SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
małaMyszka wrote:Skurcze się zapisują, ale są za słabe żeby nazwać je porodowymi...
Są na poziomie 40-80% dzisiaj był jeden ponad 100małaMyszka, zabka11 lubią tę wiadomość
-
magda sz - Czemu właściwie tak Ci zależy, żeby szybko urodzić? Przecież dziecko musi być gotowe i wywołują dopiero jak coś jest nie tak (np. starzejące się łożysko), a nie dlatego, że 'termin' minął, bo przecież te terminy to dość umowna sprawa. Mój lekarz mówi, że w przypadku pierwszej ciąży dzieci raczej rodzą się po terminie niż przed. A sygnał do porodu organizmowi matki wysyła jakiś hormon z podwzgórza (lub innego gruczołu, nie pamiętam) dziecka. Póki to się nie stanie to można sobie myć podłogę, skakać i fikać i porodu nie będzie. No i dobrze, moim zdaniem, bo gdyby ruchy matki wywoływały poród kiedy dziecko nie jest gotowe, to by zbyt korzystne nie było.
Bosz, co za upał. Wróciłam z wege sushi na tarasie. Wiecie, że na wysokości ósmego piętra jest chłodniej i jest jakiś wiaterek nawet? U nas na drugim stoi gorące powietrze... Jak te upały mają tak trwać, to się chyba przeprowadzę na ten taras...Neyla, lys, Agaata, małaMyszka, Weridiana, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Ja, jak ostatnio byłam na USG to usłyszałam, że łożysko mam III stopnia, ale że to nie ma aż takiego znaczenia, dopóki jest wydolne. Lekarz powiedział mi, że ocenianie łożyska w tych skalach to metoda z lat 80tych i nie jest już teraz aż tak bardzo aktualna. Teraz zwraca się uwagę na przepływy, prawidłową ilość wód płodowych i ogólny dobrostan płodu, bo często okazuje się, że starzejące się szybko łożysko jest jeszcze długo wydolne i to też nie jest bezpośrednim powodem do wywoływania porodu.
Nie wiem, może ja jestem w błędzie, ale mnie takie metody "wywoływania" porodu, jak sprzątanie, mycia okien, przesilanie się itp. trochę przerażają, bo myślę sobie że np. mogłoby to doprowadzić do odklejenia się łożyska, albo czegoś takiego, a to już bardzo niebezpieczne. Nie wiem czy tak może być, ale jakoś tak mi się kojarzy.Hermiona, Neyla, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Agaata wrote:Ja, jak ostatnio byłam na USG to usłyszałam, że łożysko mam III stopnia, ale że to nie ma aż takiego znaczenia, dopóki jest wydolne. Lekarz powiedział mi, że ocenianie łożyska w tych skalach to metoda z lat 80tych i nie jest już teraz aż tak bardzo aktualna. Teraz zwraca się uwagę na przepływy, prawidłową ilość wód płodowych i ogólny dobrostan płodu, bo często okazuje się, że starzejące się szybko łożysko jest jeszcze długo wydolne i to też nie jest bezpośrednim powodem do wywoływania porodu.
Nie wiem, może ja jestem w błędzie, ale mnie takie metody "wywoływania" porodu, jak sprzątanie, mycia okien, przesilanie się itp. trochę przerażają, bo myślę sobie że np. mogłoby to doprowadzić do odklejenia się łożyska, albo czegoś takiego, a to już bardzo niebezpieczne. Nie wiem czy tak może być, ale jakoś tak mi się kojarzy.
Ostatnio moja gin powiedziała to samo, że to przestarzałe metody i teraz się patrzy tylko na przepływy - jak są ok to znaczy, że jest dobrze.małaMyszka lubi tę wiadomość
-
ekropka wrote:a mi się śniło, ze urodziłam 15 -go, więc kto wie
a ja nadal w dwupaku i postanowila. nie schizowac i jesc normalnie:)co ma byc to bedzie. a wogole dzien dobry wszystkim,jak samopoczucie?małaMyszka lubi tę wiadomość
-
magda sz wrote:Mamasia o ludzie jak to możliwe? wszystko przez klime czy to jakaś bakteria?
masakra
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
jasmine89 wrote:ja slyszalam ze jak pamieta sie sen to sie nie sprawdzi, takze wiesz...:d
A ja Ci powiem, że rożnie z tym bywa.. nie żebym jakoś specjalnie wierzyła w sny,ale..
