SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Moj teraz zasnal ale meczyl go brzuszek od 20. Nosilam ja z moja mama. Mam na dzisiaj dosyc. Takze Cie rozumiem...
Tylko juz teraz spi mocno wiec przede mna 4/5 h snu.
A kurwa z moim mezem to sobie musze porozmawiac. Z kazdym dniem coraz mniej robi. Ostatni tydzien to spedza albo na soaniu czasami od 18 do 9 rano albo na grze w xboxa/komorke/komputerze. Mama mowi ze wygladam blado i mam since pod oczami no i chudne bo nawet nie mam kiedy zjesc a hrabia sobie kupuje obiady w pracy. Jutro bedziemy miec powazna rozmowe i albo sie zmieni albo tymczasowo zamieszkam u rodzicow bo sie zajade. Dzisiaj zakrecilo mi sie w glowie. Tak nie moze byc bo doprowadze moj organizm do granic wytrzymalosci.
Ehhh chyba sie poswiece odciagne i zostawie go na caly dzien z dzieckiem.małaMyszka, Weridiana lubią tę wiadomość
-
Biedne Wy dziewczyny, nic Wam ciekawego nie piszę, tylko wiecznie się żalę, ale tak jakoś wyszło, że z rodziną za każdym razem jak poruszany jest temat mojego dziecka, to kończy się kłótnią (oni zawsze najmądrzejsi, tylko ja jestem nawiedzona, co wszystko wyolbrzymia i sama się problemów doszukuje), a z mężem nie ma kiedy rozmawiać.
małaMyszka, Weridiana lubią tę wiadomość
-
Lys ja sie czasem zastanawiam jakim cudem moja mama wychowala 2 dzieci. Na brzuch nie bo sie meczy, na dwor nie bo zimno. A najlepiej jakby dziecko spalo non-stop. A on juz lubi jak sie z nim rozmawia to ona do niego: miau kici kici.
Juz wole sie nie odzywac, ale jednak pomaga bo tak jak dzisiaj nosilysmy malego na zmiane wiec mialam nawet jak kolacje zjesc. -
A wogole to dzisiaj powiedzialam mamie ze ja chyba musze zaliczyc wszystko:
1. Katar - 1 tydzien zycia.
2. Zapchane kanaliki - kropienie oczu.
3. Ciemieniuch - juz prawie zeszla.
4. Plesniawki - chyba byly ale juz jest ok.
5. Bol brzuszka - aktualnie.
Nie wiem czy jest cos jeszcze co moze nas dopasc.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
jesslin ja z moją mamą ledwo wytrzymuję, gdyby nie to że dzięki niej mogę wziąć prysznic, zjeść, że pomaga mi nosić małą, to już dawno bym ją odesłała do siebie. Nie mam do niej cierpliwości, powtarzam jej coś po sto razy a i tak źle robi. Wszystkim mnie irytuje, z resztą nie od dziś, ale wcześniej nie spędzałam z nią czasu 24/7. Taka patowa sytuacja.
U nas problemy były praktycznie od samego początku, zaczęło się w drugiej dobie w szpitalu, tylko jeszcze wtedy nie wiedziałam, że jest jakiś problem, myślałam że z głodu tak ryczy. Pierwsze 2 tygodnie jakoś to szło, potem się zaczęła masakra, ciągły płacz, rzucanie się przy piersi, prężenie, ogromne gazy, wzdęcia, problemy z kupą, ulewanie, rzyganie, wysypka, brak snu i tak to trwa do dziś. Jest poprawa, ale nadal jest źle. Codziennie się modlę, żeby mała tylko się nie przeziębiła, bo jak to mi jeszcze dojdzie to ja chyba padnę z niemocy. W środę mamy szczepienia i to też napawa mnie strachem.małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Pulpecja wrote:Hej, nie było mnie chwilę, bo odwiedzałam swoją chrześnicę dzisiaj, miała urodzinki
Niecierpliwa, współczuję bardzo. Ja w takim przypadku obstawiałabym uszy. A nie ma podwyższonej temperatury? Moich dwoje starszych miało i pierwszy objaw to była niechęć do jedzenia, a raczej przełykania. Brak apetytu to też jedna z pierwszych oznak np. infekcji dróg moczowych, o czym dowiedziałam się niedawno Tylko dziwne, że nie płacze za bardzo, bo teoretycznie przy takiej ilości pokarmu to powinna być głodna. A w krwi leukocyty i OB miała zbadane? Podwyższone świadczą o infekcji. Na śpiocha pewnie też już próbowałaś karmić? Trzymam kciuki, żeby jutro było już lepiej.
