiem niedawno - że tak powiem😌
Współczuję tych wszystkich stresowych sytuacji, ciąża Cię nie oszczędzała i przyniosła wiele zmartwień ❤️ ale dałaś radę! Już ostatnia prosta i będziemy ze swoimi maleństwami. Dobrze, że opisujesz swoją sytuację, może kiedyś jakaś dziewczyna trafi na Twój wpis i podniesie ją trochę na duchu☺️. Za tydzień Twoja ciąża będzie donoszona, ale i tak trzymam kciuki żebyś dotrwała jak najdłużej w dwupaku, przynajmniej do końca lipca/początku sierpnia. Ja mam termin dzień wcześniej ❤️Ewel1994 lubi tę wiadomość
-
KaFka wrote:Hejka. Ja znowu długo bo sporo zaległości i nie wiem czy komuś będzie się chciało czytac te moje wypociny... 🙈 My wczoraj mieliśmy wizytę, bobas ma już ponad 3300(36tc)😱 i mam nadzieję, że to błąd pomiaru i jest jednak trochę mniejszy, ułożony główką w dół 👍
ReginaPhalange ja kupiłam wielorazową wkładkę z lansinoh i sama nie wiem czy dobrze czy nie. Może lepiej było kupić jednorazowe 🤔
ReginaPhalange o matko, że Ci się chciało 😂 ja to chyba zbyt leniwa jestem. Zrobię tak jak Sreberko. Chyba, że mnie natchnienie weźmie.
Wow to naprawdę duży bobas, czy normalnie SN rodzisz czy CC?
Też widziałam ta wielorazową wkładkę i się zastanawiałam, ale ciężko by mrożenie w szpitalu ogarnąć, więc poszłam na łatwiznę i kupiłam jednorazowe.
Ja to z praniem jak Smerfetkaa i muszę uprać chociaż te pierwsze rzeczy bo jak myśle, że to gdzieś leżało to mi ciężko na sercu. Wszystko poprasuje, żeby było bez bakterii, a później już powoli będę prała wszystko razem z naszymi rzeczami, mniej prasowała (niecierpię tego robić 🫤).
Co do szlafroka dziewczyny to ja kupiłam coś taniego na Vinted, byle do szpitala, chociaż nie miałam przy pierwszym porodzie i nie odczułam braku. Ogólnie to ja z tych co jak tylko do domu wrócą to kopertowe sukienki będę nosić na zmianę z koszulami męża. W tym mi się najlepiej karmiło i też powiem, że jakoś lepiej się czułam psychicznie jak nie chodziłam po domu w koszuli nocnej, ale oczywiście jak kto lubiWiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca, 23:03
-
Ewel1994 wrote:Cześć dziewczyny,
jestem tu nowa. Termin mam na 8 sierpnia ale raczej rozwiązanie nastąpi wcześniej. Dziś odważyłam sie napisać na forum i mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do Waszej skromnej społeczności już na sam koniec ciąży. Przez całą ciążę śledziłam Wasze rozterki i wiele razy znalazłam tu pocieszenie. Bardzo Wam za to dziękuję❤️
Chciałabym tu zostawić ślad po sobie bo może kiedyś jakaś inna kobieta znajdzie pocieszenie w mojej historii.
W skrócie😊
W ciążę zaszłam po 5 latach starań. Jest to ciąża po in vitro. Udało sie za pierwszym razem, to był chyba jakiś cud. Niestety ciąża juz nie jest taka idealna.
Początek ciąży obstawiona lekami.
Przez pierwsze 2 miesiące zmagałam sie z plamieniami.
Po usg genetycznym pierwszego trymestru + pappa wyszło mi ryzyko pośrednie ZD 1:807.
Wykonałam test Sanco, który wrócił z wynikiem prawidłowym, chłopak.
Na usg połówkowym wszystko dobrze oprócz szyjki macicy 2.5 cm.
W 24tc trafiłam na oddział patologii ciąży z szyjką macicy mierzącą zaledwie 1 cm. Założyli mi szew szyjkowy w znieczuleniu dożylnym oraz pessar.
Przez tydzień w szpitalu dostawałam dożylnie antybiotyk.
