X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne SIERPNIÓWCZKI 2015
Odpowiedz

SIERPNIÓWCZKI 2015

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Do faceta ginekolog chodzicie czy do kobiety?j a do faceta ale jak narazie jestem zadowolona, wszystko tlumaczy co robi takze ok

    małaMyszka lubi tę wiadomość

  • niecierpliwa Autorytet
    Postów: 6709 14505

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja chodze do 2 kobiet, obie cieple, empatyczne, wszystko tlumacza, badania bezbolesne i nie czuje zadnego skrepowania

    małaMyszka lubi tę wiadomość

  • małaMyszka Autorytet
    Postów: 8937 17375

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja chodzę do kobiety.
    Jakoś nie mam odwagi pójść do faceta. Tym bardziej, że z większością miałam przyjemność pracować, więc nie bardzo mogłabym się rozebrać. Dzisiaj mi się śniło, że poród odbierał lekarz, mój ulubiony, ale co z tego, jak prawie się spaliłam ze wstydu :/ te sny...

    niecierpliwa lubi tę wiadomość

    Alexander
    6 czerwca 2017, 3320, 55 cm, 10 pkt
    47d8cd3eb4.png
    Sebastian
    11 sierpnia 2015, 3370, 55 cm, 10 pkt
    967b64d0e6.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez wolalam do kobiety ale nie moglam sie zapisac na nfz bo straszne kolejki

    małaMyszka lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja sobie tak tlumacze ze nie ja jedna musze sie rozebrac. Jest mnustwo innych kobiet a to jest jego praca. Z reszta z pierwsza ciaza chodzilam do babki a przy moim porodzie zbiegl sid caly personel i chlopow bylo z czterech i wszyscy gapili sie na moja dupe....ale wtedy jakos malo mnie to obchodzilo tylko pozniej wszystko pomalu docieralo

    małaMyszka lubi tę wiadomość

  • psioszka11 Autorytet
    Postów: 1370 4811

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    małaMyszka wrote:
    ja chodzę do kobiety.
    Jakoś nie mam odwagi pójść do faceta. Tym bardziej, że z większością miałam przyjemność pracować, więc nie bardzo mogłabym się rozebrać. Dzisiaj mi się śniło, że poród odbierał lekarz, mój ulubiony, ale co z tego, jak prawie się spaliłam ze wstydu :/ te sny...


    Małamyszka, a Ty pracujesz w szpitalu? Będziesz rodzić,że tak powiem "u siebie"?
    Ja też kiedyś pracowałam w szpitalu u siebie w mieście, ale chyba nie chciałabym,żeby koledzy mnie oglądali :)

    małaMyszka, bosa lubią tę wiadomość

    bl9ci09kql96ri27.png

    Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
  • Malagosia Autorytet
    Postów: 715 1145

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przed ciążą chodzilam do kobiety lekarza, ale teraz w ciazy to faceta i wcale mi to nie przeszkadza. A i tak nie wiemy kto bedzie przy naszych porodach takze trzeba sie przyzwyczajac.

    małaMyszka, bosa lubią tę wiadomość

  • małaMyszka Autorytet
    Postów: 8937 17375

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    psioszka11 wrote:
    Małamyszka, a Ty pracujesz w szpitalu? Będziesz rodzić,że tak powiem "u siebie"?
    Ja też kiedyś pracowałam w szpitalu u siebie w mieście, ale chyba nie chciałabym,żeby koledzy mnie oglądali :)
    Taki mam zamiar... modlę się, żeby moja gin miała akurat dyżur :D
    Chciałam jechać do innego miasta, ale "u siebie" wiem jakie są procedury, jak to wygląda, czego mogę się spodziewać, co zabrać, no i będzie ze mną moja teściowa (była oddziałową poł/gin przez 30 lat, także troszkę inaczej będzie to wyglądało). A tak naprawdę, to najbardziej boję się lewatywy. Nikt mnie nie przekona, że to nic takiego!
    A co do lekarza, to trochę inaczej jest jak boli i masz wszystko gdzieś, byle by przeszło i maluszek był z tobą, a co innego jak co miesiąc wiesz, że idziesz do lekarza prowadzącego... ze mną jest trochę inaczej. Wiem, że mężczyźni są o wiele delikatniejsi i bardzo dokładni, ale moje podwozie oglądał tylko mój tata jak mnie kąpał, czy przewijał, a później tylko mój mąż, więc wstydzioch ze mnie niesamowity...

    bosa, mamasia lubią tę wiadomość

    Alexander
    6 czerwca 2017, 3320, 55 cm, 10 pkt
    47d8cd3eb4.png
    Sebastian
    11 sierpnia 2015, 3370, 55 cm, 10 pkt
    967b64d0e6.png
  • psioszka11 Autorytet
    Postów: 1370 4811

