SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
magda sz wrote:Taka soda to tam jak proszki do pieczenia, przyprawy do ciast, np. Dr Oetker. Ja dodaje sodę jak białka ubijam- powstaje piękna piana, do prania pralki wczoraj wsypałam całe opakowanie, no soda ma mega dużo zastosowań.
Sodę wsypujesz do miseczki, nie dolewasz wody tylko sam proszek i zamykasz szufladę, sama zaraz tak zrobię. W lodówce się sprawdza. Kiedyś nawet Gesslerowa pokazywała to w swoich rewolucjach z tym że nie do miseczki tylko do skarpetki dziecięcej to wsypała. Taką skarpetę co miesiąc trzeba wymieniać.
ehheheheeh widać, że ja nie "kulinarna" jestem
dzięki, też wypróbuję tą sodę na komodzie
małaMyszka lubi tę wiadomość

-
Można jeszcze w woreczku albo miseczce spróbować kawy... Zwykła mielona też ładnie pochłania. Kawę stosuję przy kubełkach na śmieci jak mi walą...
lys, Weridiana, Hermiona lubią tę wiadomość
-
Ofka jak ty codziennie pochłaniasz arbuza, to na noc w sumie jesz sam cukier. Podobno poza tym że arbuz ma ogrom wody to do tego wysoki indeks glikemiczny!
Zamień go na pomelo albo jakiegoś grejpfruta - on obniża troszkę ciśnienie, to tez powinnaś się lepiej poczuć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2015, 15:40
niecierpliwa lubi tę wiadomość
-
Na jabłka trzeba szczególnie uważać, bo mają mega dużo cukru i tylko pozornie wypełniają żołądek. Ja jem tylko zielone i to max 2 na 7-10 dni. Budyń koniecznie zmień na kisiel bez cukru.Ofka wrote:... Zgaga mnie pali caly czas... co jeszcze...na obiad golebie Z wczoraj i ryz z jablkami i budyniem, bo mi zostal z farszu i pierogi z truskawkami Od babci, sama lepilam. Nie myslcie ze to od tego jestem taka gruba, nie przepadam za zadnym z tych dan:)))...
Wiesz, może spróbuj tej diety ze strony słodkich mam? Ja ją stosuję od ostatniej wizyty i moja waga jest taka sama, nawet odrobinę mniejsza. Przez pewien czas zastanawiałam się czy oby nie przeginam w drugą stronę, bo w zeszłym tygodniu zauważyłam spadek wagi o 1,2 kg...
Ale jem wg rozpiski...
To menu opisałam sobie dniami tygodnia. Fakt, że jem praktycznie tak samo i to samo, ale pozwalam sobie np. tak jak dzisiaj - zamiast III śniadania - zjadłam drożdżówkę, bo szłam na spacer do parku i nie chciałam paść po drodze, a o 9:30 w trakcie prasowania zaczęło mnie ssać i zjadłam miseczkę płatków z mlekiem...
Spróbuj. Może nie pozbędziesz się kg ale poczujesz się trochę lepiej... -
Przykładowe propozycje menu podzieliłam tak, że te z 8 posiłkami stosuję w tygodniu, ate z 7 w weekendy, bo zdarza się, że śpimy dłużej. Pozwalam sobie na grilla jak jesteśmy na wsi nad morzem, weekendowe lody a w tygodniu wszystko wraca do normy i jem wg menu.
Paula_071 lubi tę wiadomość
-
małaMyszka wrote:mam bardzo, ale to bardzo brzydkie pytanie: czy też puszczacie mega śmierdzące bąki?
Przepraszam, ale musiałam zapytać
Cześć dziewczyny! Od jakiegoś czasu się nie udzielam , ale staram się być na bieżąco. Właśnie nadrabiam no i Twoje pytanie małaMyszko mnie rozwaliło i postanowiłam napisać
Ja o dziwo nie puszczam bąków prawie wcale. Może jeden na dwa dni i to nie śmierdzące:)
Chyba to tez nie za dobrze, ale jak przypomnę sobie jak moja siostra puszczała w ciąży to wolę już wcale:)
małaMyszka, Weridiana lubią tę wiadomość
-
Ostatni egzamin na studiach w tym roku zaliczony na 4, więc zaczynamy wakacje! I przygotowanie do przyjścia synka. Czy tylko ja jeszcze nie mam wybrane imienia?

niecierpliwa, małaMyszka, lys, Amberla, Y, mamasia, Weridiana, Martucha86 lubią tę wiadomość
-
Jeszcze nie macie? To myślcie... Gratulacje! Wakacje już masz.kasiuleek wrote:Ostatni egzamin na studiach w tym roku zaliczony na 4, więc zaczynamy wakacje! I przygotowanie do przyjścia synka. Czy tylko ja jeszcze nie mam wybrane imienia?