Leukocyty miala w normie, a OB nie widze na tych wynikach. Lekarka ze szpitala poradzila zrobic badanie kalu na campylobacter. Mocz i posiem musze jej zrobic. Na spiocha probowalam, jak spi twardo to nawet buzi nie otworzy, a jak slaby sen to poczuje mleko, ze leci i oczy jak 5 zl i pluje. Noc przespala calusienka, myslalam ze bedzie sie budzic zeby podjesc a tu nic. O 5 wcisnelam jej cycka poch.umkala i zasnela. Boje sie dzisiejszego dnia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2015, 07:14
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
lys wrote:Biedne Wy dziewczyny, nic Wam ciekawego nie piszę, tylko wiecznie się żalę, ale tak jakoś wyszło, że z rodziną za każdym razem jak poruszany jest temat mojego dziecka, to kończy się kłótnią (oni zawsze najmądrzejsi, tylko ja jestem nawiedzona, co wszystko wyolbrzymia i sama się problemów doszukuje), a z mężem nie ma kiedy rozmawiać.
Lys po to tu jestesmy wszystkieja tez jakos wam wole cos napisac niz zalic czy pytac sie rodziny swojej czy meza , wy jestescie "na czasie" a niestety obie rodziny ostatnio dzieci mialy prawie 30 lat temu.
niecierpliwa - trzymam kciuki za Julie !aaaaga, lys, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Neyla wrote:Czy wasze dzieci mają wiotkość krtani? Moja chyba ma, bo jak oddycha to często słyszę ten jej oddech, takie świszczenie.
Neyla u nas podobnie - mnie to swiszczenie przerazalo bo martwilam sie ze to moze Mukowiscydoza ( corka brata meza niestety jest chora) wiec na tym punkcie mialam bzika ( maz moze byc nosicielem wadliwego genu) ale lekarze mnie uspokoili ze to swiszczenie jest bardzo czeste i normalne u maluchow .
Z badan przesiewowych nic nie przyszlo musze wreszcie odpuscic troche bo bzika dostane na punkcie tej mukowiscydozy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2015, 08:34
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Niecierpliwa- a probowalas innym smoczkiem? Albo lyzeczka? Moj bratanek bardzo lubil pic z tego kubeczka medeli...
Lys- ja uwazam, ze szpital to ostatecznosc ale moze faktycznie wtedy by cos zdiagnozowali Lily...?
Moj synun wyjatkowo obudzil sie o 1, zjadl i zaczal sie chichrac. 1,5h probowalismy go ululac, w koncu sie udalo. Dobrze, ze chociaz do 8:30 pospal, ale i tak czuje sie niewyspana.
Moj maz dzisiaj wyjezdza na konferencje i zostaje sama z Tomkiem. Mam nadzieje, ze dzisiejsza noc sie nie powtorzy.
W koncu przyszla mata edukacyjna. Podkladacie pod nia jakis koc?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2015, 09:06
lys, małaMyszka lubią tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Hej my matę kladziemy na dywanie
Lys Niecierpliwa 3mam mocno kciuki za zdiagnozowanie waszych dzieci i żeby jak najszybciej im przeszlo
Ja o 12 spadam na shopping z mama cos na te chrzciny musze upolowac tatus sam z mlodym zostaje na 3 godz jest przerażony hehe był już sam z nim ale wieczorem gdy Artur spał w ciagu dnia nie był z nim sam nie liczac spacerów hehePaula_071, lys, magda sz, małaMyszka, jesslin87 lubią tę wiadomość
-
Nam oddzial odmowil przyjecia mimo skierowania z 8 pazdziernika, a wowczas uznali ze ten przypadek nie kwalifikuje sie do leczenia na oddziale tylko w poradni gastroenterologicznej. A teraz mamy sie udac na pediatrie. Taka mamy sluzbe zdrowia. Wmusilismy w nia 40ml lyzeczka i tak sie umeczyla, ze padla.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2015, 09:53
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny bardzo współczuję tych problemów z dziećmi.Doceniam teraz ile mamy spokoju.
Niecierpliwa koniecznie na tej pediatrii poproś o sprawdzenie uszek.
Trzymam za Was kciuki.lys, małaMyszka, jesslin87, Paula_071, Weridiana lubią tę wiadomość
Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015