SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
ja chodzę do kobiety.
Jakoś nie mam odwagi pójść do faceta. Tym bardziej, że z większością miałam przyjemność pracować, więc nie bardzo mogłabym się rozebrać. Dzisiaj mi się śniło, że poród odbierał lekarz, mój ulubiony, ale co z tego, jak prawie się spaliłam ze wstydute sny...
niecierpliwa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa sobie tak tlumacze ze nie ja jedna musze sie rozebrac. Jest mnustwo innych kobiet a to jest jego praca. Z reszta z pierwsza ciaza chodzilam do babki a przy moim porodzie zbiegl sid caly personel i chlopow bylo z czterech i wszyscy gapili sie na moja dupe....ale wtedy jakos malo mnie to obchodzilo tylko pozniej wszystko pomalu docieralo
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
małaMyszka wrote:ja chodzę do kobiety.
Jakoś nie mam odwagi pójść do faceta. Tym bardziej, że z większością miałam przyjemność pracować, więc nie bardzo mogłabym się rozebrać. Dzisiaj mi się śniło, że poród odbierał lekarz, mój ulubiony, ale co z tego, jak prawie się spaliłam ze wstydute sny...
Małamyszka, a Ty pracujesz w szpitalu? Będziesz rodzić,że tak powiem "u siebie"?
Ja też kiedyś pracowałam w szpitalu u siebie w mieście, ale chyba nie chciałabym,żeby koledzy mnie oglądalimałaMyszka, bosa lubią tę wiadomość
Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
-
psioszka11 wrote:Małamyszka, a Ty pracujesz w szpitalu? Będziesz rodzić,że tak powiem "u siebie"?
Ja też kiedyś pracowałam w szpitalu u siebie w mieście, ale chyba nie chciałabym,żeby koledzy mnie oglądali
Chciałam jechać do innego miasta, ale "u siebie" wiem jakie są procedury, jak to wygląda, czego mogę się spodziewać, co zabrać, no i będzie ze mną moja teściowa (była oddziałową poł/gin przez 30 lat, także troszkę inaczej będzie to wyglądało). A tak naprawdę, to najbardziej boję się lewatywy. Nikt mnie nie przekona, że to nic takiego!
A co do lekarza, to trochę inaczej jest jak boli i masz wszystko gdzieś, byle by przeszło i maluszek był z tobą, a co innego jak co miesiąc wiesz, że idziesz do lekarza prowadzącego... ze mną jest trochę inaczej. Wiem, że mężczyźni są o wiele delikatniejsi i bardzo dokładni, ale moje podwozie oglądał tylko mój tata jak mnie kąpał, czy przewijał, a później tylko mój mąż, więc wstydzioch ze mnie niesamowity...bosa, mamasia lubią tę wiadomość
-
małaMyszka wrote:Taki mam zamiar... modlę się, żeby moja gin miała akurat dyżur
Chciałam jechać do innego miasta, ale "u siebie" wiem jakie są procedury, jak to wygląda, czego mogę się spodziewać, co zabrać, no i będzie ze mną moja teściowa (była oddziałową poł/gin przez 30 lat, także troszkę inaczej będzie to wyglądało). A tak naprawdę, to najbardziej boję się lewatywy. Nikt mnie nie przekona, że to nic takiego!
A co do lekarza, to trochę inaczej jest jak boli i masz wszystko gdzieś, byle by przeszło i maluszek był z tobą, a co innego jak co miesiąc wiesz, że idziesz do lekarza prowadzącego... ze mną jest trochę inaczej. Wiem, że mężczyźni są o wiele delikatniejsi i bardzo dokładni, ale moje podwozie oglądał tylko mój tata jak mnie kąpał, czy przewijał, a później tylko mój mąż, więc wstydzioch ze mnie niesamowity...
Jak masz się czuć bezpiecznie i komfortowo, to bez znaczenia kto Cit am będzie zaglądał, ważne,żeby wszystko było ok.
Moja mama mi opowiadała,że ze mną i siostrą miała takie szczęście- lub pecha:), że za każdym razem przy porodzie była masa studentów- więc oglądało ją ze 20 osób:) Ale mówiła,że jest Ci to zupełnie obojętne, byle dzidzia była już przy Tobie:)małaMyszka, bosa lubią tę wiadomość
Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
-
Jeśli chodzi o studentów to na 100% powiem, że nie życzę sobie wizytacji. Mam do tego prawo. Z resztą będzie ze mną mąż i on na pewno nie pozwoli, żeby obcy faceci do mnie zaglądali...