Mi jeszcze jeden egzamin został... Ale myślę że pod koniec czerwca może uda mi się namierzyć wykładowcę...
lys lubi tę wiadomość
-
Aga89 wrote:Hej dziewczyny
Ja na długi weekend byłam na Podlasiu... co prawda nie chodziłam po lasach i krzakach tylko na działeczce na kocyku siedziałam. Kleszcz wpił mi się z zgięciu łokcia. Wpadłam w taką panikę!!!
Do szpitala było ok 30 km a mój mąż pijany
Sam wyrwał mi tego kleszcza. Żaden rumień się nie pojawił, ale nadal się boję!!!
O a gdzie byłaś ?
Ja jestem z podlasia 
Co do obrozy, moja kluska tez ją ma, pierwszy raz kupilismy w tatym roku i ani jednego kleszcza nie miała, w tym roku też jeszcze nie miała,a zdarzało jej sie miec po 6-7 na raz
mega walka byla zanim mąż je powyciagał, ja musiałam ją głaskac trzymać na siłe a on wykręcał, a ta obroza bayera to rewelka 
Byłam na zakupach z mamą, mama kupiła Poleńce pare rzeczy
Potem wstawie zdjecie,teraz ide robic parówki w ciescie francuskim 
małaMyszka, Weridiana lubią tę wiadomość
-
Ja chyba zacznę prać w lipcu dopiero. I tak nie mam komody..
Co do spanie to spie codziennie do 8.00/ 9.00 , więc po tylu godzinach w dzień mam energii dużo:)
Od początku przytyłam 8kg. Obecnie ważę 62kg. Rozstępów nie mam, ale za to pojawiły się bolące czasami żylaki.
Wizyta za tydzień. Czy to jest niebezpieczne albo coś? Bo często o to lekarze pytają.
jeśli chodzi o witaminy to biorę regularnie magnezin 2-3x dziennie,
i na zmianę prenatal classic z DHA. Ale o tym czasami zapomnę. W rodzinie były przypadki, że od razu po porodzie wypadały zęby. Trochę się tego obawiam, więc łykam:/ Dużo rzeczy nie jem więc będę brała witaminy na pewno też przez okres karmienia.
lys- mój lekarz prowadzący jest anty lekowy. Każe brać tylko więcej magnezu i nigdy nie wspomniał o nospie.
Jak trafiłam raz do innej babki to zapisała mi od razu luteinę i 3 x dziennie nospe mówiąc że ważne jest regularne przyjmowanie a w razie silniejszych skurczy/ napięć brać nawet 6.
Co lekarz to inna opinia.
ekropka- nie pamiętam dokładnie, ale chyba niecały tydzień czekałam na paczkę.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Taaaaak? O cholera wydawal. mi sie ze arbuz to woda hyhyhy...małaMyszka wrote:Ofka jak ty codziennie pochłaniasz arbuza, to na noc w sumie jesz sam cukier. Podobno poza tym że arbuz ma ogrom wody to do tego wysoki indeks glikemiczny!
Zamień go na pomelo albo jakiegoś grejpfruta - on obniża troszkę ciśnienie, to tez powinnaś się lepiej poczuć.
małaMyszka lubi tę wiadomość

-
tego ryzu z budyniem akurat nie zjem...ale tam na tych slodkich mamach to jest napisane np. Talerz barszczu tak? i ja nie wiem jak go zrobic i z czego...i jak rozpisac liste zakupow...buuuu jestem jakas lewa.małaMyszka wrote:Na jabłka trzeba szczególnie uważać, bo mają mega dużo cukru i tylko pozornie wypełniają żołądek. Ja jem tylko zielone i to max 2 na 7-10 dni. Budyń koniecznie zmień na kisiel bez cukru.
Wiesz, może spróbuj tej diety ze strony słodkich mam? Ja ją stosuję od ostatniej wizyty i moja waga jest taka sama, nawet odrobinę mniejsza. Przez pewien czas zastanawiałam się czy oby nie przeginam w drugą stronę, bo w zeszłym tygodniu zauważyłam spadek wagi o 1,2 kg...
Ale jem wg rozpiski...
To menu opisałam sobie dniami tygodnia. Fakt, że jem praktycznie tak samo i to samo, ale pozwalam sobie np. tak jak dzisiaj - zamiast III śniadania - zjadłam drożdżówkę, bo szłam na spacer do parku i nie chciałam paść po drodze, a o 9:30 w trakcie prasowania zaczęło mnie ssać i zjadłam miseczkę płatków z mlekiem...
Spróbuj. Może nie pozbędziesz się kg ale poczujesz się trochę lepiej...
małaMyszka lubi tę wiadomość

-
no ja nie puszczam jakos szczegolnie ale moj maz ostatnio to przechodzi samego siebie. Robie mu herbate mietowa z imbirem i lyzeczka rozkruszonych gozdzikow i przechodzi. A moja siora w ciazy tez miala masakre, mowila ze to po owocach, rozkladaja sie w jelitach, najlepiej je jesc godzine przed lub po posilku.kasiuleek wrote:Cześć dziewczyny! Od jakiegoś czasu się nie udzielam , ale staram się być na bieżąco. Właśnie nadrabiam no i Twoje pytanie małaMyszko mnie rozwaliło i postanowiłam napisać

Ja o dziwo nie puszczam bąków prawie wcale. Może jeden na dwa dni i to nie śmierdzące:)
Chyba to tez nie za dobrze, ale jak przypomnę sobie jak moja siostra puszczała w ciąży to wolę już wcale:)
małaMyszka, kasiuleek lubią tę wiadomość

-
ja mam egzamin roczny 27 czerwca...małaMyszka wrote:Jeszcze nie macie? To myślcie... Gratulacje! Wakacje już masz.
Mi jeszcze jeden egzamin został... Ale myślę że pod koniec czerwca może uda mi się namierzyć wykładowcę...
lys, małaMyszka, Weridiana lubią tę wiadomość

-
nigdy nic nie dokrecalam. Ale jak chcesz zapytam meza jak wroci, jest mechanikiemlys wrote:Dziewczyny, pytanie z innej beczki. Czy po wymianie opon/kół z letnich na zimowe i na odwrót, po przejechaniu 100 km jeździcie na dokręcenie śrub, bądź sami dokręcacie czy nie?
małaMyszka lubi tę wiadomość