Przez kolejne 2 miesiące martwiłam się, żeby nie urodzić wcześniaka.
Na usg 3 trymestru wszystko było w porządku.
W przyszły piątek zdejmują mi pessar i szew szyjkowy.
To tyle w skrócie ❤️
Ja też dopiero dołączyłam i jest tutaj bardzo miło. Początki potrafią być trudne, ale już tyle dałaś radę. Współczuję tych pobytów w szpitalu, miałam podobnie w pierwszej ciaży i to była dla mnie trauma przez długi czas, teraz myślę, że to tylko miało wzmocnić mój charakter. Termin masz na 8, ale wcześniej rozwiazanie? CC masz na myśli czy myślisz, że jak ściągną pessar to szybko urodzisz?
Ewel1994 lubi tę wiadomość
-
ReginaPhalange wrote:Wow to naprawdę duży bobas, czy normalnie SN rodzisz czy CC?
Też widziałam ta wielorazową wkładkę i się zastanawiałam, ale ciężko by mrożenie w szpitalu ogarnąć, więc poszłam na łatwiznę i kupiłam jednorazowe.
Ja to z praniem jak Smerfetkaa i muszę uprać chociaż te pierwsze rzeczy bo jak myśle, że to gdzieś leżało to mi ciężko na sercu. Wszystko poprasuje, żeby było bez bakterii, a później już powoli będę prała wszystko razem z naszymi rzeczami, mniej prasowała (niecierpię tego robić 🫤).
Co do szlafroka dziewczyny to ja kupiłam coś taniego na Vinted, byle do szpitala, chociaż nie miałam przy pierwszym porodzie i nie odczułam braku. Ogólnie to ja z tych co jak tylko do domu wrócą to kopertowe sukienki będę nosić na zmianę z koszulami męża. W tym mi się najlepiej karmiło i też powiem, że jakoś lepiej się czułam psychicznie jak nie chodziłam po domu w koszuli nocnej, ale oczywiście jak kto lubi
Właśnie ja jak kupowałam to miałam jakieś zaćmienie, że o tym nie pomyślałam... Bo z tym może być spory problem.
Też mi się wydaję, że spory bobas. A ja się dziwiłam, że ponad dwa kilo mi przybyło w 4 tygodnie, a tu mały przez ten czas przykoksił prawie 1400 ( a może i więcej, a może mniej😆) Co do porodu to nastawiałam się na SN choć przed ciążą zawsze powtarzam, że jak coś to tylko CC.
1.08 mam KTG w szpitalu w którym będę rodzić. Ostatnio jak byłam u nich na konsultacji to powiedzieli, że jak przyjadę na KTG to ustalimy termin indukcji... Także wiem, że nic nie wiem. W środę mam wizytę u swojego prowadzącego, zobaczymy jak on młodego pomierzy i co powie. Choć na za wiele nie liczę 🫣
Jeżeli chodzi o pranie bobasowych rzeczy to też piorę i prasuję, nawet podwójnie z lewej i prawej strony 😵💫😅 łóżeczko, szuflady itd. wszystko umyte płynem do dezynfekcji i jeszcze przetarte wodą z octem 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca, 00:11
Ewel1994 lubi tę wiadomość
-
Ja piorę ubranka, kocyki, tetry, prześcieradła, śpiworki, otulacze, pokrowiec materaca. Zawsze nowe rzeczy wolę wrzucić do pralki, przynajmniej na chwilę, na krótki program, to i dziecku wypiorę. Nigdy nie wiadomo co się z tym działo na magazynach, w transporcie itp. A ubranka, które dostałam, mają dziwny zapach...
Fotelika nie piorę, gołego dziecka nie będę w nim kłaść. Zresztą nie wiem co się tam nadaje do prania. Wózka też nie zamierzam. Najwyżej prześcieradło, jeśli kupię.
KaFka, Ewel1994 lubią tę wiadomość
Starania od marca 2022.
W klinice od lutego 2023
USG 🆗
Owulacje obecne 🆗
Hormony 🆗, poza TSH 4,2 -> Euthyrox 25 -> 1,4 -> 2,18
HyCoSy - podejrzenie zwężenia prawego jajowodu
Laparoskopia 🆗
12 mscy stymulacji Lamettą bez efektu
Ovitrelle, Duphaston, Utrogestan - bez efektu.
