SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Karolina Tens i gaz to mają chyba wszędzie, albo prawie wszędzie, ale generalnie takie metody to mogą sobie do podawania zastrzyków zachować, bo na ból porodowy to one nie działają ani trochę. Współczuję, że męczyłaś się tyle godzin bez zzo. Ja myślałam, że po tej ustawie o finansowaniu zzo, to ono będzie dostępne w każdym szpitalu.
-
Co do gazu, to jeszcze tak jak mówią położne - on działa głównie na tatusiów, bo ich odstresowuje, ale nijak się ma do bólu porodowego
Chociaż mój mąż nawdychał się razem ze mną i twierdził, że nawet mu się w głowie nie kręci a odstresowywać się nie musiał, bo był wyluzowany i nawet spał godzinę na worku sako jak ja przeklinałam pod nosem
-
ja skurczy bez oxy nie miałam wiec nie mam porównania ale moje na oxy zginały w pol na szczęście zzo to wybawienie jak będzie mi dane to drugi poród naturalny ze znieczuleniem
dzisiaj miałam załamanie lulałam Artura a ten heja po raz 10 wyciągnął smoka i sru gdzieś go wyrzucił i w ryk bo nie ma smoka a juz byl mega senny a ja załapałam nerwa i az krzyknęłam na niego i odrazu odlozylam do lozeczka i sie poplakalam teraz mam takie wyrzuty sumienia ze chyba znowu sie poplacze -
No mnie po jakims czasie tens to irytował wrecz i sama sobie to wyrwałąm. Do zzo potrzebnych jest 2 anestezjologów w danej chwili a u nas wlasnie 1 ..
Zebym to tak bolało jak bolało ale trwało np. 10h-15h to nie miałabym takiej traumy, jak musiałam ponad dobe tak sie meczyc po czym ciągle 1cm..1cm..1cm to kurwicy dostawalam.
Przy drugim porodzie balabym sie ze znowu się tyle namęcze a i tam skończy sie cc..
No i u mnie pola szla skosem, tzn. nie miałą główki prosto tylko tak skierowaną do ramienia, no i zakrzywienie jakies mam w szyjce..wszystko na nie do porodu sn.. -
Migotkaa wrote:Zabka Ty uzywasz jakiejś maści czy kremu do pielegnacji pupci, mozesz podać nazwe bo robie zakupy na gemini
alatan dobrze pmaietam, tylko który zielony?
Aaa są 2 zielone i badz tu madrym haha, ale zamierzam się ku temu : ALANTANDERMOLINE, MAŚĆ PIELĘGNACYJNA Z WITAMINĄ F, mysle ze moze byc alternatywną dla bepantenu -
Współczuję Wam tych przeżyć porodowych. Dla mnie sam poród to była pestka, parte zaskoczyły mnie bo myślałam, że mnie rezerwie czy coś w tym stylu a było naprawdę ok. Lekarze i położna wręcz dziwili się, że porod tak dobrze przebiegał pomimo tego, że był wywoływany. Najgorzej było jak dla mnie po porodzie, po tych 2h zawiezli mnie na położnictwo i zostałam sama bo była 2 w nocy i odesłali męża a Natalia od pierwszej nocy dużo płakała i mało spała. Jak wróciłyśmy do domu to byłam tak zmęczona, że jak szwagier zadzwonił to nie miałam siły gadać. Ja jeszcze nie odespałam porodu, szpitala a jak się głębiej zastanowić to i ciąży bo zawsze min 2 pobudki na siku.
A młoda dzisiaj mnie chyba testuje. Noc tragiczna to jeszcze w dzień słabo śpi i budzi się po 15 minutach. W końcu wsadziłam ją w wózek i śpi ale boję się przestać bujać -
Apaczka, współczuję. Ja też dzisiaj jestem niedospana. Ale ja Młodego rzadko daję do naszego łóżka, więc jak dzisiaj chciałam si,ę przespać do położyłam do nas i sama się z nim położyłam i dzięki temu półtorej godziny spał. Może to jakiś sposób na utracone spanie w dzień...Bo w swoim łóżeczku albo leżaczku budzi się po 30 minutach.
-
apaczka wrote:Współczuję Wam tych przeżyć porodowych. Dla mnie sam poród to była pestka, parte zaskoczyły mnie bo myślałam, że mnie rezerwie czy coś w tym stylu a było naprawdę ok. Lekarze i położna wręcz dziwili się, że porod tak dobrze przebiegał pomimo tego, że był wywoływany. Najgorzej było jak dla mnie po porodzie, po tych 2h zawiezli mnie na położnictwo i zostałam sama bo była 2 w nocy i odesłali męża a Natalia od pierwszej nocy dużo płakała i mało spała. Jak wróciłyśmy do domu to byłam tak zmęczona, że jak szwagier zadzwonił to nie miałam siły gadać. Ja jeszcze nie odespałam porodu, szpitala a jak się głębiej zastanowić to i ciąży bo zawsze min 2 pobudki na siku.