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    małaMyszka wrote:
    Taki mam zamiar... modlę się, żeby moja gin miała akurat dyżur :D
    Chciałam jechać do innego miasta, ale "u siebie" wiem jakie są procedury, jak to wygląda, czego mogę się spodziewać, co zabrać, no i będzie ze mną moja teściowa (była oddziałową poł/gin przez 30 lat, także troszkę inaczej będzie to wyglądało). A tak naprawdę, to najbardziej boję się lewatywy. Nikt mnie nie przekona, że to nic takiego!
    A co do lekarza, to trochę inaczej jest jak boli i masz wszystko gdzieś, byle by przeszło i maluszek był z tobą, a co innego jak co miesiąc wiesz, że idziesz do lekarza prowadzącego... ze mną jest trochę inaczej. Wiem, że mężczyźni są o wiele delikatniejsi i bardzo dokładni, ale moje podwozie oglądał tylko mój tata jak mnie kąpał, czy przewijał, a później tylko mój mąż, więc wstydzioch ze mnie niesamowity...


    Jak masz się czuć bezpiecznie i komfortowo, to bez znaczenia kto Cit am będzie zaglądał, ważne,żeby wszystko było ok.
    Moja mama mi opowiadała,że ze mną i siostrą miała takie szczęście- lub pecha:), że za każdym razem przy porodzie była masa studentów- więc oglądało ją ze 20 osób:) Ale mówiła,że jest Ci to zupełnie obojętne, byle dzidzia była już przy Tobie:)

    małaMyszka, bosa lubią tę wiadomość

    bl9ci09kql96ri27.png

    Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
  • małaMyszka Autorytet
    Postów: 8937 17375

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeśli chodzi o studentów to na 100% powiem, że nie życzę sobie wizytacji. Mam do tego prawo. Z resztą będzie ze mną mąż i on na pewno nie pozwoli, żeby obcy faceci do mnie zaglądali...
    Jeśli chodzi o moją gin. to bardzo się cieszę, że spodobała się mojemu mężowi. Jeśli on stwierdził, że jest bardzo sympatyczna, to musi tak być. On zna się na ludziach i jak dotąd nigdy się nie pomylił.

    psioszka11, bosa, niecierpliwa, mamasia lubią tę wiadomość

    Alexander
    6 czerwca 2017, 3320, 55 cm, 10 pkt
    47d8cd3eb4.png
    Sebastian
    11 sierpnia 2015, 3370, 55 cm, 10 pkt
    967b64d0e6.png
  • 5ylwia Autorytet
    Postów: 870 3745

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zabka11 wrote:
    Dzien dobry

    Właśnie wstałam do pracy.
    ciekawe jaka wyplate dostane (pomniejszona o zus czy normalna).
    Ps.od stycznia zrobilam aneks do swojej umowy o pracę na wyzsze wynagrodzenie zmieniony etat i stanowisko. Dzięki temu zus będzie mi liczyl do chorobowego i macierzyńskiego tą, a nie wcześniejszą podstawę. Szef oczywiście kręcił nosem.niby sie zgodził ale nadal nie wiem czy zapłaci ten wyższy zus z własnej puli czy będę musiała mu oddawac...:/
    dodam ze do tej pory, przez cztery lata na umowie miałam tylko mniej niz 2/3wynagrodzenia, reszta byla placona"pod stolem".także przez 4 lata duuuzo kasy sobie mój szef zaoszczędzil płacąc duuzo niższy zus niż powinien. Dlatego poprosiłam go o zmiane warunków umowy aby nie glodowac na l4 i macierzynskim.
    i oczywiście juz sa schody a ja jestem "bee" bo mam jakies roszczenia :(

    Mój szef jest jeszcze lepszy.. Najpierw obiecał zmianę umowy.. Później stwierdził, że to bez sensu więc przeleje mi roczną premię, która podniesie mi średnią wynagrodzeń. Miał to zrobić w grudniu niestety się nie doczekałam. Na początku stycznia powiedział, że na 200% zrobi mi niedługo przelew! W tamtym tygodniu przyszedł do mnie i oznajmił, że będę musiała mu oddać bądź "odpracować" składki, które musi zapłacić za tą premię.. Oczywiście premię też będę musiała mu oddać plus składki.. Ale to jeszcze nie koniec! W piątek 300 razy wchodziłam na konto i ani wynagrodzenia ani premii!!! do tej pory mam 0,83 grosze na koncie!!! Jestem wściekła, chce mi się płakać :(

    małaMyszka, bosa, Maniuś, zabka11 lubią tę wiadomość

  • 5ylwia Autorytet
    Postów: 870 3745

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty! Mam nadzieję, że dobre wieści poprawią mi humor :) W ramach protestu nie kiwnę dzisiaj palcem w pracy!!! Będę sobie siedzieć na forum, czytać ciekawostki o ciąży w necie i się relaksować!