Jeśli chodzi o moją gin. to bardzo się cieszę, że spodobała się mojemu mężowi. Jeśli on stwierdził, że jest bardzo sympatyczna, to musi tak być. On zna się na ludziach i jak dotąd nigdy się nie pomylił.psioszka11, bosa, niecierpliwa, mamasia lubią tę wiadomość
-
zabka11 wrote:Dzien dobry
Właśnie wstałam do pracy.
ciekawe jaka wyplate dostane (pomniejszona o zus czy normalna).
Ps.od stycznia zrobilam aneks do swojej umowy o pracę na wyzsze wynagrodzenie zmieniony etat i stanowisko. Dzięki temu zus będzie mi liczyl do chorobowego i macierzyńskiego tą, a nie wcześniejszą podstawę. Szef oczywiście kręcił nosem.niby sie zgodził ale nadal nie wiem czy zapłaci ten wyższy zus z własnej puli czy będę musiała mu oddawac...
dodam ze do tej pory, przez cztery lata na umowie miałam tylko mniej niz 2/3wynagrodzenia, reszta byla placona"pod stolem".także przez 4 lata duuuzo kasy sobie mój szef zaoszczędzil płacąc duuzo niższy zus niż powinien. Dlatego poprosiłam go o zmiane warunków umowy aby nie glodowac na l4 i macierzynskim.
i oczywiście juz sa schody a ja jestem "bee" bo mam jakies roszczenia
Mój szef jest jeszcze lepszy.. Najpierw obiecał zmianę umowy.. Później stwierdził, że to bez sensu więc przeleje mi roczną premię, która podniesie mi średnią wynagrodzeń. Miał to zrobić w grudniu niestety się nie doczekałam. Na początku stycznia powiedział, że na 200% zrobi mi niedługo przelew! W tamtym tygodniu przyszedł do mnie i oznajmił, że będę musiała mu oddać bądź "odpracować" składki, które musi zapłacić za tą premię.. Oczywiście premię też będę musiała mu oddać plus składki.. Ale to jeszcze nie koniec! W piątek 300 razy wchodziłam na konto i ani wynagrodzenia ani premii!!! do tej pory mam 0,83 grosze na koncie!!! Jestem wściekła, chce mi się płakaćmałaMyszka, bosa, Maniuś, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty! Mam nadzieję, że dobre wieści poprawią mi humor
W ramach protestu nie kiwnę dzisiaj palcem w pracy!!! Będę sobie siedzieć na forum, czytać ciekawostki o ciąży w necie i się relaksować!
bosa, małaMyszka, zabka11, niecierpliwa lubią tę wiadomość
-
5ylwia wrote:Mój szef jest jeszcze lepszy.. Najpierw obiecał zmianę umowy.. Później stwierdził, że to bez sensu więc przeleje mi roczną premię, która podniesie mi średnią wynagrodzeń. Miał to zrobić w grudniu niestety się nie doczekałam. Na początku stycznia powiedział, że na 200% zrobi mi niedługo przelew! W tamtym tygodniu przyszedł do mnie i oznajmił, że będę musiała mu oddać bądź "odpracować" składki, które musi zapłacić za tą premię.. Oczywiście premię też będę musiała mu oddać plus składki.. Ale to jeszcze nie koniec! W piątek 300 razy wchodziłam na konto i ani wynagrodzenia ani premii!!! do tej pory mam 0,83 grosze na koncie!!! Jestem wściekła, chce mi się płakać
ja mam jak zabka - tylko ze ja jak powiedzialam ze chcialabym zmiane umowy to dowiedzialam sie ze szefowa sie zastanowi - ta pensje dostalam jak zwykle , nowej umowy tez nie podpisywalam , w tym miesiacu sie znow upomne czy zastanowili sieWiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2015, 09:43
bosa, małaMyszka, zabka11 lubią tę wiadomość
-
a z tym wynagrodzeniem nie jest tak, że ZUS bierze jakąś średnią z iluś miesięcy?
To, że dwa czy trzy miesiące będzie wyższa składka czy wynagrodzenie to chyba i tak nic nie da?
Nie wiem, nie znam się, ale wydaje mi się, że samo podniesienie wynagrodzenia czy składki nic nie da. Jak to jest?bosa lubi tę wiadomość
-
małaMyszka wrote:U mnie wg obietnicy.
