SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Ofka to samo nawet jak maz jest w domu i mam mozliwosc odespac to nie umiem, musze miec cisze jak makiem zasial.
Julka ma dzis juz 3 drzemke, 2 poprzdnie 45 minut i 1h, teraz tez pewnie cos kolo tego bedzie, ale juz mega ulga ze nie musze jej bujac na rekach do spania. Choc nie pogardzilabym taka 2h drzemkaWiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2016, 13:53
-
Paula w nocy mała co chwilę szuka cyca, raz je a raz tylko złapie ustami i znów zasypia, smoczkiem nie da się jej oszukać, a w dzień ja nie umiem spać. Z resztą kto by mógł spać przy ciągłych okrzykach, popłakiwaniach, bądź histerii.
Z resztą niedługo będzie mąż i będzie mi raźniej, mama pojedzie do siebie, bo ja muszę od niej odpocząć, bo ona strasznie działa mi na nerwy.
W ogóle chyba to ostatnie pogorszenie to jest wynik problemów z kupą i jednak dziąseł. Dziś mam wrażenie, że są rozpulchnione.
AgaSad cieszę się, że jest Ci raźniej jak pomyślisz o moim trudzie, ale ja Ci życzę jednak żebyś nie musiała sobie powtarzać, że inni mają gorzej, tylko żeby mały zaczął ładnie spać. Pogadaj z pediatrą na temat jakiejś kaszki na noc bo jeśli dziecko z głodu tak co chwilę się budzi to uważam, że ani dla niego ani dla Ciebie zwlekanie z rozszerzaniem diety nie jest dobre.
Z tymi skończonymi 6ma miesiącami to też jakiś absurd się robi, jak z kp.
KP jasne, ale trzymanie się tylko i wyłącznie KP kiedy dziecko daje sygnał, że jednak mu KP nie wystarcza to też nie halo. Wiele z nas przekonało się na KP ze teoria teorią, a życie życiem. Moim zdaniem tak samo jest z tym wyłącznym karmieniem piersią do 6m. Oczywiście, mam tu na myśli tylko przypadki, gdzie ewidentnie widać, że dobrze wcześniej rozszerzać dietę, a nie czyjeś "widzimisię."
Co do oxy, ja miałam podaną oxy dopiero w II fazie a ból przez pierwsze ileś tam godzin był nie do wytrzymania i bez zzo nie urodziłabym. Po podaniu oxy nie czułam różnicy i nawet położna powiedziała, że oxy u mnie nie działa. Myślę, że to kwestia indywidualna.AgaSad, Weridiana, Amberla lubią tę wiadomość
-
jak Wy to robicie że Wasi męzowie tak z dziećmi zostaja?
mój jak już jest w domu i chce go wykorzystać to po 5 min dziecko wraca do mnie... raz jeden na spacer go samego wysłałam to po 15 min byli spowrotem, mimo ze mały spał w wózku bo jemu się nie chciało dłużej chodzić wrrrr marzy mi sie tak kiedyś rano jak bedzie miał wolne wyjśc po kryjomu i na cały dzien do krk pojechac połazić po galeriach itp... niech zobaczy jak to jest byc samym z dzieckiem ale chyba bym z tesknoty za małym umarła i nawet do przystanku autobusowego nie doszła jakbym juz wracałamałaMyszka lubi tę wiadomość
-
Niecierpliwa, to ona pięknie śpi. Mój miał jedno spanie o dziwo półtorej godziny - zwykle ma 40 minut. A teraz leży w leżaczku i się zastanawia co tu ze sobą zrobić.
Czytałyście? Dla mnie ciekawe
Mieć dziecko we Francji:
http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79361,18335513,miec-dziecko-we-francji.html
w Meksyku:
http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79361,19356206,miec-dziecko-w-meksyku.html#BoxLSLink
w Kamerunie:
http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79361,19251319,miec-dziecko-w-kamerunie.htmlmagda sz lubi tę wiadomość
-
Aska87 wrote:jak Wy to robicie że Wasi męzowie tak z dziećmi zostaja?
mój jak już jest w domu i chce go wykorzystać to po 5 min dziecko wraca do mnie... raz jeden na spacer go samego wysłałam to po 15 min byli spowrotem, mimo ze mały spał w wózku bo jemu się nie chciało dłużej chodzić wrrrr marzy mi sie tak kiedyś rano jak bedzie miał wolne wyjśc po kryjomu i na cały dzien do krk pojechac połazić po galeriach itp... niech zobaczy jak to jest byc samym z dzieckiem ale chyba bym z tesknoty za małym umarła i nawet do przystanku autobusowego nie doszła jakbym juz wracała
Tzn. ja nic nie robię, mąż opiekuje się tyle ile może i na ile mu praca pozwala, ale nie ma z tym żadnego problemu, ja nie muszę go ani o to prosić ani namawiać. Tak samo jego dziecko jak i moje.