    bosa, małaMyszka, zabka11, niecierpliwa lubią tę wiadomość

  • 0na88 Autorytet
    Postów: 2806 6791

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    5ylwia wrote:
    Mój szef jest jeszcze lepszy.. Najpierw obiecał zmianę umowy.. Później stwierdził, że to bez sensu więc przeleje mi roczną premię, która podniesie mi średnią wynagrodzeń. Miał to zrobić w grudniu niestety się nie doczekałam. Na początku stycznia powiedział, że na 200% zrobi mi niedługo przelew! W tamtym tygodniu przyszedł do mnie i oznajmił, że będę musiała mu oddać bądź "odpracować" składki, które musi zapłacić za tą premię.. Oczywiście premię też będę musiała mu oddać plus składki.. Ale to jeszcze nie koniec! W piątek 300 razy wchodziłam na konto i ani wynagrodzenia ani premii!!! do tej pory mam 0,83 grosze na koncie!!! Jestem wściekła, chce mi się płakać :(


    ja mam jak zabka - tylko ze ja jak powiedzialam ze chcialabym zmiane umowy to dowiedzialam sie ze szefowa sie zastanowi - ta pensje dostalam jak zwykle , nowej umowy tez nie podpisywalam , w tym miesiacu sie znow upomne czy zastanowili sie

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2015, 09:43

    bosa, małaMyszka, zabka11 lubią tę wiadomość

    hchys65gxjilzsx1.png

    3i49e6ydzrgzswlb.png
  • małaMyszka Autorytet
    Postów: 8937 17375

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    a z tym wynagrodzeniem nie jest tak, że ZUS bierze jakąś średnią z iluś miesięcy?
    To, że dwa czy trzy miesiące będzie wyższa składka czy wynagrodzenie to chyba i tak nic nie da?
    Nie wiem, nie znam się, ale wydaje mi się, że samo podniesienie wynagrodzenia czy składki nic nie da. Jak to jest?

    bosa lubi tę wiadomość

    Alexander
    6 czerwca 2017, 3320, 55 cm, 10 pkt
    47d8cd3eb4.png
    Sebastian
    11 sierpnia 2015, 3370, 55 cm, 10 pkt
    967b64d0e6.png
  • bosa Autorytet
    Postów: 786 2725

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    małaMyszka wrote:
    U mnie wg obietnicy.
    Po zdaniu egzaminu biorę się za porządki w szafie. Muszę przygotować 1/3 szafy dla malucha. Czeka mnie wyrzucanie śmieci, bo buty, których nie noszę od 6 lat muszą pójść do śmieci. Po co ja je w ogóle chowałam. W szafie mam płaszcze, kurtki i jakieś pierdoły, których nie nosimy. Po co mi to! Wezmę wyrzucę i będzie spokój!
    Poza tym zrobię porządek w mojej szafie i też wypierniczę to czego nie noszę, albo to czego już nie ubiorę! A jutro na zakupy!!! Będzie pretekst hahahahahahahah


    Myszko oddaj biednym, na pewno się ucieszą a Ty zrobisz dobry uczynek ;)

    Też mi się wydaje,że to jest średnia z 12 mcy...

    małaMyszka lubi tę wiadomość

    iv09krhm9j559ocl.png
    "Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.
    Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą."

  • małaMyszka Autorytet
    Postów: 8937 17375

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    bosa wrote:
    Myszko oddaj biednym, na pewno się ucieszą a Ty zrobisz dobry uczynek ;)

    Też mi się wydaje,że to jest średnia z 12 mcy...
    Wrzucę do kosza na ubrania, to może coś się uda jeszcze ponosić...
    Ale mi w brzuchu burczy... chyba muszę nakarmić mojego głodka

    Alexander
    6 czerwca 2017, 3320, 55 cm, 10 pkt
    47d8cd3eb4.png
    Sebastian
    11 sierpnia 2015, 3370, 55 cm, 10 pkt
    967b64d0e6.png
  • ainer85 Autorytet
    Postów: 615 1901