A młoda dzisiaj mnie chyba testuje. Noc tragiczna to jeszcze w dzień słabo śpi i budzi się po 15 minutach. W końcu wsadziłam ją w wózek i śpi ale boję się przestać bujać
-
Aga nie miej do siebie pretensji. Tak bywa ze czasem czlowiekowi braknie sil. Ja na mojego tez nakrzyczalam juz a potem go tulilam. Ale nerwy mi siadly. Tym bardziej ze u mnie usypianie trwa od 20 do 23. Jest zmeczony, spiacy ale nie chce usnac.
aaaaga lubi tę wiadomość
-
Myślałam, że to tylko ja mam takie wrażenie, że nie odespałam ciąży i porodu, ale widzę, że jest nas więcej. Uff, to nie znaczy, że coś ze mną nie tak. Ze szpitala wróciłam mega niewyspana, mimo, że Hubert był bardzo spokojny to ja nie umiałam tam spać. Liczyłam, że odeśpię w domu ale niestety od tamtej pory nie przespałam ani jednej calutkiej nocy np. od 23.00 do 8.00 rano bez żadnej pobudki.
-
A jeszcze co do porodu to mam dużą satysfakcję, że urodziłam sn bo zawsze z każdej strony słyszałam, że pewnie będę miała cc tak jak mama i babcia (głupota wiem), mam wąskie biodra (jeszcze większa głupota) a w ogóle to z moją wadą wzroku to mi na pewno nie pozwolą na poród sn. Także chociaż taka satysfakcja, że im nocha utarłam
magda sz, Paula_071 lubią tę wiadomość
-
Ja w sumie poród to odespałam, w ciazy tez nie miałam problemów ze snem, Pola do 3miesiaca szla spac 23, jedna pobudka na cyca i do 7:30, wystarczało mi to, teraz budzi sie częsciej, np. dzisiaj spac 21;30, cyc o 2, o 3zaczela stekac to wtyknełam jej smoka, o 5cyc i do 8 spalysmy, nie moge narzekac bo i tak jest dobrze, ale jak byla mniejsza spala lepiej
W ogole to z mezem mamy taki układ ze w nocy wstaje ja do niej,a jak czasami zdarza sie ze Pola budzi sie o 6 i juz nie chce spac to mąż bierze ja do salonu do hustawki,kładzie sie na kanapie i spią a o 8 przynosi ja do mnie bo jedzie do pracy, a w niedziele spie ile chce bo tez idzie do salonu z nią i np. w tą niedziele Pola wstala o 7:20, nakarmiłąm ją, Piotrek ją zabrał do salonu, pobawił sie z nią troche, zasnela w hustawce, piotrek zasnal na kanapie, wstali i sie bawili a ja spałam do 10;15 !
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2016, 13:15
-
Żeby nie było - ja nie narzekam na Huberta spanie, bo on śpi bardzo ładnie, często jest tylko jedna pobudka w nocy, ale ja sama nie umiem się wyspać, położyć się wcześniej, nie budzić się w nocy itp. No i marzy mi się chociaż 1 noc przespana ciurkiem bez ŻADNEGO karmienia itp.
magda sz lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny pomocy od czasu tych problemow z kupa pomagalismy Julce ja zrobic metoda kciuka, jak nie robila 2 dni po tym przejsciu na mm i wprowadzeniu pokarmow stalych i teraz tak sie wycfanila, ze robi tylko jak sie jej zegnie nogi rozszerzy poslady i wtedy zrobi. Wczesniej cisnie, cisnie i nic a tylko ja poloze na przewijak i ciach kupa i usmiechy od ucha do ucha, a wczesniej az bordowa. Kupa nie jest twarda i kuzwa nie wiem jak ja tego oduczyc, bo ciagle sobie obiecuje, ze nie bedziemy jej pomagac, ale jak przychodzi co do czego to i tak jej pomagamy, bo jak nie zrobi to w nocy sie prezy, cisnie a i tak nie zrobi. Juz byl okres, ze robila sama, a teraz zas.
-
hmm a moje dziecko chyba postanowilo mi pomoc w odchudzaniu... od dwoch dni tylko raczki, ale nie tak ze stoje i sie bujam tylko kursowanie po calym mieszkaniu juz mam obliczone ile kroków od sciany do sciany
w ogóle nie wiem jak Wy chudzielce nosicie tak caly dzien te dzieciaczkija sobie sadzam na brzuchu czy na cycach, takie krzesełka
i duzo lzej a i tak rece mi odpadaja ...
-
Kkarolinaaaa wrote:Ja w sumie poród to odespałam, w ciazy tez nie miałam problemów ze snem, Pola do 3miesiaca szla spac 23, jedna pobudka na cyca i do 7:30, wystarczało mi to, teraz budzi sie częsciej, np. dzisiaj spac 21;30, cyc o 2, o 3zaczela stekac to wtyknełam jej smoka, o 5cyc i do 8 spalysmy, nie moge narzekac bo i tak jest dobrze, ale jak byla mniejsza spala lepiej
W ogole to z mezem mamy taki układ ze w nocy wstaje ja do niej,a jak czasami zdarza sie ze Pola budzi sie o 6 i juz nie chce spac to mąż bierze ja do salonu do hustawki,kładzie sie na kanapie i spią a o 8 przynosi ja do mnie bo jedzie do pracy, a w niedziele spie ile chce bo tez idzie do salonu z nią i np. w tą niedziele Pola wstala o 7:20, nakarmiłąm ją, Piotrek ją zabrał do salonu, pobawił sie z nią troche, zasnela w hustawce, piotrek zasnal na kanapie, wstali i sie bawili a ja spałam do 10;15 !
-
No mały mój wytrzymał od 10.30 do 13.30 i już śpi to długo bo aż 3 godzinki wytrzymał bez spania a tak zawsze po dwóch zasypia
Ja z moim śpiochem jestem wyspana, za to w ciąży nie byłam bo dieta cukrzycowa i te jedzienie co 2,5 godziny a ja też jestem śpioch....Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2016, 13:49
zabka11 lubi tę wiadomość