Kiedy byłam w pierwszej ciąży, wszyscy dookoła mówili mi , że na pewno urodzę córeczkę, w końcu sama w to uwierzyłam i brzuszek nazwałam Marysia:) ale w nocy zawsze jak tylko śniło mi się, że rodzę dziecko, karmię, albo robiłam coś innego z własnym dzieckiem to był to chłopieci co się okazało w 41 tygodniu przyszedł na świat mój pierworodny - Piotruś
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny ,
od wczoraj jestem w domu i wreszcie moge napisac wam wiadomosc , w szpitalu z komorki nie bardzo mi to szlo wiec stwierdzilam ze poczekam z tym do powrotu .
Pije na szybciocha kawe bo zaraz mala terrorystka sie obudzi i bedzie armagedon.
Mam problemu z karmieniem a raczej z mala iloscia pokarmu i musze dokarmiac MM . Powalcze jeszcze pare dni i w razie czego poddaje sie - bo cycki mnie bola , dziecko i ja sie denerwujemy a efektow zero.
Opisze wam moj porod ktore naprawde bede dobrze wspominac:
Jak wiecie mialam preindukcje porodu ( cukrzyca , zly wynik KTG u dziecka - dzien po terminie decyzja :wywolujemy)
Najpierw podali mi zel do szyjki okolo godziny 13:40 - sama aplikacja nieprzyjemna - na pewno nie bolesna . Juz wlasciwie 20 minut pozniej czulam bole ciagle krzyza , podlaczyli mnie pod KTG i obserwowali jak dziecko reaguje - dziecko ok , skurcze na wysoosci 3-8 wiec zadne. Bol krzyza rosl po odpieciu od KTG moglam tylko chodzic bo siedziec nie bylam w stanie. Umeczylam sie tak do 18 bo bole przeszly jak reka odjal - kolejny krok cewnik czy balonik..jak zwal tak zwal - tego balam sie bardzo , sama nazwa brzmi okropnie. Sprawdzili szyjke , rozwarcie na luzny palec - zalozyli ten cewnik , szczerze nie wiem nawet kiedy ( widzialam tylko ze do uda plastrem przyczepili mi kawalek rurki ) potem przez ta rurke podali mi chyba sol fizjologiczna ? tego nie jestem pewna , w kazdym razie tu byl jedyny dysomfort bo czulam takie rozpieranie w w brzuchu ale trwalo to 15 sekund. Kazali sie polozyc i znow KTG - bole krzyza wrocily ale slabe , na KTG skurczy brak - zglaszalam poloznym ze jedynie bola mnie te plecy jak pytaly o skurcze ale mowily eeee ze to nie to , ze musze czuc spinanie w podbrzuszu i ze jak przyjda skurcze to na pewno bede wiedziala... godzina 21:40 uslyszalam odglos pekania ( jak balon , ale znacznie ciszej) i w tym momencie zalalam cale lozko wodami. Od razu przewiezili mnie na porodowke , skurczy nadal brak - tylko bol krzyza ktory przychodzil falami i byl znacznie mocniejszy niz te rano ale nie staly. Polozna mnie zbadala rozwarcie 3cm -4 cm , poprosilam o znieczulenie - szybko przyszedl anastezjolog wkul sie w kregoslup co chwile zabawiajac mnie razem z asystentka ( na prawde sie smialam pomiedzy skurczami). Po podaniu zzo nie czulam wlasciwie bolu - oczywiscie skurcze nadal sie nie pisaly na kTG byly na wysokosci 10 -11 . Podali mi oksytocyne , miedzyczasie przyszedl maz i kazal mi sie przespac , poki nie rodze - bol ustal wiec chcialam sie zdrzemnac po czym polozna znow przyszla do zbadania i okazalo sie ze "rodzimy 9cm".
Bylam w szoku - nie odczuwalam bolu tego z krzyza.
Zaczelam za to odczuwac ogromne parcie na "kupe"chcialam przec - przeszlismy w bole parte , te mimo znieczulenia byly odczuwalne - to byl ostatni etap porodu , pare razy parlam i o 00:40 na swiat przyszla Zosia. Lzy szczescia , moje i ojca i ta radosc ze urodzilam - sa nie do opisania. Po zbadaniu przy nas dali mi ja na 2 godziny , karmilysmy i przytulalysmy.
