SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny mam pytanie czy test Pappa wykonuje sie na czczo ? 23 ide na badania prenantalne wraz z testem ( mam skierowanie ) i wlasciwie nie wiem czy powinnam byc na czczco.
Gratuluje super wizyt! moja już tuż tuż - jednak oczekiwanie 5 tygodni to strasznie dlugo na zobaczenie dzieciątka.
PS Chciałabym zakończyć swój urlop od forum , mam nadzieje ze przyjmiecie mnie z powrotem.
Cassie lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOdnosnie porodow. Mam za soba 2 sn i kolejnego nie chce. Mam ciagle problemy z bolem kosci miednicy po ostatnim porodzie, czuje jakby mi kosci pekaly... porod zakonczyl sie vaccum. Bolu nie zycze nikomu. A dwa jeszcze jeden porod sn i musislabym zrobic plastyke pochwy... juz tak czuje ze mam tam worek... wiekszy byc nie musi. Teraz ciesze sie ze bede miala cc. Ze wzgledu na skaczacy puls. Leczylam sie na to kilka lat. Jest ok ale podczas porodu sn moze skoczyc za bardzo. Zaden lekarz nie zaryzykuje w moim wypadku.
-
nick nieaktualnyKazda z nas jest inna i kazda inaczej dochodzi do siebie po porodzie.
Mie ma sensu demonizowac sn czy cc. Kazda przez ktorys przejsc musi wiec nie nakrecajmy tutaj lawiny strachu ktora jest zbedna.
Ja sie jakos kuruje. Wazne zeby nie zaczac kaszlec bo nawet przy kichaniu mam mega bole podbrzusza.
Boje sie o malenstwo.Amberla lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny dołaczam do was :)Termin porodu 28.08
Narazie bez objawów(czaaasami tylko lekko mdli) i czasami pobolewaja lekko ledziwe..zastanawiam sie nad usg genetycznym nie mam 35 lat ale chciałabym je wykonacCassie, Aga89, gosia.b, Maniuś, magda sz, olinka lubią tę wiadomość
-
Mam kilka koleżanek i klientek ( fotografuje noworodki) i wiele z nich jest po cc. Większość z nich w drugi dzień po przy pomocy męża ruszyła się a 3 dnia chodziła przy dziecku. Wiele z nich 4 dnia wyszło do domu i zaliczyło pierwszy spacer.
jedna z nich rodziła SN. W końcu i tak wyladowala na cc. Mówi ze niebo a ziemia.
ale to prawda- próg bólu ma wielkie znaczenie.
można wiele za i przeciw przy jednym i drugim.
W naturalnym - może być lepiej dla dziecka ale nie musi. No i zostaje dylemat naszego wyglądu tam na dole. Zaś brzuch szybciej się traci.
Przy cc szybko i zaplanowane przyjście na świat. Bez stresu ze się udusić, że trzeba kleszczy użyć itd. Blizna i brzuszek dłużej schodzi. Idealny wygląd tam na dole.
Można tak w nieskończoność wymieniać.
My się póki co tym nie martwimy. Jeszcze dużo czasu- a maluch może zrobić figle i jak trzeba będzie to SN a jak nie to cc.
myślę że za dużego wpływu tu nie mamy chyba że zapłacimy.
Co ma być będzie i nie ma co się straszyć i jeden i drugi jest nieprzyjemny i ma swoje zalety jak i wady. Złotego środka nie ma...sylwucha89 lubi tę wiadomość
-
Witam po przedłużonej weekendowej nieobecności
Dziewczyny gratuluje wizyt bardzo się cieszę, że wszystko dobrze z fasolkami
Ja też już nie mogę się doczekać usg genetycznego, które mam w poniedziałek (26).. Mam tylko nadzieję że i moja fasolka dobrze sobie radzi..
Ostatnio mam spadek formy nic mi się nie chce, sukcesem jest wstanie z łóżka no i różne czarne myśli... odbija się to na mężu oboje jesteśmy cholerykami ale wyjątkowo spokoje M znosi ostatnio moje humorki...
maaadzik1207 popieram pomysł wpisywania płci
niecierpliwa mój M do tej pory nie był przy usg ponieważ w poprzedniej ciąży gdy wszedł ze mną na pierwsze usg okazało się że nasza fasolka od kilku tyg nie żyje i ma małą traumę.. ale już ostatnio jak wyszłam z usg i powiedziałam że widziałam serduszko i już całkiem dużego człowieka to stwierdził że na następne już koniecznie musi iść ze mną bo też chce zobaczyć
witam serdecznie nowe mamusie -
nick nieaktualnyIlonek gratuluje
obserwowalam swojego czasu Twoje wykresy
ciesze sie ze jestes z Nami.