Dzisiaj na 20.30 idę do fryzjera, nie mogę się patrzeć na moje siwe odrosty. -
Odebrałam wyniki panelu alergicznego mieszanego, ani u mnie ani u małej nic nie wyszło.
Jak wróciłam, to już od progu słyszałam marudzenie i pojękiwanie. Wzięłam dałam cyca ale mina nadal krzywa, po czym mała wsadziła paluszka do buźki pociągnęła po dziąsłach raz i drugi i się podrapała do krwi. O matko... długo nie mogłam jej uspokoić. Teraz przysypia u mnie na rękach po dawce dentinoxu, oczywiście przytulona do cyca. -
Aga a w zeszlym tygodniu tak kolorowo nie bylo, bo nie dosc, ze 15 minut bujalam w rozku, to jak ja odkladalam po 5 minutach bylo wielkie przebudzeni, zas 15 minut bujani i 20-30 minut snu, wiec defacto bujalam tyle samo ile spala, wiec mam nadzieje, ze zostanie tak jak jest teraz, ze sama zasypia i spi spokojnie
-
Laura wrote:No mały mój wytrzymał od 10.30 do 13.30 i już śpi to długo bo aż 3 godzinki wytrzymał bez spania a tak zawsze po dwóch zasypia
Ja z moim śpiochem jestem wyspana, za to w ciąży nie byłam bo dieta cukrzycowa i te jedzienie co 2,5 godziny a ja też jestem śpioch....
Jeszcze Zabki Klarcia i mój Szymko też spiochy bo mój spi od 21 do 8-9, ale oni to Bebikowcy to nie wiem czy się liczy:PLaura, zabka11 lubią tę wiadomość
-
powiem wam, ze moja znakomicie śpiw nocy i rano nawet w święta do 10 spała ale ja musialam być obok, więc wyspaliśmy się wszyscy. tzn śpi znakomicie pod warunkiem, ze ja jestem obok, bo inaczej nie moze spać. Tyle, ze moja wieczorem świruje z zaśnieciem no i w dzień najlepiej spi na spacerze. Dzisiaj mnie już tak rączkami wykończyla, ze przytargałam wózek do mieszkania i ja bujam. Zasnęła. Niestety nie mam wertepów w mieszkaniu to nie wiem jak długo pośpi, ale zawsze to lepiej niż na rękach albo 15 minut w łóżeczku. Trzymam nogę na kole i bujam wózkiem aż dobrze nie zaśnie. Dostała w ramach obiadku brokuła dzisiaj
czekam na zielone kupsko
A w ogóle to ja się chyba starzeję, bo jak uda mi się ją uśpić to nawet jak leżę przy niej to siedzę na forum albo w ogóle przegladam internet i tak do około 1 w nocy, a wstaję o 6 rano. Nie dosypiam w dzień, chyba wyspałam sie w ciąży na zapas, no albo starość bo starsi ludzie mniej snu potrzebują.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2016, 14:25
-
Lys wiem co to znaczy jak się dziecko do krwi podrapie w buzi, to chyba najgorszy płacz jaki słyszałam, a pazury też cięzko ściąć, ktoś musi mi ją zagadywać, przez sen się budzi. Więc zwykle mąż gada do niej a ja obcinam.
Dziś jest tfu tfu mega grzecza choć gluty nadal są i to gęściochy. Bawiłyśmy się na macie nawet się do mnie pośmiała, popełzała troszkę ale leniuchowi się już nie chce obracać.
