SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
W weekend chyba obniżamy łóżeczko, bo Misiek bardzo często już w pozycji do raczkowania bzyka jak króliczek
dupka w górze, rączki wyprostowane. Boje się że zarzuci nozke albo rączkę na barierke i zacznie się wspinać.
Dziewczyny, czy Wasze dzieciaki jak w nocy smok wypadnie i idziecie dawać smoka to poplakuja? Moj bezsmokowy ale dziś właśnie poplakuja i się tak zastanawiam czy to po prostu dlatego że się obudził czy co.
-
0na88 wrote:Was nadrobic to kosmos ...
maz mial dzis wolne wiec nie zagladalam , pojechalam do galerii napalona ze cos kupie, to nie dosc ze nic nie kupilam to tylko poklocilam sie z mezem o sloiczki - ze co ze mnie za matka mam gotowac ble ble ble .. powkurwialismy sie i pojechalismy do domu
kupilam i tak kilka sloiczkow , a w domu ugotowalam malej pietruszke , marchewke i troche selera plus ziemniak - z mysla ze na pewno jej nie posmakuje , a tu psikus! zjadla ze smakiem , tak otwierala buzie ze nie nadazalam lyzeczka jej do buzi wsadzac... wiec oficjalnie zaczynam gotowac obiadki dla malej ( choc wykorzystac sloiczki i tak musze a mam ich cala szafke wiec troche mi zejdzie )
Ja prawo jazdy zrobilam na 18 urodziny ( za drugim razem) z mysla ze umiem jezdzic bo przeciez prawko mam - wsiadlam do poloneza siostry i wpieprzylam sie w auto na parkingu.. potem dostalam takiego urazu ze nie chcialam w ogole jezdzic . Dopiero narzeczony jak mialam 25 lat kupil mi na sile forda ka - taka mala kaczka do parkowania zmuszali mnie sila zebym jezdzila, do tego stopnia ze jechalam do pracy a maz za mna zebym czula sie pewniej. POzniej sie rozjezdzilam i to pokochalam dopoki nie wjechal we mnie tir - naszczescie bylo zwezenie , wiec ze stania z mala predkoscia ale to wystarczylo zeby caly bok mojego auta zniszczyc. Znow mnie na sile wpakowywali do auta zebym sie nie bala - dwa dni strachu i znow sie rozjezdzilam . Jak Zoska miala miesiac czy poltorej to wjechal we mnie auotobus ale to juz sama sie zmuszalam zeby pozniej od razu wsiasc do auta choc nadal mam leki jak np. auto jedzie po mojej prawej czy lewej stronie , mam wrazenie ze mnie nie zauwazy i znow we mnie wjedzie... mimo wszystko znow jestem na etapie ze kocham jezdzic
Ja uwielbiam jeździć. Jeździłam do końca ciąży i od razu kilka dni po porodzie. Mój P. nieraz lubi sobie s teściem strzelić chociaż piwko, więc jak jedziemy rodzinnie to najczęściej na prowadzę. W dłuższe trasy też już jeździłamNajbardziej pamiętam jak przyjechała chrzestna Pauli do KRK na początku stycznia. JA bylam wtedy w ciaży pierwsze tygodnie z Paulą. I odwiozłam ją na jakiś wyjazd integracyjny z pracy do Bukowiny. Pogoda była piękna. Ale na trasie jak dowaliło - śnieżycam marznący deszcz.... bałam się że nie wrócę
A zdałam o zgrozo - za 7 razem..... Nie poddałam się. Najbliżej zdania było za 1. Chciałam nawet zdawać w innym mieście ale ojciec powiedział, że absolutnie. Że mam zdać w Krakowie, bo tu będę jeździć. A nie w małym mieście gdzie 2 skrzyżowania na krzyż. Moja koleżanka zdawała chyba 9 razy i też się nie poddała. Naprawdę naucyzłam się jeździć jak już miałam prawko na swoim aucie -
Hej!
Agata pani Piątkowska stanęła na wysokości zadania, fajne porady, zgodne z aktualnym stanem wiedzy i do tego życioweA tak z ciekawości spytam, nie chciałaś iść w ślady mamy i studiować medycynę?
Nam dzisiaj przyszedł kubeczek doidy. I powiem Wam, że jest ok, ścięty, lekki ale na pierwszy rzut oka to zwykły plastikowy kubeczek (tylko ma dziwny kształt i jest drogi - 28 zł). Zobaczymy jak się będzie spisywał w praktyce.
U nas nocka taka jak zawsze ostatnio. Wróciłam do spania z Natalką. Tzn ja śpię z nią a mąż na innym łóżku. Dzięki temu obydwoje się lepiej wysypiamy. W nocy z 4 pobudki na jedzenie ale dziś pospałyśmy do 7.40 a to się rzadko zdarza ostatnimi czasy. Ja na szczęście wstałam już dzisiaj z dobrym samopoczuciem i apetytem juupi
Natalka znów załapała nową fazę z jedzeniema mianowicie bardzo płytko chwyta pierś, na początku w miarę ok a po chwili odpycha się i najchętniej ma w buzi samą brodawkę bez otoczki
Oczywiście mleko leci marnie a ona się złości. Za to w nocy je dobrze. Ja oczywiście już się przejmuję, że na pewno nie dojada i ciekawe ile przybierze, żeby tylko dobiła do tych 500 g miesięcznie
To moje dziecko, nie może normalnie, zawsze musi zapewnić matce atrakcje
My już po spacerku a młodzież dosypia w wózku, oj jeszcze z godzinkę poproszę
Agaata, jesslin87, lys, magda sz, Amberla lubią tę wiadomość
-
małaMyszka wrote:To prawda.