Grudzień IVF:
AMH 3,5
stymulacja od 5dc - Rekovelle, Orgalutran, Gonapeptyl daily, Dostinex.
11 🥚, 3 zarodki,
12.12.24, 5 dni po punkcji świeży transfer 5.1.2,
2 ❄️
5dpt ⏸️
6dpt HCG 58,6 🤔
9dpt 210 😌
11dpt 409 🥳
18dpt 8486
23dpt 2,6mm człowieka z tętnem ♥️
03.02.25 - 10+2, 36mm, ♥️ 🆗
I prenatalne 13+2 - 7,6cm, ♂️
-
KaFka wrote:Witaj Ewel1994🙂 fajnie, że się do nas odezwałaś. Razem będzie nam łatwiej na tej końcówce. Ja też wyszłam za krzaka całkiem niedawno - że tak powiem😌
Współczuję tych wszystkich stresowych sytuacji, ciąża Cię nie oszczędzała i przyniosła wiele zmartwień ❤️ ale dałaś radę! Już ostatnia prosta i będziemy ze swoimi maleństwami. Dobrze, że opisujesz swoją sytuację, może kiedyś jakaś dziewczyna trafi na Twój wpis i podniesie ją trochę na duchu☺️. Za tydzień Twoja ciąża będzie donoszona, ale i tak trzymam kciuki żebyś dotrwała jak najdłużej w dwupaku, przynajmniej do końca lipca/początku sierpnia. Ja mam termin dzień wcześniej ❤️
Dziękuję KaFka,
tak jak Ty obserwowałam za krzaka. W takim razie będzie nam raźniej 😊
Dokładnie, za tydzień w piątek ciąża będzie donoszona. Wytrwałam 13 tygodni z pessarem i szwem. Swoją drogą nieźle to trzyma. Oszczędzałam się trochę ale bez przesady, starałam się nie biegać po schodach i nie sprzątać. Jak mi zdejmą blokady to może zacząć się akcja ale nie koniecznie musi. Zobaczymy, bo moja szyjka jest "licha"😊
Dziewczyny jak na końcówce czujecie sie psychicznie?
Ja szczerze przyznam, że beznadziejnie. Dokuczają mi intensywne sny, często koszmary. Mam takie sny od początku ciąży przeplatane wątkami erotycznymi 🤣
Boje sie o zdrowie maluszka. Dręczą mnie myśli, że może test Sanco sie pomylił albo lekarz.
Dodatkowo pojawiają sie myśli, że na ostatniej prostej coś sie wykrzaczy. Pomyślicie, że jakaś walnięta jestem🫣 No mama straszna panikara.
Dodatkowo ta "niepłodna głowa" to zostaje mimo ciąży.
❤️ -
[też dopiero dołączyłam i jest tutaj bardzo miło. Początki potrafią być trudne, ale już tyle dałaś radę. Współczuję tych pobytów w szpitalu, miałam podobnie w pierwszej ciaży i to była dla mnie trauma przez długi czas, teraz myślę, że to tylko miało wzmocnić mój charakter. Termin masz na 8, ale wcześniej rozwiazanie? CC masz na myśli czy myślisz, że jak ściągną pessar to szybko urodzisz?[/QUOTE]
Hej ReginaPhalange ❤️
dziękuje, w takim razie mamy podobne doświadczenia. Lepiej, żebyśmy tu na tych grupach nie miały takich doświadczeń w ogóle. Prawda jest taka, że czytamy zazwyczaj podobne historie i chcemy się tu wygadać.
Mimo słabej szyjki będę miała palnowane CC ale czy dotrwam czy nie ruszy wcześniej akcja to nie wiadomo. Najważniejsze że bobas prawie donoszony. Już ma 3kg ❤️ Jakby był w terminie to strach pomyśleć jaka waga. Dobrze, że za dużo nie kupiłam rozmiaru 56 tylko większość 62 😊
A Twoje przygotowania jak tam? Wszystko już masz gotowe? ❤️
Dziewczyny, czy kupowałyście podgrzewacz do butelek? Polećcie coś fajnego i prostego w obsłudze. -
Jeśli mowa o dużych bobasach to ja się modlę, żeby na wizycie we wtorek młoda nie miała więcej niż 3,5 kg 🫣 Na ostatniej wizycie 3 tygodnie temu miała już 2,7 kg i wyszło, że koksiła 300g/tydzień.