Paula ona ma bardzo delikatną skórę więc AZS możliwe, za 10 dni mamy szczepionki, odstawiam mleko i zobaczymy jak będzie lepiej to wiadomo o co chodzi o jak będzie gorzej mimo diety to pójdziemy do pediatry na dniach. Na świętach ciotka dermatolog ją oglądała ale wtedy to było 10 razy lżejsze, dała mi krem na plamki z tyłu głowy- zapalenie łojotokowe się zrobiło bo niedokładnie spłukiwaliśmy szampon i emolienty, raz posmarowałam kremem Zinadermin i przeszło- miała kilka takich plamek jakby naczyniak taki kolor. Na klatce piersiowej troche zmian miała ale ciotka stwierdziła że musiałam coś zjeść alergicznego, że na skazę jej nie wygląda. Teraz pewnie by się zdziwiła.
Dostałam od ciotki też jakieś wcierki z Laroche na włosy, ciekawe czy coś pomogą ale łysa się robiemałaMyszka lubi tę wiadomość
-
Ja bym się nie zdecydowała na poród w szpitalu gdzie nie ma ZZO, od początku obstawiałam że SN tylko i wyłącznie z ZZO mąż mówił że po co te znieczulenie że dam radę sama itp- pamiętacie jak kiedyś opowiadałam jak się o to pokłóciliśmy i co? po godzinie jak ze mną był nawrzeszczał na położną niech szybko dają znieczulenie, przeliczył się że poród to pierdnięcie.
Mimo bólu przed ZZO, poród wspominam dobrze, jestem zaskoczona do tej pory że parte nie bolały, czułam tylko że kupę mi się chce, byłam przygotowana mentalnie że będę czuła męki pańskie że mnie rozrywa, znieczulenie przecież puściło a tu taki suprajs. Nigdy nie zapomnę uczucia jak główka wyszła a reszta była w środku wiedziałam że jeszcze jedno parcie i wyjdzie ale to uczucie takie śmiesznetak się wtedy śmiałam jak położna położyła rękę na główkę, gadałam takie durnoty że aż wstyd- "ale faza" "jak ta głowa tu się mieści", "mój biedny pierożek" itp...
Co do ZZO w każdym szpitalu to kpiny, pochodzę z woj. lubelskiego tam od lipca do pazdziernika na całe wojewodztwo było 11 porodów ze znieczuleniem.. - brak anastezjologów. Dziękować że się wyprowadziłamWiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2016, 14:42
lys, zabka11, jesslin87, jesslin87, Maniuś lubią tę wiadomość
-
w zyciu Iwkowi nie obcielam pazurów. maz obcina.
KArola nagraj filmik jak swiewasz kokokoko eurospoko to Cie dopuszcze do konkursu talentow narazie jeslyn jest na piewrszym miejscu:)
Asia nie wiem to tak jakby (glupie porownanie ale innego nie znalazlam) tak jakbym mu musiala tlumaczyc dlaczego nie powinien mnie zdradzac... nie musze tlumaczyc ze to boli kogos, ze mozna chorobami zarazic... tego sie nie robi i juz. Z opieka nad dzieckiem jest tak samo. Powinien to robic ja mu tego nie tłumacze. nie wiem jak bym miala go do tego zmuszac.... no ja mu to dziecko urodzilam, przedluzylam mu ród, zniszczylam swe boskie cialo ciaza i porodem, teraz razem je wychowujemy...hmmm
chodz podejrzewam ze mojemu pierwszemu mezowi nawet jakbym narysowala to by nie zrozumial. ale to baran byl.
magda sz, lys, Aska87, zabka11, apaczka, jesslin87, Amberla lubią tę wiadomość
-
Agata jak szukasz czego podobnego do krzeselka z Ikea to mogę polecić to
http://www.meblobranie.pl/wysokie-krzeselko-do-karmienia-keter.html
jest składane, na kilka lat i dobrze sie myje. Nasze jeszcze w piwnicy ale koleżanka ma i bardzo sobie chwali. -
Karolina, moja starsza córka takie miala i było super, z tym, że zajmuje troszkę miejsca jednak. Ja teraz kupiłam wielką lodówkę, mam też stół w kuchni i nie bardzo mam gdzie wstawić krzeselko
muszę coś wymyślić; może remont kuchni?
aaaaga, Kkarolinaaaa, jesslin87 lubią tę wiadomość
-
Tak ? oo to super
my dostalismy je od tesciów z tym ze ja je wybrałam sama,ale na podstawie zdjec
to dobrze wiedziec ze jest fajne
Ciekawa jestem jak wyglada jak sie je rozłozyBoze ile tych gratów juz w domu :o salon to jak małpigaj. Hustawka,bujak,mata..a zaraz jeszcze krzesełko dojdzie ;p