SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
małaMyszka wrote:Dzisiaj mam ochotę na jajko sadzone z ziemniaczkami... Taki obiad chodzi za mną od tygodnia... Chciałam jeszcze do tego kalafior ale są małe i nie chce mi się iść do sklepu... Mocno ścięte jajco chyba mi nie zaszkodzi?
Mniam ostatnio dokładnie to samo jadłamŚcięte jajko można jeść.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
zabka11 trzymam kciuki - ja ta rozmowe juz przeszłam , równiez z prośba o zmiane etatu i wynagrodzenia , szefostw jest na etapie zastanawiania , daj znac jak Ci poszlo.
malamyszka ja wlasnie wcinam ziemniaki z jajkiem sadzonym ale kefiru brak a to o niego mi głownie chodziło
Pozdrawiam was ciepło "kinder niespodzianki"małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Magda sz przyjemnej podróży
na długo jedziesz czy tylko na dziś?
Ainer85 to wszystkim by się tylko córki rodziły
Iys pierwsze słyszę o czymś takim jak plan porodu. Chyba będę musiała zgłębić temat
Malamyszka aleś mi narobiła smaka na jajo. Wczoraj z kolei chodził za mną żurek i go zrobiłam na dziś, także chyba po prostu więcej jaj sobie nałowię do zupy by ten smak zaspokoić
Zabka trzymam kciuki. Daj znać później, co i jak
A mnie dziś jakieś przeziębienie dopadło. Kaszel, ból gardła, więc działając za wczasu mąż zrobił mi mleko z czosnkiem i miodem, po którym jak się położyłam (ok. 9 rano) to wstałam niecała godzinkę temu. Teraz herbatka z miodem i cytryną, maliny i wapno - oby zadziałało tymi metodamimałaMyszka lubi tę wiadomość
-
Jak ktoś jest zainteresowany to tu jest kreator do stworzenia planu porodu
http://www.rodzicpoludzku.pl/Plan-Porodu/Plan-porodu.html
https://bellybestfriend.pl/moja-lista,2.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2015, 12:43
mamasia lubi tę wiadomość
-
0na88 wrote:zabka11 trzymam kciuki - ja ta rozmowe juz przeszłam , równiez z prośba o zmiane etatu i wynagrodzenia , szefostw jest na etapie zastanawiania , daj znac jak Ci poszlo.
malamyszka ja wlasnie wcinam ziemniaki z jajkiem sadzonym ale kefiru brak a to o niego mi głownie chodziło
Pozdrawiam was ciepło "kinder niespodzianki" -
ilonek wrote:Dzien dobry
Ja rano czuje się bardzo dobrze ale od godziny 18stej nie potrafie znależć dla siebie miejsca :(i zaczyna mnie mdlic
Ja też z rana jak młody Bóg, a po popołudniowej drzemce (obowiązkowej) dopadają mnie mdłości, humorki i niesamowity ból piersi.
Dzisiaj z kolei cały czas czuję jak mi macica pracuje, mam nadzieję, że to intensywne rozciąganie (bo w 8tc dzidzia ponoć aż 1mm dziennie rośnie). Staram się nie brać niczego do głowy...jednak nie zawsze wychodzi.
Zaczęłam tez pisać pamiętnik-taki papierowy. Po każdej wizycie zapisuję swoje odczucia, spostrzeżenia.
Kciukam za wszystkie i każdą z osobna! Oby te nasze maluchy rosły zdrowo! -
zabka11 wrote:Zaraz mam rozmowę z szefem omojej cuazy i zmianach etatu i wynagrodzenua.strasznie się steesuje.prosze trzymajcie kciuki
-
Neyla wrote:Ja też z rana jak młody Bóg, a po popołudniowej drzemce (obowiązkowej) dopadają mnie mdłości, humorki i niesamowity ból piersi.
Dzisiaj z kolei cały czas czuję jak mi macica pracuje, mam nadzieję, że to intensywne rozciąganie (bo w 8tc dzidzia ponoć aż 1mm dziennie rośnie). Staram się nie brać niczego do głowy...jednak nie zawsze wychodzi.
Mnie cały 8 tydz macica ciągnęła, brzuch bolał jak na okres, bałam się, ale później przeszło a lekarz pochwalił na wizycie w 9 tyg , że pięknie się macica rozciąga i dzidziuś szykuje sobie mieszkankoWiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2015, 12:53
Neyla lubi tę wiadomość
-
Lys - Ale ten chwyt Kristellera jets chyba zabroniony o ile się orientuję. Była o to sprawa, skazano lekarza za użycie go - musiałabym poszukać czy to o ten chwyt chodzi - ale jeśli tak to jest zabroniony. Co do obecności męża na CC to wątpię. Nie spotkałam się w Polsce z czymś takim. Za granicą owszem - przyszła szwagierka tak miała - mąż był w czasie cesarki - ale w Polsce nawet o to pytałam i tam gdzie się orientowałam to nie ma takiej opcji.
Zresztą moja ginekolog przyjaciółka opowiadała - jak to kiedyś rodziła u nich jedna babka - to co robiła to słuchajcie no pała siada, ale o tym później napiszę bo nie mam czasu - uśmiejecie się i przerazicie jak napiszę ale nie ważne co robiła. Ważne -że zastrzegła sobie, że nie chce : lewatywy, depilacji, nacinania krocza.... wiecie jak się skończyło? Miała wszystko - ale nie ze złośliwości lekarzy, po prostu nie dało się inaczej w ostateczym rozrachunku na sam koniec musiało być wszystko. Tłumaczyła mi dlaczego, ale już nie pamiętamWięc z planowaniem jest naprawdę różnie
-
zabka11 wrote:Zaraz mam rozmowę z szefem omojej cuazy i zmianach etatu i wynagrodzenua.strasznie się steesuje.prosze trzymajcie kciuki
Ja siedzę na L4 (już 2 tydzień leci). Pracuję w szkole i od 26.01 mamy już ferie-myślałam, że po nich będę mogła wrócić do pracy, ale gin powiedział, że lepiej nie. Dzisiaj rano zadzwoniłam więc do szkoły, że nie wrócę już raczej do końca roku szkolnego i żeby dyrka szukała zastępstwa. Na szczęście zrozumiała moja sytuację, życzyła zdrowia i żebym wypoczywała, bo dzidziuś teraz najważniejszy.