Odebralam wlasnie mlodszego z przedszkola i wychowawczyni 100pytan do mnie bo syn sie pochwalil ze bedzie mial siostrzyczke albo braciszkailonek lubi tę wiadomość
-
Ja do rej pory mialam jedno usg w 6w6d,dzisiaj ide na drugie i maz idzie ze mna,baaardzo sie cieszy i specjalnie z pracy sie zwalnia zeby isc
Mi tam obojetne czy to bedzie dopochwowo czy przez brzuch,jakos sie nie wstydze przy mezu:)Aga89, Cassie, sylwucha89, magda sz lubią tę wiadomość
-
Miru wrote:Mam kilka koleżanek i klientek ( fotografuje noworodki) i wiele z nich jest po cc. Większość z nich w drugi dzień po przy pomocy męża ruszyła się a 3 dnia chodziła przy dziecku. Wiele z nich 4 dnia wyszło do domu i zaliczyło pierwszy spacer.
jedna z nich rodziła SN. W końcu i tak wyladowala na cc. Mówi ze niebo a ziemia.
ale to prawda- próg bólu ma wielkie znaczenie.
można wiele za i przeciw przy jednym i drugim.
W naturalnym - może być lepiej dla dziecka ale nie musi. No i zostaje dylemat naszego wyglądu tam na dole. Zaś brzuch szybciej się traci.
Przy cc szybko i zaplanowane przyjście na świat. Bez stresu ze się udusić, że trzeba kleszczy użyć itd. Blizna i brzuszek dłużej schodzi. Idealny wygląd tam na dole.
Można tak w nieskończoność wymieniać.
My się póki co tym nie martwimy. Jeszcze dużo czasu- a maluch może zrobić figle i jak trzeba będzie to SN a jak nie to cc.
myślę że za dużego wpływu tu nie mamy chyba że zapłacimy.
Co ma być będzie i nie ma co się straszyć i jeden i drugi jest nieprzyjemny i ma swoje zalety jak i wady. Złotego środka nie ma...
Miru - a bym się tylko z jednym nie zgodziła - z schodzeniem brzucha. Znam dziewczyny po SN którym schodził dłużej. To zależy od nas i od karmienia piersią. Chyba, że chodzi Ci o te pare pierwszych dni - kiedy nie u każdej po CC się pojawi od razu nawał pokarmu ( u mnie dopiero na 4 dzień. Bo to chodzi tylko o obkurczającą się macicę. A wiadomo, że ona obkurcza się intensywnie jak karmimy bo wtedy wydziela się prolaktyna która ją obkurcza. Całkowite obkurczenie następuje do 8 tyg ( czas połogu). Znaczne - widoczne obkurczenie do 2 tyg( po CC +/- kilka dni). A brzuch... cóż jak się objadasz niewiadomo ile - zawsze zostanie. Mi się wydaje że karmienie piersią baaardzo pomaga. Ja po 2 -3 msc ważyłam 5 kg mniej niż przed zajściem ( utyłam niecałe 10, schudłam 15).
A i uważam jedno - tak jak pisała Cassie - kazda metoda ma plusy i minusy. Nie można piętnować tych kobiet, które chcą mieć cesarkę na życzenie. Chcą - ich sprawa. Nieważne jakie powody za tym stoją. Ważne by dziecko było zdrowe. Moja już niedługo szwagierka zaczęła rodzic silami natury i na siłę chcieli by tak urodziła mimo, że męczyła się parę dni. W końcu zrobili cesarkę. Ona już była tak wyczerpana wtedy,że ledwie żyła, miała dość. Dziecko urodziło się z główką jak kolba kukurydzy. Bo próbowało się przez kanał przecisnąć i nie mogło. Powiedziała, że gdyby wiedziała jak będzie i miała wybór to od razu wolałaby cesarkę.Cassie lubi tę wiadomość