Od kad sie urodzila nadal jestem chyba pod adrenalina bo nie czuje zmeczenia a spie po 3-4 godziny max. Przepraszam za bledy
o to Zosia :
@
3 mam kciuki za mamusie! obiecuje czesciej sie odzywac!Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2016, 12:29
Lady Savage, Paula_071, futuremama, magda sz, Laura, Aga89, Martucha86, Maniuś, sylwucha89, Katarka, Aska87, witaminkab, niecierpliwa, psioszka11, kasiuleek, Pati Belgia, mamasia, lys, zabka11, Weridiana, Ewa123, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Nadrabiam ile się da hehehe
Witam z rana.
Noc dosyć męcząca. Skurcze są, bo muszą być. Co prawda dzisiaj były bardzo wkurzające i odczuwalne, ale spokojnie jak na wojnie. Będą właściwe to się zacznie.
Plamienia mam nadal, także wierzę, że coś to oznacza.
W sumie po moich wizjach porodu pierwsza datą jaką obstawiałam był 8.8.15 bo ładnie wygląda hejhehe i plan, żeby pójść na imprezę do ciotki, zjeść konkretny obiad, napić się kawy, wciągnąć deserek, zostawić kałużę wód płodowych i pojechać na porodówkę...
Ale już teraz nie mam takiego parcia, mały jest już donoszony, fika, wszystko jest ok więc nie będę się już nakręcać...Maniuś, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Dzien dobry!
Ona! Jaka piekna coreczka! No nie moge!) lalecza!
Kolejny zly dzien (w sensie upalny). W sumie to mozemy sie cieszyc ze czerwiec i lipiec byl laskawy,ale najgorsze upaly trafily nam akurat sam samą mete. Pozazdroscic mamusiom ktore sie rozpakowaly przed tymi upalami:)małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Hej kochane
My jeszcze w szpitalu ale jutro wyjecie szwów i domek
Alicja jest przrekochana - do tej pory nie wierze ze mamy taki skarb
Co do cesarki to z perspekrtwy kilku dni musze powiedziec ze nie ma tragedii, brzuch mnie już nawet nie bolib więc chyba szybko dojde to pełnej sprawnościNajgorsze jest to że laktacja u mnie bardzo wolno sie rozkrecala i pewnie bym się poddała gdyby nie położna z powołania
teraz cycki rozpiera mleko i ból sutkow przy karmieniu ale mam nadzieje że i to szybko minie
Aaa no i przeszłam mały baby blues ale to były łzy strachu pomieszane ze łzami szczęścia
Tyle u mnie, niestety nie nadrobie Was chyba nigdy :p
Gratuluje nowym mamom no i trzymam kciuki za te nierozpakowane
Laura, Maniuś, sylwucha89, Paula_071, witaminkab, Aska87, niecierpliwa, kasiuleek, Lady Savage, AgaSad, lys, zabka11, Weridiana, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Ona88 piekna corka i piekny porod:) jestem w 100% przekonana teraz do zzo.
Hermiona u mnie z 1 usg data wychodzi 4.08, ostatni okres mialam dziwny, zaczynal sie i znikal i licze go od takiego sporego krwawienia wiec z tym okresem to ciezko wyliczyc. Boje sie przenoszenia i indukcji dlatego tak bardzo chce urodzic, z reszta czuje sie tragicznie przy takiej pogodzie i szczerze mam serdecznie dosc lazenia z brzuchem. Maja to zwiercone dziecko rusza sie mega czesto i mega bolesnie to jestem w stanie zniesc ale jak przychodzi leniwy dzien i nie czuje jej o konkretnej porze to moja pikawa ledwo daje rade ze stresu. Probuje roznych rzeczy do wywolania porodu ale nic na sile, robie rzeczy ktore sprawiaja mi przyjemnosc, wiecej aktywnosci nie zaszkodzi przed porodem jedynym minusem jeet ze pogoda w tym wszystkim nie pomagazabka11, Weridiana, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry Wszystkim
Ona Zosia cudowna
Dziewczyny Wasze Wszystkie dzieciaczki mają śliczne długie włoski
Ona a napisz mi proszę jak z cukrzycą? nie masz już jej? mozesz jeść słodycze?małaMyszka lubi tę wiadomość