Powiem szczerze, że ciężko mi wysiedzieć na tyłku, bo jestem strasznie energiczną osobą, a tutaj muszę jednak zdecydowanie zwolnić. Ale dam radę...do wszystkiego idzie się przyzwyczaićmałaMyszka lubi tę wiadomość
-
Amberla wrote:Lys - Ale ten chwyt Kristellera jets chyba zabroniony o ile się orientuję. Była o to sprawa, skazano lekarza za użycie go - musiałabym poszukać czy to o ten chwyt chodzi - ale jeśli tak to jest zabroniony. Co do obecności męża na CC to wątpię. Nie spotkałam się w Polsce z czymś takim. Za granicą owszem - przyszła szwagierka tak miała - mąż był w czasie cesarki - ale w Polsce nawet o to pytałam i tam gdzie się orientowałam to nie ma takiej opcji.
Zresztą moja ginekolog przyjaciółka opowiadała - jak to kiedyś rodziła u nich jedna babka - to co robiła to słuchajcie no pała siada, ale o tym później napiszę bo nie mam czasu - uśmiejecie się i przerazicie jak napiszę ale nie ważne co robiła. Ważne -że zastrzegła sobie, że nie chce : lewatywy, depilacji, nacinania krocza.... wiecie jak się skończyło? Miała wszystko - ale nie ze złośliwości lekarzy, po prostu nie dało się inaczej w ostateczym rozrachunku na sam koniec musiało być wszystko. Tłumaczyła mi dlaczego, ale już nie pamiętamWięc z planowaniem jest naprawdę różnie
Tak to ten chwyt, jest zabroniony ale i tak go stosują. To czy mąż może byc przy cesarce zalezy od szpitala, czasem może, czasem nie. -
Nachosy są zdradliwe... Ale muszę przyznać że calkiem niezły mix sobie zafundowałaś... Od paru dni mogłabym jeść wszystko i wszędzie, ale stosuję się do zaleceń i jem mniejsze ilości co 2-3 godziny. Dzisiaj zdecydowanie mam chęć na jajca... Już ślinka cieknie na myśl o obiedzie hi hi hi
-
lys wrote:Wczoraj byliśmy z mężem na mieście, mąż chciał sobie piwko wypić, a ja coś zjeść. No i nie wiem co mnie podkusiło, ale najpierw zjadłam nachos z pastą paprykową, popiłam koktajlem bezalkoholowym, potem wchłonęłam chlebek ze smalcem, potem gołąbki z sosem pomidorowym, popiłam herbatą i wszystko było ok do czasu jak wróciłam do domu, dostałam takiej masakrycznej zgagi, jedzenie z żołądka dosłownie cofało mi się do gardła i nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić, więc postanowiłam iść spać. Po godzinie obudziłam się z wrażeniem, że chyba zaraz umrę, nagle poty mnie zlały, słabo mi się zrobiło, pieczenie żołądka i przełyku masakryczne, ból całego brzucha jakby miał mi zaraz pęknąć, i na domiar złego skóra nóg zaczęła mnie swędzieć okropnie, już tylko łzy mi z tego wszystkiego ciekły. Woda, mleko nic nie pomagały, chciałam łyknąć Alugastrin, ale nie można. W końcu jak już miałam męża budzić, to znalazłam Rennie i pogryzłam 2 tabletki, dopiero wtedy po kilkunastu minutach poczułam delikatną ulgę. W międzyczasie oczywiście przeczytałam cały internet o cholestazie, zatruciu ciążowym i wszystkim innym... Rano wstałam, miałam jechać na badania krwi i moczu, ale nie było mocnych, więc wzięłam porcję euthyroxu i duphastonu i znów poczułam, ze mi zaraz żołądek wykręci
I dziś przez to wszystko czuję się jak by mnie czołg przejechał... ehh no to się wyżaliłam
Lys, nie można Alugastrin? Mi w pierwszej ciąży w 2-3 trymestrze przepisano Alugastrin. Co prawda zażyłam może 2 razy.
Co do bólów kiszek itp., potwierdzam, w pierwszej nie miałam a teraz też był horror. Dwa razy miałam już grypę jelitową. Pomogła dopiero Smecta - musiałam wziąć żeby się nie odwodnić. A skręt kiszek wtedy taki, że umierać się chciało.
-
Amberla wrote:Lys, nie można Alugastrin? Mi w pierwszej ciąży w 2-3 trymestrze przepisano Alugastrin. Co prawda zażyłam może 2 razy.
Co do bólów kiszek itp., potwierdzam, w pierwszej nie miałam a teraz też był horror. Dwa razy miałam już grypę jelitową. Pomogła dopiero Smecta - musiałam wziąć żeby się nie odwodnić. A skręt kiszek wtedy taki, że umierać się chciało.
No właśnie coś było, że Alugastrin zawiera bodajże glin, który uszkadza płód, czy coś takiego, ale to moze tylko w I trym?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2015, 13:16
Amberla lubi tę wiadomość