Aż dziwne, że ludzie, którzy są tak blisko, mają tak małe wyczucie, brak taktu, a wręcz są bezczelni!
W każdym razie koniec z jakimkolwiek zapraszaniem, a nie, przepraszam, koniec z godzeniem się na wpraszanie, na przysłowiową kawę...
Po prostu dopiero dziś wracam do żywych od niedzieli - bo mała dawała nieźle popalić...małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Apaczka, co do medycyny - nie myślałam
W mojej rodzinie jest bardzo dużo osób z wykształceniem medycznym - mama, oboje dziadkowie (pediatrzy - to rodzice ojca) siostra ojca, większość mojego ciotecznego rodzeństwa itd. Także styczność miałam od zawsze, ale ja bym mogła być tylko lekarzem teoretykiem, nie umiem i nie lubię patrzeć na cierpienie, na starość, na choroby.... Źle mi by z tym było i chyba bym nie dała rady. Ja muszę robić jakieś takie bardziej odarte z emocji rzeczy
Dlatego robię to co robię
la_lenka, Zetka lubią tę wiadomość
-
To u mnie na odwrót, jestem "samorodkiem". Jedynie dziadek jest farmaceutą a tata weterynarzem. Z resztą ja miałam studiować farmację ale niedługo przed maturą stwierdziłam, że gram va banque - wolałam coś bardziej emocjonującego
A patrzenie na cierpienie czy umieranie mnie osobiście nauczyło dużo pokory i cierpliwości.
Agaata, Zetka lubią tę wiadomość
-
Agaata dzięki za porady od doradcy, pociesza mnie myśl że te nocne jedzenie to jednak jest uzasadnione, wprawdzie ja nie wiem co to przespana noc ale bywało wcześniej lepiej więc wierzę że jednak to minie..
A ja dziś odniosłam znowu dydaktyczny sukces i na drzemkę uśpiłam małego w łóżeczku, zauważyłam że bardzo uspokaja go mój głos, wcześniej raczej było tak że jak coś do niegoo mówiłam to oczy robiły się jeszcze większe, teraz widzę że go to wycisza, natomiast jak zaczynam śpiewać kołysankę to śmieje się i to w głos, kurde chyba za bardzo fałszuję
A i mam niezły przepis na schab z suszonymi owocami, szybki i prosty, dziś jadłam i było ok, zostało na jutrzejszy obiad.
składniki:
1,2 kg schabu
100 g suszonych śliwek
100 g suszonych moreli
100 g suszonej żurawiny
(chyba najtaniej kupić suszoszne owoce w Tesco - te na wagę)
200 ml jogurtu greckiego
2 łyżki śmietany
200 ml wody do podlania mięsa
Schab wkładamy do solanki na 24 godz lub minimum na noc
Solanka: 2 łyżki soli rozpuścić w szklance ciepłej wody, do gara wlać 2,5 l wody plus tą szklankę z solą, liść laurowy i ziarna pieprzu i wrzucić schab, do lodówki i najlepiej zostawić na noc
Owoce myjemy kilka razy ciepłą wodą, Po osuszeniu mięsa zrobić nacięcie ( 1 lub 2) i nafaszerować owocami
Schab plus reszta owoców do naczynia żaroodpornego, podlewamy wodą, przykrywamy pokrywką i na 1,5 godz do piekarnika - 180 st. po tym czasie wyłączamy piekarnik zostawiamy tam jeszcze schab na 30 min
Sos: jogurt grecki mieszamy ze śmietaną, wyławiamy sos plus owoce z mięsa, dajemy na patelnię i wszystko mieszamy na małym ogniu, ma troszkę zgęstnieć
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2016, 17:06
jesslin87, lys lubią tę wiadomość
-
Griszanka ja kupilam jakis tani z ebay do ucha i jak dotad sie sprawdza ale slyszalam bardzo dobre opinie o braun.
kupilam fotelik group 1 Hauck Guardfix Car Seat
http://www.tesco.com/direct/hauck-guardfix-car-seat-blackblack/662-5710.prd?skuId=662-5710&pageLevel=sku&sc_cmp=ppc_sh-_-sh-_-bg-_-662-5710&gclid=Cj0KEQiAq920BRC8-efn57XrotYBEiQAlVlMQ8-817-174ZtRD3QfggT3Ov7zhCVbgFCJVkNkePLbBMaAlak8P8HAQ&gclsrc=aw.ds
czekam na dostawe, opowiem jak przyjdzie -
Griszanka wrote:Dziewczyny mozecie napisac jaki termometr kupowalyscie swoim dzieciaczkom. Ten, ktory dostalam w prezencie chyba zaczyna sie psuc.
http://www.microlife.pl/produkty/fever/1second/ifr-100/, ja mam ten i jestem srednio zadowolona, musze mierzyc w uchu, pomiar na czole ciezko zrobic