Po zdaniu egzaminu biorę się za porządki w szafie. Muszę przygotować 1/3 szafy dla malucha. Czeka mnie wyrzucanie śmieci, bo buty, których nie noszę od 6 lat muszą pójść do śmieci. Po co ja je w ogóle chowałam. W szafie mam płaszcze, kurtki i jakieś pierdoły, których nie nosimy. Po co mi to! Wezmę wyrzucę i będzie spokój!
Poza tym zrobię porządek w mojej szafie i też wypierniczę to czego nie noszę, albo to czego już nie ubiorę! A jutro na zakupy!!! Będzie pretekst hahahahahahahah
Myszko oddaj biednym, na pewno się ucieszą a Ty zrobisz dobry uczynek
Też mi się wydaje,że to jest średnia z 12 mcy...małaMyszka lubi tę wiadomość
"Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.
Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą."
-
bosa wrote:Myszko oddaj biednym, na pewno się ucieszą a Ty zrobisz dobry uczynek
Też mi się wydaje,że to jest średnia z 12 mcy...
Ale mi w brzuchu burczy... chyba muszę nakarmić mojego głodka -
wczoraj któraś z Was pytała o tyłozgięcie... Więc ja długo podejrzewałam je u siebie, bo często gęsto przy sexe coś mnie w środku bolało. O moim tyłozgięciu poformował mnie mój stary lekarz.Jako jedyny z chyba 6 rożnych lekarzy których przerobiłam. znalazłam to "Lekarze nie mają nawet obowiązku informowania pacjentki o takim przypadku, bo to się nie kwalifikuje jako żadna choroba ginekologiczna i wcale nie jest powiedziane, że się będzie miało jakiekolwiek problemy przy porodzie."
Do porodu miałam bolesne miesiączki, po porodzie przez długich parę lat nawet nie czułam że @ idzie, bo bóli już nie miałam. Czasami tylko leciutko poćmi. I oczywiście jest ogromna różnica podczas sexunie jestem pewna czy do końca mi się naprostowało, bo np teraz często plecy mnie bolą, ale różnica przed porodem, a po porodzie jest duża:)
to by było na tylemałaMyszka, mamasia lubią tę wiadomość
-
małaMyszka wrote:a z tym wynagrodzeniem nie jest tak, że ZUS bierze jakąś średnią z iluś miesięcy?
To, że dwa czy trzy miesiące będzie wyższa składka czy wynagrodzenie to chyba i tak nic nie da?
Nie wiem, nie znam się, ale wydaje mi się, że samo podniesienie wynagrodzenia czy składki nic nie da. Jak to jest?
Co do tyłozgięcia nie każdy lekarz o tym informuje.. U mnie się objawia bólem pleców, szczególnie teraz.małaMyszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyniecierpliwa wrote:Dzien dobry! Nawiazujac do wczorajszej sytuacji uwazam, ze osoby, ktore wchodza na forum po to by odpoczac psychicznie lub unikaja jak ognia zlych wiesci powinny wlasnie takie miejsca omijac szerokim lukiem
moglas napisac po imieniu albo wkleic cytat mojej wypowiedzi... byloby prosciej
małaMyszka, niecierpliwa lubią tę wiadomość
-
niecierpliwa wrote:Dzien dobry! Nawiazujac do wczorajszej sytuacji uwazam, ze osoby, ktore wchodza na forum po to by odpoczac psychicznie lub unikaja jak ognia zlych wiesci powinny wlasnie takie miejsca omijac szerokim lukiem, mi tez na mysl przyszla sytuacja z zeszlego tygodnia, gdzie ktoras z nas pisala o stracie ciazy kolezanki i te same osoby, ktore wczoraj wylaly zimny kubel na Ona88, mamsi wspolczoly...troche to dziwne. Mnie tez takie wiadomosci przytlaczaja, ale wiem, ze nie jestem ich w stanie uniknac. Mialam taki okres, ze strasznie sie balam i po prostu dla swojego swietego spokoju tu nie'wchodzilam wiec uwazam, ze Ona zasluzyla wczoraj na troszke wiecej zrozumienia
Milego dnia wszystkim!Moze pod lista staraczek, dopiszmy liste tematow tabu, bo nie wiadomo czym kogo urazimy albo czym doprowadzimy do atakow paniki.
małaMyszka, ainer85, niecierpliwa lubią tę wiadomość