Co do wyprawki to nie kupiliśmy jeszcze kompletnie nic, ale nie mogę się zebrać żeby przejrzeć rzeczy po starszej. Zaczęłam prać ubranka i chyba tym razem nie przydadzą się te wszystkie malusie w rozmiarze 50 😅 U mnie tylko tryb dzieciowego prania + suszarka, nie ma bata żebym to wszystko prasowała jak w pierwszej ciąży.. Zresztą wtedy tylko ograniczyłam się do prasowania po pierwszym praniu i tyle.Ewel1994, Patabr lubią tę wiadomość
-
Ewel1994 wrote:Dziękuję KaFka,
tak jak Ty obserwowałam za krzaka. W takim razie będzie nam raźniej 😊
Dokładnie, za tydzień w piątek ciąża będzie donoszona. Wytrwałam 13 tygodni z pessarem i szwem. Swoją drogą nieźle to trzyma. Oszczędzałam się trochę ale bez przesady, starałam się nie biegać po schodach i nie sprzątać. Jak mi zdejmą blokady to może zacząć się akcja ale nie koniecznie musi. Zobaczymy, bo moja szyjka jest "licha"😊
Dziewczyny jak na końcówce czujecie sie psychicznie?
Ja szczerze przyznam, że beznadziejnie. Dokuczają mi intensywne sny, często koszmary. Mam takie sny od początku ciąży przeplatane wątkami erotycznymi 🤣
Boje sie o zdrowie maluszka. Dręczą mnie myśli, że może test Sanco sie pomylił albo lekarz.
Dodatkowo pojawiają sie myśli, że na ostatniej prostej coś sie wykrzaczy. Pomyślicie, że jakaś walnięta jestem🫣 No mama straszna panikara.
Dodatkowo ta "niepłodna głowa" to zostaje mimo ciąży.
❤️
Oj tam licha 🙂 ważne, że wytrzymała. Na wspomaganniu czy nie na wspoganianiu dała radę i to kawał czasu. To się liczy. W każdym razie po zdjeciu będziesz jak taka tykającą bomba 😂(bez urazy)
Ja póki co czuje się ok. Choć kilka dni temu miałam gorszy nastrój...😥 ( od poniedziałku do środy) Ale wypłakałam się i chyba mi lepiej.
Ze snami to u mnie, aż takiego szału nie ma😅 Na początku ciąży były ciekawsze, straszniejsze i też czasem z wątkiem erotycznym 🙈😂 teraz to takie lelum polelum. Ale mi przed ciążą rzadko coś się śniło ( albo nie pamiętam po obudzeniu) to teraz sny mam codziennie. Chociaż tyle.
Co do Twoich obaw to pewnie jest to całkiem normalne. Po tym wszystkim co przeszłaś psychika może szaleć, a hormony raczej nie pomogą 😅
Ale gdyby coś było z tym ZD to na pewno zostałoby to wykryte na połówkowych lub na trzecich prenatalnych. Do tego masz test genetyczny ok, a tu raczej nie często dochodzi do jakiś pomyłek , a Twoje ryzyko nie było jakieś straszne ❤️
Co do czarnowidztwa to nie pomogę. Bo wyjde na (i zapomniałam słowa🫣) falszywca (napiszę tak, napewno będziecie wiedziały o jakie określenie mi chodzi, mam je na końcu języka 😅) Dlatego nie napiszę, żebyś spróbowała zmienić myślenie. Dwa razy w tej ciąży odganiałam zle myśli i starałam się myśleć pozytywnie 😅 i co? I dupa. Pół ciąży martwiłam się czy wszystko będzie dobrze. Robiłam badania, jeździłam po lekarzach. Sprawdzałam składy kosmetyków czy nie mają szkodliwych substancji, pamiętałam o lekach i witaminach, nie jeździłem do żadnych kosmetyczek czy fryzjerów. Jak już trochę zaczęłam się nią cieszyć i wyobrażać sobie jak to będzie to oczywiście los musiał mi pokazać, że "hola, hola koleżanko to tak wyglądać nie będzie" 😅🫣 gdzieś kiedyś przeczytałam - "jak chcesz rozśmieszyć Boga to opowiedz mu o swoich planach" - według mnie bardzo trafne przysłowie/powiedzenie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca, 09:41
-
Jasmin1517 wrote:Jeśli mowa o dużych bobasach to ja się modlę, żeby na wizycie we wtorek młoda nie miała więcej niż 3,5 kg 🫣 Na ostatniej wizycie 3 tygodnie temu miała już 2,7 kg i wyszło, że koksiła 300g/tydzień.