    Wysłany: 2 lutego 2015, 09:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    wczoraj któraś z Was pytała o tyłozgięcie... Więc ja długo podejrzewałam je u siebie, bo często gęsto przy sexe coś mnie w środku bolało. O moim tyłozgięciu poformował mnie mój stary lekarz.Jako jedyny z chyba 6 rożnych lekarzy których przerobiłam. znalazłam to "Lekarze nie mają nawet obowiązku informowania pacjentki o takim przypadku, bo to się nie kwalifikuje jako żadna choroba ginekologiczna i wcale nie jest powiedziane, że się będzie miało jakiekolwiek problemy przy porodzie."
    Do porodu miałam bolesne miesiączki, po porodzie przez długich parę lat nawet nie czułam że @ idzie, bo bóli już nie miałam. Czasami tylko leciutko poćmi. I oczywiście jest ogromna różnica podczas sexu ;) nie jestem pewna czy do końca mi się naprostowało, bo np teraz często plecy mnie bolą, ale różnica przed porodem, a po porodzie jest duża:)
    to by było na tyle

    małaMyszka, mamasia lubią tę wiadomość


    v40cu9h.png
  • 5ylwia Autorytet
    Postów: 870 3745

    Wysłany: 2 lutego 2015, 10:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    małaMyszka wrote:
    a z tym wynagrodzeniem nie jest tak, że ZUS bierze jakąś średnią z iluś miesięcy?
    To, że dwa czy trzy miesiące będzie wyższa składka czy wynagrodzenie to chyba i tak nic nie da?
    Nie wiem, nie znam się, ale wydaje mi się, że samo podniesienie wynagrodzenia czy składki nic nie da. Jak to jest?
    Chyba bierze średnią z 12 miesięcy.. Dlatego dla mnie ta premia była lepszym rozwiązaniem. No chyba, że wynagrodzenie poszłoby w górę o kilka tysięcy i popracowałabym jak najdłużej..

    Co do tyłozgięcia nie każdy lekarz o tym informuje.. U mnie się objawia bólem pleców, szczególnie teraz.

    małaMyszka lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 lutego 2015, 10:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    niecierpliwa wrote:
    Dzien dobry! Nawiazujac do wczorajszej sytuacji uwazam, ze osoby, ktore wchodza na forum po to by odpoczac psychicznie lub unikaja jak ognia zlych wiesci powinny wlasnie takie miejsca omijac szerokim lukiem

    moglas napisac po imieniu albo wkleic cytat mojej wypowiedzi... byloby prosciej

    małaMyszka, niecierpliwa lubią tę wiadomość

  • Griszanka Autorytet
    Postów: 1600 4205

    Wysłany: 2 lutego 2015, 10:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    niecierpliwa wrote:
    Dzien dobry! Nawiazujac do wczorajszej sytuacji uwazam, ze osoby, ktore wchodza na forum po to by odpoczac psychicznie lub unikaja jak ognia zlych wiesci powinny wlasnie takie miejsca omijac szerokim lukiem, mi tez na mysl przyszla sytuacja z zeszlego tygodnia, gdzie ktoras z nas pisala o stracie ciazy kolezanki i te same osoby, ktore wczoraj wylaly zimny kubel na Ona88, mamsi wspolczoly...troche to dziwne. Mnie tez takie wiadomosci przytlaczaja, ale wiem, ze nie jestem ich w stanie uniknac. Mialam taki okres, ze strasznie sie balam i po prostu dla swojego swietego spokoju tu nie'wchodzilam wiec uwazam, ze Ona zasluzyla wczoraj na troszke wiecej zrozumienia :)
    Milego dnia wszystkim!
    Niecierpliwa, lepiej bym tego nie ujela :) Moze pod lista staraczek, dopiszmy liste tematow tabu, bo nie wiadomo czym kogo urazimy albo czym doprowadzimy do atakow paniki.

    małaMyszka, ainer85, niecierpliwa lubią tę wiadomość

    Synek Karolek <3
    relgupjywjsi69wb.png
    m6cq8p0.png
‹‹ 251 252 253 254 255 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Objawy ciąży i testy ciążowe – co powinnaś wiedzieć?

Czy to nietypowe zachcianki, czy zmiany nastroju zwiastują nowy etap w Twoim życiu? Poznaj kluczowe objawy ciąży oraz najpopularniejsze testy ciążowe, które rozwieją Twoje wątpliwości i pozwolą odkryć, czy naprawdę zostaniesz mamą. Podajemy ważne informacje! Sprawdź!

CZYTAJ WIĘCEJ

Sen a zdrowie hormonalne kobiety – jak na siebie wpływają?

Jak sen wpływa na zdrowie hormonalne kobiety? Jakie mogą być skutki niedoboru snu w kontekście kobiecej płodności? Jakie hormony są szczególnie wrażliwe na problemy z bezsennością u kobiet? Jak zadbać o prawidłową higienę snu?

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników – objawy PCOS, leczenie podczas starania o dziecko

Zespół Policystycznych Jajników również znane jako PCOS lub Policystyczne Jajniki, to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Jakie są objawy PCOS? Jak wygląda proces diagnozy i leczenia? I najważniejsze jak PCOS wpływa na płodność i starania o dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