Co do wyprawki to nie kupiliśmy jeszcze kompletnie nic, ale nie mogę się zebrać żeby przejrzeć rzeczy po starszej. Zaczęłam prać ubranka i chyba tym razem nie przydadzą się te wszystkie malusie w rozmiarze 50 😅 U mnie tylko tryb dzieciowego prania + suszarka, nie ma bata żebym to wszystko prasowała jak w pierwszej ciąży.. Zresztą wtedy tylko ograniczyłam się do prasowania po pierwszym praniu i tyle.
Łooo matko ale słodki pączuś 🩷 Jak na dziewczynkę to na prawdę duża. Jesteście z partnerem wysocy? Starsza też taka duża była? No rozmiar 50 na bank Ci sie nie przyda.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca, 09:38
-
KaFka wrote:Oj tam licha 🙂 ważne, że wytrzymała. Na wspomaganniu czy nie na wspoganianiu dała radę i to kawał czasu. To się liczy. W każdym razie po zdjeciu będziesz jak taka tykającą bomba 😂(bez urazy)
Ja póki co czuje się ok. Choć kilka dni temu miałam gorszy nastrój...😥 ( od poniedziałku do środy) Ale wypłakałam się i chyba mi lepiej.
Ze snami to u mnie, aż takiego szału nie ma😅 Na początku ciąży były ciekawsze, straszniejsze i też czasem z wątkiem erotycznym 🙈😂 teraz to takie lelum polelum. Ale mi przed ciążą rzadko coś się śniło ( albo nie pamiętam po obudzeniu) to teraz sny mam codziennie. Chociaż tyle.
Co do Twoich obaw to pewnie jest to całkiem normalne. Po tym wszystkim co przeszłaś psychika może szaleć, a hormony raczej nie pomogą 😅
Ale gdyby coś było z tym ZD to na pewno zostałoby to wykryte na połówkowych lub na trzecich prenatalnych. Do tego masz test genetyczny ok, a tu raczej nie często dochodzi do jakiś pomyłek , a Twoje ryzyko nie było jakieś straszne ❤️
Co do czarnowidztwa to nie pomogę. Bo wyjde na (i zapomniałam słowa🫣) falszywca (napiszę tak, napewno będziecie wiedziały o jakie określenie mi chodzi, mam je na końcu języka 😅) Dlatego nie napiszę, żebyś spróbowała zmienić myślenie. Dwa razy w tej ciąży odganiałam zle myśli i starałam się myśleć pozytywnie 😅 i co? I dupa. Pół ciąży martwiłam się czy wszystko będzie dobrze. Robiłam badania, jeździłam po lekarzach. Sprawdzałam składy kosmetyków czy nie mają szkodliwych substancji, pamiętałam o lekach i witaminach, nie jeździłem do żadnych kosmetyczek czy fryzjerów. Jak już trochę zaczęłam się nią cieszyć i wyobrażać sobie jak to będzie to oczywiście los musiał mi pokazać, że "hola, hola koleżanko to tak wyglądać nie będzie" 😅🫣 gdzieś kiedyś przeczytam - "jak chcesz rozśmieszyć Boga to opowiedz mu o swoich planach" - według mnie bardzo trafne przysłowie/powiedzenie.
To Ty KaFka też jesteś taka sama panikara 😊
Dokładnie ja mam tak samo od początku. W szpitalu czytałam ulotki antybiotyków kłóciłam się z lekarzem czemu mi to podali? A to fajny doktor bardzo instagramowy Wojciech F. Na pewno kojarzycie. Mam nadzieję, że nie będzie na zmianie jak będę miała cc.
Dokładnie z tym powiedzeniem to tak jest bo ja pamiętam jak planowałam, że w Wielkanoc pójdę z koszyczkiem a zostały mi szpitalne jaja na śniadanie.
😊 -
Ewel1994 wrote:Mimo słabej szyjki będę miała palnowane CC ale czy dotrwam czy nie ruszy wcześniej akcja to nie wiadomo. Najważniejsze że bobas prawie donoszony. Już ma 3kg ❤️ Jakby był w terminie to strach pomyśleć jaka waga. Dobrze, że za dużo nie kupiłam rozmiaru 56 tylko większość 62 😊
A Twoje przygotowania jak tam? Wszystko już masz gotowe? ❤️
Dziewczyny, czy kupowałyście podgrzewacz do butelek? Polećcie coś fajnego i prostego w obsłudze.
Ej... Nie strasz tą wagą...😅 mamy prawie ten sam termin, a mój ma ponad 3300 🫣 CC się trochę boję, ale teraz to i SN zaczyna mnie przerażać 😅
-
Ewel1994 wrote:Łooo matko ale słodki pączuś 🩷 Jak na dziewczynkę to na prawdę duża. Jesteście z mężem wysocy? Starsza też taka duża była? No rozmiar 50 na bank Ci sie nie przyda.
-
Jasmin1517 wrote:Jeśli mowa o dużych bobasach to ja się modlę, żeby na wizycie we wtorek młoda nie miała więcej niż 3,5 kg 🫣 Na ostatniej wizycie 3 tygodnie temu miała już 2,7 kg i wyszło, że koksiła 300g/tydzień.
Co do wyprawki to nie kupiliśmy jeszcze kompletnie nic, ale nie mogę się zebrać żeby przejrzeć rzeczy po starszej. Zaczęłam prać ubranka i chyba tym razem nie przydadzą się te wszystkie malusie w rozmiarze 50 😅 U mnie tylko tryb dzieciowego prania + suszarka, nie ma bata żebym to wszystko prasowała jak w pierwszej ciąży.. Zresztą wtedy tylko ograniczyłam się do prasowania po pierwszym praniu i tyle.
Eh... Nie mam wyjścia...😩 Nie mam suszarki 😅🫣
To ładnie córcia przybierała ❤️ -
Jasmin1517 wrote:Niby jesteśmy, bo ja 175cm, a mąż 190cm, ale starsza była cały czas na niskich centylach, a urodziła się koniec końców 1,5 tygodnia po terminie z wagą 3400g. Do dzisiaj jest drobniutka, bo ma prawie 3 latka i 11kg i jest najdrobniejsza w żłobku 🤭
To druga w siostre się nie udała 😄 -
KaFka wrote:To druga w siostre się nie udała 😄
KaFka, Ewel1994 lubią tę wiadomość
-
Ewel1994 wrote:To Ty KaFka też jesteś taka sama panikara 😊
Dokładnie ja mam tak samo od początku. W szpitalu czytałam ulotki antybiotyków kłóciłam się z lekarzem czemu mi to podali? A to fajny doktor bardzo instagramowy Wojciech F. Na pewno kojarzycie. Mam nadzieję, że nie będzie na zmianie jak będę miała cc.
Dokładnie z tym powiedzeniem to tak jest bo ja pamiętam jak planowałam, że w Wielkanoc pójdę z koszyczkiem a zostały mi szpitalne jaja na śniadanie.
😊
Już teraz tak nie świruje (chyba 🤣)
Z tą panikarą to się zgodzę 😅 u mnie może nie było problemu z zajściem w ciążę, ale mam jedną stratę za sobą (a może w sobie/ ze sobą 💔) którą mocno przeżyłam... Zresztą pewnie jak każda kobieta.
Ja go nie kojarzę, nie mam Instagrama 😅🫣
A czemu wolałabyś, żeby go nie było?